Niemiecka marka Triumph ma na naszym rynku długą tradycję. Wiele Biuściastych ma na swoim koncie krótsza lub dłuższą przygodę z tą firmą, zakończoną smutną konstatacją, że bielizna Triumpha w Polsce rzadko kiedy wychodzi poza kanon A-D. Podobno niektóre modele bywają w naszych sklepach dostępne w miseczkce F, a nawet G, lecz zdobycie ich nie jest wcale łatwe. Triumph oferuje F-G-biustom, oprócz nieśmiertelnej, osławionej Doreen, głównie koronkową serię Amourette, która zdążyła się nam wszystkim już nieco opatrzeć. „Triumfy” kojarzą się piszącej te słowa z produktem raczej solidnym, wzorniczo niezbyt wymyślnym, choć zazwyczaj niebrzydkim, i… za małym.
Dlatego tak mnie zaskoczyło znalezisko, jakiego dokonałam niedawno w Listkach Figowych , a nazywa się ono Triumph Sensual Emotion padded bra i jest dostępne aż do rozmiaru miseczki G, w dodatku usztywniane i plunge! Przyznacie, że na tle nudnawych Amourette ten staniczek we „francuskim” stylu, z kontrastującą koronką i w delikatne paseczki, jawi się niczym prawdziwa rewolucja. Występuje także w odmianie różowej, tak samo, a może i jeszcze bardziej urokliwej. To jeszcze nie koniec sensacji – drugie wcielenie Sensual Emotion to mocno wycięty, także usztywniany ¾ cup , który na sklepowym zdjęciu przypomina niemal rasowe half-cupy. I tu dochodzimy do zasadniczej wątpliwości: czy owe fotki przypadkiem nie kłamią? Czy ktoś nie zapomniał gdzieś umieścić małymi literkami dopisku „w rozmiarach powyżej C model występuje w odmianie „prababcia”? I jeszcze jedno pytanie: czy Sensual Emotion w tym zakresie rozmiarowym dotarło już do Polski, czy będziemy je sobie musiały importować we własnym zakresie?
16 komentarzy
butters77
Podzielam Twoje obawy, Kasico – modelka na zdjęciach nie ma zbyt dużego biustu:/ Ale samo znalezisko naprawdę urocze!:)
11 kwietnia 2007 at 11:55molowiak
Pytanie jak dużo wspólnego ma triumfowskie G z angielskim G i czy nie jest to przypadkiem raczej E/F? Może to byłoby spełnienie mojego marzenia o usztywnianym plunge, bo ‘inferno’ niestety nie dla mnie 🙁
11 kwietnia 2007 at 14:47kasica_k
Teoria mowi, ze triumfowe F jest wymiarowe, natomiast G to tyle co FF (dalej nie ma juz podwojnych literek). Zatem teoretycznie wlascicielki angielskiej miseczki G powinny siegac dopiero po triumfowe H (Doreen jest szyta do J, a czy cos poza nia – nie mam pojecia ;)). Sama bylabym jednak sklonna wyprobowac to G.
11 kwietnia 2007 at 14:55molowiak
ech czyli kolejny biustonosz nie_dla _mnie 🙁 a jeszcze pewnie urosną, bo w brzuchu kolejnu lokator zamieszkał 🙂
11 kwietnia 2007 at 16:48maith
Jedyne dostępne jak dotąd w Polsce G (taki jeden gładki, nudny model) odpowiada normalnemu, pełnoprawnemu, angielskiemu G. Oczywiście mogą istnieć różnice między poszczególnymi modelami – w F istnieją, ale jest spora szansa, że to G będzie prawdziwe 🙂
11 kwietnia 2007 at 17:56yaga7
Nie znoszę triumpha.
11 kwietnia 2007 at 22:16Rozmiarówka nie dla mnie, kostiumy kąpielowe mimo niby większych misek nie dla mnie, fasony nie dla mnie.
Poza tym absolutnie nic mi się nie podoba i raczej nie będę nic kupować tej firmy.
Miałam przygodę triumphową w rozmiarach 80C/D i nigdy więcej 🙂
kasica_k
Tez nie znosilam, poki nie zobaczylam tego modelu w 3/4 cupie. Nie wierzylam wlasnym oczom – Triumph i ciekawy stanik w wiekszym rozmiarze? Gdzies musi byc jakis haczyk 🙂 A moja najdawniejsza przygoda z ta marka byla pozytywna – calkiem przyzwoita czarna bardotke mialam za czasow B 😉
11 kwietnia 2007 at 22:53butters77
A ja za czasów 75D (czyli faktycznie 70E;) miałam całkiem fajne dwa triumfowe staniki. Modeli oczywiście nie pamiętam, ale staniki były wygodne (!) i naprawdę ładne, więc zasadniczo Triumph kojarzy mi się pozytywnie.
Ale po nich już nigdy nie trafiłam na NIC w swoim rozmiarze, więc wspomnienie się trochę zatarło:)
11 kwietnia 2007 at 23:46caterina11
Staniczek faktycznie ładny ale nie uwierzę ,że utrzyma biust z miseczką D lub większą.
12 kwietnia 2007 at 12:23Zauważyłyście Panie ,że staniki Trumpha są ładne ale tylko na zdjęciach ? –
po wyjęciu z opakowania czar pryska –
nie ten materiał , inna koronka itp
Otóż okazuje się ,że Trumph szyje swoje
staniki od 15 lat w Głownie k/Łodzi i przeznacza na rynki byłych demoludów, które ich zdaniem nie są tak wymagające jeśli chodzi o jakość.
Między innymi dlatego wielu modeli u nas nie ma , bo nie są tu szyte .
brytyjka
no tak…
szkoda tylko, że większe miseczki pojawiają się dopiero powyżej obwodu 34.
zatem rozbudzone przez Ciebie, kasico, nadzieje okazały się płonne.
a przygodę z Triumphem w czasach rozmiarowo nieoświeconych 80C/D też wspominam raczej miło.
szkoda. ech.
12 kwietnia 2007 at 13:30kasica_k
Dla mnie z kolei 34 jest dolna granica – w nic mniejszego sie nie wcisne 🙂 Dziwne, ze nie ma mniejszych, moze na figleaves nie ma pelnej oferty. Co do kwestii “zdjecia a rzeczywistosc” – oczywiscie z tym bywa roznie, nawet sklepy znane z dobrej jakosci bielizny dla wiekszych biustow maja u siebie mocno podrasowane fotki. Nie zgodze sie jednak z teza, zeby stanik o takim kroju, jaki widac na fotce (zarowno plunge, jak i 3/4 cup) nie byl w stanie utrzymac wiekszego biustu. Mam staniki o podobnym poziomie wyciecia (zwlaszcza plunge) w angielskim G i nie mam na co narzekac – trzyma sie na mur 🙂 Polecam zwlaszcza Panache Inferno i Freya Retro plunge.
12 kwietnia 2007 at 14:25maith
Czyli są dopiero od obwodu 36? Faktycznie, przegapiłam to. Jak oni mogli się aż tak wygłupić?
14 kwietnia 2007 at 22:34kasica_k
Nie, w 3/4 cup jest 34G. Ale tylko różowy, czarnego właśnie zabrakło 🙂 (niestety, bo miałam na niego poważną ochotę). Chyba im nieźle idą.
14 kwietnia 2007 at 22:38be_lata1
Ale mniamuśne!! Chcę taki, gdzie to można kupić!!
19 kwietnia 2007 at 14:01be_lata1
Baran ze mnie, już wiem;-)))
19 kwietnia 2007 at 14:03katherina1986
triumph się skończył nim się zaczął 🙂
30 grudnia 2013 at 19:59