Jesienią Panache postawi na Cleo – takie wrażenie odniosłam na prezentacji zapowiedzi, w której brałyśmy ostatnio udział (niżej podpisana plus dwie inne blogujące koneserki bielizny – mam nadzieję, że także podzielą się z nami wrażeniami :). Kolekcja ta bowiem na tle pozostałych marek prezentuje się świeżo, obficie i różnorodnie.
Byłam zaskoczona tym zwrotem, zważywszy że w ciągu minionego roku D-plusowy światek obiegła wieść o rezygnacji producenta z kilku modeli – ja słyszałam o Mischy i Olivii z zapowiedzi wiosenno-letnich. Do dziś nie posiadam się ze zdziwienia – moim zdaniem były to murowane hity, a Mischę uznałam za najbardziej udany projekt z całej kolekcji. Mam nadzieję, że podobny los nie spotka żadnego z tych zwiastunów jesieni, których udało mi się polubić na naszym pierwszym spotkaniu.
Podążając za wizją twórców katalogu, kolejna kolekcja Cleo to mieszanka słodkości o różnych smakach. Szczypta retro-klimatu we wzorach i kolorach sprawiła, że poszukałam skojarzeń we wspomnieniach z dzieciństwa i zobaczyłam różnokolorowe dropsy w charakterystycznej tutce (całkiem niepodobne do tych z katalogu 🙂 Całość kolekcji sprawia wrażenie lekkiego chaosu, ale wspólnym mianownikiem, jak zwykle w Cleo, jest wesołość, beztroska i dziecinna zabawa kolorami i wzorami.
Marynarka
Granatowy, czerwony, biały – ten zestaw kolorów wyraźnie się wybija, korespondując częściowo z granatowymi i czerwonymi tendencjami w marce Superbra. Kojarzy się oczywiście z dziarskim stylem marynarskim – przy tej okazji zdradzę, że wedle słów naszego dystrybutora w 2013 roku możemy się spodziewać kolekcji plażowej Cleo Swimwear.
Wracając jednak do bielizny – nie dziwię się, że Meg (miseczki D-J) zdobi okładkę katalogu. Jest moją absolutną faworytką ze względu na uroczy ptasio-roślinny deseń, kolor oraz dbałość o szczegóły wykończenia.
Przedstawiciele firmy słusznie zwracali moją uwagę na czerwoną ażurową wstawkę, lamówki oraz regulatory ramiączek – wiedzą, że takimi detalami łatwo mnie uwieść 😉 Obiecywali także, że w gotowym produkcie na mostku pojawi się ptasia ozdoba (czyżby coś podobnego do Freyowej Ingrid?). Konstrukcja Meg jest oparta na modelu Sasha, który, jak zapewne pamiętacie, tej zimy również był „upierzony”.
W Marcie (D-J) z kolei dominuje czerwień, granatowe są tylko dodatki. Guziczek na mostku stał się już chyba znakiem firmowym Cleo. Uwagę zwracają falbaniaste majteczki.
W usztywnianej Darcy (D-H) białe tło zdobi jeden z najlepszych deseni w całej kolekcji (u mnie na drugiej pozycji, po ptasim). Ponoć został on zaprojektowany specjalnie dla marki Cleo i nie znajdziemy go w żadnej innej. Niektórzy widzą w nim serduszka, inni – listki. Zwracam uwagę na ładne karbowane ramiączka.
Granat, fiolet, róż
Jak widzimy, granat święci istne triumfy. Mnie w to graj – lubię ten kolor w bieliźnie, jest bardzo odświeżający po zmęczeniu czernią, którą zresztą również w Cleo znajdziemy.
W granacie wystąpi dobrze nam znana miękka Lucy (D-J). Zdobić ją będzie haft w odcieniach różu – widać, że cieniowane hafty zyskują w Panache coraz większą popularność.
Natasha (D-J) to kolejna zaskakująca propozycja. Deseń został przez producenta nazwany zwierzęcym, ale może kojarzyć się także z kamuflażem. Kolory: granat, odcienie fioletu. Uwagę przykuwa falisty brzeg miseczek, ciekawy haft o również falistym kształcie tudzież serduszko na mostku.
W jasnym fiolecie z granatowymi dodatkami wystąpi też termiczny plunge Jude (miseczki D-G).
Producent obiecuje, że ostatecznie zwalczył tendencje do wbijania się krawędzi miseczek w piersi, stosując w tym modelu nowy rodzaj gąbki (poprzednio mowa była o modyfikacji kąta fiszbiny). Mam nadzieję, że to podziała. Oprócz wersji fioletowo-granatowej plandż ten wystąpi także w czerni z jaskraworóżowymi dodatkami oraz w wersji cielistej z różowymi.
Niespodzianką będzie tak zwana oferta specjalna – Jude w ciapki! (czyli kolejny animal print):
Intrygujące czernie
Oto dwa modele, w których istotną rolę gra czarna siatka i zaskakujące połączenie wzorów.
Hazel to nowy model – półusztywniana balkonetka w miseczkach D-H. Dół pokryty jest satyną o lekko lśniącym srebrnym deseniu, trochę panterkowatym. Kolorowy haft w górnej części na czarnym tle wyjątkowo przypadł mi do gustu, szkoda tylko, że w niewielkich rozmiarach miseczek jest tak mało widoczny.
Mam olbrzymią ochotę wypróbować Hazel, bo wyjątkowo lubię papuzie kolory na czarnym tle. Haft natychmiast skojarzył mi się z motywami ludowymi, w których tęczowe kolory często występują na ciemnych tłach. Poza tym bardzo jestem ciekawa, jak sprawuje się aktualna Panaszowa konstrukcja biustonosza półusztywnianego. Pamiętam tego typu modele z dawnych kolekcji Panache – zwykle leżały bardzo dobrze.
Leila to usztywniany model tylko do miseczki G, oparty na konstrukcji zapowiadanego na wiosnę modelu Ariana. Urokliwemu haftowi w kokardki towarzyszy zaskakujący element – haftowany wzór w kratkę, falujący niczym wstążka – dzięki niemu model ten, oparty na zestawieniu czarnej siatki z amarantowym spodem, nabrał dużo bardziej niepowtarzalnego charakteru. Dla mnie bomba.
Dodatkową atrakcją są wysokie figi, wzmacniające skojarzenie ze stylem pin-up.
Zia w dropsy
Podobno Zią (D-J) zachwycają się wszyscy – ja jednak nie dołączę do jej wielbicielek ze względu na antypatię do groszków. Udany za to jest haft w różyczki i nawiązująca do niego ozdoba na mostku. To chyba najbardziej „freyowa” ze wszystkich propozycji. Czy Wam też narzuca się porównanie z tą marką?
Specialsy 🙂
Producent kusi tak zwaną ofertą specjalną (nie wiem, na czym dokładnie polega jej wyjątkowość – czy tylko na tym, że nie została umieszczona w katalogu? 🙂 – oprócz Jude w zwierzęce ciapki występuje w niej także nowa termiczna bezszwowa balkonetka imieniem Karen (miseczki do G). Wzór w różnokolorowe gwiazdki nie jest szczególnie oryginalny. Mam nadzieję, że nadrabia konstrukcją.
Baza
Podobnie, jak w poprzednich sezonach, pojawią się modele w barwach bazowych, zarówno miękkie, jak i usztywniane. Czarna i biała będzie miękka Lucy (D-J). Usztywniana Juna (D-H) wystąpi w wersjach: czarnej, cielistej i koloru kości słoniowej, warto też przypomnieć o plandżu Jude, którego wersja beżowa z różowymi lamówkami towarzyszy nam od kilku sezonów.
Rozmiary i konstrukcje
Jak widzimy, górną granicą miseczkową dla Cleo nadal pozostaje J, a dolną – D. Miseczki J sięgają modele miękkie, do H dochodzą usztywniane: Juna, Darcy oraz półusztywniana Hazel. Kilka modeli dochodzi tylko do miseczki G: Leila, Jude oraz nowa Karen. Jak widać, z miseczką C pożegnano się w Cleo raczej definitywnie.
Rozmiar obwodu 28 (60) jest już standardem we wszystkich modelach, górna granica zaś to 38 (85).
Główną nowość konstrukcyjną stanowi półusztywniana balkonetka Hazel, niestety tylko do miseczki G. Nowa jest także bezszwowa termiczna balkonetka Karen z oferty specjalnej. Kilka modeli miękkich opiera się wg producenta na konstrukcji Sashy – solidnej, z przednim pasem podbiustowym. Drugą miękką opcją jest lżejsza „bezpasowa” konstrukcja Lucy.Modele usztywniane to w większości balkonetki podobne do Juny, wyjątkiem jest Leila oparta na Arianie oraz oczywiście termiczna Jude. Zwraca uwagę fakt, że Jude jest jedynym modelem plunge w kolekcji. Nie będzie kroju longline – czyżby nie miał powodzenia?
Słodka uczta – dla oczu
Znowu, podobnie jak wiosną, zwraca uwagę różnorodność detali, niespotykana w żadnej innej marce Panache (Masquerade, zdradzę już, w zapowiadanym sezonie wypada raczej skromnie). Mamy ładne ramiączka z fakturami, kilkubarwne kokardki z ciekawych wstążek (wąskie, karbowane itp.).
Wreszcie – ozdoby, jak guziczki czy metalowe zawieszki. Te ostatnie uważam, że mogłyby być lepszej jakości – nie przepadam za matowym metalem.
Pojawi się też kilka bardzo urodziwych haftów, w tym wielobarwnych i cieniowanych, zwracają uwagę dekoracyjne faliste wykończenia brzegów miseczek. Z przyjemnością powitałam satynowe pokrycie miseczek w modelu Hazel. No i nadruki – moje ulubione to ptasi (Meg) i serduszkowy (Darcy).
Rozwój
Mam nadzieję, że ciekawe wzornictwo połączy się w Cleo z coraz lepszą jakością – próbki raczej wskazują na to, że tak będzie. Szczerze mówiąc, początki marki Cleo kojarzą mi się z bielizną zabawną, lecz niezbyt luksusową, a za najbardziej godny uwagi element uważałam dobre konstrukcje (słynny George). Wydawało się, że marka ta stanowi dla firmy coś w rodzaju poligonu dla eksperymentów konstrukcyjnych, często całkiem udanych. Jeśli do innowacyjności dołączą świetne materiały, a ceny przy tym nie zwalą nas z nóg, będziemy mogły mówić o jednej z najciekawszych marek D-plusowych na rynku.
Galeria
Zapraszam do zdjęć – polecam Waszej uwadze zwłaszcza detale 🙂
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Katalog – zabawny i cukierkowy, trochę szkoda jednak, że na większości zdjęć dominują gigantyczne słodycze, a bielizna jest słabo widoczna:
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Ciekawa jestem, co myślicie o rozwoju Cleo? Czy stanie się na polskim rynku mocną konkurencją dla marki Freya? Czy któreś z modeli krzyczą do Was: „musisz to mieć”? 🙂
42 komentarze
ptasia
Wiosenno-letnia kolekcja mnie nie kręciła, ale ta podoba się znacznie bardziej 🙂
13 lutego 2012 at 15:50Jeśli chodzi o wzory – Darcy i Zia (ja z frakcji groszkowej). A poza tym obiecująco wyglądają Marcie i Meg (choć z Sashą się nie dogadałam i nie wiem, czy zrobię w tym sezonie podejście do Alexy).
ptasia
No i aż sprawdziłam, jakie te modele wycofane z SS2012 – no i rzeczywiście, dziwny wybór.
13 lutego 2012 at 15:56A co do skojarzeń z Freyą – ja jednak nie mam 😉
kasica_k
Dla mnie najbardziej Freyowe są Zia i Natasha 🙂
13 lutego 2012 at 15:59ptasia
Natasha się mi kojarzy trochę z wzorem na Biubiowym Ultrafiolecie 🙂 biubiu.pl/sukienki/ultra_violet.html
13 lutego 2012 at 16:05Dla mnie w Frei są jednak drobniejsze wzory (co ogólnie wolę), Cleo bardziej stawia na duży format 😉
renulec
Ptaszki, groszki, listki, kolorowe regulatory i hafty! #Lubięto 😀 Czuję, że moją faworytką w tej kolekcji będzie Darcy, choć kontrastowe detale w Meg też chwyciły mnie za serce.
13 lutego 2012 at 17:09magenta
Bardzo fajna kolekcja, podoba mi sie najbardziej ze wszystkich cleo przedstawionych do tej pory
13 lutego 2012 at 17:13filolety, granaty, czerwienie – to jest to, co tygrysy lubią najbardziej
będę mieć dylemat, który model ostatecznie wybrać, na pewno albo ptaszki, albo serduszka (a może obydwa) fiolety też kuszą…. czerwony też woła Kup mnie…
simerila
Na moje oko w kolekcji dominują fiolety, które automatycznie wędrują na moją wish listę: Natasha, Leila, Jude purple i animal, i ewentualnie Karen. Leila mogłaby być pięknym buduarowym stanikiem gdyby nie ten różowo-srebrny haft, ale pewnie da się go wypruć. 😉 Zimne granaty to zupełnie nie mój kolor. Grochy lubię, ale niekoniecznie w tej kolorystyce. A w Darcey ja widzę listki. 😉 Szkoda, że miękkie modele są oparte tylko na dwóch krojach. Ogólnie jakaś taka monotonna ta kolekcja.
13 lutego 2012 at 17:24Może ta oferta specjalna polega na tym, że modele są limitowane?
urkye
Bardzo kolorowe i bardzo fajne:D Już nie mogę się doczekać, aż będą w sklepach:)
13 lutego 2012 at 17:48keira-upon-tyne
Meg i czerwona Martha – muszę je mieć. 😀 Ogólnie bardzo fajana kolekcja. Cleo to zdecydownie moja ulubiona marka i mam z niej najwięcej staników.
13 lutego 2012 at 17:59roza_am
Oj, nieciekawie. Najbardziej podoba mi się Lucy, ale to trudny krój (z wiszącymi fiszbinami i dość niskim mostkiem), więc lepiej się nie napalać 🙂 Natasha byłaby fajna, gdyby nie nadmiernie haftowana koronka, niepasująca do wzorzystej reszty. Zia wygląda jak strój kąpielowy. Meg taka sobie. Pozostaje tylko minimalistyczna Marta.
13 lutego 2012 at 18:32kasienka.b
Oferta specjalna polega na tym, że te modele są zrobione specjalnie na rynek USA i Polski, nigdzie indziej nie będą dostępne.
13 lutego 2012 at 20:44panna-marchewka
Oj, rzeczywiście urocza ta kolekcja. Najbardziej chyba przemawiają do mnie Meg i Darcy, chociaż Marta też jest urokliwa (ten guziczek!). No i – nie jestem jakąś wielką majtkomaniaczką, ale te falbanki w majtkach od Marty są świetne 😉 Na Darcy chyba się nawet skuszę, jest szansa, że będzie pasować.
13 lutego 2012 at 20:50renulec
Umknęło mi pytanie końcowe. Tak, uważam, że jeśli Cleo będzie rozwijać się w takim tempie, jak dotychczas, to będzie baaardzo poważną konkurencją dla marki Freya i ma realne szanse na odebranie jej dość liczebnego targetu. A teraz zmykam, bo zaraz oberwę pacnięcie od którejś z freyowych fanek 😉
13 lutego 2012 at 21:02ptysiowa_7
Całkiem ładna kolekcja, na pewno przymierzę Leilę i Karen ze względu na ciekawy krój. Z wzorów udana jest też Meg.
13 lutego 2012 at 21:08mszn
Hah, widzę, że nie tylko ja pomyślałam, że ten stanik czerwony będzie się nazywał Marta, a nie Marcie 🙂 Już się ucieszyłam, że wreszcie jakaś moja miękka imienniczka, i w dodatku ładna, a tu nic z tego. Stanik mi się podoba i tak. W ogóle Cleo rośnie w siłę, póki co ma najlepszy dla mnie współczynnik kompatybilność:design.
13 lutego 2012 at 21:35simerila
Też mam skojarzenia z Freyą, fajnie że Cleo dba o szczegóły i ma dziewczęce wzory, szkoda tylko że ceny też zbliżają się do freyowych.. Widziałam zapowiedzi w jednym sklepie i ceny są wyższe niż poprzednich kolekcji.
13 lutego 2012 at 23:36flamenca
Marcie, Darcy i Lucy – nie wiem, co wybiorę, bo wszystkie te kroje przetestowałam i mi pasują, a te kolory są tak świetnie dobrane, że naprawdę wołają do mnie “mamo!”.
Co do konkurencyjności z Freyą to dla mnie Cleo już wygrywa – z większością frejek jestem niekompatybilna 😉 i frejkowe wzory też często nie przypadają mi do gustu.
14 lutego 2012 at 01:50Chociaż nie ukrywam, strasznie bym chciała, żeby frejowa Eleanor raisin na mnie pasowała krojem 😉
Kanarek
Jako, że większość frejek lezy na mnie beznadziejnie jestem wielką fanką Cleo i mam kilka egzemplarzy w swojej szufladzie.
14 lutego 2012 at 08:47Letnia kolekcja do mnie nie przemówiła, ale na widok tej moje serce zabiło mocniej.
Na pierwszym miejscu Darcy (cudna jest, te ramiączka!), dalej Marcie, Leila i Jude. Lucy też jest śliczna ,ale mam wersję czarną i strasznie mnie piłuje więc będę musiała odpuścić.
ciociazlarada
Kolekcja mi się podoba bardzo, najbardziej czerwona Marta. Niestety z Cleo nie mam zbyt dobrych doświadczeń, mój ostatni nabytek to ich longline Sasha i drugiego takiego mordercy dawno nie miałam – fiszbiny miseczek oraz boczne wzmocnienia są długie i wbijają mi się w pachy, i to w rozmiarze 30E.
14 lutego 2012 at 10:28mery
MARCIE:D zdecydowanie mnie oczarowała:) muszę ją mieć^^
14 lutego 2012 at 10:44motylanoga123
Granatowa Lucy mnie zwyczajnie rozczuliła. Mam malinową, będę mieć czarną, a granat to obok malinowego drugi z moich ulubionych kolorów bieliźnianych. Będzie moja. Widziałam tu gdzieś opinię, że Lucy to krój trudny – dla mnie to jedyna ładnie leżąca w rozmiarze 65D miękka balkonetka 🙂 Generalnie nie widziałam jeszcze źle leżącej Lucy, ale na pewno takie istnieją. Wydaje mi się, że to raczej kwestia niedopasowania biustu i stanika niż trudności kroju – dla mnie trudne są wszystkie kroje prócz Lucy 😉
Czerwona Marcie wygląda obiecująco, pewnie spróbuję. Ale bez musu. Może Leila. Może Meg.
Te termiczne plunge wyglądają strasznie pancernie i nie widziałam jeszcze, żeby robiły ładną plungową dolinkę – aż dziwne, że w Cleo nie pojawił się jeszcze fajny plunge.
No i brak C – na ogromny minus. Pójście na łatwiznę – a po świetnie leżącej w mniejszych rozmiarach Lucy mówiłam sobie, że jeśli ktoś ma sobie poradzić z konstrukcją miękkiego stanika na niewielkie biusty, to właśnie osoby odpowiedzialne za konstrukcję tego stanika. Szkoda, że producenci idą na łatwiznę.
14 lutego 2012 at 12:26motylanoga123
A, zapomniałam dodać, że od paru dni w głowie błąkała mi się myśl “jaka szkoda, że nie ma linii Cleo Swim”, więc wiadomość o Cleo Swimwear to jedna z najlepszych, jakie mogłam przeczytać 🙂 Szkoda, że dopiero w przyszłym roku. Fajnie by było, jakby była od 65C.
14 lutego 2012 at 13:41Marah
A czy któryś z tych modeli jest oparty na kroju Lizzie?
14 lutego 2012 at 19:23zmijunia.lbn
Te cipióry i habuzie na Meg mnie nie przekonują, ale jeśli jest na konstrukcji Sashy, to będzie moja. Mam rozumieć, że Marta i Natasha to też TEN krój? Jeśli tak, to zaczynam ostro oszczędzać. 😉 Swoją drogą, Natasha to imo żaden zwierzak i żaden kamuflaż – ot, maziaje, plamy barwne, impresjonistyczne takie.
14 lutego 2012 at 20:33Hazel jest, delikatnie mówiąc, dziwna – zarówno luzem, jak i na biuście.. Za to w katalogu prezentuje się mniamuśnie!
Jestem natomiast absolutnie zauroczona Karen – dżizas, ale słodziak! Od dawna marzę o staniku w gwiazdki. 🙂
k_linka
Te karbowane ramiaczka Darcy bardzo mnie przekonuja. Nawet kiedys chcialam nabyc 75C w sieciowce i ugniesc w nim biust byleby miec takie w kolekcji 😉
14 lutego 2012 at 22:19kasica_k
@zmijunia.lbn, na kroju Sashy oparte są: Meg, Marcie, Natasha, Zia, a nawet, co zaskakujące, Hazel 🙂 (z różnicą polegającą na półusztywnianych miseczkach).
@Marah, nie wiem, czy Sasha jest identyczna z Lizzie, ale krój wygląda bardzo podobnie, więc jeśli Lizzie Ci podpasowała, to na pewno warto spróbować miękkusów opartych na Sashy. W Cleo są dwa główne kroje miękkich staników, jeden z nich reprezentuje Sasha, drugi Lucy, wcześniej był to np. George i Brooke, Lizzie i Lucy. Nie wiem, na ile kroje te były modyfikowane z kolekcji na kolekcję, ale główny schemat jest podobny.
@kasienka.b, dzięki za informacje o speszalsach – fajnie się znaleźć jako odbiorca obok takiego kraju, jak USA, nie? 🙂
15 lutego 2012 at 02:15mam_to_w_nosie
Noo 🙂 to mi się podoba znacznie bardziej niż Superbra. Tu też wypadłam z rozmiarówki, ale Zia urzekła mnie na tyle, że kto wie, czy się nie skuszę na 65D (może nie będzie bardzo ścisła), ten krój lubił się z moim biustem …
15 lutego 2012 at 10:06Bardzo podoba mi się również Lucy, świetne zestawienie kolorystyczne, ale ten miękki krój Cleo nie leżał na mnie nigdy, więc nie ma o czym mówić.
Ale popatrzeć i poczytać zawsze fajnie 🙂
jennygump
@simerila
15 lutego 2012 at 14:57biorąc pod uwagę, że niestety waluty takie jak euro i funt ( za które sklepy kupują tę piękną bieliznę ) zdrożały o około 25 % w ciągu ostatnich dwóch lat, trudno się dziwić że ceny też wzrosły, właściwie to cud że nie ma masowych bankructw 🙂
kulka_kulkowa
Jeśli Darcy będzie miała miseczki porównywalne z maskaradkową Pandorą i obwód w 65D nie będzie dla mnie za ciasny, to być może pierwszy raz w życiu kupię coś stacjonarnie w polskim sklepie 🙂 Hura! A wzorek to zdecydowanie listki 🙂
Bardzo udana kolekcja. Zamierzam przymierzyć nawet to, co ma marne szanse na mnie leżeć, bo kolory są piękne.
15 lutego 2012 at 17:12sbarazzina
Kolorystycznie kolekcja bardzo mi się podoba 🙂
Najbardziej chyba Darcy, która też ma szansę na mnie leżeć. Pozostałe które mi się podobają (Marcie, Lucy) raczej nie będą na mnie leżeć.
Mnie się akurat te matowe zawieszki bardziej podobają niż połyskujące. Wiadomo, że to nie srebro ani złoto, więc wolę żeby nie udawały czegoś czym nie są 😉
15 lutego 2012 at 18:52biustynabytomianka
Wszystko oprócz Natashy, super. Aż trudno wybrać, co najładniejsze, może jeszcze tem czerwony troszkę banalny, ale ładny. Hazel powaliła mnie na kolana- moim zdaniem najlepszy model z tej kolekcji, potem Meg- ten na pewno sobie sprawię. Za to Natasha -porażka, szaro-buro-fioletowe ciapy,gdyby zamiast fioletu dać zieleń lub brąz można by potraktować to w konwencji żartu “militarnego”, a tak wyszedł kolor “ścierkowaty” (wybaczcie, jeśli kogoś uraziłam).
15 lutego 2012 at 20:57Alladyna
Cudeńka, bardzo mi się podobają;) To jest to, soczyste kolorki i wyraziste wzory, nic bazarowego.
16 lutego 2012 at 00:05maith
A co z fiszbinami? Nadal się tak wbijają w pachy, czy już je skrócili? Dla mnie to by była kluczowa informacja…
16 lutego 2012 at 01:00linnet
Jeśli o mnie chodzi to tylko dwa pierwsze, co jest o tyle dziwne, że granatów i czerwieni w mojej szafie szukać na próżno 😉
18 lutego 2012 at 13:35linnet
a i zapomniałam o strojach kąpielowych: już przebieram nóżkami 😀
18 lutego 2012 at 13:39kenna1only
Granaty i czerwienie bardzo do mnie przemawiają. Ale i ja mam nadzieję na skrócenie fiszbin. Mam Cleo Sashę, pięknie kształtuje biust, ale niestety fiszbina masakruje pachę.
18 lutego 2012 at 23:47AkiGatitas
czy któryś z tych modeli jest Georgeo-podobny?
19 lutego 2012 at 21:01an-olimatka
Meg i Lucy 😉
23 lutego 2012 at 12:54kasica_k
Co do Georgopodobnych – Meg i Marcie mają podobny krój (z pasem pod fiszbinami), podobnie Natasha i Ziya.
23 lutego 2012 at 13:11sanika3
Nic mnie nie zachwyciło. Ewentualnie akceptowalna byłaby Natasha – choć wzór mało oryginalny, bo inspiracją był moim zdaniem Gossard Camouflage Candy. W tym roku obędziemy się bez nowej Cleo (ale nie martwi mnie to, bo Lucy Berry, będzie cieszyć moje oczka jeszcze długo)…
26 lutego 2012 at 12:54Anja
czerwony, w jaskółki i w grochy są super 🙂
28 lutego 2012 at 15:15Zwłaszcza w grochy!
Gość
ej fajne ;d ja do tej pory bylam wierna triumphowi ale podoba mi się wizualnie, jak jakościowo ma się do triumpha? i cenowo? Ja do tej pory na triumpha polowałam taniej najczęściej na telimena.pl wiec jeśli lubicie triumpha to polecam wam 😉
27 września 2012 at 18:45