Dawno, dawno temu na Brastopie 🙂 (o ile pamięć mnie nie myli, w 2007 roku) polskie stanikomaniaczki zaczęły trafiać na nieznaną wcześniej brytyjską markę Ruby Pink. Miękkie balkonetki do miseczki G o wdzięcznych wzorach wielu z Was przypadły do gustu, a mnie skłoniły do poświęcenia im osobnej notki. Nieliczne modele zaczęły nawet pojawiać się w polskich sklepach, w owym czasie głównie internetowych.
Uroda subtelnych projektów z początków kariery Ruby Pink budziła nadzieje, że marka będzie nadal się rozwijała i stanie się na naszym rynku zauważalną konkurencją dla innych „brytyjczyków”, zwłaszcza że zachęcała przystępną ceną. Tu przyznam, że trochę się zawiodłam, bowiem zaopatrzenie polskich sklepów w Ruby Pinki rosło bardzo powoli, a i bielizna jakby straciła urok, znany z takich modeli, jak Emilia z atłasową wstążką czy Rubie w różyczki (pamiętam, jak Biuściaste zachwycały się nią na pierwszym warszawskim zlocie w marcu 2008).
Czemu więc wracam do Ruby Pinka? Otóż marka ta w ostatnim czasie uległa przeobrażeniu, zmieniając nazwę na KEIA Pink (gdzie KEIA to skrót od Karen Ellis Intimate Apparel), a do tego znalazł się dystrybutor, gotów wprowadzić ją do polskich sklepów na większą skalę. Dzięki temu miałam okazję kilka dni temu oglądać pokaz kolekcji jesień/zima 2010 zorganizowany w warszawskim klubie Paparazzi, na którym znalazłam się dzięki zaproszeniu pani Agnieszki Sochy ze sklepu Onlyher.pl (dziękuję 🙂
Zanim przejdę do kolekcji, kilka słów o samym pokazie. Miłym sercu każdej biuściastej elementem był krótki wykład wygłoszony przez Marysię Dastych (Mahedę) o tym, dlaczego prawidłowy dobór bielizny jest tak ważny dla zdrowia i wyglądu naszych biustów. Ożywienie nastąpiło w momencie odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób biustonosz może trwale poprawić stan zniszczonych piersi bez użycia skalpela. Mimo to zainteresowanie bra-fittingiem wśród klubowej publiczności było chyba niewielkie – uwagę przykuły dopiero modelki. Odbiór pokazu zaś psuł nieco fakt, że scena znajdowała się naprzeciwko… baru. Pozazdrościć barmanom…
Po zakończeniu „części artystycznej” obecne panie były zapraszane przez bra-fitterki ze sklepu Li Parie na indywidualne dobieranie biustonoszy. Podobno niektóre faktycznie się skusiły.
Trzeba przyznać, że modelki i bielizna prezentowały się tak efektownie, jak to było w tych niedoskonałych warunkach możliwe. Misternie ułożone fryzury i makijaże nawiązywały do lat dwudziestych, co współgrało z dość klasycznym charakterem bielizny.
Retro-komplety dla J-miseczek
Biustonosze stanowiły mieszankę tego, co już znamy ze sklepów, z kilkoma nowościami. Wciąż jednym z najmocniejszych punktów kolekcji KEIA Pink jest balkonetka Georgie, która ma wystąpić w gorącej czerwieni. Nowością jest wersja półusztywniana (tylko w kolorze czerwonym), doprowadzona do brytyjskiej miseczki J, od obwodu 30(65). Jestem nad wyraz ciekawa, jak też konstrukcja ta poradzi sobie w wyższych rozmiarach miseczek. Kto wie, może czeka nas hit?
Drugim modelem doprowadzonym do tego rozmiaru ma być czarna Rhea ozdobiona różowawym haftem, również model półusztywniany, a trzecim – Emma, miękka, bogato haftowana balkonetka, która oprócz Georgie podobała mi się najbardziej z całego pokazu. Powodem sympatii do Emmy jest nie tylko biustonosz, ale także, a może nawet przede wszystkim, cudownie staroświeckie majtki typu deep brief – w wersji „złotej”, jak się zdaje, wyposażone w podwiązki. Gładki tył owych desusów zdobi koronkowy trójkącik i lśniąca ozdoba – chyba kryształek.
Również czerwonej Georgie towarzyszyły głębokie figi, krótkie figi z gorsetowym detalem z tyłu oraz pas do pończoch (cieszy bardzo obecność takich kompletów dla nosicielek J-miseczek).
Przyznam, że w moim odczuciu to właśnie majtki – nie biustonosze – stanowiły najciekawszy element kolekcji. Może ma z tym coś wspólnego fascynacja stylem retro? Poza tym brakowało mi jednak różnorodnych wzorów i kolorów z czasów Ruby Pink – wintydżowe beże, róże, czernie i kolor czerwony jako jedyny mocniejszy akcent to trochę za mało, by stworzyć naprawdę frapującą kolekcję.
Dominacja gąbki
Rzadko obecne za czasów Ruby Pink (wyjątek: popularny model Fifi), w KEIA Pink właściwie dominują usztywniane biustonosze do dekoltów. Przyznam, że do tej pory nie przemawiały do mnie ani wzornictwem, ani konstrukcją i chyba nadal tak jest. Przymierzałam jeden z nich, Natalie (biały ozdobiony angielskim haftem) w rozmiarze miseczki G i było to Bardzo Nie To. Docierają do mnie jednak sygnały, że plandże te sprawdzają się na drobniejszych, jędrnych biustach.
Oprócz wspomnianej Natalie, w kolekcji jesiennej zobaczymy gładką Isabellę w czerni, różu i cielistym i czerwono-czarną Jessicę. Nie zabraknie też znanej z poprzednich sezonów półusztywnianej Bridgette w białe groszki, w kolorze czarnym i szarym.
A oto pozostałe zdjęcia, które udało mi się zrobić na pokazie:
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
A oto krótki film by Lula.pl (warto posłuchać Mahedy!) :
Ciekawa jestem, jakie są Wasze doświadczenia z marką KEIA Pink w jej obecnej formie. W jakich rozmiarach najlepiej się sprawdza? Czy mamy wg Was realną szansę na dobrze skonstruowane modele do miseczki J? A także, czy podzielacie mój świeży entuzjazm dla zabudowanych fig w stylu retro? 🙂
[Dziękuję firmom: Dopasowana.pl oraz Li Parie za informacje o kolekcji]
74 komentarze
elrosa
Tak, tak, wielkie TAK dla majtek 😉
18 marca 2010 at 07:48ametyst89
Byłam, widziałam, zdjęć nie zrobiłam, bo aparat mi padł 😛 Odniosę się do samej kolekcji na SmallCup, za to już ostrzę pazury na Isabellę 🙂
18 marca 2010 at 08:05falcon_eye
Odnoszę wrażenie, że panom obecnym na pokazie również szczególnie przypadły do gustu majteczki. Praktycznie na każdym zdjęciu widać z jakim skupieniem wpatrują się w tył tej części garderoby prezentowanej na modelkach 😉
18 marca 2010 at 08:53ptasia
Retro gatki tak – uwielbiam! Ostatnio nabyłam w New Look satynowe w kwiaty, zapinane z tyłu na suwak (!) i z fiszbinami bocznymi (!).
18 marca 2010 at 11:52A na miny panów też zwróciłam uwagę 🙂
tullilaj
Gatki retro są boskie 🙂
18 marca 2010 at 15:14kasica_k
No właśnie, ciekawa jestem, co też Small Cupy myślą o Keia Pinkach 🙂 Na modelkach leżały nienajgorzej mimo nieco za luźnych obwodów, ale były to młode dziewczyny o raczej drobnych kształtach.
Miło mi z powodu Waszego entuzjazmu dla gatek 🙂
18 marca 2010 at 15:24elftherini
O rany a mi się takie majtki nie podobają. Są takie wieeelkie i wyłaziłyby górą z większości spodni – nawet tych wyższych. No i przy stanikach wyglądają nieco topornie.
18 marca 2010 at 15:37zmijunia.lbn
Aaa, a ja mam takie pończochy jak pani w (chyba) czarnej Bridgette 😀 A raczej miałam, bo po studniówce niekoniecznie się do czegoś nadają 😉
18 marca 2010 at 16:11Btw – czy tylko mnie rażą te pończochy podciągnięte pod sam tyłek?
hanetchka
Mam ten pierwszy komplet. Uwielbiam go! Jest śliczny i super wygodny!
18 marca 2010 at 16:46malena2
Jestem małobiuściasta i niestety miseczka D (65D) Keia jest dla mnie za duża.
18 marca 2010 at 17:02A Keia mniejszych uparcie nie chce robić.
A Na Fifi 65C skusiłabym się na pewno!
aleksandromaniak
Moje wrażenia :
18 marca 2010 at 17:321)miny panów – bezcenne
2) zwróciłam też uwagę na za luźne obwody 😛 i logo sklepu, bo jak tam kiedyś, kiedyś byłam raz, to panie nie miały zbyt wielkiego pojęcia o dobieraniu biustonosza, a z notki zakładam, że to się zmieniło, to miłe
3)styl retro – TAK, choć majtki mogłyby być ciut niższe 🙂 i jednak wolę lata 50 – wtedy wszystkie stroje podkreślały cudne, kobiece krągłości 😀
4)usztywniane plunge = wiem, że jestem wyjątkiem, ale jak słyszę te słowa, ja i mój biust cieszymy się 😉 mój biust jest bardzo kompatybilny z takim krojem, za to zupełnie nie lubi się z balkonetkami, nie mam żadnej :), więc cieszę się, że oferta wyciętych staników się powiększa (no taki usztywniany half cup w rozsądnej cenie i żywym kolorze mi się jeszcze marzy, bo tu już miałabym szansę znaleźć coś dla siebie 🙂 )
5)pończochy – dlaczego kończą się pod pupami? wygląda to strasznie 😉
Ogólnie : kolekcja mdła nieco, ale styl ogólnie podoba mi się
cat_woman_in_black
Tak jak elftherini nie podzielam zachwytu nad majtkami. Jak dla mnie są ogromniaste i zakrywają aż za dużo. Takie wysokie pończochy też mi się nie podobają. Zresztą ta marka w ogóle do mnie nie przemawia i żaden z biustonoszy, które mierzyłam nie leżał na mnie dobrze.
18 marca 2010 at 18:03A wzroku mężczyzn nawet nie będę komentować, oni jak zwykle tylko o jednym 😛
aleksandromaniak
cat_woman_in_black (mocny nick 😀 ) oglądałaś zdjęcia?
18 marca 2010 at 19:43nie wszystkie są ogromniaste, część kolekcji to po prostu standardowe szorty (nie będę wystawać z dżinsów, a noszę z reguły te z obniżonym stanem), które osobiście uwielbiam, bo są wygodne, podtrzymują pupę 😀 i mogą wyglądać bardzo seksownie – koronki, przezroczystości itd. 🙂
nie tylko faceci myślą wyłącznie o jednym, bez dyskryminacji tu proszę ;))))
WildOrchid
Komentuję siedząc w Brigitte Kei – pierwsza fotka w photostreamie. Do wyboru namówiła mnie mama, bo bardzo podobał jej się wzór – od góry haftowana na biało czarna koronka, na dole białe kropeczki na czarnym tle. Bardzo sobie chwalę ten staniczek. Piersi są zebrane przy klatce – podczas dnia można o nich w ogóle zapomnieć. Poprzednio miałam Dalię – w Kei fiszbiny są zdecydowanie lepiej wszyte – nic się nie suwa w środku.
18 marca 2010 at 20:47Moje wymiary to 72/94 (migracja z 75/91), a staniczek 30ff. Jedna pierś trochę bułkuje, ale przy drugiej jest luz. Tak na moje oko to różnią się gdzieś o pół miski, może więcej.
ptasia
WildOrchid, tak myślałam, że to jakaś Keia była w tym filmiku na Youtube 🙂 – swoją drogą, scena wiązania supła z obwodu piękna, no i w ogóle dobra robota.
18 marca 2010 at 21:21cat_woman_in_black
aleksandromaniak- mówię o tych zabudowanych aż zanadto retro-gatkach, a nie o klasycznych figach/ szortach (chociaż wszystkich zdjęć nie oglądałam od razu przyznaję). Jak dla mnie seksownie mogą wyglądać tylko stringi ;). Wiem, że nie tylko faceci myślą o jednym, dlatego to było z przymrużeniem oczka, ale wiesz jak to jest z nimi… ;).
18 marca 2010 at 21:36pinupgirl_dg
Oj, dla mnie stringi są przereklamowane. Może niektóre dobrze wyglądają (pasują do mojego kształtu tyłka), ale są dla mnie w większości są niewygodne. W moim rankingu seksowności przegrywają z french knickers, a najlepiej czuję się w bawełnianych gatkach :).
18 marca 2010 at 23:31Co do wysokich retro majtek – trochę mi się opatrzyły, ale generalnie cieszy mnie, że się pojawia coś innego, poza nieśmiertelnymi stringami.
sunako-chan
mhm, wysokie majty sięgające pępka, to dla dziewczyn, które mają dłuższy korpus i albo nie mają tłuszczu, albo nie boją się piłowania brzucha 😉 skracanie sylwetki w imię bycia “retro” to nie dla mnie 😉 (no dobra, mój pas do pończoch sięga prawie pępka, ale to co innego :P)
19 marca 2010 at 02:34ptasia
Co do seksowności stringów: mój TŻ np. nie znosi. Uważa, że są wulgarne. Ja uważam, że są w 99% wypadków niewygodne + cóż, powinno się do nich mieć idealną pupę, i tym samym świetnie się zgadzamy 😉
19 marca 2010 at 08:09jehanette
Do mnie też retro majtki nie przemawiają, ostatnio jestem fanką szortów (stringów od kompletów nie kupuję, choć lubię, bo stringi jak dla mnie muszą być z bawełny a nie sztuczne).
19 marca 2010 at 12:22pinupgirl_dg
jehanette – dla mnie też jak stringi, to tylko bawełna. Poliestrowe koronki w tak wrażliwym miejscu… brr…
sunako – nie wydaje mi się :). Moim zdaniem są raczej dla tych, które mają lekki brzuszek i długie nogi, czyli raczej krótki tułów.
ptasia – moim zdaniem niekoniecznie idealną, mi się najbardziej podobają stringi na dużych, wystających pupach. Najmniej ten krój będzie pasować osobom o wąskich, płaskich pośladkach.
19 marca 2010 at 15:14kasica_k
Co do stringów – powiem, że mnie się już zwyczajnie opatrzyły, znudziły, jestem zmęczona stringami. Zresztą sztuka majtko-twórcza ma większe pole do popisu na większej powierzchni. I również uważam, że wyższe majtki dobrze sprawdzają się na brzuszkach. Jeśli nie są za ciasne, są dobrze skrojone z przyjaznych ciału materiałów, to nic nie uwiera. Zresztą nie muszą być do samego pępka, ja preferuję tak kilka cm poniżej 🙂
19 marca 2010 at 15:30pinupgirl_dg
Co do majtek – zawsze można dwa w jednym: http://www.cette-rajstopy.pl/revelation-prod-136.html :).
Jeśli chodzi o szorty, to też nie zawsze jest tak różowo i wygodnie :|. Zwłaszcza, jeśli producent wpadnie na pomysł umieszczenia gryzącego szwu wzdłuż najdelikatniejszych rejonów, przykrytego cienką bawełnianą wkładką o szerokości nie przekraczającej 2 cm….
19 marca 2010 at 15:44sunako-chan
well, ja mam niby długie nogi (robiłam pomiary i w ogóle i wyszło mi, że mam dłuższe niż średnia długość hihi ^^), ale jakoś średnio takie majtki bym widziała na sobie 😉 trauma po majtkach obciskających, które przecięły mi brzuch na pół 😉
19 marca 2010 at 18:51a to jak moja pupa wygląda w takim czy innym fasonie, to jest mi obojętne – w spodniach i tak zawsze jest płaska xD
aleksandromaniak
no ja mam naprawdę długie (ech męka z szukaniem spodni, od dwóch lat nie znalazłam spódnicy, która sięgałaby mi za kolana :/ ) i takim nogom szorty nie zgodzą, nawet jak trochę skrócą, to i tak długie zostanę, także nie ma się o co martwić 🙂
19 marca 2010 at 22:31nie wiem, nigdy nie nosiłam majtek obciskających , brr na samą myśl :), ale np z szortów z Kappahla jestem zadowolona, no i są o wiele tańsze niż brytyjskie 🙂
spodnie z kieszeniami takimi podwójnymi mogą tę płaskość zmienić ;))))
ptasia
Wiecie, ale nie wiem o jakich gaciach obciskających mówicie, ale mam takie tzw. ‘control briefs’ z wyprzedaży w La Senzy (w kolorze wściekłego różu). To nic innego, niż retro gacie, ale z takiego sprężającego materiału. Kończą się tuż nad pępkiem, więc nic nie tną, za to pod obcisłą na brzuchu sukienkę – świetne.
19 marca 2010 at 22:37aleksandralm
Mi sie podoba ten czerwony koronkowy staniczek… Nie pamietam jaki to model…
A jesli chodzi o gacie to chyba najwygodniej mi w stringach… Szczegolnie jak musze dlugo siedziec to kazde inne majtki przecinaj mi posladki na pol:(
19 marca 2010 at 23:24sunako-chan
aleksandromaniak — no właśnie długość nóg jest względna 😉 ja mam niby długie do swojego wzrostu, ale i tak większość spodni szyta jest na 164-175cm i na szczupłą pupę, więc muszę większość spodni skracać ;P gdybym była wysoka, to byłaby inna gadka. Przy wzroście 159 trudno się spodziewać fajerwerków, niemniej wg jakichś tam danych i obliczeń, które na ich podstawie robiłam, to są ponad przeciętną. W praktyce jednak tego nie widać 😉
ptasia —- majtki z elastycznego materiału (właśnie takiego “sprężającego), które mają spłaszczać brzuszek. Mnie robiły piękne dwa wałki, kończąc się mniej więcej na wysokości pępka 😉 miałam na sobie raz i tyle mi wystarczyło 😉
20 marca 2010 at 04:06azymut17
@aleksandralm – ten czerwony to Georgie. Miałam okazję ją przymierzyć – wygląda rzeczywiście niesamowicie, ale niestety na mnie bardzo źle leżała. Spłaszczała i robiła dzioby. Do tej pory nie mogę odżałować, bo wpasowuje się w moją wizję najpiękniejszego stanika.
Kasica jedynie wspomniała o modelu Rhea, bo ona z kolei prezentuje się niepozornie. Natomiast biust kształtuje tak pięknie, że aż nie mogłam uwierzyć patrząc w lustro (na mnie staniki półusztywniane generalnie nie leżą). Robi dużo lepszy kształt niż Bridgette, a ona przecież jest bardzo udanym modelem 🙂 Do tego jest wygodniejsza od Georgie. Potwierdza się więc stara prawda, że staniki należy mierzyć, nawet te, które na wieszaku wyglądają nieciekawie.
P.S. Jakiego rodzaju są te staniki? Żeńskiego?
20 marca 2010 at 11:38aleksandralm
Dzieki, Azymut. Ja czarna Georgie kiedys mierzylam – 30GG i zgadza sie – mnie tez przyplaszczalo, mam tez wrazenie ze bylo zwyczajnie za male. Probowalam wymienic na 32G ale wymieniony stanik do mnie nie dotarl – niestety:( To byl gten czas kiedy byly problemy ze sklepem Bigbra… Do dzis nie odzyskalam pieniedzy:(
20 marca 2010 at 14:24aleksandromaniak
offtop !
20 marca 2010 at 20:19Sunako – no pokaż mi te spodnie, które szyją na 175 cm, bardzo mnie to ciekawi 😉
Bo ja w ,,normalnych” sklepie spodni sobie nie kupię, wszystkie są za krótkie.
Skazana jestem wyłącznie na sklepy z serii ,,dżinsowych” , gdzie proszę o długość 34 i z reguły jest dobrze (długość 34 w innych sklepach sięga mi do kostek :P:P:P ), ale też nie zawsze, bo panuje trend : jeśli jesteś wysoka, to znaczy, że nosisz największy rozmiar (czyli z reguły ,,aż”32)”’ Nie wiem, skąd takie idiotyczne przekonanie, w każdym razie jak chcę mniejszy rozmiar (który nie jest też mały – z reguły 30/31, mam uda i tyłek), okazuje się, że szyją do 32. 🙂
A długość 36 najczęściej jest jedynie wirtualna 😛
Ale rozumiem, że Ty masz problem innego rodzaju, ale w niektórych sklepach skracają za darmo 🙂
mefistofelia
aleksandromaniak:
20 marca 2010 at 20:50A co sądzisz o spodniach z Zary?
Są dłuższe od większości sieciówkowych. Mi pasują, a mam ponad 1,75m i długie nogi.
W dżinsowych sklepach też noszę 34
ania.biulandia
Czerwona Georgie będzie półusztywniana więc może leżeć inaczej niż miękkie. Ja miękuski Georgie odebrałam jako dużomiskowe rozciągliwce.
20 marca 2010 at 22:42Rhea na żywo jest przepiękna, ma bardzo delikatny materiał. Cieszę się bardzo, że jest do miski J 🙂
kasica_k
Ha, a propos Rhei – właśnie się zorientowałam, że nie ma jej fotek. Wgrałam je więc – to ostatnie dwie w secie, a tu jedna z nich w ładniejszym powiększeniu:
20 marca 2010 at 23:15http://www.flickr.com/photos/47861509@N07/4449067070/sizes/o/in/set-72157623516250063/
sunako-chan
aleksandromaniak —– spodnie polskich firm konfekcyjnych typu Miko (kupowane na hali targowej, nie w sieciówkach 😉 ), ostatnio szukałam konkretnego koloru i pani pokazywała spodnie na 158, 165 i 175cm mniej więcej. Albo getry/legginsy 😀
21 marca 2010 at 03:19tylko kiedyś szerokość w biodrach oznaczała jednocześnie większą długość i jak chciałam kupić spodnie na 100cm, to prawie zawsze były one przeznaczone na osobę o 172-175cm wzrostu i dlatego musiałam ciachać z kilkanaście cm. Więc takie spodnie jak najbardziej istnieją ;))) chociaż oczywiście mogą być za krótkie dla osoby o długich nogach, ja miałam taką koleżankę której wszystko sięgało do kostek, a miała ok 175.
Dżinsy też zazwyczaj skracam, z tym, że nie kupuję markowych, więc i wybór kombinacji W/L mam ograniczony 😉
kasia_grubasia
Jako posiadaczka długiego tułowia może się wypowiem o wysokich majtkach (nawiązuję do wypowiedzi Sunako). Te modelki pewnie są mniej więcej mojego wzrostu i mają mniej więcej taką jak ja konsystencję brzucha 😉 No i widać że majtki podcinałyby im hipotetyczny brzuszek. Myślę że takie majtki byłyby dobre właśnie dla niskich osób, bo sięgałyby u nich talii, a linia brzucha byłaby gładka. Tylko kto by chciał nosić majtki wystające znad spódnicy?
21 marca 2010 at 10:52pinupgirl_dg
Podejrzewam, że przede wszystkim takie majtki będą optycznie tułów wydłużać i skracać nogi. Co do wystawania znad spódnicy – nie każdy lubi biodrówki i kuse bluzki. Ja w ogóle nie lubię wystawiać brzuszka czy nerek na widok publiczny, ale też wolę trochę niższe majtki.
21 marca 2010 at 14:12Gość
co do Natalie: potwierdzam sygnały, ja mam Natalie Keia Pink w rozmiarze 70E i bardzo ją lubię
21 marca 2010 at 14:45maith
Cieszę się niezmiernie, że wracają do łask też nieco wyższe majteczki. Spodnie też powoli można kupić niebiodrówki. Naprawdę zbyt długo terroryzowano nas majteczkami podcinającymi brzuszki robiące dziurę w biodrach, żeby jakoś się na nich utrzymać (bo ciężko się czemukolwiek utrzymać na zjeździe w dół 😉
21 marca 2010 at 18:07Co do wydłużania tułowia, to w tej sposób mogą zadziałać szorty (ale to nie kwestia wysokiego zabudowania góry, tylko dłuższych powiedzmy nogawek). Za to szorty są polecane do zwalczania celulitu, bo nic nie ma szansy tam uciskać 🙂
maith
Kasia – spódnice i spodnie na szczęście powoli też “pozwala się” kobietom nosić wyższe. Niepozwalanie polegało na ich totalnej niedostępności w sklepach. Jak nie dało się kupić niczego co nie było biodrówkami, to był problem, teraz powoli zaczyna być lepiej 🙂
A osoby o długim tułowiu właśnie we wszelkich pomysłach obniżających talię do bioder, np. w biodrówkach wyglądają gorzej niż w ubraniach z zaznaczoną talią.
21 marca 2010 at 18:11aleksandralm
To jak tak juz sobie o spodniach i gaciach offtgopujemy (poniekad) to i ja doloze swoje trzy grosze. Gdzie mieszkam jest bardzo duzo niewysokich dziewczyn ktore z uporem maniaka nosza biodrowki, do tego jakas kusa bluzeczka i buty na plaskim obcasie typu tenisowki… Wydaje mi sie ze to im tak koszmarnie optycznie skraca nogi ze hej… I jeszcze te buty na plaskim… dobra, wiem ze tenisowki sa wygodne, ale w polaczeniu z wyzej opisanym zestawej takie obuwie jeszcze badziej przyczynia sie do zachwiania proporcji sylwetki… Czasami sie zastanawiam – one lustra w domu nie maja…???
21 marca 2010 at 21:51aleksandromaniak
no cóż, wiele takich
21 marca 2010 at 23:19mnie najbardziej smutno, kiedy widzę takie, które uznały, że lepiej wcisnąć się na siłę w mniejszy rozmiar i spowodować, że spodnie z niskim stanem wbijają się akurat w środek boczków i wszystko się cudnie wylewa zamiast założyć większy rozmiar, a przy tym wyglądać szczuplej i lepiej
nigdy tego nie zrozumiem, nigdy !
a ja lubię biodrówki, najlepiej na mnie leżą, to znowu kwestia wzrostu; wszystkie wyższe są ze mnie za luźne, jak są długie; więc wolę już nosić niższe, ale bez paska, a bluzki nosze długie w razie czego 😉
aleksandralm
Ale z biodrowkami to zesmy o chyba gdizes przeanalizowaly – zawsze sie bedzie mialo mniejsze czy wieksze waleczki (nawet przy bardzo szczuplej sylwetce) gdyz ten typ spodni po prostu takie walki wymusza zeby utrzymac sie na biodrach – jakby mialo nie byc waleczkow to spodnie zwyczajie sie z tylka zsuna… Ja w spodniach do pasa walkow nie mam – bo zwyczajnie trzymaja sie na anatomicznym wcieciu w talii i szerszych biodrach, na innych jak nie sa ciasne to sie zsuwaja i musze je ciut paskiem przydusic i waleczki sie robia…
21 marca 2010 at 23:44sunako-chan
ee ja nigdy nie nosiłam takich totalnych biodrówek (raz mierzyłam, ale czułam się źle z odsłoniętą taką ilością ciała 😉 ), od kilku lat spokojnie znajduję spodnie, które nie sięgają pasa, ale nie są też biodrówkami odsłaniającymi kości biodrowe. A spodnie do pasa są zue bo tną brzuch na pół kiedy się siedzi xD
22 marca 2010 at 00:30wracając do majtków 😉 to fajne są takie szersze na biodrach figi, o linii jak z lat 50-tych
aleksandralm
Sunako, ja w tej chwili najczesciej kupuje portki z Boston Proper (to ta amerykanska firma online co ja juz reklamowalam wiele razy) – ich dzinsy, czy inne spodnie zawsze maja okreslenie gdzie siegaja – te co ja biore to “sit below waist” tak jak oni to okreslaja… Tak na mnie to sa 3-4 cm pod pepkiem.
22 marca 2010 at 01:10chociaz tak miedzy bogiem a prawda to w Victoria’s Secret tak przez nas odsadzane od czci i wiary stanikowo, tez robia rozne fasony spodni i dzinsow i mozna sobie wybrac czy chce sie mies super biodrowki, biodrowki, czy jeszcze troche wyzej itd…
Czy tylko u nas byl ten dyktat biodrowek dla wszystkich jak podpadnie, ze innych fasonow spodni nie mozna bylo dostac???
azymut17
@ania.biulandia – ja pisałam właśnie o czerwonej Georgie półusztywnianej. Miękkiej nigdy nie mierzyłam, dlatego o niej się nie wypowiadam.
22 marca 2010 at 13:44Aha – zaznaczam, że piszę wyłącznie o swoim rejonie rozmiarowym (30DD i okolice). Na większych biustach ten stanik może leżeć zupełnie inaczej, stożkowanie może zmienić się w kuleczkowanie 🙂
ania.biulandia
Azymut17- no ja nie wiem jak ja czytałam Twoją wypowiedź wcześniej, że wyciągnęłam takie wnioski 😉 Teraz widzę wyraźnie, że chodziło Ci o czerwoną Georgie 🙂 Wybacz.
22 marca 2010 at 16:38A na pocieszenie dodam, że wg mnie identyczną czerwienią co Georgie dysponuje model Rea Ewy Bien.
Nieskromnie dodam, że mam go na stanie 😉
aleksandromaniak
aleksandralm – zależy na jakiej sylwetce 🙂 ja mam akurat szczupłe biodra (nie martwcie się, mam oprócz tego naprawdę dużo uda i spory tyłek 😀 ), więc spodnie z wyższą talią opinają mi się na udach i wyglądam bardzo niekorzystnie, a w biodrach mam zwałki zbędnego materiału, takoż i pod pępkiem, wygląda to idiotycznie 🙂
22 marca 2010 at 19:19ja najczęściej noszę spodnie z Big Stara, wybieram takie najbardziej klasyczne kroje z nogawki lekko rozszerzanymi i tam właśnie głównie mam parę cm pod pępkiem i świetnie leżą i mają krój dla kobiet 😉 nie są więc niskie aż tak i nic mi się nie wylewa ; w takich czarnych to wyglądam o wiele lepiej niż bez ;))))))))))
elftherini
aleksandralm: jestem niższa, noszę biodrówki i płaskie buty (adidasy). Bo wiesz co? Bo wysokie spodnie są NIEWYGODNE. Tak samo jak obcasy. I tyle w tym temacie:) Co prawda nie noszę kusych bluzek tylko takie co mi brzuch spokojnie zakrywają, ale jednak pewnie i tak sylwetka jest skrócona.
22 marca 2010 at 19:38Hmm przy czym mi wałeczków nie wywala a jakoś specjalnie wychudzona w tamtych rejonach nie jestem. Za to wysokie majtki jak i rajstopy robią mi piękną wyciśniętą pręgę przez środek brzucha…
aleksandralm
Ba, tylko tu pytanie ile z nich tak sie ubiera bo:
23 marca 2010 at 00:17– bezkrytycznie podaza za moda
– tak jest wygodnie
A ile swiadomie olewa wyglad…???
To jest pytanie;)
aleksandromaniak
myślę, że z jednej strony nie warto się pogrążać w swoich kompleksach, ale trzeba też mieć w sobie zdrową dawkę samokrytycyzmu 😉
23 marca 2010 at 13:00w stylu : nie jestem gruba, ale moje nogi nie są bardzo zgrabne, więc wybiorę dłuższą spódnicę 😛
yaga7
A ja nie lubię wysokich majtek. ZAWSZE są ciasne górą i ZAWSZE tworzy się mała fałdka NAD krawędzią majtek, więc NIGDY się w moim przypadku nie nadają do obcisłych rzeczy. W moim przypadku pod obcisłe ciuchy najlepiej się sprawdzają szorty / hipstery z cienkiego materiału, bez górnej krawędzi. Taka druga skóra po prostu. Wtedy nie ma fałdek, nic się nie wgryza, nic nie wystaje.
23 marca 2010 at 15:47ania.biulandia
A nie używacie dziewczyny takich pasów-gorsetów, np. Mitex? W zeszłym roku na Lobby wywiązała się na ich temat pozytywna dyskusja… Pod jej wpływem kupiłam sobie takowy i przechodziłam w nim wszystkie zeszłoroczne wesela i urodziny 😉
23 marca 2010 at 16:19Sprawdził się super, tak że zdecydowałam się wprowadzić go nawet do sklepu.
elftherini
aleksandralm: w to już nie wnikam:) U mnie jest to wypadkowa olewania (na zasadzie nie zawsze muszę wyglądać idealnie i wolę zrobić raz na jakiś czas wrażenie niż chodzić idealna non stop) oraz wygody (przede wszystkim:D).
23 marca 2010 at 16:31Aczkolwiek po przyjrzeniu się ludziom w autobusie potwierdzę – lustra się przydają i niektórzy powinni z nich korzystać:)
aleksandromaniak
nie używam żadnych pasów, gorsetów itd. 🙂
23 marca 2010 at 18:46i jak wiele kobiet, nie wciskam się na silę w obcisłą sukienkę 😀
mam taki krój sukienek weselnych, że mogę sobie na szczęście zwykłą bielizną założyć, do tańczenia ma być wygodnie 😀
maith
A ja bym powiedziała tak – wchodzi taka dziewczyna do sklepu i od laaat może sobie tam kupić tylko biodrówki. To takie kupuje.
Wiem, bo sama rozpaczliwie latami szukałam spodni z talią chociaż trochę wyższą. Normalne spodnie kupiłam dopiero za granicą i to (sic!) w firmie, która od lat udaje, że jest też w Polsce. Ale ile osób pojedzie na zakupy np. do Anglii?
Potem taka dziewczyna idzie po bluzkę. Wiele firm szyje wersję plecy z obu stron, tylko z przodu wykończenie dekoltowe. Efekt jest taki, że nie trzeba mieć specjalnie dużego biustu, żeby bluzki uniesione biustem robiły się przykuse. Jak się ma duży biust, to ten efekt jest gwarantowany. Wiem, bo latami szukałam… biust mieścił mi się tylko w te z rozciągliwych materiałów, które z natury podjeżdżały chętniej. Teraz na szczęście mam Biubiu.
Ale ile osób nie ma o jego istnieniu pojęcia i nadal kupuje to, co jest w sieciówkach, bo nie zna innych możliwości?
Potem dziewczyna idzie po buty. Nie wiem, jak Wy, ale ja próbując przymierzyć buty na obcasie tracę podtrzymanie śródstopia, bo producenci nie zauważają, że stojąc na obcasach mamy nieco inaczej wyprofilowaną stopę niż w wersji płaskiej. Tu rozwiązania nie znalazłam, żadnego. Inna sprawa, że obcasy nie są za wygodne, a nasze chodniki sprzyjają skręceniom kostek. Nie każda kobieta posiadła umiejętność niezabicia się w tych warunkach na obcasach. Ja mam problem i bez. No i tutaj akurat naprawdę nie widzę sensu, żeby niskie dziewczyny na siłę w te obcasy wpychać. Owszem powinny mieć prawo dobrania sobie ubrań niepsujących proporcji, ale nie obowiązek podwyższania się. Niski wzrost nie jest niczym wymagającym jakiegoś ukrywania, bez żartów.
Yaga, gdyby majtki miały talię w talii, to nie robiłaby Ci się fałdka, bo zatrzymywałyby się w miejscu, w którym przewężenie jest naturalne. A tak, to robią Ci wcięcie w biodrach (gdzie z natury go nie ma) a Ty masz prawo tylko wybrać, czy będzie niżej i ludzie fałdki nie zobaczą, czy wyżej i będzie na widoku.
Nie twierdzę, że każda z nas musi nosić talię w talii. Nie. Ale wielu z nas właśnie w takich rzeczach jest najlepiej, w innych wyglądamy źle, a uwagi, że nie mamy luster są w obecnej siermiężnej jeszcze sytuacji zwyczajnie niesprawiedliwe.
23 marca 2010 at 20:23sunako-chan
aleksandromaniak —– czarne rozszerzane dołem dżinsy u Big Stara? ja takich szukam od kilku lat…. tylko ile takie kosztują?
23 marca 2010 at 20:28ania.biulandia
aleksandromaniak – ale ja też nie wciskam się na siłę w za małą sukienkę… Tylko wiesz, kobieta z lekką nadwagą i po dwóch ciążach w ciągu dwóch lat, szuka czegoś co akurat jej słaby punkt, czyli brzuch ukryje 😉
23 marca 2010 at 21:44aleksandromaniak
maith,
dla mnie to zrzędzenie trochę 😀
owszem, jest ciężko, ale ja normalnie kupuję ubrania w sieciówkach
często nie kupię nic, a czasem parę rzeczy i mam na długo
w ogóle generalnie zakupy mnie nudzą, więc chodzę rzadko 🙂
nigdy nie kupiłam nic przez internet ani za granicą
choć jestem i zbyt wysoka i mam specyficzną figurę i mam duże stopy (41 + wąskie) itd.
(ale nie wiem, może dlatego, że mam pantofelki retro, na niskich obcasach, nie kupuję rzeczy, które są niewygodne, a do tego zaliczam szpilki, poza tym jestem typem sportowym, dużo się ruszam, nie obciążę dodatkowo kręgosłupa, żeby wyglądać ‘sexy’, dla mnie to chore 🙂
jak raz kupię gdzieś coś super, to tam wracam, dlatego mam określone ulubioone sklepy na buty, dżinsy, bieliznę itd 😀
da się znaleźć
co do spodni : no nie wiem, w sklepach, w których kupuję, zawsze było mnóstwo modeli przeróżnych
ania.biulandia – sukienka odcięta pod biustem i już nic Ci nie potrzeba i jeszcze biuściastość podkreśli 🙂
ja wprawdzie akurat w tym miejscu jestem szczupła, ale uwielbiam styl empire, takich sukienek jest mnóstwo 🙂
sunako-chan : kosztowały poniżej 200 zł, ale dokładnie nie pamiętam, bo kupiłam parę miesięcy temu
23 marca 2010 at 22:07w każdym razie ładnie wysmuklają, dobrze się układają,a przy tym nie są obcisłe i bardzo wygodne 🙂 nie to, że reklama, po prostu naprawdę udany model
miał też podbne levis, ale kosztowały 250 zł, więc ich olałam :p
elftherini
Maith: nie wiem czy uwaga co do luster była kierowana też do mnie, ale. Z racji chodzenia do liceum obracam się chcąc, nie chcąc w środowisku nastolatek, które w różnym stopniu ulegają modzie. I niektóre wyglądające hmm no co najmniej dziwnie i niekorzystnie – robią to specjalnie. I uważają, że to ok. Dla takich czasami przydałoby się lustro i chwila zastanowienia. Ogólnie w środowisku nastoletnim kobiece ubrania są raczej niepożądane aż do przesady (ale to moje zdanie).
23 marca 2010 at 22:59Co do obcasów – o dziwo NIGDY nie zrobiłam sobie krzywdy na 8cm szpilkach, a udało mi się skręcić kostkę w zasznurowanych glanach:) Jednak ogólnie zgadzam się – nic na siłę.
Kupienie wyższych spodni jest możliwe (ostatnio w Reporterze, wcześniej moja mama kupowała w BigStarze). Jednak jeśli od bardzo dawna kupuję te biodrówki to w innych zaczyna mi być niewygodnie – siła przyzwyczajenia? Posiadam jedne spodnie z wysokim stanem i robię wszystko byleby w nich nie chodzić – bo mi się wcinają w brzuch jak siedzę. Większy problem miałam ze znalezieniem czegoś co nie było rurkami lub wąskimi spodniami niż czegoś co nie było biodrówkami.
aleksandralm
Oj, Maith buty i chodniki…. oj:( Ale u nas to sa super chodniki w porownaniu z Lizbona – tu prawie wszedzie jest taka nierowna granitowa kostka i jak nie daj bog buty maja cienka podeszwe to czuje sie kazda niewnosc…:( Po deszczu, robi sie z tego tluczydupa – trzeba uwazac coby orla nie wywinac…
23 marca 2010 at 23:03Adziewczyny tu smigaja na obcasach – nie wiem jak one to robia, ale moze sie przyzyczaily, ja bym se w szpilkach wybila tu zeby. Biegam wiec albo w adidasach, albo w butach na grubszej koturnie. Prawdziwych szpilek nie mam chyba zadnych…
azymut17
aleksandromaniak – u niektórych osób sukienki i bluzki odcinane pod biustem dają efekt ciąży. Wystarczyło, że kilka razy usłyszałam pytanie: “o, znowu spodziewasz się dziecka?” by nieodwołalnie wykreślić styl empire z planów zakupowych do końca życia. Wolę modelujące majtki i pasy zbierające pociążowy nadmiar skóry.
maith – ja ze spodniami mam w drugą stronę, latami czułam się terroryzowana jedynie słusznymi modelami z pasem w talii. Nie dało się w tym wytrzymać, nawet jeśli spodnie były za duże, uwierało, piło i uciskało w talii podczas siedzenia tak bardzo, że bałam się problemów zdrowotnych. Kiedy wreszcie w sklepach pojawiły się pierwsze biodrówki, to nie wierzyłam, że spodnie mogą być tak wygodne. To było jak objawienie ze stanikami.
Spódnice teraz też wybieram takie z pasem na biodrach, czasem specjalnie kupuję za duże, by wypadał niżej. Niektórzy mają taką budowę, że lepiej jak ubranie leży na kościach biodrowych niż na miękkich tkankach brzucha.
ania.biulandia – nie kuś mnie tą Ewą Bień, bo model Rea znam. Wpadł mi w oko gdzieś w necie i wraca co chwila 🙂
23 marca 2010 at 23:09pinupgirl_dg
W jednym zgadzam się maith – terror biodrówek był nie do wytrzymania. Odwiedziłam chyba każdą sieciówkę i każda oferowała jeden jedyny krój, wąski w udach i biodrach, szeroki w “talii” i tak niski, że przy próbie siadania znad biodrówek wychylały się majtki aż po “rowek” między pośladkami, obowiązkowo poszerzane nogawki. Było to jakiś czas temu, pewnie moda się zmieniła i teraz króluje tam jakiś inny jedynie słuszny model, różniący się tylko (jak dla mnie tandetnymi) ozdobami.
23 marca 2010 at 23:45Co nie znaczy, że wysoka talia jest dla mnie taka korzystna. Najbardziej lubię klasyczne, proste spodnie o męskim kroju.
A obcasy ostatnio bardzo lubię, powoli przesiadam się z adidasów i opinaczy na obcasy i to jest po prostu kwestia przyzwyczajenia i dobrania wygodnego buta.
sunako-chan
aleksandromaniak —– dzięki 🙂 na dniach poszukam Big Stara 😉 poniżej 200zł to do przyjęcia, jeśli spodnie leżałyby naprawdę zabójczo. Co prawda ja najczęściej kupuję na targu polskie marki, ale nigdy nie znalazłam takich, jakie chcę.
23 marca 2010 at 23:56aleksandromaniak
Pinupgirl – przyzwyczajasz swój kręgosłup do męki, nie rób tego 🙂
24 marca 2010 at 00:21ja i moja mania zdrowotna, najlepiej żeby but nie był płaski, ani na szpilce, takie 2-3 cm dobrze wyprofilowane najzdrowsze dla naszych kręgosłupów i stóp
mam 23 lata i moje koleżanki noszą czasami tak niebotyczne szpilki również jako codzienne obuwie, że teraz może nie wyglądam trendy, ale zastanawiam się, jak ich ciało będzie funkcjonować za 10 lat
Co do spodni – dlatego trzeba szukać ich w sklepach klasycznych, dżinsowych itd, bo tam owszem niektóre modele są ,,aktualne”, a niektóre ‘basic’ :), ja ozdób nie toleruję żadnych absolutnie; dlatego już dawno omijam sklepy dla nastolatek ; choć to też jest przymus, bo zwyczajnie ich rozmiar długości 34 jest zazwyczaj dla mnie za krótki, więc nawet przymierzać mi się nie chce 😀
obecnie szukam wąskich sandałków na małym obcasie, dla wąskiej! stopy, rozmiar 41
klasyczne, raczej ,,delikatne”
niech stanikomaniaczki pomogą, chcę choć raz kupić buty gdzieś indziej niż w ryłko hehe
ania.biulandia
azymut17 – no właśnie, empire – wygląd ciąży bez ciąży u mnie murowany. O wiele lepiej leżą sukienki z Bravissimo i BiuBiu, które pod biustem maja odcięcie szerokim pasem, a dopiero potem się rozkloszowują
A z Ewą Bien – cóż poradzę 😉 Kuszę, bo lubię 😉
Za to ja czuję się skuszona dżinsami z Big Stara 🙂 Ostatnio wiele pozytywnego się naczytałam o ich fasonach. Choć moje najnowsze dżinsy kupiłam w Levisie – proste, z wysokim stanem, miękki dżins, ale cena około 300zł 🙁
24 marca 2010 at 09:22pinupgirl_dg
aleksandromaniak – nie mówię, że noszę dzień w dzień 12cm szpilki, ale taki obcas w granicach 5-7 cm, dobrze wyprofilowany uważam za całkiem rozsądny :). Wbrew pozorom całkiem płaski but też nie jest najwygodniejszy, ale tak jak mówisz, najlepiej byłoby nosić obcasy w granicach 4 cm. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że poza obcasami nie grzeszę w żaden inny sposób przeciw kręgosłupowi, prosto się trzymam, uprawiam sport.
Niestety typowe sklepy z dżinsami mają dla mnie zaporowe ceny. Miałam jeden ulubiony z dużym wyborem w przystępnych cenach i od niego zaczęłam poszukiwania a tu zonk…. same biodrówki, w dodatku z tak okropnej tkaniny, że pociłam się w nich jak w lateksowym wdzianku. Z hafcikami na pupie bym się pogodziła (chociaż ciężko by było), ale z całą resztą – nie dało rady.
Aha! I obcasy nie służą tylko do dodania sobie wzrostu!
24 marca 2010 at 16:33Gość
Owszem, nie są tanie, ale zwrócę uwagę , że wszystkie moje spodnie z tych sklepów kosztowały poniżej 200zł, więc tak naprawdę były w cenie moich staników, więc dla mnie to ceny staników są chore, a nie spodni.
24 marca 2010 at 19:46Zdaniem lekarzy – obcas 2-3 cm, dobrze wyprofilowany but i taki, żeby stopa nie była uwięziona i mogła się spokojnie poruszać; reszta, choćby nie wiem, jak była wygodna, nasz kręgosłup psuje. Taka jest prawda, no ale wiadomo, prawda bywa przykra heh, dla mnie też 🙂
Staram się przestawić, bo swego czasu nosiłam płaskie buty, bo nie chciałam być jeszcze wyższa 🙂 Z butów ,,złych” zostały mi jeszcze ukochane conversy, ale one nie są całkowicie płaskie 😉
I teraz szukam intensywnie normalnych sandałków.
Tak poza tym : to już wynika z osobistych przekonań , przyznaję się 🙂 Nie kupiłabym obcasów 7 cm, nawet gdyby były najpiękniejsze na świecie, bo miałabym już ponad 180 cm wzrostu i to byłoby dla mnie już straszne 🙂 Uważam jednak, że na specjalnej wyjście można założyć 🙂
A takie sklepy z bardziej klasycznymi ubraniami? Np Kappahl? Mam stamtąd klasyczne , czarne eleganckie spodnie, bo mają rozmiar 38 long, co dla mnie oznacza dobrą długość i cudowne uczucie dopasowania w talii 🙂 Nie kosztowały dużo. Trzeba szukać i przebierać, no ale tak to już jest.
Dobra, ale wiecie, kończmy, Szanowna Autorka nas zlinczuje, spali na stosie itd. 😀 Wszak to blog : ,,Stanikomania” 😀 Wprawdzie sama SA zaczęła od majtek :D, ale to jednak bliżej bielizny niż spodnie 😉
kasica_k
🙂
Niedługo będzie nowa notka, bardziej ściśle tematyczna 🙂 A o spodniach i butach, a zwłaszcza o butach, też mogłabym napisać tomy. Dość powiedzieć, że mam wielokrotnie wiecej staników, a nawet spodni, niż butów. W naszym kraju bowiem buty mają wyłącznie długość, o stopach o różnej szerokości rodzimy handel nie słyszał.
24 marca 2010 at 20:21pinupgirl_dg
Wolę wierzyć tym badaniom, które mówią o lepszej pracy mięśni miednicy ;). Ale tak na poważnie, chociaż mojemu kręgosłupowi chyba bardziej szkodzi siedzenie godzinami przy kompie i czytanie Lobby i Stanikomanii, nic na to nie poradzę, że obcasy (i buty ogólnie) uwielbiam, a też jestem wysoka :), ale dopuszczam oczywiście głos rozsądku. Dziękuję za wszystkie zakupowe rady i przepraszam SA za offtop :).
24 marca 2010 at 23:07sunako-chan
pinup —- no tak, ile godzin dziennie siedzimy przy kompie, a ile chodzimy na obcasach 😉 ja dzisiaj zaliczyłam pierwszy dzień w sezonie w płaskim obuwiu i trochę to było odczuwalne 😉 (no jak w zimie się chodzi na 5-8cm 😉 )
25 marca 2010 at 00:14yaga7
Maith – już nie pamiętam, czy te wysokie majtki, które mierzyłam, miały talię w talii czy jednak niżej. WIęc nie wiem, czy w moim przypadku masz rację czy nie 😉 A kolejnych prób raczej nie będę podejmować, bo jak mam wygładzic brzuch i boczki, wolę założyć obciskającą halkę czy insze cudo (polecam Flexees), niższe szortyi jest super 🙂
A w temacie biodrówek – przez lata nosiłam spodnie z wyższym stanem (zwykle dżinsy kupowane na placu targowym a co :P), biodrówki (i to nie takie typowe, tylko ciut wyższe) noszę czasem od niedawna. A spodnie z wyższą talią są w sieciówkach – C&A czy Kappahl (przynajmniej w obu kupowałam parę sztuk).
25 marca 2010 at 08:15kasica_k
Serwis Lula.pl zamieścił film z imprezy Keia Pink – wklejam go do notki.
26 marca 2010 at 01:30Warto zwrócić uwagę na wypowiedzi Mahedy (nie: Machedy, jak napisano!)
madzia
Wysokie majtki są super! kupię przy najbliższej okazji. Miałam okazję je prezentować podczas pokazu, są świetne:)
Może wiecie gdzie można kupić takie zwykłe wysokie gatki, jak np ma Anja Rubik na tych zdjęciach: http://www.pudelek.pl/artykul/20618/piekne_nogi_anji_rubik/
13 kwietnia 2010 at 18:21