WRecenzje

Mocno do przodu, czyli recenzja biustonosza sportowego bez fiszbin Ava Naomi Soft

Biuściaste osoby zainteresowane wysiłkiem fizycznym już wiedzą, że po dobre biustonosze sportowe należy udawać się raczej do sklepów brafittingowych (Serio! Marki sportowe wciąż nie radzą sobie z tematem dużego biustu najlepiej) i że największy wybór rozmiarów połączony z dobrą jakością znajdą w markach brytyjskich i niemieckich. A co z polskimi?

Polskie firmy rzadko oferują „sportowce”, dlatego tak ucieszył mnie dwa lata temu całkiem niezły debiut na tym polu marki Ava. Pierwszy model, na fiszbinach, już przetestowałam (recenzja Ava Active Dina), czas na drugi – tym razem bez drutu. Jak wypada Naomi na tle innych bezfiszbinowych sporciaków? Czy ma swoją indywidualność? Poznajmy się!

Ava – Biustonosz Sportowy Naomi Soft bez fiszbin, rozmiar: 90F

[Rozmiary biustonosza: 65 E-J, 70 D-J, 75 C-L, 80 B-K, 85 B-J, 90 C-I, 95 B-H, 100 B-G, 105 B-F, 110 C-E, 115 C-D; cena biustonosza: 212 zł w sklepie online marki Ava; recenzja w ramach współpracy reklamowej z firmą Ava]

Estetyka

Marki staników sportowych przyzwyczaiły nas już do całkiem niezłych designów – wielokolorowych nadruków, wzorów przyciągających uwagę. Na tym tle Naomi, czarna w „mineralne” ciapki w kolorach szafirowym i jaskrawo żółtozielonym (prawie neon) prezentuje się może nie jakoś szczególnie wyróżniająco, ale akceptowalnie. Mnie podeszła szczególnie z tego względu, że oba kolory miewam… na włosach, zarówno odcienie niebieskiego, jak i neonową limonę. Lubię takie harmonie, nawet jeśli stanik trafia głównie pod ciuchy.

Co my tu mamy? Ładnie umieszczony druczek (szkoda, że tylko z przodu), oddychającą siatkę, rzecz w zasadzie obowiązkową, i logo pośrodku – pomysł też znany, i w tym przypadku efekt jest dobry – Ava słusznie stwierdziła, że dla swojej linii sportowej przeznaczy osobny logotyp, jest on przyjemny estetycznie i w kolorze pasującym. Przyznam, że jego trwałość nie jest mi znana, bo noszeń i prań było ledwie kilka.

Przewidywalność rozmiaru i dopasowanie

Dopasowanie Naomi – to było pewne wyzwanie 😉 Naomi w moim przeciętnym rozmiarze 85H była za ciasna pod biustem, a miseczki wydawały się niezwykle duże, zwłaszcza w górnych partiach. Po próbie z siostrą – 90G – która także zostawiała od góry za dużo miejsca, skończyło się na 90F. Rzadko mi się zdarza nosić ten rozmiar, ale w tym przypadku okazał się lepszą opcją. Biustonosz dobrze obejmuje piersi, pod biustem nie jest za ciasno, a nosząc go ze skrzyżowanymi ramiączkami nawet przepinam haftki o 1 oczko ciaśniej (są ich 4 rzędy).

Czasem zdarza się, że stanik sportowy pasuje inaczej niż bieliźniane tej samej marki (inne materiały, konstrukcja) – warto zawsze być przygotowanym na więcej przymiarek.

Kształtowanie

W porównaniu z innymi sportowcami Naomi wyjątkowo mocno zbiera piersi z boków i podaje je do przodu, dobrze też podnosi i ani trochę nie spłaszcza. Oceniam wysoko stosując kryterium estetyczne – w głównonurtowym rozumieniu estetyki biustu 🙂 (wiecie, że ma być do góry i do przodu). Pod tym względem Naomi przypomina bezfiszbinowe topy Ewy Michalak. W świecie staników sportowych tak mocne zbieranie jest wyjątkiem – ma zalety, ale też pewne wady, do których dojdę.

Jeśli przeszkadza Ci np. na siłowni bardziej rozstawiona forma piersi i czekasz z utęsknieniem, aż coś ci je porządnie skupi i zbierze – to Naomi może być propozycją dla ciebie.

Mnie wyjątkowo spodobał się wygląd ze skrzyżowanymi ramiączkami na plecach (z tyłu można je przepinać). Na szczęście są dostatecznie długie. Do koszulki w typie bokserki pasują mi idealnie.

Ramiączka nie skrzyżowane – widok z przodu

Ramiączka nie skrzyżowane – widok z tyłu

Ramiączka skrzyżowane – widok z przodu

Ramiączka skrzyżowane – widok z tyłu

Konstrukcja, podtrzymanie i redukcja ruchów biustu

Nie jestem najlepszą na świecie osobą do testowania staników sportowych pod względem właściwości anty-baunsowych: nie biegam, nie skaczę. Prosty bounce-test daje wrażenie „ogólnie jest OK, trochę ciągnie za ramiona” 🙂 – wydaje mi się, że pod tym względem Naomi wypada nieco słabiej niż usztywniana i fiszbinowa Dina, co nie zaskakuje  – tu brak stelażu i usztywnienia, choć przód jest wciąż bardzo stabilny.

Konstrukcja Naomi nie zdradza na pierwszy rzut oka, w jaki sposób ten model układa piersi.

Już wspomniałam, że są wyjątkowo mocno zebrane do przodu, w taki sposób, że gdy spojrzysz na nie w dół, widzisz coś w rodzaju ściętego trójkąta. Piersi nie są rozdzielone, raczej skupione i stulone ze sobą. Taka konstrukcja stanika powoduje, że większy procent wagi biustu obciąża ramiona, w porównaniu z modelami bardziej spłaszczającymi, mniej zbierającymi, i/lub na fiszbinach. Może to być problemem dla tych z nas, które uprawiają dynamiczną aktywność, taką jak bieganie – tym radziłabym jednak wybrać np. Dinę, chyba że Wasz rozmiar nie daje dużych obciążeń.

Zebrane piersi w Naomi mogą być za to wielką zaletą dla osób zwłaszcza o bardzo dużych piersiach, które mają problem ze swobodnym poruszaniem ramionami z powodu zawadzających po bokach wypukłości biustu. Naomi zabierze ci wszystko spod pach, tego możesz być pewnx. Plus, oczywiście, da ci konwencjonalnie zgrabny wygląd i optyczną lekkość sylwetki.

Ultrazbierająca konstrukcja nieco mi przeszkadza przy ćwiczeniach w leżeniu. Naomi nie daje piersiom się spłaszczyć i choć trochę rozejść, co powoduje, że leżąc na brzuchu mam wrażenie, że leżę na piłce 🙂 Niektóre pozycje są przy tym dosyć niekomfortowe. Obawiam się, że Naomi jednak nie stanie się moim ulubionym stanikiem do jogi, bo tam zebranie piersi raczej przeszkadza niż pomaga.

Tył Naomi jest porządnie podtrzymujacy – składa się z gęstego powernetu pod spodem, dzianiny z wierzchu (już bardziej rozciągliwej) i bardzo solidnie pracującej gumy na dole (wszytej pomiędzy warstwy). Biorąc pod uwagę nacisk na ramiona, dałabym temu modelowi jednak szersze ramiączka, najlepiej specjalnie poszerzone na jak najdłuższym odcinku. U mnie poszerzona część wypada niestety poniżej ramienia. Guma ramiączkowa jest bardzo porządnej jakości, ale moim zdaniem po prostu za wąska (18 mm).

Komfort noszenia i zakładania

Naomi jest dobrze opracowana, jeśli chodzi o przyjazność dla skóry – cały przód ma wyścielony puchatą, miłą w dotyku dzianiną połączoną niewyczuwalnymi, niemal niewidocznymi szwami, dolna guma jest ukryta między warstwami materiału. Wszsytkie krawędzie wykończone są miękko i nie drapią.

Zapięcie jest zwyczajne – na haftki – firma zrezygnowała bowiem z tych fancy zahaczadełek, na które narzekałam przy Dinie. Teraz wreszcie zapinam się bez problemu. Jest szerokie, na 4 haftki, miłe w dotyku i stabilne, choć bez „poduszki” w środku, jakie czasem zdarzają się w sportowych modelach.

Główne moje zastrzeżenie dotyczy ramiączek, w których poszerzona, wyściełana część jest połączona z gumą w okolicy sąsiadujacej ze szczytem ramienia, co bywa odczuwalne, nie czyni jednak stanika nienoszalnym. Ot, szczegół, na którego poprawieniu stanik zyskałby status wygodniaka.

Żeby skrzyżować ramiączka na plecach (ten układ daje nieco większą stabilność), trzeba to zrobić przed włożeniem stanika, chyba że mamy kogoś do pomocy. Haczyki zapinają/odpinają się bez problemu i nie odpinają się same. Tak spięty stanik trochę kłopotliwie się wciąga, zwłaszcza ciężko zsunąć go pod piersi, ale dla wytrawnego jogina – nic trudnego 😉 Ramiączka w tym układzie trochę gniotą w mięsień czworoboczny zwany kapturowym i trudno coś na to poradzić.

Jeśli chodzi o odprowadzanie wilgoci – raczej intensywne zajecia jogi dają lekkie zawilgocenie, ale bez uczucia „zapocenia” – czuję się podobnie, jak np. w bezfiszbinowych miękkich modelach Anity.

Pranie

Nie mam zastrzeżeń – Naomi była prana w pralce z wirowaniem, w woreczku, schła z dnia na dzień. Tych prań na razie było dwa 😉 więc trudno mi się wypowiedzieć ostatecznie o trwałości, ale na razie nie widać po niej żadnych śladów zużycia.

Kompletowanie 🙂

Naomi, ani w ogóle żaden biustonosz sportowy Avy nie ma dołu do kompletu, ale łatwo zauważyć, że pasuje do niej cokolwiek czarnego. Zrobiłam sobie fotki w spodniach jogowych – widać na nich to maksymalne podanie biustu do przodu, lepiej niż na zdjęciach z bliższej odległości.

Galeria

Przewiń i zobacz wszystkie zdjęcia!

Podsumowanie

Naomi rzeczywiście ma swoją indywidualność – na pewno wyróżnia ją na rynku szczególnie zbierająca konstrukcja. Można też powiedzieć o niej, że jest „sporciakiem” z prawdziwego zdarzenia – na pewno nie zastąpi jej przeciętny bezfiszbiniak, co wyróżnia ją na tle wielu innych produktów, które może i wyglądają sportowo, ale dobrymi biustonoszami sportowymi nie są. To już zdecydowanie wyższy level! 🙂 A przy tym wychodzi na przeciw potrzebom, które są rzadko adresowane przez sportowe biustonosze (mega zebranie biustu).

Godna uwagi jest też rozmiarówka, zwłaszcza fakt, że sięga aż do 115 pod biustem – choć wybór miseczek w dużych obwodach jest niestety niewielki. Ciekawi mnie, co myślą o tej konstrukcji osoby z rozmiarami 90+.

I jeszcze jeden plus – trochę ekologii. Po pierwsze, sam fakt produkowania w Polsce jest zaletą (większość biustonoszy sportowych na polskim rynku jest produkowana nie tylko poza Polską, ale i poza Europą). Firma chwali się też ekologicznymi surowcami: „Do produkcji linii sportowej wykorzystaliśmy materiały wykonane z najwyższej jakości przędzy pochodzącej z recyklingu poużytkowego z plastikowych butelek. Materiały farbowane są bez użycia wody, a przy ich produkcji wykorzystuje się zieloną energię” – czytamy na stronie Avy.

Gdzie kupić biustonosze sportowe Ava Active?

Na stronie Avy można aktualnie znaleźć trzy modele z tej linii: Dina usztywniana na fiszbinach, Carri miękka na fiszbinach i Naomi. Jeśli więc chcesz zaopatrzyć się w którąś z nich – zerknij do sklepu online, ewentualnie również do lokalnych sklepów brafittingowych. Ava ma na stronie mapkę sklepów, ale oprócz tego warto też sprawdzić salony ze Spisu Dobrych Sklepów Brafitterskich.

Na zakończenie – jak zawsze zbieram wrażenia od Was! Czy macie już coś z tej linii? Jak oceniacie Avę Active na tle innych marek polskich i zagranicznych? Czy dobrze Wam się ćwiczy w Avie? 

Może ci się spodobać

2 komentarze

  • G

    Nie wiem jak oni to zrobili, ale biust wyglada swietnie.

    20 lutego 2025 at 07:12 Reply
    • Stanikomania

      Zrobili mocno zbierającą bezfiszbinową konstrukcję. Ich model Libi https://stanikomania.pl/ava-libi-czyli-rowek-za-firanka-recenzja-biustonosza/ też fajnie leży, ale tu widać zmiany, plus skrzyżowanie ramiączek też trochę daje do wyglądu.
      Z bezfiszbinowcami to jest trochę coś za coś: albo masz mega zebranie do środka bez rozdzielenia, albo rozdzielenie+brak zebrania. Jedno i drugie ma swoje zalety i swoje wady.

      20 lutego 2025 at 17:49 Reply

    Leave a Reply