WPlebiscyty

Wystaw biustonosz, czyli oceniamy biuściaste witryny sklepowe!

Sklepy stacjonarne z szerokim zakresem rozmiarów biustonoszy i bra-fittingiem już na dobre zadomowiły się na stanikowej mapie Polski i świata. Ich klientkami są nie tylko zaprawione w sieciowych poszukiwaniach stanikomaniaczki, ale i – a może nawet przede wszystkim – kobiety, które wstępują do sklepu przypadkiem, przechodząc ulicą, wiedzione spontaniczną potrzebą zakupów bądź z ciekawości, przyciągnięte przez niecodzienną nazwę sklepu, efektowną bieliznę w oknie wystawowym czy intrygujące hasło reklamowe. W jaki sposób witryny stanikowych sklepów próbują wyróżnić się z tłumu i zwrócić uwagę klientek? Jakie metody są najskuteczniejsze? Jakie wystawy my, klientki, najchętniej oglądamy?

Chciałabym zaprosić Was – konsumentki i sklepy – do dyskusji na temat estetyki i skuteczności reklamowej wystroju sklepowych wystaw. Rozpoczęłyśmy ją na Lobby Biuściastych, a teraz, mam nadzieję, dzięki dostarczonym nam materiałom wizualnym nastąpi jej ciekawa kontynuacja 🙂

Przy okazji proponuję zabawę – głosowanie na sklep, którego wystawa najbardziej Wam się podoba. Pierwszą edycję plebiscytu „Wystaw biustonosz!” uważam więc niniejszym za otwartą! 🙂 Poniżej przedstawiam witryny uczestniczących w konkursie sklepów, a pod koniec – zaproszę Was do komentowania i głosowania.

Biustokracja

To właśnie zdjęcie, które ukazało się na firmowym profilu na Facebooku, zainspirowało mnie do zajęcia się tematem wystaw 🙂 Jednak nie z tego powodu prezentuję tę witrynę na samym początku – Biustokracja jest po prostu pierwsza w alfabecie.

Uwagę zwraca przemyślana aranżacja i rekwizyty. To wystawa na sezon jesienny – świadczą o tym zabawne kaloszki tudzież kryształowe „deszczowe” krople wiszące w powietrzu. Szkoda, że nie widać parasolki w grochy, która stoi skrajnie po prawej – widziałam ją, przejeżdżając obok sklepu. Oczyma duszy zobaczyłam wtedy wesołą blondynkę wystrojoną jedynie w turkusowy komplet Showgirl (w walizeczce) oraz kalosze, trzymającą parasol 🙂

Sklep Biustokracja mieści się w Warszawie przy ul. Żelaznej 31 (róg Twardej).

 

Body

W oknach wystawowych Body widać skupienie na konkretach. W każdym z nich wyeksponowano dwa-trzy produkty, lecz klientka może także rzucić okiem w głąb sklepu. Przykuwają uwagę napisy informujące o bezpłatnej usłudze bra-fittingu oraz o produktach i ich zaletach. Wyeksponowano też staniki sportowe. Napisy w górnych okienkach informują, że w Body znajdziemy biustonosze, i to we wszystkich rozmiarach. Ciekawy szyld!

Zobacz także: [Zdjęcie 1] [Zdjęcie 2] [Zdjęcie 3] [Zdjęcie 4]

Sklep Body mieści się w Lublinie przy ul. Lubartowskiej 6-8.

The BOOB

Wejście i zarazem okno wystawowe kojarzą się z eleganckim butikiem w starej kamienicy. Klimat retro podkreśla manekin ubrany w komplet bielizny. Mnie do wejścia z pewnością zachęciłby plakat Fauve 🙂 Napis „Bielizna, bra-fitting, AA-K” brzmi trochę enigmatycznie – czego spodziewać się w środku? Duża pochwała za informację o oferowaniu pomocy mamom z wózkami!

Zobacz koniecznie: [Zdjęcie 1] [Zdjęcie 2]

Sklep The BOOB mieści się w Szczecinie przy ul. Jagiellońskiej 95

Danaberia Bra

I znowu jesienny klimat – dojrzałe owoce, złote liście i krople deszczu. Manekin otulił sie ciepłym szalem, a biust odział – w – o ile mnie wzrok nie myli – biustonosz marki Fantasie z zimowej kolekcji w pięknym śliwkowym kolorze. Mniam!

Zobacz także: [Zdjęcie 1] [Zdjęcie 2] [Zdjęcie 3]

Z ostatniej chwili: [Zdjęcie 4]

Sklep Danaberia Bra mieści się w Łomży przy ul. Dwornej 29.

KAROline

Manekin o obfitym biuście – to coś, co z pewnością przykuwa uwagę – zwłaszcza odziany w jesienne róże albo różowy tiul. Do tego estetycznie opracowany plakat z niecodzienną deklaracją: „Mamy ponad sto rozmiarów staników! Pomożemy ci dobrać ten idealny”. Liczba robi wrażenie – rzeczywiście trudno uwierzyć, że wśród tej setki nie znajdziemy odpowiedniego. Co ciekawe, dopiero po dłuższej chwili zauważyłam na szybie wielki napis BRAFITTING 🙂

Zobacz także: [Zdjęcie 1]

Sklep KAROline mieści się w Zielonej Górze, w Focus Mall przy ul. Wrocławskiej 17, lokal 032, poziom 0.

Lingeria

Dużo satyny, czerni i pereł – coś na długie jesienne wieczory w eleganckich wnętrzach. Kryształowe krople kojarzą się nie tylko z deszczem, ale i z biżuterią. Za szybą kuszą rzędy biustonoszy na wieszakach zwieńczonych ozdobnym esem-floresem 🙂 Powiew luksusu!

Zobacz także: [Zdjęcie 1]  [Zdjęcie 2]  [Zdjęcie 3]  [Zdjęcie 4]

Sklep Lingeria mieści się w Gdańsku przy ul. Dmowskiego 5, a także w Gdyni przy ul. Żwirki i Wigury 8. Zdjęcia przedstawiają witrynę sklepu w Gdańsku.

Marcille

Fantazyjnie, sezonowo i bra-fittingowo. Bra-wo za fioletowe manekiny i kontrastujące żółcie. Nawet banalna miarka krawiecka może stanowić element jesiennej kompozycji! Na dalszym planie widzimy zapewne twórczynie tej aranżacji 🙂

Zerknij także na: [Zdjęcie 1]  [Zdjęcie 2]  [Zdjęcie 3]  [Zdjęcie 4]

Sklep Marcille mieści się w Krakowie przy ul. Długiej 11A.

MiG

Mam słabość do biustonoszowych girlandek (w Biustokracji na wieszakach, tu – na sznurku), a także do wieloplanowych kompozycji, do których z pewnością należy okno po prawej. Prostymi środkami osiągnięto całkiem zgrabny efekt. Czy nosisz właściwy rozmiar biustonosza? – to pytanie może mieć tylko jeden podtekst: wstąp i koniecznie się upewnij!

Zobacz [powiększenie]!

Sklep MiG mieści się w Katowicach przy ul. 3 Maja 25.

Satine bielizna

Polskie marki sąsiadują tu z powiewem wielkiego świata: Trinny i Susannah, Panache Sport (szkoda, że ten ostatni plakat jest po angielsku). Na manekinach trzy przykuwające wzrok komplety. Czyżby na kartkach poniżej znajdowały się ich zakresy rozmiarów i ceny? Jeśli tak, brawa za konkret.

Sklep Satine bielizna mieści się w Warszawie w dwóch lokalizacjach: ul. Puławska 24B i ul. Mazowiecka 3/5. Powyższe zdjęcie przedstawia witrynę sklepu przy Mazowieckiej.

Szyfoniera

Powiało wiosną – bo chyba z tej pory roku pochodzą poniższe zdjęcia. Można na nich rozpoznać pewien znany model (w powiększeniu można nawet odczytać jego słynną nazwę :)), widać też pomysłową kreację w postaci biustonosza ozdobionego mnóstwem kwiatków. Wszystko w wiosennych zieleniach i różach. To z pewnością nie jest strefa namiotów w brudnym beżu… Mnie jednak ciekawi, jak wygląda aranżacja jesienna oraz chciałabym zobaczyć widok od zewnątrz, nie od wnętrza sklepu…

Zobacz też: [Zdjęcie 1]  [Zdjęcie 2]

Sklep Szyfoniera mieści się w Łodzi przy ul. Legionów 2.

Wybierz wystawę!

Do którego z powyższych sklepów wstąpiłybyście najchętniej? Który stworzył Waszym zdaniem najlepszą, najciekawszą, najbardziej zachęcającą witrynę? Zaznaczcie go w formularzu do głosowania. Na zwycięski sklep czeka nagroda w postaci tytułu Najlepszej Biuściastej Wystawy Stanikomanii, a fakt ten zostanie odnotowany w osobnym artykule. Mam nadzieję, że pierwsza edycja plebiscytu „Wystaw biustonosz” zachęci kolejnych uczesników i że w następnych weźmie udział więcej sklepów, a my zobaczymy więcej biuściastych wystaw 🙂

Na samym początku formularza znajdziecie okno do wpisania adresu e-mail. Po zagłosowaniu na adres ten zostanie automatycznie wysłany mail potwierdzający Wasz głos. Odpowiedzcie na ten e-mail (w treści nie trzeba niczego dopisywać) – ułatwi to zabezpieczenie naszego plebiscytu przed jakąś nielegalną manipulacją 🙂 Wszystkie Wasze e-maile trafią na konto stworzone na użytek plebiscytu i zostaną skasowane po rozstrzygnięciu. Na samym końcu formularza trzeba jeszcze rozwiązać Captcha, czyli wpisać słowa z obrazka – jest to niezbędne zabezpieczenie przed spamem. Aby zagłosować, kliknij:

Zakończenie głosowania planowane jest na sobotę 12.11, godzinę 20:00.

Jak wystawić biustonosz? 🙂

Co skłoniło Was do zagłosowania na ten, a nie inny sklep? A może same kiedyś wstąpiłyście do jednego z nich, zaintrygowane wystawą?

Czy są według Was elementy, które powinny obowiązkowo znaleźć się na wystawie sklepu z bielizną w szerokim zakresie rozmiarów? Czy ważniejsza jest artystyczna aranżacja, czy też informacje i hasła reklamowe? Czy wystrój witryny powinno się często zmieniać, dostosowując go do kolejnych sezonów czy okazji?

Dla wielu kobiet przechodzących przypadkowo obok sklepu temat doboru idealnego rozmiaru biustonosza jest tematem nowym, którym trzeba je dopiero zainteresować. Czy warto zacząć od witryny, czy też temat bra-fittingu powinien zaistnieć dopiero w przymierzalni? Czy wystarczy, nawiązując do tytułu naszego plebiscytu – wystawić biustonosz, czyli wyeksponować towar, czy też powinno się jednocześnie reklamować usługę profesjonalnego dopasowania? Czy hasło bra-fitting skutecznie przyciąga klientki?

Zachęcam wszystkie czytelniczki, klientki i przedstawicielki sklepów, do podzielenia się opiniami w komentarzach!

Może ci się spodobać

42 komentarze

  • urkye

    Zagłosowałam:) Aczkolwiek przyznam szczerze, że fajnie by było móc oddać trzy głosy, bo właśnie trzy wystawy zwróciły moją uwagę:) Głosując tylko na jedną czułam się nie najlepiej względem tych pozostałych dwóch, które też chciałabym wyróżnić.
    Osobiście lubię jak coś się dzieje na wystawie, same manekiny mnie średnio ruszają;) Moim zdaniem dużo daje też kolor – imo więcej uwagi przyciąga kolorowa, ciekawie dobrana bielizna, niż typowa czerń, biel, czy beż. No i częstotliwość zmiany ekspozycji – jeśli często przechodzę/przejeżdżam obok jakiegoś sklepu, zmiana wystawy może skusić do zajrzenia do środka – na zasadzie skojarzenia, że częsta zmiana wystawy=duży wybór;)

    8 listopada 2011 at 06:54 Reply
  • Niebieska Kokardka

    Zrobione:)
    Dobre rzeczy nie muszą się intensywnie reklamować, bo informacja o nich przechodzi z ust do ust. Dlatego dla mnie ważna jest artystyczna aranżacja wystawy i ew. informacja o możliwości brafittingu i rozmiarówce.
    Powodzenia dla wszystkich wystaw:D

    8 listopada 2011 at 11:28 Reply
  • renulec

    Melduję, że zagłosowane. Co widziałabym na ekspozycji? Gdybym miała stacjonarny, to starałabym się wyeksponować przede wszystkim aspekt bieliźniano-brafittingowy, bo jednak to sklep ma być a nie galeria sztuki i oferować towar 😉
    Ale z drugiej strony, kiedy patrzę na wrzosy, jabłka i orzechy w witrynie Danaberii, to jako klientce byłoby mi niezmiernie przyjemnie, że ktoś zadał sobie trud i skomponował dla mnie taką klimatyczną witrynę. Z pewnością przestąpiłabym próg tak nietuzinkowo ozdobionego sklepu.

    8 listopada 2011 at 12:00 Reply
  • kis-moho

    Dla mnie idealna wystawa to kompilacja pięknej aranżacji z DanaberiaBra i dokładnej informacji o brafittingu, jak w lublińskim Body (AA-K z the BOOB jest faktycznie trochę enigmatyczne). Jestem też wielką fanką miarki na manekinie w Marcille – w taki prosty sposób można zasugerować, że tu faktycznie dobiera się staniki, a nie tylko zajmuje ich sprzedażą (tylko dlaczego manekin obok macha majtkami?). Wystawy Biustokracji i Lingerii też zachęciłyby mnie do wejścia. Faktycznie trudny wybór…

    8 listopada 2011 at 12:18 Reply
  • alex_k

    Kis-moho, informacja o brafittingu jest, ale obok, nie w witrynie, tylko na ogromnej tablicy przytwierdzonej do elewacji obok okna wystawowego, z ilustracją żle i dobrze dobranego stanika. Być może rzeczywiście należało ją sfocić razem 🙂
    Jeśli chodzi o jabłuszka, sednem jest to, że one są w “koszyczku” 😉

    8 listopada 2011 at 12:28 Reply
  • renulec

    @kis-moho, kobiety po dobraniu odpowiedniego rozmiaru robią czasem pod wpływem impulsu różne rzeczy. Mnie machanie majtkami (zakładam z góry, że radosne) nie dziwi wcale ;))

    8 listopada 2011 at 12:44 Reply
  • besame.mucho

    Zagłosowałam :). Mojego ulubionego typu wystawy nie ma na zdjęciach, ale wybrałam tę, która moim zdaniem jest najładniejsza i najbardziej przyciąga mój wzrok. Najbardziej lubię wystawy na których są całe manekiny ustawione w ciekawy sposób i niedużo poza tym, mój ideał wystawy jest tego typu:
    fwnet.ipower.com/images/2009/11/moschino_nov0901.jpg

    Duża ilość napisów i reklam w moim przypadku raczej rozprasza niż przyciąga wzrok, bardziej zwracam uwagę na napis, kiedy na wystawie jest tylko jeden.

    8 listopada 2011 at 12:51 Reply
  • ania_szyfoniera

    Jakie ładne te nasze biuściaste wystawy :), Kasico, to rzeczywiście wiosenna wystawa, teraz jest cała w fioletach i ciemnej zieleni, a staniki “chinczyki” mają dolepione jesienne kwiaty i owoce. Jeśli chodzi o zdjęcie z zewnątrz to cały czas walczę z odblaskiem szyby, podobno trzeba założyć jakiś filtr, żeby można było zrobić dobre zdjęcie. Jak widzę sklepy podzieliły się na te, które mają “artystyczne lub praktyczne” podejście. U nas informacja o bra fittingu i nazwa sklepo-kawiarni jest na szyldach przy drzwiach wejsciowych. Oczywiście nasze i innych sklepów podejście do wystawy wynika też z wielkości i szerokości wystawy, my mamy wąskie parapety na których nie stanie manekin. Pozdrowienie dla wszystkich sklepów 🙂

    8 listopada 2011 at 13:11 Reply
  • aneta szczepanska

    Swietny pomysl, czekalam z niecierpliwoscia na zdjecia witryn sklepowych. Szkoda tylko ze tak niewiele sklepow nadeslalo fotki. Pomysl jest super, milo zobaczyc jak Polskie sklepy kreatywnie aczkolwiek i praktycznie zwabiaja klientki do noszenia dobrze dopasowanej bielizny. Chcialabym zaglososwac na wiecej niz jeden sklep ale coz….
    powodzenia ….. 🙂

    8 listopada 2011 at 13:34 Reply
  • kay

    Bardzo mi sie nie podoba wieszanie biustonoszy na wieszakach na wystawie. Moga byc na manekinach lub na stelazach, ale nie na wieszakach. Ladnie tez by wygladaly ulozone po prostu. Nie musza przeciez wisiec.

    A tak wyglada sklep z luksusowa bielizna:
    http://www.rigbyandpeller.com/stores/index.aspx

    8 listopada 2011 at 13:57 Reply
  • kasica_k

    Ja również pozdrawiam sklepy 🙂 I dziękuję za zdjęcia. Rzeczywiście odblaski i odbicia w szybie bywają dużym problemem. Czasem jedyny sposób, żeby coś było widać, to ustawić się pod kątem – tak zawsze robiłam, bo specjalnych filtrów nie mam 🙂

    Zgadzam się, że wybór jest trudny, mam kilka ulubionych witryn i cały czas nie mogę się zdecydować. Zauroczyło mnie kilka pomysłów, m.in. wspomniana wyżej miarka na manekinie. Trudno mi jednak być obiektywną, bo rzadko zaglądam do sklepów stacjonarnych i w dodatku nie jestem bra-fittingową nowicjuszką. Jeśli mam być zupełnie szczera, to mimo całego podziwu dla fajnych koncepcji, jednym z najskuteczniejszych sposobów na skłonienie mnie do wejścia byłoby wyeksponowanie którejś z moich ulubionych marek plus informacja o dużym wyborze rozmiarów. I do tego najlepiej wielki plakat z napisem: OBNIŻKA! 😉 Dobrze oczywiście, żeby do tego witryna była ładna i sprawiała wrażenie, że ktoś zainwestował w nią nieco czasu i atłasu 🙂

    Chciałabym jeszcze raz podkreślić szczegół z witryny TheBOOB, bo nie wiem, czy wszystkie kliknęłyście w fotkę:
    stanikomania.blox.pl/resource/theBoob_witryna_01.jpg
    – chodzi mi o informację o pomocy mamom z wózkami – to tak trochę na marginesie, a bardziej a propos innej dyskusji na forum, gdzie była mowa o przystosowaniu sklepów dla osób niepełnosprawnych czy matek z dziećmi. Czy będąc z wózkiem zauważyłybyście taki napis i czy zachęciłby on Was np. do otwarcia drzwi i zamachania, że potrzebujecie pomocy przy wejściu?

    8 listopada 2011 at 14:41 Reply
  • kasica_k

    Jeszcze jedna uwaga co do samego głosowania: w formularzu jest okienko na wpisanie e-maila. NIE służy ono do wpisywania nazwy sklepu! 🙂

    Jeśli któraś z Was, zamiast zaznaczyć sklep poniżej, wpisała jego nazwę w okienko, proszę o zagłosowanie jeszcze raz.

    8 listopada 2011 at 14:56 Reply
  • moniach_1

    A mi się bardzo podobają staniki na wieszaczkach, szczególnie, jeśli wieszaki same w sobie są ładne. A manekiny, przede wszystkim te realistyczne, z włosami, twarzami itd. zawsze wydawały mi się dość creepy 😉

    8 listopada 2011 at 15:07 Reply
  • kay

    Manekiny bielizniane chyba sa zwykle nierealistyczne wlasnie. Zreszta na wielu wystawach sa manekiny okrojone, bez nog i rak, typowe do prezentacji bielizny. a na manekinie mozna w jakims stopniu ocenic, jak sie uklada material.
    Rigby and peller ma manekiny podswietlane od srodka, dzieki czemu biustonosz lepiej wyglada.

    8 listopada 2011 at 15:21 Reply
  • azymut17

    Dla mnie informacja o szerokiej rozmiarówce nie ma większego znaczenia, najbardziej przyciągają mnie te wystawy, które mają pewien klimat. Bo wtedy i tak wejdę, choćby po to, by kupić koszulkę lub majtki. Jak w środku okaże się, że i rozmiarówka jest szeroka, to tym lepiej 🙂 Dlatego zagłosowałam na styl.

    Mnie akurat wieszaki na wystawach nie przeszkadzają, ba, nawet są atrakcyjnym urozmaiceniem. Wolę je od manekinów. Tych nie lubię, żadnych, mniej czy bardziej realistycznych. A taki komplet na wieszaku to wygląda od razu jak w szafie, łatwiej sobie wyobrazić, że jest mój 🙂 Trudniej przychodzi mi “wczucie się” w skórę manekina, bo są takie właśnie creepy (nie umiem znaleźć polskiego słowa o podobnym wydźwięku).

    8 listopada 2011 at 15:54 Reply
  • clarisse

    Zagłosowałam 🙂
    Ale mnie też brakuje możliwości zagłosowania na więcej niż jedną witrynę.
    Druga rzecz – brakuje mi trochę wyboru. Dla mnie idealna byłaby wystawa łącząca hmmm… sugestię elegancji z feerią barw, ale barw stanikowych. Wiem, że przeładowane wystawy bieliźniaków i pasmanterii nie spotykają się z uznaniem. Ale ja po trzydziestu kilku latach wybierania między białym a cielistym Doreen uległam fascynacji kolorową bielizną i nie mogę się jej pozbyć. Chciałabym zobaczyć na wystawie dziesiątki staników – w różnych kolorach i absolutnie koniecznie w różnych rozmiarach, od miseczek maciupkich do ogromniastych – wołające do wszystkich biustów: Wejdź! Obejrzyj! Dotknij! Dowiedz się, jaki masz ogromny wybór! Do takiego sklepu weszłabym z ulicy bez zastanowienia. A do tego hmmm… jak to nazwać? “Podaruj sobie odrobinę luksusu”? 😉 Coś co by sugerowało, że w środku jest elegancko 🙂

    Ale ponieważ ideału nie znalazłam, zagłosowałam jak Azymut – na styl. Znaczy na najładniejszą wg mnie wystawę.

    8 listopada 2011 at 16:04 Reply
  • kasica_k

    Dziewczyny, NIE WPISUJCIE NAZWY SKLEPU DO OKIENKA NA E-MAIL, PROSZĘ 😉

    8 listopada 2011 at 16:10 Reply
  • jogurtwaniliowy

    Kasico chyba zrobiłaś wielką przysługę Curvy Cate, musisz opatentować swój pomysł 😉 Ja, jak tylko przeczytałam, co napisawszy, także wyobraziłam sobie uroczą, uśmiechniętą modelkę z Curvy Cate w samej bieliźnie (właśnie w stanikach CK o nasyconych barwach) w kaloszach i z wielgachnym parasolem. Co prawda na wystawie ciężko by było to umieścić. Jak? Sam plakat? Manekin nie wyglądałby dobrze. Ale taka uśmiechnięta modelka CK, ach. Świetna reklama.

    CO do wystawy, to faktycznie ciężko zrobić dobrą. Ja bym najchętniej postawiła na minimalizm, ale dosyć wyraźny. Jeden dobry przekaz. I nie wiem, czy plakaty to dobry pomysł…

    To może zacznę od krytyki., Wiem, że najłatwiej się krytykuje, ale to taka konstruktywna 😉 I nie zapominajmy, że to moje własne odczucia.

    BIUSTOKRACJA – kojarzy mi się z pasmanterią, sklepem gdzie można kupić walizki, parasolki coś takiego… Jednak zwraca uwagę.

    BODY – Logo sklepu świetne, przyciąga uwagę. Wystawa – wieje nudą. Ciemno, szaroburo.

    THE BOOB – mają mało miejsca na witrynę. Gdybym przechodziła w pośpiechu ulicą, na której mieści się sklep, nie wiem, czy nie pomyliłabym go z księgarnią lub innym sklepem.

    DANABERIABRA – świetna jesienna kompozycja. Ładne bukiety i wszystko dobrze ustawione, niemniej wystawę sklepu psuje tu… sam manekin ze stanikiem.

    KAROLINE – taki sieciówkowy bieliźniak. Plus, za wyeksponowanie najważniejszych informacji (oferta tygodnia, brafitting (ale nie ten na szybie, tylko z plakatu ;)) )

    LINGERIA- kiedyś na smallcup pisałam o moim wymarzonym sklepie z bielizną – wnętrze tego sklepu to krok w tym kierunku. Wystawa stawia na elegancję i luksus. Aczkolwiek chyba nie weszłabym do takiego sklepu, bo bałabym się drożyzny i bielizny z “górnej półki” na którą by mnie było nie stać.

    MARCILLE, MIG, SATINE BIELIZNA tutaj wszystkie sklepy mają podobnie – troszkę za dużo napaćkane na wystawie. Dobrze by było, jakby manekiny były jednego koloru.

    SZYFONIERIA – minimalizm wbrew pozorom rzuca się w oczy i plus za to dla tego sklepu, aczkolwiek za mało widać, żeby coś więcej powiedzieć.

    A zagłosować nie zagłosuję 😉 Nie mam ostatecznego zwycięscy.

    8 listopada 2011 at 20:04 Reply
  • ja_joanna

    Myślę i myślę i sobie oglądam i nie wiem tak do końca, co wybrać.
    Jestem dość krytyczna w sprawach wyglądu, estetyki, kompozycji itp. i tutaj jest nieinaczej.
    Jestem zwolenniczką minimalizmu i prostoty. To skutkuje tym, że przy każdym elemencie wystawy zadaję sobie pytanie co za tym stoi, dlaczego to zostało tu umieszczone, jaki jest sens tego w tym miejscu, co mi to mówi. Wystawa sklepu to dla mnie nie tylko to, co leży za szybą, ale cała kompozycja uwzględniająca wystrój wnętrza i wygląd sklepu od zewnątrz. Każdy szczegół ma dla mnie znaczenie. Ważna jest dla mnie harmonia patrząc na sklep z zewnątrz chcę czuć spokój i skupić się na przekazie.

    W typografii mówi się, że jeśli człowiek podczas czytania tekstu zaczyna się skupiać na jego wygądzie, a nie na treści, to znaczy, że projektant popełnił błąd dlatego, że czytelnik nie skupia się na przekazie wtedy, a na treści. Może sobie nie uświadamiać, w czym leży problem, ale niedopracowanie np. odstępów międzyliterowych może spowodować, że nie będzie mu się wygodnie czytać.

    Tak samo widzę właśnie wystawy sklepów. Łatwiej mi powiedzieć, co mi przeszkadza, niż wyliczyć, co by mi się podobało konkretnie. Wiem na pewno, że ważna jest dla mnie harmonia, brak przerostu formy nad treścią, wyeksponowanie najważniejszych zalet sklepu w sposób estetyczny, prosty i spójny.

    Przykłady, które mi się nie spodobały:
    na wejściu do sklepu trzy nalepki Security od razu zadaję sobie pytanie: dlaczego aż trzy i dlaczego aż tak wyeksponowane, czy nie wystarczy jedna, gdzieś dyskretnie w rogu?
    starannie wykonany napis z nazwą sklepu Body i godzinami otwarcia, chyba nawet zrobione bezpośrednio w szkle, a pod spodem kompletnie w innym stylu wydrkuowana kartka z informacją o pomocy dla osób z wózkami dziecięcymi sam pomysł o tej informacji jest super, ale forma jej przedstawienia psuje cały elegancki efekt, uzyskany przez te napisy na mlecznym szkle
    przeszkadzają mi kartki, karteczki i plakaty, gdy każde z nich jest w innym stylu, niezwiązanym z całym wizerunkiem sklepu, część wstukana w Wordzie i wydrukowana bez pomysłu na formę, część plakaty producentów itp. Wystawa też jest częścią corporate identity, czyli całego wizerunku firmy, im bardziej spójny tym lepiej zapada w pamięć 🙂
    jestem dość uwrażliwiona na miks różnych krojów pisma, które nie tylko do siebie nie pasują (w moim subiektywnym odczuciu), ale też nie widać, dlaczego akurat dany krój pisma został wybrany i dlaczego coś jest np. napisane dużymi literami przykład: starannie wykonane logo sklepu body, z pomysłem i do tego toporne napisy na szkle, dużymi grubymi literami, pasujące nijak do tego logo, napis “otwarte” też z zupełnie innej beczki, oczywiście do tego dochodzą również wszystkie kroje pisma producentów (dlatego myślę, że warto pomyśleć o tym projektując wystawę, że jeśli będzie tych krojów pisma więcej niż 12 to te podstawowe kroje powinny być spokojne, żeby nie gryzły się z logami producentów), drugi przykład the Boob raz napisane na czerwono na górnym oknie krojem przypominającym odręczne pismo, niżej w ramach informacji o godzinach otwarcia zupełnie inny krój pisma dlaczego?
    typoagraficznie gryzą mnie również podstawowe błędy typu używanie łączników (krótkich kresek) w roli myślników (dłuższa kreska), i pisanie ich z odstępami podczas podawania zakresu (np. “miski A – J” zamiast “miski AJ”) czy rozstrzelanie napisów, coś takiego na profesjonalnej wystawie nie robi na mnie dobrego wrażenia

    Podoba mi się dosyć klimat wystawy Karoline, ta tapeta z tyłu daje fajny retro-klimat i cała wystawa byłaby prosta i elegancka, gdyby nie ten wielgachny plakat w jej środku, który moim zdaniem rozwala całą kompozycję
    Podoba mi się wystawa Lingerii, ze wszystkich tu pokazanych robi na mnie najbardziej harmonijne i spójne wrażenie. Można zajrzeć przez witrynę do sklepu i widać, że witryna i sklep są w tym samym stylu.

    (więcej tekstu blox w komentarzu nie przyjmie ;-))

    8 listopada 2011 at 20:52 Reply
  • ja_joanna

    …no i tyle gadania, a blox zjadł moje starannie wstukane myślniki, czyli długie kreski, które między innymi wstawiłam jako punkty do wyliczenia i między miskami A–J

    8 listopada 2011 at 20:54 Reply
  • szarsz

    Mi się bardzo podoba Karoline – bo jest bezpretensjonalna, ładnie skomponowana. Rzeczywiście efekt psuje nieco plakat, ale rozumiem, że jest niezbędny w celach informacyjnych.
    Lingeria, bardzo ładna, ale tego sklepu chyba bym się wystraszyła. Że będzie drogo.
    Takiego wrażenia nie robi z kolei Danaberia, trzecia wystawa, która mi się spodobała.

    8 listopada 2011 at 21:25 Reply
  • jennygump

    @ja joanna
    naklejki usunęłam 🙂 dziękuję za radę. Wózek zostaje – kobiety z wózkami lubią go i często korzystają i z pomocy i z łatwości dostępu 🙂
    ja też joanna 🙂

    9 listopada 2011 at 11:19 Reply
  • colette.sidonie

    Mnie zachwyciła szyfoniera – co za lekkość, radość, pomysłowość.
    Śliczna kolorystyka, wstążki(!!!), kwiatki, retro krzesło.
    Szczególnie chwalę za tą lekkość – dla wielu (w tym dla mnie) widok brafittingowych biustonoszy po raz pierwszy może być dosyć przytłaczający Pamiętam, że mnie, posiadaczkę 60e/f przeraził widok niezbyt subtelnych w designie Curvy Kate’ów, które wywieszone były tak, że pierwszy stanik był w roz. 75G/H – pomyślałam, że to niemożliwe, żebym znalazła coś w moim rozmiarze i guście.
    Druga najbardziej podoba mi się Biustokracja – świetny pomysł, wystawa naprawdę zwraca uwagę (byłam, widziałam – jedyny minus to mały wybór staników z 60. w obwodzie).
    Świetna jest też Lingeria – bardzo elegancka, luksusowa.
    W części projektów niezbyt podoba mi się klasyczne wystawienie jednego lub wielu manekinach, kilka napisów, ładne tło i już. Są to oczywiście bardzo ładne wystawy, ale uważam, że za mało odróżniają się od mainstreamu, nawet tego droższego – brafittingowy sklep jest inny, lepszy i wystawa powinna jako pierwsza nas o tym informować.
    Powiedzmy szczerze, pierwsza wizyta w sklepie brafittingowym i pierwszy w nim zakup zmienił (przynajmniej) życie naszego biustu, zwiększył kolosalnie nasze poczucie własnej wartości i zmienił nasze spojrzenie na kwestie wyboru stanika na zawsze. Wystawa powinna wprowadzać nas w ten odmienny świat, pokazywać podstawową cechę sklepu brafittingowego: to, że sprzedawane są tam staniki nie znaczy, że ma poza tym cokolwiek wspólnego ze sklepami, w których jak dotąd je kupowałaś.
    Mój ulubiony sklep pod względem wystroju to Peachfield (na Bruna): nie widziałam jeszcze sklepu tak przestronnego, eleganckiego i wysmakowanego. Nie wiem jak wygląda teraz ich wystawa, ale na pewno widać przez nią tą ogromną przestrzeń i śliczny biały, buduarowy ale nowoczesny wystrój.
    Niestety w większości sklepów wśród samych wieszaków jest tłoczno, aż strach pomyśleć, co by się stało przy kilku klientkach!
    Mimo wszystko dla mnie najważniejszą cechą sklepu jest cena bielizny. Oczywiście nie będę się kłócić o 30 zł, jeśli mam wybór: sklep, który lubię, a taki w którym jest trochę taniej. Niestety są sklepy, które mocno przesadzają z cenami i chyba uważają, że klientka jest zbyt tępa by sprawdzić w internecie, jaka jest prawdziwa cena bielizny (np. z przesyłką z Anglii albo w sklepie po drugiej stronie miasta). Zawsze po wizycie w pewnym sklepie na Chmielnej w Warszawie wychodzę oburzona: jak można na, i tak dość drogą, bieliznę Fauve’a czy Miss Mandalay nakładać dodatkowe 100 zł! Wszędzie jest taniej! A oni i tak, zdaje się, mają tłum klientek…

    9 listopada 2011 at 13:58 Reply
  • Gość

    @colette.sidonie
    W żadnym razie nie chcę bronić pewnego sklepu na Chmielnej i ich polityki cenowej, ale zwróć uwagę, jaką ten sklep ma lokalizację. Chmielna to jedna z najdroższych (tak ostatnio czytałam) lokalizacji w Polsce, więc z czegoś ten czynsz muszą płacić. W tym wypadku za dogodną lokalizację, duży wybór w jednym miejscu jest dodatkowa opłata wliczona w cenę towaru. Po prostu nie ma nic za darmo…

    9 listopada 2011 at 14:22 Reply
  • ania_szyfoniera

    Czytając tekst, oglądając zdjęcia narodził się w mojej głowie pewien pomysl :). Zachwycił mnie centymetr na manekinie w Marcille i tak pomyślałam sobie, że może (za zgodą właścicielek), można by w ten sposób “oznaczyć sklepy z bra fittingiem ? Jeśli na wystawie, tak jak u nas manekin się nie mieści, to możę wspólne logo z centymetrem na biuście?

    9 listopada 2011 at 15:20 Reply
  • kasica_k

    @ania_szyfoniera, dobry pomysł na znak. Sęk w tym, by był wykorzystywany tylko przez tych, którzy rzeczywiście gwarantują dobrą jakość usług, a nie po prostu idą za modnym trendem 🙂
    Myślę, że jeśli kiedyś w końcu dojdzie do certyfikowania sklepów przez biuściaste stowarzyszenie konsumenckie, na pewno trzeba będzie wtedy opracować znak, który stanie się rozpoznawalny, jako swego rodzaju gwarancja jakości.

    A wracając do wystaw, to mnie przyszedł do głowy jeszcze taki pomysł, który zasugerowała chyba jedna z Was wyżej: pokazać na wystawie kilka staników tego samego modelu, ale w różnych rozmiarach, zarówno naprawdę sporych, jak i całkiem małych. To mogłoby zaintrygować i zasugerować, że sklep oferuje naprawdę szeroką rozmiarówkę i że nie ma co się obawiać zajrzeć do niego, bez względu na to, jak “ogromny” albo “malutki” ma się biust.

    Sama bardzo często po wystawie oceniam, czy mam w danym sklepie czego szukać. Jeśli np. na wystawie sklepu obuwniczego widzę same wąziutkie pantofelki na wysokiej szpilce, zakładam, że nie znajdę tam nic wygodnego na moją szeroką stopę. Jeśli na wystawie sklepu z ubraniami czy bielizną widzę same niewielkie rozmiary, przypuszczam, że niczego tam dla siebie nie znajdę. A nie ma nic smutniejszego, niż usłyszenie “TAKICH rozmiarów nie mamy”, nieprawdaż? 🙂

    Przy okazji – dziękuję bardzo za głosy w plebiscycie, mamy już dobrze ponad setkę, i chcemy więcej! 🙂

    9 listopada 2011 at 15:48 Reply
  • besame.mucho

    colette.sidonie, wystawa Peachfieldu na Bruna już niestety nie wygląda, bo sklep już nie istnieje. Żałuję, bo najczęściej właśnie tam robiłam zakupy :).

    Kasico, mi chodzi po głowie podobny pomysł do tego, o którym piszesz, tylko na manekinach (co poradzę, że lubię manekiny 😉 ). W sensie, że kilka manekinów o różnej budowie i różnym rozmiarze biustu i na nich różne rozmiary tego samego stanika. Tylko że pewnie o takie manekiny to by było bardzo trudno, większość sklepowych manekinów wygląda identycznie.

    9 listopada 2011 at 16:17 Reply
  • ja_joanna

    @jennyglump / joanna: wow, super, nie spodziewałam się tak szybkiej reakcji! 🙂 Jestem bardzo mile zaskoczona. Co do informacji o wózkach to tak jak pisałam (trochę było mało miejsca na to, blox ogranicza pole do komentarzy) to bardziej chodziło mi o to jak to wygląda w kompozycji z całością, a nie o samą informację, bo uważam, że to jest super, że coś takiego oferujecie 🙂

    9 listopada 2011 at 16:35 Reply
  • kasica_k

    Z ostatniej chwili: Danaberia Bra dosłała zdjęcie najnowszej wersji swojej witryny – co prawda jest już po terminie rozpoczęcia plebiscytu, ale jest na tyle ładne, że zdecydowałam się je zamieścić, zwłaszcza ze względu na kompozycję kolorów i pewien stanik 😉

    @besame.mucho: z tego co się zorientowałam, występują dwie główne werjse manekina: zwykły i “biuściasty” 🙂 Wersje pośrednie pewnie trudniej byłoby uzyskać… Ale koncepcja z manekinami jest przednia. Manekiny w ogóle są niedoceniane. Wydaje mi się, że częsta wśród nas niechęć do manekinów jest podyktowana dwiema rzeczami: 1) wątpliwa uroda większości manekinów, do jakiej przywykłyśmy w Polsce 2) niedopasowanie rozmiaru bielizny czy ubrania do manekina, co sprawia, że owa bielizna żałośnie wisi zamiast się dumnie prezentować. Sztuka zarówno produkcji ładnych manekinów, jak i budowania z nich ciekawych kompozycji stanowczo powinna się bardziej u nas rozwinąć.

    9 listopada 2011 at 16:43 Reply
  • jennygump

    @kasico ! Genialne w prostocie. Jutro zaczynam kombinację z tymi rozmiarami jednego modelu 🙂 postaram się podesłać co z tego wyjdzie 🙂

    9 listopada 2011 at 17:22 Reply
  • butters77

    Obawiam się, że przechodząc obok sklepu o nazwie “The Boob” – do tego z czerwonym neonem – pomyślałabym, że sprzedaje się tu jakieś akcesoria erotyczne 😉 Na poczet ewentualnej wizyty w Szczecinie, postaram się wyzbyć takich uprzedzeń 🙂

    Moim zdaniem wystawa Biustokracji ma dużo wdzięku, Danaberia “z ostatniej chwili” też mi się podoba. Karoline, mam wrażenie, w rzeczywistości prezentuje się lepiej niż na zdjęciu – to taki trochę styl glamour, mam rację?

    A’propos – zachęcam sklepy, by przy kolejnych edycjach (bo mam nadzieję, że takie będą) włożyły nieco więcej staranności w przygotowanie zdjęcia. Oczywiście nie mówię, żeby zaraz organizować profesjonalną sesję ;), ale warto rozejrzeć się wśród znajomych za jakimś miłośnikiem fotografii – efekt na pewno będzie ciekawszy, no i lepiej odzwierciedli Wasze pomysły aranżacyjne 🙂

    Na zakończenie – brawa dla wszystkich uczestników plebiscytu!

    9 listopada 2011 at 18:14 Reply
  • Katia

    Lingeria to dwa piękne sklepy, bardzo eleganckie. Wiem, odwiedzałam, robiłam zakupy, ale… Choć mnie piękna aranżacja nie przestraszyła, to obecnie straszą mnie ceny, procentowo znacznie wyższe, niż w innych sklepach sprzedających Freyę i Panache. A wielka to szkoda, bo wolałabym sobie kupić czarą Junę w tak eleganckich wnętrzach, niż zamawiać ze znacznie tańszych sklepów z Krakowa:(.

    9 listopada 2011 at 20:26 Reply
  • ptysiowa_7

    U mnie zdecydowanie wygrywa Lingeria, bo daje wrażenie, że tam kupię luksusową, seksowną bieliznę, a dzięki temu, że widać też sklep, widzę, że jest jej tam sporo. Informacje o rozmiarówce i brafittingu nie mają znaczenia. Za to wyeksponowane nazwy ulubionych marek na pewno by mnie przyciągnęły. Bardzo podobają mi się też wystawy Rigby & Peller, identyczne manekiny ustawione prosto obok siebie dają wrażenie ładu i harmonii i pozwalają wyeksponować to, co najważniejsze – bieliznę.

    9 listopada 2011 at 20:41 Reply
  • kay

    Manekiny sa produkowane w roznych rozmiarach i kolorach. Wiec z tym nie ma problemu. Podejrzewam, ze roznia sie cena, a jesli ktos dopiero otwiera sklep, to chce ciac koszty. Moim zdaniem na wystawie powinien byc jeden rozmiar manekinow – wiecej rozmiarow wprowadza balagan. Natomiast nie ma problemu, jesli jest wiecej kolorow – w sytuacji, kiedy sklep jest duzy. Jesli jest maly, to nie ma sensu robic balaganu. Nawet jeden manekin wystarczy.

    10 listopada 2011 at 13:03 Reply
  • maith

    Po pierwsze jest naprawdę dobrze, nie spodziewałam się 🙂
    Do tego to świetna okazja uzyskania jakiejś reakcji zwrotnej, jak dana wystawa jest odbierana, co można zrobić inaczej, lepiej. No i okazja do pokazania się – dlatego każdy sklep, który się tu znalazł już wygrał.

    Ja zagłosuję na KAROline za własny, profesjonalny plakat, który ma szansę zachęcić do skorzystania z doboru rozmiaru też zupełnie przypadkowe, przechodzące obok kobiety.

    A artystycznie, to mam ogromną ochotę wpaść do Szyfoniery na kawę albo herbatę połączoną z mierzeniem (tam formuła sklepu jest nieco inna, bo jest jednocześnie kawiarnią, a ta wystawa do tej formuły pasuje doskonale). Całościowo mi się ta koncepcja bardzo podoba. I tak tak, koniecznie pokażcie jesienną wystawę, choćby poza konkursem.

    Piękna jest też wystawa Danaberii. Bardzo, bardzo klimatyczna.
    Zadziorna, fajna i oryginalna Biustokracji.
    Moim zdaniem te 4 na pewno zostaną najbardziej zapamiętane i myślę, że w kolejnych edycjach będzie do nich najwięcej odniesień.

    Duży plus za wyraźny plakacik zachęcający też dla Body.

    The Boob ma spore możliwości wynikające z pięknej oprawy. Z lewej są wykorzystane, z prawej niekoniecznie. Bardzo bym chciała zobaczyć Waszą wystawę świąteczną. W tej oprawie można zrobić naprawdę coś cudnego. Tekst na środku faktycznie trochę zbyt enigmatyczny dla niewtajemniczonych. Lepiej by było chyba dodać”miseczki” przed od AA do K. A pod brafitting w nawiasie np. “(bezpłatny profesjonalny dobór rozmiaru)”. Informacja o pomocy przy wózkach super.

    W Satine manekiny wyglądają, jakby tańczyły, też ciekawy pomysł.

    Na pewno zapamiętane będą też Marcille jesiennie z miarką i MiG z biustonoszami na sznurkach.

    Powtórzę jeszcze raz – moim zdaniem wszystkie sklepy, które nie przegapiły pierwszej edycji konkursu już wygrały 🙂

    10 listopada 2011 at 16:34 Reply
  • Marta

    Wczoraj otrzymałam spam ze sklepu Marcille z zaproszeniem do oddania głosu na ten sklep. Mail wywołał u mnie mieszane uczucia, i szczerze mówiąc takie zachowanie nie wydaje mi się do końca w porządku. Wystawę która mi się podoba wybrałam, zagłosowałam. Zupełnie inaczej by to zabrzmiało, gdybym dostała po prostu informację o konkursie i prośbę o zagłosowanie na sklep, który najbardziej MI się podoba.

    11 listopada 2011 at 15:56 Reply
  • Marcelina

    Marto mail był z prośbą o wzięcie udziału w konkursie na najładniejszą wystawę i z podziękowaniem za ewentualne głosy na nas ;))

    11 listopada 2011 at 17:06 Reply
  • Marta

    Przepraszam być może źle zrozumiałam intencje, żeby nie było niejasności przeklejam jego treść;
    “Zapraszamy do oddania głosu na nasz sklep w konkursie na najładniejszą wystawę sklepu z bielizną organizowanego przez blog Stanikomania !

    Konkurs trwa do 11 litopada do godziny 24.

    Głos można oddać bezpośrednio tu: głosuj

    Za wszystkie głosy z góry serdecznie dziękujemy :)”

    11 listopada 2011 at 18:22 Reply
  • mara5

    Absolutnie zachwyciła mnie Szyfoniera, nie cierpię chłodnych nowoczesnych wnętrz, marzę o przytulności i swojskości – to nie ma być muzeum, tylko miejsce, gdzie babeczki mają się dobrze czuć, bezpiecznie, intymnie no i wracać często..

    12 listopada 2011 at 09:59 Reply
  • mara5

    no i za późno zagłosowałam:(

    12 listopada 2011 at 10:00 Reply
  • kasica_k

    UWAGA ponieważ nie do wszystkich dotarła informacja o zakończeniu głosowania (ogłosiłam ją na LB i na Facebooku, a przez nieuwagę nie wpisałam tutaj 🙂 – przedłużam głosowanie do dziś, godzina 20:00. Mam nadzieję, że do tego czasu zagłosują wszyscy, którzy mieli taki zamiar 🙂

    12 listopada 2011 at 14:33 Reply
  • kasica_k

    Koniec głosowania dziś o 20:00! 🙂

    12 listopada 2011 at 14:44 Reply
  • Leave a Reply