W ramach przerwy w zanudzaniu 😉 (czyli w plebiscycie na The Best Nude Bra, w którym za chwilę zagłosujemy i wyłonimy kogo trzeba) – coś nieco bardziej elektryzującego, czyli zapowiedź przyszło-wiosenno-letniej kolekcji marki Cleo. Jak już obserwujemy od ładnych paru sezonów, marka ta rozwija się bardzo dynamicznie i pierwsza kolekcja roku 2014 wygląda na kolejny krok naprzód. Coraz więcej modeli, nowe rozwiązania i moim zdaniem coraz ciekawszy design.
Szczerze mówiąc nie byłam nigdy zagorzałą zwolenniczką Cleo, wzornictwo rzadko mnie porywało, niejednokrotnie wydawało mi się zbyt cukierkowe i bardziej odpowiednie dla grupy wiekowej, do której już nie należę 🙂 Moje spojrzenie jednak zmieniło się wraz z tą właśnie kolekcją. Może to za sprawą mody, może dlatego, że tyle w niej moich ulubionych ostatnio kolorów, a może po prostu pomysły działu projektowania Panache są z kolekcji na kolekcję coraz lepsze? Oceńcie same – jestem bardzo ciekawa Waszej opinii.
Moje oranżo-filne oko cieszy w tej kolekcji obfitość energetyzującego koloru pomarańczowego (hmm, czy tylko ja mam skojarzenia z pomarańczowo-buraczkową jesienią 2011?). Poza tym coś dla siebie znajdą miłośniczki limonkowych żółci, różu i amarantu, a także amatorki kwiatowych nadruków oraz motywów zwierzęcych, w tym panterek i… flamingów, które zaczęły marsz triumfalny po D-plusowych kolekcjach od aktualnej kolekcji innej marki 😉 Poczesne miejsce zajmą też groszki. To wszystko zdobić będzie miseczki miękkich i usztywnianych balkonetek, usztywnianych plunge’ów, t-shirt bras oraz… straplessa. Do rzeczy więc!
Oranżada
Niedawno któraś z Lobbystek szukała stanika z pomarańczowymi ramiączkami… Jeśli poczeka do przyszłej kolekcji, znadzie je w aż dwóch modelach. Pierwszy to Pixie, jedna z moich ulubionych miękkich balkonetek. Dostępna będzie w szerokiej rozmiarówce – miseczki D-J i obwody 28-38. Konstrukcja ma być oparta na modelach Zia, Melissa, Ellis – które z kolei dziedziczą po znanej i lubianej Chloe, spodziewam się więc solidnie skonstruowanej i świetnie podnoszącej balkonetki.
Zwracam uwagę na precyzyjny kwiatowy nadruk i superfajną mieszankę kolorów: pomarańczowy, amarantowy i żółty. Żółta siateczka zwłaszcza podoba mi się szalenie.
Drugą właścicielką pomarańczowych ramiączek będzie Maddie Animal, czyli znana nam także z aktualnej kolekcji Maddie w wersji pomarańczowej z żakardową panterką. Podoba mi się zarówno kolor, jak wzór i krój, który w tym sezonie już wypróbowałam – jest spoko 😉 Choć bardziej chyba ucieszyłabym się z wzoru wielobarwnego, może z oranżowej wersji obecnej „morskiej pantery”… Madzia to termicznie kształtowany t-shirt bra w rozmiarach 28-38 D-H, całkiem porządny zakres jak na formowca.
Idąc dalej tropem pomarańczowych ramiączek (i niekoniecznie pomarańczowej reszty) dochodzimy do kolejnej odsłony modelu Lily. Lily pojawia się już w kolekcji jesienno-zimowej i bardzo mocno przypomina robiącą właśnie karierę Meg. To kolejna „solidna” balkonetka w miseczkach D-J i obwodach 28-38. I – uwaga – będzie aż w dwóch wersjach kolorystycznych! Tę jednak zdecydowanie wolę.
I znowu oranż z magentą – lubię!
Ciekawe, czy to kolorystyczne rozmnożenie Meg/Lily wróży, że model ten kiedyś wejdzie do bazy?
Pomarańcz świetnie komponuje się z ciemnymi odcieniami niebieskiego, co wykorzystano w aż dwóch modelach. W oko wpadła mi zwłaszcza niejaka Minnie, której „nieuporządkowane” groszki przełamują moją ogólną antypatię do groszków. Minnie, balkonetka w rozmiarach D-J i 28-38, to kolejna krewniaczka Melissy i Ellis – bardzo mnie cieszy obfitość modeli w tym kroju. Także i tutaj czekają nas aż dwie odsłony barwne (o drugiej będzie niżej)!
Druga propozycja dla amatorek tego zestawu barwnego jest usztywniana i ogranicza się do zakresu rozmiarów D-G. Christina to usztywniana balkonetka, lecz nie formowana, tylko szyta, z jednym pionowym szwem. Jest to ponoć konstrukcja odziedziczona po marce Masquerade, a występująca wcześniej w takich modelach Cleo, jak Leila, Nina, Jessie, a jeszcze wcześniej Ariana. Lubię panaszowskie „jednoszwówki”, ale żadnego z wymienionych modeli nie miałam.
Ostatni model mający coś wspólnego z oranżem to sezonowa wersja formowanego plandża Neve. Neve zastąpiła już definitywnie dawną Jude i ponoć lepiej od tamtej się układa. Nie miałam okazji sprawdzić, choć znajduję się w strefie rozmiarowej – miseczki D-H, obwody 28-38. Mostek tego plandża jest naprawdę niski – ciekawe, jak z podtrzymaniem i zbieraniem, zwłaszcza w wysokich miseczkach. Oprócz tej kwiatowej wersji (która nie porywa mnie zupełnie – jeden z najsłabszych wzorów moim zdaniem) w kolekcji pojawi się druga sezonówka – w kolorze hot pink (niżej) – oraz bazowy czarny i cielisty. Chętnie dowiem się od Was, czy już wypróbowałyście Neve, i czy warto zaliczyć ją do godnych polecenia Kolorowych Plandży 🙂
Lemoniada
To nie jest ten słoneczny żółty, w którym niegdyś wystąpiła Lucy. Widzę tu kwaskowy, zjadliwy odcień, który zresztą bardzo lubię. W żółci wystąpi znana i lubiana Marcie, która oprócz biustonosza będzie miała babydollkową siostrę. Zarówno stanik, jak i koszulka wystąpią w miseczkach D-J i obwodach 28-38. Koszulki nie udało mi się zbyt udatnie sportretować, bo notorycznie nie mieściła mi się w kadrze 😉 Jest ona otwarta z tyłu.
Jak być może pamiętacie, babydollka Marcie jest zapowiadana także na nadchodzącą jesień – w kolorze czarnym. Świetnym dopełnieniem koszulki są majteczki z falbanką – widać je na fotce na samym początku notki oraz w galerii katalogowej.
Cleo flamingo!
O tym modelu chyba najobficiej rozpisały się wszystkie profile i stronki, gdy tylko zakończyły się pokazy 🙂 Różowe flamingi na zjadliwie zielonkawożółtym tle – ja też natychmiast rzuciłam się na nie z zachwytem. Nie jest on jednak bezkrytyczny. Po pierwsze – nie przepadam szczególnie za krojem modelu Darcy, nie kocham tych haftów w górnej części – zawsze mi odstają i jakoś tak sprawiają wrażenie zbędnych. Krój samej miseczki jest jednak OK, przypomina zresztą Junę, która chyba ma swoje oddane fanki. Darcy wystąpi w miseczkach D-H i obwodach 28-38.
Tęczowa pantera
Ten model nieprzypadkowo umieszczono w katalogu w sąsiedztwie poprzedniego – zwierzęcy wzór, różowe detale, limonkowe akcenty – te pantery ładnie będą się prezentowały na sklepowych wieszakach w sąsiedztwie flamingów 🙂 Maya to jeszcze jedna propozycja w kroju znanym z modeli Zia, Melissa i Ellis, wygląda bliźniaczo do otwierającej niniejszy przegląd Pixie. Rozmiary: miseczki D-J, obwody 28-38.
Bardzo mi się podoba nadruk i jego kolorystyka, hafty już niestety mniej. Limonkowa kokardka za to budzi mój szczery entuzjazm, podobnie zresztą jak w zapowiadanej na jesień Millie (paleta też trochę podobna).
Red
Czerwień to kolor, którego nie powinno zabraknąć ani zimą, ani latem. Lucy ma swoje oddane fanki i nie opuści ich również w omawianym sezonie. Wersja sezonowa będzie czerwona, ponadto zostanie z nami bazowa czerń i biel. Lucy to balkonetka o lżejszej konstrukcji i rozmiarach 28-38 D-J.
Przeciwko czerweni absolutnie nic nie mam, ale ta niebieska kokardka nieszczególnie mi się tu podoba.
Inna czerwona gwiazda kolekcji to druga (a może pierwsza? 🙂 wersja kolorystyczna Minnie. Istna myszka Minnie – co prawda wyznaję pogląd, że odrobina kontrolowanego kiczu jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła, ale to chyba nawet dla mnie za dużo… Białe groszki na czerwonym tle. Well. Miseczki D-J, obwody 28-38
Dzidzi-niebiesko-różowy
To zestawienie, mimo że niebieski ma tu morski (aqua) odcień, kojarzy mi się nieodparcie z paletą niemowlęcych ciuszków i nie należy do moich ulubionych. Zapewne jednak ma swoje zwolenniczki.
Pierwszy z nich to druga wersja wspomnianej wyżej Lily, miękka balkonetka w miseczkach D-J.
Druga aqua ma tylko różowy akcent w postaci guziczka. Jest to Maddie we wcieleniu bezprzymiotnikowym, czyli „Maddie, po prostu Maddie”. Zakres rozmiarowy skromniejszy od Maddie Animal – tylko D-G. W identycznej formie wystąpi też w wersjach bazowych: czarnej i cielistej i coś mi się zdaje, że ma zakusy, by zastąpić bazowe wersje Juny.
Cleo strapless
Przegląd sezonu kończę wielką i z pompą zapowiadaną nowością – Neve Spot, czyli plandżo-bezramiączkowiec, pierwszy w karierze marki Cleo. Na modelce leżał ładnie, we mnie entuzjazmu nie budzi, przede wszystkim ze względu na pokrycie – ta czarna siateczka jest rozciągliwa i chyba dość zaciągliwa, rajstopkowata. Ciekawa jestem, jak się ma do straplessowej wersji Porcelain, która wszak też jest plandżem. Kształt misek wydaje się bardziej otwarty, ale może to złudzenie.
Straplesik ten ma na bokach od spodu silikonowe paski (dokładniejsze fotki w galerii pod koniec). Rozmiary 28-38 D-G, czyli nic zaskakującego.
Baza
Ta w Cleo jest raczej skromna. Zawiera bazowe wersje niektórych omówionych już modeli: Lucy (czarny, biały), Maddie (czarny, cielisty), Neve (czarny, cielisty). Do tego dochodzą trzy bazowe wersje modelu Juna: czarny, cielisty, kość słoniowa. Trochę szkoda, że bazowych wersji wciąż nie doczekały się balkonetki o kroju odziedziczonym po Chloe – myślę, że miałyby powodzenie.
Detale
Ozdoby na mostkach to przede wszystkim kokardki, węższe i szersze, oraz guziczki, niekiedy kombinacja jednego z drugim. Zawieszki są rzadkością – metalowe serduszko ma Christina (w zestawieniu z pasiastą kokardką – mniam!) i strapless Neve Spot, tu jednak cała ozdoba niezbyt mi się podoba – jakoś mi nie pasują te pomarańczowe wstążeczki do czarnego pokrycia. Kokardka w czerwonej Minnie jest żółto nakrapiana, co jest bardzo udanym pomysłem.
Jeśli chodzi o inne szczegóły – bardzo podoba mi się nadruk na Pixie i Mai oraz subtelna panterka Maddie Animal. Flamingi na Darcy są znakomite, ale materiał robi na mnie nienajlepsze wrażenie. Co do haftów – podobają mi się zwłaszcza wykończenia miseczek Pixie oraz Minnie, ładne są też kwiatkowe serduszka Christiny.
Jeśli chodzi o ramiączka – nie brakuje im urody, są ozdobione fakturami, karbowane, w kropeczki itp., jednak czasem niepokoi mnie ich rozciągliwość.
Oto kilka zbliżeń 🙂
Rozmiary i kroje
Miękkie biustonosze konsekwentnie występują w zakresie rozmiarów miseczek D-J.
Modele usztywniane-balkonetkowe sięgają miseczki H, z wyjątkiem maskaradkowatej Christine oraz straplessa Neve Spot, które dochodzą do miseczki G.
Wszystkie modele występują w obwodach 28-38, co jest dobrą wiadomością dla nosicielek 28-ek. Szkoda moim zdaniem, że nie ma, zwłaszcza wśród miękkusów, większych obwodów. Dla tych istnieje co prawda marka Sculptresse, ale podejrzewam, że kroje charakterystyczne dla Cleo mogłyby podobać się także wielu 38-plusom…
O miseczce C nic nie słychać.
Galeria
Oto galeria zdjęć próbek. Tylko biustonosze, bo na majtki niestety nie starczyło czasu. Staniki jednak starałam się obfocić możliwie dokładnie, w czym nieco przeszkadzało mi niedostateczne światło, ale nie było najgorzej 🙂
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Katalog
Bardzo skromnie tym razem – tylko kilka zdjęć w klimacie „noc w oranżerii”. Uważam, że tak fajnej kolekcji przydałaby się lepsza oprawa. Poprzedni katalog (ten na jesień) znacznie lepszy.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Pokaz
Na pokazie tym razem nie robiłam zdjęć, a tylko film. Było dość dynamicznie, więc nie było łatwo skupić się na szczegółach, ale atmosfera bardzo dobrze współgrała z klimatem kolekcji. Trochę zawiodło światło (chwilami zbyt różowe) i różnie było z dopasowaniem…
Co myślicie o zapowiadanej kolekcji? Czy podzielacie mój rosnący entuzjazm dla marki? Czy, tak jak mnie, podoba Wam się ta energetyczna kolorystyka, czy też to zupełnie nie Wasz klimat i tęsknicie za chłodnymi odcieniami? Jak zwykle czekam na Wasze musisztomiecie – moje to Pixie, Maddie Animal oraz Minnie granatowa 😉
35 komentarzy
tfu.tfu
ciekawam, jak ten strapless będzie leżał. fajne, kolorowe, ale chyba wyrastam ze wściekłych kolorów bielizny na rzecz wściekłych w ubraniach 😉
6 sierpnia 2013 at 15:41zielonamuka
Pixie!az,za przeproszeniem,gębę rozdziawiłam jak ja zobaczyłam!cudwona,cudowna! aja pzrecież nie lubię pomaranczowego…a juz zzestawienia pomarańczuz rózem zupełnie..a tu mi się jeszce Maddie oranżowa podoba,i Lily…choc Pixie na pierwszy miejscu,mzdecydowanie:)na drugiem Maya,chociaż szkoda,że akurat taki majtkowy róż tam zestawili..
6 sierpnia 2013 at 15:46nie wiem,jak ja to zrobię,biorąc pod uwagę,ze na liście mam jeszce ze 20 staników z poprzedniej kolekcje,a zaczynam mieć coraz większą ochotę na komplety:) Kasico,juz to kiedys pisałam u Renulca – przez was dostaję białej gorączki i drgawek i chcę wszytsko!mogłabyś chociaż tak dobrze nie fotografowac,możę bym nie zauważyła,jakie to fajne:P
Sunako-chan
Czerwona Minnie :))) Flamingi też fajne, ale boję się kroju 😉
6 sierpnia 2013 at 15:47renulec
Kibicuję rozwojowi tej marki. Podoba mi się kierunek, w którym zmierza.
6 sierpnia 2013 at 15:52Postuluję o Marcie w bazówce, a przynajmniej o cielisty beż w regularnej ofercie; byłabym prze-szczę-śli-wa. O ile pamięć mnie nie myli koronka w Darcy ma być lekko elastyczna (poza tym dla flamingów straciłam głowę).
A kropki? Ja tam cieszę się, że będzie ich trochę. Kropki porządkują rzeczywistość. Te rozproszone, wbrew pozorom – też 😉
Urobiłaś się straszliwie przy tych zdjęciach, Kasico, szacuneczek!
yaga7
Kolory ciut nie moje, ale ponieważ Cleo dobrze na mnie leży, niewykluczone, że coś zakupię. Ale raczej na wyprzedaży 😉
6 sierpnia 2013 at 15:52jestem-wredna
Co z tego, że kocham kolorowe staniki? Co z tego, że wzornictwo Cleo bardzo do mnie przemawia? Marka przestała dla mnie istnieć, kiedy zrezygnowała z rozmiaru 65C 🙁 Dlaczeeegooooooooooo?
6 sierpnia 2013 at 17:15sybla
Co tu dużo mówić – staniki są śliczne. Choć mało którę Cleo na mnie leżą, to jednak będę uparcie sprawdzać, nie można przepuścić okazji na energetyczne kolorki. Zwłaszcza pomarańcze i tęczowa pantera.
6 sierpnia 2013 at 21:11urkye
Uwielbiam takie optymistyczne szaleństwa kolorystyczne 🙂 I bardzo kibicuję marce 🙂
6 sierpnia 2013 at 21:32Z tej kolekcji najbardziej przemawiają do mnie Lily, Christina, Neve i Marcie (babydoll jest świetna!), z chęcią bym je zobaczyła u siebie w szufladzie :)))
slowemprzezswiat
Neve w kolorze hot pink i neve bez ramiączek, w kropki rewelacyjne! Już nie mogę się doczekać,
6 sierpnia 2013 at 22:13Wioleta
Kasico, kusisz tymi cleo a w sklepach będą dopiero za rok… Jak zwykle podoba mi się połowa kolekcji, pewnie poczekam na wyprzedaż i wtedy coś upoluję 😉
7 sierpnia 2013 at 00:02Zdjęcia jak zwykle piękne, miałam już kiedyś pisać, że do nich przywiązuję największą uwagę podczas czytania recenzji 🙂
Wioleta
Zapomniałam dodać, że jednego czego żałuję to braku Georga, teraz nie ma szans gdzieś go znaleźć a ma wierne fanki i myślę, że nie tylko ja chętnie bym go kupiła w nowym kolorze.
7 sierpnia 2013 at 00:10Kattie
Oj, oj. Kolorystyka jak najbardziej letnia, soczysta, energetyczna… i przez to zupełnie nie moja. Podoba mi się Christina i mam nadzieję, że będzie występować również w kolorystyce bazowej.
7 sierpnia 2013 at 09:57kuolematone
Niebywałe, po raz pierwszy podoba mi się prawie calutka kolekcja Cleo! Czy tylko mnie Christina kojarzy się z Fauve Marlą? To właśnie ją muszę mieć, na straplessa też mam chrapkę. Aż podskoczyłam na jego widok.
7 sierpnia 2013 at 11:27felix sanchez
Śliczne kolorki. Zapowiada się ciekawie choć czuję rozczarowanie, że nie wznowili Georga. Wiem, niektóre modele bazują na nim, ale to nie to. Mam nadzieję, że jeszcze do nas wróci.
7 sierpnia 2013 at 21:24lemoniada130
Bardzo udana kolekcja. Kolorystyka wprost boska, ale trzeba lubić takie “cukierkowe” klimaty.
7 sierpnia 2013 at 21:57asiabudyn11
Zołta babydolka skłoniła mnie do refleksji nad niedoborem “łóżkowej” bielizny w szerokiej gamie modeli, takiej samej rozmiarówce i rozsądnych cenach. Może ktoś stąd zacznie taka szyć? 😉
Wyobrażam sobie, że można by obniżyć ceny produkując coś niższej jakości (w sensie trwałości a nie niedoróbek już na starcie), bo i tak takie rzeczy w łóżku szybko się opatrzą i będą raczej potrzebne nowe. To nie to co stanik, jeansy, codzienne buty czy cokolwiek, co będziemy używać niemal non stop. w związku z czym, gdzie trwałość to podstawowa z wymaganych cech.
Czarną babydolkę Macie w sumie mogłabym dorwać i wiem, że takowa będzie, ale za ile? Może na jakiejś megapromocji w opłacalnej cenie. W końcu ma to fiszbiny, więc spać w tym codziennie nie bardzo. Chodzić wiadomo, że nie. Kusić?-myślę, że czarna paręnaście razy się nada, potem się opatrzy. Wolałabym za tę samą cenę mieć produkt mniej trwały, za to kupić sobie np. 2 różne. To przedłużyłoby żywot wydanych na nią pieniędzy 😉
Nie mówiąc o tym, że mogłaby być dużo bardziej sexy. Wiem, że to Cleo a nie Masquerade, ale pod opisem kolekcji tej ostatniej już nie będę rozwijać tego samego wątku 😉 a kropkowana koronka Marcie nie jest najbardziej sexy z możliwych 😉 Wyobrażam sobie w niej młodą dziewczynę wstającą rano z łóżka-wygląda ładnie, ale reszta raczej śmiesznie będzie w niej wyglądać. Gdybym była bi i moja dziewczyna taką nosiła do łożka nazywałabym ją “moim małym kurczaczkiem” zapewne 😉
Babydollki są pożądane w młodzieżowych podmarkach, ale szczegolnie w takiej Elomi np., bo te marszczenie pod biustem wiele jest w stanie ukryć, ale jak widać na zdjęciu: też mocno pogrubić zapewne szczuplutką modelkę i zniekształcić dość mocno obraz jej sylwetki (coś jak bluzki grzybki odcinane i marszczone pod biustem).
W sumie we wszystkich uświadomionych markach brakuje mi staników dających okrągły kształt bez usztywniania misek, staników robiących wizualnie inny kształt niż poziomy (wina wysokich mostków i określonych decyzji dot. ich designu).
8 sierpnia 2013 at 12:20A najładniejsza z kolekcji jest wg mnie “elektryczna panterka”, ale w ogóle mi się nie podoba, że tył to ma już zupełnie bez wzorów. Razie takie olewanie na zasadzie: “klientki kupią, bo rzucą się na prosto postrzegany wygląd”. Tył stanika to przecież nawet nie jest detal, którego dopieszczenie byłoby wyrazem luksusu, ale normalna jego część “robocza”. No ale prym przy olewaniu tyłów bielizny wiodą gorsety Masquerade z przeźroczystą rajstopą zamiast normalnego tyłu (tj. kontynuacji, albo przebicia nawet tyłu 😉 i oczywiście wiele, wiele modeli majtek.
asiabudyn11
A żółty we flamingi jest okrutnie brzydki 😛
8 sierpnia 2013 at 12:24majowa_kotka
asiabudyn11
A najładniejsza z kolekcji jest wg mnie “elektryczna panterka”, ale w ogóle mi się nie podoba, że tył to ma już zupełnie bez wzorów. Razie takie olewanie na zasadzie: “klientki kupią, bo rzucą się na prosto postrzegany wygląd”.
A żółty we flamingi jest okrutnie brzydki 😛
O, jak różne są gusta 🙂 ja od patrzenia na tę panterkę dostaję dreszczy, wyjątkowo mi się nie podoba. Ten we flamingi za to chętnie bym przygarnęła, chociaż z tekstu Kasicy wynika, że ten kolor jest mocno jadowity, a za takim nie przepadam. Pixie przygarnęłabym bez wahania, lubię łączki. Reszta, prawdę mówiąc, specjalnie mnie nie zachwyca – wolę jednak spokojniejsze kolory.
8 sierpnia 2013 at 14:43pierwszalitera
Kocham żółcie i pomarańcze. Tylko Cleo na mnie nie leży, ale schudłam ostatnio trochę, biust trochę zmalał, więc może zmieniła się także kompatybilność z Cleo? Podoba mi się bowiem żółta Marcie i pomimo uszytwnienia pomarańczowa Maddie i flamingowa Darcy. Będę musiała sprawdzić jak leżą. Tylko Pixie wywołał u mnie konsternację. Ten stanik jest tak brzydki, że w swojej brzydocie już prawie ciekawy. Kto coś takiego nosi? Ratunku…. 😉
10 sierpnia 2013 at 13:47vesela krava
pierwszalitera pewnie sie jakies totalne bezguscie znajdzie, ja na przyklad 😉
11 sierpnia 2013 at 10:59prawie cala kolekcja jest bezpledna, ale trzeba przyznac ze wszystkie marki panache w ostatnich kolecjach wymiataja.
korlat
Jako wielka milośniczka klasyki, nigdy nie byłam milośniczka Cleo, mimo, że konstrukcje na mnie leżą świetnie, ale fioletowo pomaranczowa Lily ukradla moje serce 🙂 (może bez tego pomarańczu 😉 ) Ale konstrukcji sprobuje na pewno.
11 sierpnia 2013 at 11:21No i strapless cudny, tylko co z tego, jak tylko do G…
mmmmm
OMG! Tyle staników, a tak mało kasy, na szczęście są po drodze różne okazje!
13 sierpnia 2013 at 12:29Pixie!!!!! Muszę ją mieć!
Będę polować również na Lily, Minnie!
kasica_k
Dopisuję się do klubu miłośniczek Pixie 🙂
@kuolematone, mnie też się Christina trochę z Fauviaczkami skojarzyła, tylko ta pasiasta kokardka znacznie bardziej młodzieżowa jest 🙂
13 sierpnia 2013 at 14:48kasica_k
Mam już filmik z pokazu – zapraszam na koniec notki 🙂
14 sierpnia 2013 at 04:21mssselfdestruct
Nie no, czad, uwielbiam pomarańczowy! Ta limonka też super ale obyłoby się bez flamingów ;P
14 sierpnia 2013 at 14:56No ale i tak tradycyjnie wypadam dołem z rozmiarówki więc idę zbierać na żółto-różowego halfa Mimi Holliday z przyszłej kolekcji 😛
czikiratka
Pomarańczowy akceptuję u siebie tylko na paznokciach i jakoś ta kolekcja nie porywa, ale ta festyniarska Pixie ma w sobie to COŚ! A poza tym nie podoba mi się szczególnie – albo odblaskowy pomarańcz, albo majtkowe błękity… Już nie moje klimaty w każdym razie 🙂
Za to staję murem za asiabudyn11. Chcemy babydollek! Póki co zostaje szperanie w sieciówkach i na necie… Za gorset jestem w stanie dać więcej – zimą nadaje się jako bielizna i warstwa grzewcza w jednym, i pod żakiet na imprezę też się nada. Ale taką koszulkę szybko z siebie zrzucam, nie oczekuję nieśmiertelnych materiałów i Bóg wie jakiej konstrukcji – ma być ładnie, seksownie, i najlepiej niezbyt drogo… Ehhh, może kiedyś 🙂
16 sierpnia 2013 at 17:37cel
ta modelka w flamingach ma tak źle dopasowany rozmiar, że aż mi się słabo robi :<
17 sierpnia 2013 at 13:31indigo-rose
Ja chyba rzucę się na granatową Minnie, bo nie załapałam się na takąż Melissę. A mam (nową :D) Bellę, więc obstawiam ten krój w ciemno.
22 sierpnia 2013 at 20:50butters77
Ach, dużo dobra dla mnie! Flamingi, fuksje w pomarańczach (ktoś pamięta Freyę Tigerlilly?:), no i ta Neve w deseniu jak Marimekko… I choć nie jestem fanką żółci, to na Marcie nie mogę się napatrzeć. Dzięki 🙂
13 września 2013 at 20:19Jaga6
Boskie kolory. Uważam, że takie barwne staniczki to super sprawa szczególnie na jesień, gdy wszystko robi się takie szare. Ja ostatnio zainwestowałam w model Marion od Dalii. Ma taki piękny liliowy kolor, że nie mogłam się oprzeć ;D
17 września 2013 at 17:12neiti89
Rany boskie… Trudno wskazać biustonosz, który mi się nie podoba. Ba, nawet miękusy, który zwykle omijam szerokim łukiem, zachęcają mnie do przymiarki. Tyle pięknych rzeczy, tak mało pieniędzy… Na pewno nie odpuszczę Maddie (pozostaje pytanie Animal, czy niebieska? a może obie…? Najwyżej zabraknie na czynsz :D), Minnie i Christina też są rewelacyjnie, nie mam jeszcze w szafie pomarańczowo-granatowej mieszanki, czas to zmienić :). Świetne, świetne, świetne 🙂
30 października 2013 at 15:57kasica_k
Też bardzo mi się podoba ta kolekcja 🙂
30 października 2013 at 18:11I ciekawostka: strapless ma zostać zmieniony na gładki, pisze o tym Renulec: noszebiustonosze.blox.pl/2013/10/Straplesowe-zmiany-w-Cleo-SS2014.html
Ciekawe, jak będzie leżał…
bellissa
A co z kostiumami kąpielowymi? Nie będzie w tym roku?
26 lutego 2014 at 11:25kasica_k
Będą będą, ale mnie już nie bardzo starcza czasu na blogowanie o kostiumach 🙂 Aktualne kolekcje Cleo Swim zawsze znajdziesz na: http://www.panache-lingerie.com/en/products/list/cleo-swim-by-panache
27 lutego 2014 at 18:26Eshi
W jaki rozmiar celować w Pixie?
Jest standardowa, mało- dużomiskowa?
Superbra to 34F. Mam Lucy 34FF i Marcie 34F.
Doradźcie!:)
4 kwietnia 2014 at 16:53