Słysząc „bielizna w stylu retro” czy też, jak to się obecnie określa, „vintage”, doskonale wiemy, o czym mowa. Koronki, jedwabie, wstążki, styl buduarowy… A kolory? Czy jakaś barwa może być bardziej „vintage” niż inna? Owszem – sto lat temu barwiono tkaniny na bardziej subtelne, stonowane kolory niż obecnie. Indyjskie róże, beże, kakaowe brązy, blade błękity, pochmurne szarości – tego rodzaju barwy we współczesnej bieliźnie towarzyszą często odwołaniom do tradycji, choć nie tylko. Do takich eleganckich, delikatnych, mało krzykliwych należą odcienie lawendy i wrzosu. Sezon wrzosów to jesień, ale wiosną zakwitają wrzośce, bardzo do wrzosów podobne, oraz bzy – przyjrzyjmy się zatem bzom i wrzoścom 🙂
W tym sezonie swoje wiosenno-wrzosowe (heather) wydanie ma Gabrielle marki Fantasie, w balkonetce do miseczki G i i full-cupie dostępnym w wersji do miseczki J. Koronka i spokojny design wpisują się w styl klasyczny. Na całkiem przeciwnym biegunie plasuje się tegoroczna Charisma Kalyani – temu kwiecistemu stanikowi z dodatkami w jaskrawej fuksji daleko do klasycznej powściągliwości.
Do odcieni lawendy można zaliczyć także barwę najnowszego wcielenia Superboost Satin Gossarda, choć sprawia wrażenie, że równie blisko mu do srebrzystych szarości. Wrzos znajdziemy także w kremowym Aragonie Masquerade – w postaci przeplecionej wzłuż krawędzi miseczek wstążki. Natomiast najnowsza wersja Antoinette tej samej marki to apogeum vintage’owej buduarowości 🙂 Przydymiona wrzosowa koronka na kremowym podkładzie, bursztynowe koraliki zdobiące kokardkę na mostku, aksamitne ramiączka z kokardkami, a do tego – spektakularny krój typu „bandeau”, mocno podnoszący biust. Mam nadzieję, że uda mi się niebawem napisać coś więcej o tym biustonoszu.
Bladowrzosowe tło i kremowe hafty znalazłam jeszcze u kolejnego przedstawiciela staroświeckiej elegancji, body Beaytiful Elegance marki Ballet, szkoda tylko, że rozmiarów do wyboru już niewiele. Spokojny i chyba najbardziej lawendowy komplet minionego sezonu, Cordelia marki Eda, także odchodzi w przeszłość. Bratkopodobny haft w górnej części miseczek był wyjątkowo udany… Podobne odcienie dominowały także w kwiecistej Belli o bardziej dziewczęcym charakterze.
Jak widać, miłośniczki lawendy, bzu i wrzosu nie są wcale rozpieszczane przez projektantów biuściastej bielizny. Samych bladych błękitów jest znacznie więcej, że nie wspomnę o nieśmiertelnym „majtkowym” różu. Choć gdyby wrzosy były równie ograne, być może straciłyby sporą część swojego specyficznego uroku…
[fotka: Figleaves]
11 komentarzy
yaga7
Wrzosową Antoinette można już podziwiać u nas w galerii 😉 Aha, i gąbeczka nie jest kremowa, jest delikatnie różowa 🙂
5 marca 2008 at 06:59aadrianka
Grr… Yaga, ta Antoinette Masquerade wcale mi się nie podobała, póki jej w galerii nie zobaczyłam. A teraz mam zagwozdkę. I jeszcze ta Gabrielle… w sumie wolę bakłażany od wrzosów, ale kolor na zdjęciu wygląda prześlicznie. A dopiero co zachorowałam na zupełnie inną bajkę, bo Ionę Freyi…
5 marca 2008 at 10:03agastrusia
Aragon i Antoinette są bardzo stylowe. Odziwo co zauważyłam, że połączenie fioletu z jasnym tłem nie przeszkadza mi tak jak czarna koronka z jasnym tłem. Co do Balletu wolałabym go chyba w wersji halki niż czegoś luźnego między nogami 😉
5 marca 2008 at 10:41Liliowa Cordelia też jest śliczna choć, jak dla mnie, już mniej stylowa. Czy ktoś już może ma Ede w swojej kolekcji?
kasica_k
yaga: no, mam nadzieję, że i ja Antoinetkę przydybię i będę z bliska podziwiać ów delikatny róż pod wrzosem 🙂 Ale poważnie obawiam się za małych miseczek…
agastrusia: Chyba nikt znajomy nie miał Edzi czy też Puredzi (jak się ta marka w końcu nazywa?). Ma dość wysokie ceny jak na segment “zwykłych” staników (nie kreujących się na luksus, jak Fauve). Ciekawi mnie ta usztywniana Katherine
5 marca 2008 at 16:20http://www.bravissimo.com/products/lingerie/sensational-sets/eda/balconette-bras/ed04-details.aspx?colour=Black
Przyłączam się do pytania, czy ktoś coś wie o tej marce.
besame.mucho
O proszę jak się zgrałyśmy 🙂 – dziś rano do “śmietnika” wrzucałam info o avanti które jakieś nieciekawe rzeczy opisało jako “bieliznę retro” i podawałam antoinette jako coś co zamiast tego wszystkiego powinni umieścić.
5 marca 2008 at 16:56Bardzo fajna notka, dzięki Ci za “vintage’owe” propozycje!
kasica_k
A ja chyba powinnam podziękować za inspirację autorce książeczki “Making Vintage Bags” (Emma Brennan), w której przeczytałam pewien czas temu zdanko o tym, że jedne barwy są bardziej retro od innych 😉 (tudzież osobie, która mi ją podarowała – wiem, że czyta ;)). Przytacza tam np. nazwy kolorów ze starych katalogów: “rust tan”, “rosewine”, “lido beige”, “flying blue”… Nie wiedziałam, że już na początku XX wieku marketingowcy od ubrań już mieli taką inwencję w dziedzinie opisywania kolorów.
Dodam jeszcze, że bardzo vintage’owa jest bielizna Fayreform. W nowej kolekcji nie natknęłam się co prawda na wrzosy, ale popatrzcie:
fayreform.co.nz/the-collection?cat=bf3d3c45-2938-4012-85e9-bc5059a814e9
5 marca 2008 at 17:13agastrusia
Ale żem się rozmarzyła przez ten Fayerform – uhmmmm 😉 staniczki wprost bajeczne – Opulent, Impulsive, Thespian – są cudowne a Precedent jest wprost boski ;-P Mogłabym je mieć wszystkie 😉
5 marca 2008 at 18:35swierszczowa1
Mnie się strasznie podoba Fantasie Gabrielle balconette bra, ale tylko w wersji do G. To co robią z nim w wersji GG+ woła o pomstę do nieba. Nawet dobrze ze nie ma go z obwodami 60 bo bym się wkurzyła ze producent zamiast seksownej balkonetki proponuje mi takie namioty.
5 marca 2008 at 19:20wild_orchid
Dziewczyny…jestescie okrutne:)))) Jak zobaczylam Wrzosowa Antoinette, po prostu zachorowalam.Dawno nie chcialam tak bardzo czegos, jak wlasnie ten stanik.I teraz modle sie, gdy przyjdzie, by pasowal. Wrzosowa bielizna jest z jednej strony elegancka a z drugiej delikatna i nie narzucajaca sie.
9 marca 2008 at 17:27Fajna notka. Dzieki Kasica!!!
mayia
Zamowilam oba modele firmy Eda, o ktorych mowicie. Oba odeslalam. Kathrine jest mocno usztywniany i robil u mnie tzw. kacze dzioby. Ale sam material calkiem ladny. Natomiast Cordelia niezbyt spodobala mi sie na zywo – kolory aplikacji sa troche zbyt krzykliwe.
15 marca 2008 at 20:25Jesli ktos bedzie sie decydowal – radze wziac troche wieksze miseczki niz normalnie, oba byly na mnie przymale.
prawie_jak_artystka
Gabrielle wrzosowa wygląda bosko. Niestety kosztuje troszkę – nie majątek, ale zawsze coś – więc zamówiłam póki co Pour Moi Destiny w podobnym kolorze. Jak przyjdzie, to w galerii pokażę 🙂
2 maja 2008 at 11:42