WRecenzje

Czy Atomic jest bombowy? :-)

Po Surrender kontynuuję wątek miękkich modeli plunge produkowanych przez firmę Curvy Kate. W kolekcjach Kasiek miękkie plandże pojawiają się od jakiegoś czasu w kilku odsłonach na sezon, co jest pewnym ewenementem wśród angielskich marek D+ – w obecnej kolekcji jest ich aż 4, podczas gdy np. Panache proponuje 2 modele (jeden w marce Panache, jeden w Panache Black), a Freya – właściwie żadnego (fason o nazwie plunge balcony ma wyższy mostek niż plandże CK). Na tym tle Krągłe Kasie to prawdziwa plandżopotęga, zważywszy jeszcze istnienie należącej do tej samej firmy marki Scantilly i 3 tamtejszych modeli (w tym Surrender – którego ja nazywam plandżem, a firmowa strona, nie wiem czemu, balcony).

Zawsze się zastanawiałam, czemu tego typu modeli jest tak mało, i mam dwie hipotezy co do powodów: pierwsza, że mają niewielki zbyt (jeśli ktosia pragnie megadekoltu, zwykle woli coś sztywnego, co mocniej zbierze do środka), druga, że to trudna konstrukcja i firmy się jej obawiają. Oba powody łączą się ze sobą – po prostu trudniej miękkim miskom z obniżonym mostkiem dać tak dobry efekt podnoszenia+zbierania, jak w innych modelach. Curvy Kate jednak się nie boi, i dobrze, bo ma w tej dziedzinie, jak widać, niewielką konkurencję.

Pierwszym modelem plunge tej marki, jaki miałam okazję wypróbować, był Dare, którego swego czasu wychwalałam. Czy późniejsze modele mu dorównują? Kolejna próba odpowiedzi na to pytanie przed Wami.

Curvy Kate – Atomic, rozmiar: 36G, kolor: śliwkowy [Rozmiary UK: 28-40 D-J, cena pełna: £30; komplet został mi dostarczony przez firmę Brastop.com.]

 

Estetyka

Przezroczyste w całości miseczki, fioletowy kolor, czarny haft – to powinien być przepis na sukces, przynajmniej w moich oczach. Przejrzystość zestawiona z fioletem to mój prywatny ideał seksownego stanika… no, może jeden z kilku takich ideałów 😉

Dlatego z rozkoszą dałabym Atomikowi maksa, gdyby nie jedna przykra cecha, a mianowicie niedobranie kolorystyczne tyłu i ramiączek do przodu. Powermesh z tyłu jest wyraźnie jaśniejszy od reszty, ramiączka zaś bardziej pasują do tego jaśniejszego odcienia, niż do ciemniejszych miseczek. Zapięcie z kolei jest znowu ciemniejsze. Istna mozaika kolorystyczna…

Różnica odcienia między tyłem a bokiem i miseczką. Nie na wszystkich zdjęciach ją widać, ale w naturze jest widoczna.

Haft bardziej przypomina zgeometryzowane kwiatki niż atomy, ale mogę mu to wybaczyć, choć stanik o takiej nazwie aż się prosi, by poszaleć z jakimś oryginalnym wzorem. Sam w sobie jest jednak ładny, a kółeczka są przelotowe. Ładna jest karbowana krawędź, a gumeczka, którą jest podszyta – dyskretna.

Bardzo podobają mi się karbowane kokardki – wreszcie coś innego niż zwykła/tiulowa wstążka. Kaśki, idźcie w tę stronę! 🙂

Zapięcie jest przyzwoitej jakości i nie odkształca się, ale znowu języczek na końcu nieco przykrótki.

Dopasowanie

Pod biustem raczej w normie. W biuście natomiast – trochę pusto, zwłaszcza przy piersi mniejszej, jak widać na nabiustnych fotkach. Obawiałabym sie jednak mniejszych miseczek ze względu na to, że fiszbiny naprawdę nie powinny być już węższe, bo zaczęłyby mnie gnieść po bokach. Miseczka na lewej piersi marszczy się wyraźnie z powodu za dużego na nią rozmiaru, ale prawa, większa pierś też ma nieco za dużo luzu.

Kształt

Nie oczekiwałam cudów od miękkiego plandża i ich nie otrzymałam. Atomic podnosi i zbiera średnio, nie jest to stanik modelujący. Biust jest w nim miło okrągły. Niestety ma też dodatkową wadę, a mianowicie górna część miseczki jest trochę „za duża” w stosunku do dolnej i ponad szwem łączącym te części tworzy się małe wybrzuszenie. Nie miałam tego problemu ani w Dare, ani w tak samo skrojonym Surrender. Nie wiem, czy to kwestia mojego egzemplarza, czy też reguła w przypadku tego modelu. Na szczęście w ubraniu tego nie widać. Obniżam punktację z pewną irytacją, bo bez tego byłabym naprawdę całkiem zadowolona.

Front. Jedno z tych zdjęć, na których widać bardzo wyraźnie, że mam asymetryczny biust (jakby ktoś/ktosia miała wątpliwości: jest to zupełnie normalne! 🙂 )

Pierś większa (prawa) – tu tylko trochę widać wybrzuszanie się górnej części miseczki nad szwem.

Tu na obu piersiach daje się zauważyć wybrzuszenie nad szwem łączącym dolną i górną część miseczki.

Pierś mniejsza – ta miseczka jest nieco na nią za duża.

Chwilowo nie pokażę Wam zdjęć w ubraniu, ponieważ… zapomniałam ich zrobić, ale nadrobię to, gdy wyjdzie choć kawałek słońca 😉 A oto fotki ubrane. Jak widać (mam nadzieję), zmarszczki na miseczkach w ubraniu nie są widoczne.

A propos zdjęć – mały rancik. Jak pewnie zauważyłyście, w przypadku kilku fotek (front i półprofile) poczułam się zobowiązana, by wypikselować swoje brodawki sutkowe. Bez tego, aby nie łamać regulaminu, musiałabym Stanikomanię zapisać do kategorii blogów 18+. Za każdym razem, gdy to robię, czuję się totalnie idiotycznie. Tracę czas na psucie fajnych zdjęć bezsensowną ingerencją programu graficznego, nie służącej niczemu, poza spełnieniem narzuconych norm, których wewnętrznie nie akceptuję i nie rozumiem. Nie wstydzę się swoich brodawek w staniku. To jest bez sensu. I nie ja jedna mam z tym problem. I po prostu musiałam napisać Wam o tym 😉

Konstrukcja i podtrzymanie

Nie wymagam od miękkiego modelu plunge również podtrzymaniowych cudów. Obwód z trzyhaftkowym zapięciem zachowuje się dobrze, podobnie jak ramiączka, zaś miseczki ze względu na luzy dają mniejszą stabilność i za to odejmuje punkt. Konstrukcję oceniam dobrze, zwłaszcza jeśli nie brać pod uwagę wady wybrzuszającej się górnej części (bo może to być równie dobrze błąd w szyciu).

Wygoda

Przestały mnie zaskakiwać czytane tu i ówdzie hiperpozytywne opinie o komforcie Kasiek – niektóre z Was nawet twierdzą, że jest im naprawdę wygodnie tylko w Curvy Kate. Kolejny nabytek, do którego nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń – nic nie gryzie, nie trze ani nie gniecie.

Do kompletu – figi, rozmiar UK 14

Do majteczek mam jedno zastrzeżenie – mają jaśniejszy odcień od przodu stanika, za to zbliżony do jego tyłu. Poza tym nie jest to mój ulubiony krój majtek, ponieważ są bardzo płytkie. Płytkie majtki to chyba cecha charakterystyczna marki Curvy Kate (z wyjątkiem modeli, gdzie dostępne bywały figi z wysokim staniem). Poza tym są to wygodne, solidne i ładne majteczki. Z przodu kokardka i haft, z tyłu bezszwowo wykończone nogawki i szew podkreślający zgrabne pośladki 😉

Co do rozmiaru, uwaga taka sama jak do Scantilly – majtki Curvy Kate są duże. Radzę brać o rozmiar mniejsze niż w innych markach brytyjskich, jak Panache czy Freya.

Galeria

Zapraszam do obejrzenia kompletu zdjęć Atomica.

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Podsumowanie

Kolejny dość udany eksperyment utwierdził mnie tylko w postanowieniu, by nie zapominać o Kaśkach mimo ich słabej obecności w naszym kraju. Atomic to dla mnie designerska i wygodnicka bomba 😉 Zaszwankowała tylko lekko realizacja designu (różnice w kolorach), a konstrukcja jest dobra z dokładnością do błędów w szyciu. Mimo to bardzo lubię ten stanik – obok fioletowej wydekoltowanej mgiełki nie umiem przejść bez zachwytu 😉

Uwaga, promocja!

Firma Brastop.com na moją prośbę przygotowała specjalny kod rabatowy dla stanikomaniaczek! 🙂 Od dziś aż do 25.12 wpisując kod STANIKO10 uzyskacie dodatkowe -10% zniżki na wszystkie towary w sklepie. Jeśli więc nie opuszcza Was przedświąteczny szał zakupowy, możecie rozważyć jego realizację na Brastopie 😉

Jak Wam się podoba Atomic? Czy też lubicie miękkie plandże? Czy próbowałyście już tego modelu w Krągłych Kaśkach?

Może ci się spodobać

14 komentarzy

  • Blue

    Zamiast pikselizować, sutki można łatwo zasłonić przed zrobieniem zdjęcia – są nawet do tego takie specjalne kwadratowe plasterki. W zamierzeniu do noszenia pod cinekim ubraniem w trybie bezstanikowym, ale i do tego się nadadzą.

    A swoją drogą, że wymóg ukrywania to absurd, zgadzam się w 100%.

    19 grudnia 2016 at 23:55 Reply
  • kasica_k

    @Blue, masz rację – wiem o istnieniu plasterków, choć nigdy ich nie używałam ani nie posiadam. Może i lepiej by to wyglądało na zdjęciach, niż te mozaiki… Ale to głupie, no 🙂

    20 grudnia 2016 at 16:28 Reply
  • teresa104

    Bardzo, bardzo mi się podoba, jak mało co. Nawet nie napiszę, że szkoda, że nie zielony/granatowy, fiolet też zacny.

    20 grudnia 2016 at 17:10 Reply
  • kasica_k

    @teresa104, miło mi 🙂 Zielony lub granatowy też chętnie bym przyjęła, ale fiolet, no właśnie, zacny 🙂

    No i proszę, jeszcze nikt nie skomentował “Ale zwisy” czy coś takiego. 😉

    21 grudnia 2016 at 16:57 Reply
  • teresa104

    “Ale zwisy” w tym środowisku raczej wykluczone, nawet gdyby zwisy zwisały do antypodów.

    Wydaje mi się, że czasem fajnie zebrać biust w dolinkę, czasem w staniku na kopach zrobić z niego idealne kule, a czasem biustowi fajnie dać być naturalnym i wiszącym. To jak dobrze ostrzyżone włosy – jest wiele możliwości. Nawet mój skromny dorobek da się zaprezentować w różny sposób, na chłopaka też jest fajnie.

    23 grudnia 2016 at 11:30 Reply
  • kasica_k

    @tereso104, Twoje święte słowa powinno się wyryć w jakimś trwałym materiale 🙂

    23 grudnia 2016 at 16:09 Reply
  • kasica_k

    Dołożyłam zaległe fotki ubrane 🙂

    26 grudnia 2016 at 01:50 Reply
  • Asia

    Przepraszam, że nie na temat, ale czy mogłabym prosić o informację, które polskie firmy szyją biustonosze w rozmiarze 60 j? Dziękuję:)

    30 grudnia 2016 at 21:57 Reply
  • kasica_k

    To rzadko spotykany rozmiar, ale np. Avocado szyje 🙂 avocado.com.pl/sklep/pl/ Niedawno znalazłam też taką firmę: http://www.nazeli.pl/ Szyją nawet 55.

    2 stycznia 2017 at 18:44 Reply
  • asia

    Dziękuję:) Szukałam na stronach polskich producentów, ale w ich kalkulatorach wychodzą mi różne rozmiary. Mam angielski 28gg, czyli powinno być europejskie 60 jeśli dobrze kombinuję? No i numeracja nie obejmuje podwójnych liter więc właśnie gdzieś w okolicach j powinno być. Z ciekawości, czemu jest to nieczęsto spotykany rozmiar? Pozdrawiam:)

    3 stycznia 2017 at 21:50 Reply
  • kasica_k

    @asia, tak, dobrze kombinujesz – 28 to europejskie 60, aczkolwiek może się zdarzyć, że będzie Ci czasem pasowało także 65, ponieważ brytyjskie staniki bywają rozciągliwe (zależy ile masz cm pod biustem i w jakiej marce nosisz owo 28). W każdym razie z braku 60 warto sprawdzić, czy 65 się nie nada. A rzadko spotykany – no tak już jest, że na świecie mało firm szyje 60, w ogóle to większość zaczyna od 70 😉 Ekonomia plus nie wszystkie kobiety są uświadomione rozmiarowo, oraz jednak trochę demografia, nie jest tak dużo kobiet z tak wąskim podbiuściem.

    Co do rozmiaru miski w PL firmach – to jest bardzo różnie w różnych firmach i nie ma jednego przelicznika. Ja z brytyjskim 36FF-36G, w Avocado noszę teraz 85G, u Ewy Michalak 85F, w Avie 80G albo 80H, w Ewie Bien 80I. Nie jest powiedziane, że z GG będziesz musiała celować w J – być może starczy H.

    5 stycznia 2017 at 17:34 Reply
  • Asia

    Dziękuję za wyjaśnienie:) Tego, że firmy nie produkują, rozumiem. Natomiast z rozmiarem 36/38 jestem całkiem przeciętnej budowy a biust nie jest jakiś atomowy, dlatego dziwię się, że niespotykany. Całe życie nosiłam 75c a potem d haha. Zastanawia mnie naczyń opiera się polska (europejska) rozmiarówka. W UK kiedy mierzę 28 cali ściśle pod biustem, rozmiar który powinnam nosić to 28 (biustonosz właśnie tyle ma w obwodzie kiedy się go naciągnie). Natomiast w polskiej rozmiarówce ścisły obwód 70 cm pod biustem wymaga rozmiaru 60. Czyli biustonosz o rozmiarze 60 naciąga się do 70 teoretycznie. Moje dawne 75 naciągają się do nawet 90! Trochę to mylące. Angielski 28 (28 cali=70cm) ma te 70cm naciągniety, ale polskie 70 ma tyle nienaciągnięte. Przepraszam, pewnie to wszystko wiesz i przerabiałaś x razy. Ja jeszcze błądzę we mgle haha. Noszę głównie freya, ale miski za szerokie (jedno panache dosłownie kończyło mi się na plecach ), dlatego patrzę na polskie firmy.

    7 stycznia 2017 at 18:31 Reply
  • kasica_k

    @Asia, ściśle mierzone 70 raczej nie wymaga rozmiaru 60, powinno wystarczyć 65 albo i 70. Jeśli stanik polskiej firmy ma 70 cm długości nienaciągnięty, to nie powinien to być rozmiar 70 (albo się rozciągnął z powodu złej jakości materiałów, albo miał źle wszytą metkę :). Spróbuj 65tek na początek.

    9 stycznia 2017 at 15:06 Reply
  • mefistofelia

    @Asia dodam od siebie, że warto mierzyć, a numerkami tak nie przejmować. Mam ściśle mierzone 72 pod biustem (luźno – 78) i mam w szufladzie obwody od 65 do 75. Wszystkie pasują 🙂 O tym czy obwód pasuje świadczy nie tylko długość, do jakiej da się go naciągnąć (nawiasem mówiąc – nie wyobrażam sobie nosić obwodu, który rozciąga się do 72 cm – gdzie miejsce na oddech?) tylko wiele czynników – jak choćby dobór materiałów czy elastyczność. Zarówno zbyt rozciągliwy jak i zbyt mało elastyczny będzie źle spełniał swoją funkcję.

    Rozmiar, który doradzają Ci w UK – 28 to w europejskiej rozmiarówce 60. Tak jak kasica_k doradziłabym Ci jednak potestowanie 65. W UK panuje tendencja do polecania zbyt wąskich obwodów i za dużych misek (wtedy za duża – za szeroka miska rozpłaszcza się po klatce piersiowej i “dodaje” centymetrów do obwodu). Może tak jest też w Twoim przypadku skoro mówisz, że Freya jest na Ciebie za szeroka (ta firma słynie z węższych fiszbin)? Spróbuj dobrać miskę, w której fiszbina kończy się bezpośrednio za piersią z obwodem, w którym jest Ci wygodnie.

    9 stycznia 2017 at 21:36 Reply
  • Leave a Reply