WRecenzje

Złoty opal. Recenzja biustonosza Krisline Opal Bralette Push Up

Krisline jest, jak już nie raz wspominałam, firmą szalenie odważną, jeśli chodzi o kroje biustonoszy na duże biusty. Dostarcza nam a to miękkich half-cupów, a to push-upów będących jednocześnie braletkami na fiszbinach… Co byłoby mniej zaskakujące, gdyby nie to, że rzecz dotyczy naprawdę sporych piersi, noszących miseczki powyżej G.

Opal jest nową, udoskonaloną konstrukcją modelu, który pokazywałam wam już w minirecenzji innej push-upo-braletki, Jassmin. Co się zmieniło i dlaczego zdecydowałam się przyjąć do testów kolejny beż? 😉

KrisLine – Opal Bralette Push Up, rozmiar: 80HH; Opal stringi z wysokim stanem, rozmiar: XL 42/44

[Rozmiary katalogowe biustonosza: 60 C-L, 65 B-KK, 70 A-K, 75 A-JJ, 80 A-J, 85 A- I, 90 A-H, 95 A-GG; rozmiary katalogowe stringów: XS-3XL; cena biustonosza: 213 zł, cena stringów: 106KOD RABATOWY -15%  na końcu recenzji; recenzja sponsorowana przez producenta]

Estetyka

Na pierwszy rzut oka, na zdjęciach, Opal wygląda dość zwyczajnie – ciepławy odcień beżu, smaczny, ale niebudzący emocji. We własnej osobie zaś zyskuje… złoto! 🙂 Dużo było ostatnio o niebanalnych nudziakach ze szczególnym uwzględnieniem beży, które przezwyciężają „nudziarstwo” bogatą koronką, metalicznym haftem czy mniej pospolitym odcieniem, typu różobeż. Opal prezentuje kolejny sposób na beżaka: ozłocenie, czyli połączenie złotawego odcienia z delikatnym połyskiem. Kolor jest ciepły, ale nie nadmiernie żółty, wciąż jakby wymieszamy z różowawością. Błyszczą atłasowo lamówki na krawędziach miseczek, elementy koronki oraz dzianina z tyłu. Mimo miłości do powernetu i jego własności podtrzymujących rozumiem, dlaczego firmy czasem decydują się na inny materiał na tył 🙂

Wzór koronki nie jest zbyt oryginalny, takie przyjemne kwiatki. Hiciorem za to jest dla mnie ozdoba na mostku. Górne pół kokardki jest w złote kropki! A zawieszka ze złotego metalu błyszczy już nie dyskretnie, lecz całkiem na maksa.

Trochę przyciężkie wizualnie są ramiączka – szerokie, ale, by temu zaradzić, uatrakcyjniono je wzorkiem (firmowy motylek jest na wszystkich ramiączkach u Krisa).

Wyściełane w połowie pianką miseczki u dołu są nieprzejrzyste, ale nieco rekompensuje to tiulowo-koronkowa góra. Lekkości dodaje też stosunkowo niski mostek.

Elementy typu zapięcia, regulatory itp. są solidne i dobrej jakości.

Dopasowanie

Miła stałość w rozmiarach – kolejny Kris pasuje na mnie w rozmiarze 80HH. 80, nie 85, co świadczy o tym, że obwody są spore. Miseczki nie sprawiały mi problemów decyzyjnych, po prostu są dobre – i z push-upem, i bez (w komplecie są wkładki, ale raczej cienkie).

Jak widzicie, haftka jest trójstopniowa – a Krisline już nie raz dopieszczał nas czterostopniowymi (trochę szkoda, że nie są one stosowane zawsze, bo 4 stopnie zapięcia to zawsze więcej swobody w dopasowaniu stanika do aktualnego obwodu).

Kształt

Biust w Opalu push-upowym jest bardzo dobrze podniesiony, zaokrąglony i naprawdę porządnie zebrany z boków, co w przypadku „braletek na fiszbinach” zdarza się wcale nieczęsto.

Niżej na zdjęciach nabiustnych zobaczycie porównanie wyglądu bez wkładek i z wkładkami push-up dołączonymi do stanika. Różnica jest subtelna i na fotkach nie bardzo ją widać, choć oczywiście zwiększają nieco objętość piersi. Dekolt jest wyeksponowany raczej delikatnie.

Myślę, że wkładki mogą się przydać również osobom z asymetrycznymi piersiami, choć już sam krój tego modelu i elastyczna koronka sprawiają, że jest to stanik bardzo tolerancyjny dla różnych nierówności wymiarowych i kształtowych.

Opal Bralette bez wkładek push-up

Opal Bralette z wkładkami push-up

Konstrukcja i podtrzymanie

Konstrukcja została zmodyfikowana w stosunku do mojej poprzedniej przymiarki. Fiszbiny ani trochę nie odstają na mostku, przylegają na całej długości. Nie mają niestety idealnego dla mnie kształtu, ponieważ nie są odchylone na boki, lecz kierują się prosto do góry. Będą za to świetne dla osób o wąskiej podstawie piersi (ja mam szeroką). Nie jestem fanką usztywnień (fiszbin) pionowych bocznych, ogólnie jest mi wygodniej bez nich – tutaj są niestety dość długie i nawet trochę się wyginają w czasie noszenia. Coś dla lubiących mocniejsze obudowanie i z mniej pofałdowanym tułowiem 😉 Ale i tak jest mi w Opalu wygodniej, niż się spodziewałam.

Mostek jest obniżony – można ten model spokojnie nazwać plunge.

Miseczki składają się z dwóch warstw. Spodnią tworzą miseczki z pianki gorseciarskiej, do których od wewnątrz doszyte są kieszonki na wkładki. Każda miseczka jest zszyta z dwóch części, z pionowym szwem pośrodku. Do części piankowych na górze po bokach doszyto trójkąty ze stabilnej siateczki, które sprawiają, że między ramiączkiem a piankową miseczką nie pozostaje sama elastyczna koronka (takie konstrukcje bywają niestabilne – a tutaj świetnie zadbano o ten szczegół, brawo Krisline). Całość całkiem nieźle podtrzymuje; dodatkowym stabilizatorem jest wierzchnia koronka, która wcale nie jest tak elastyczna, jak się wydaje. Warto się przyjrzeć także tej wierzchniej warstwie. Zewnętrzne, koronkowe miseczki składają się z dwóch części każda, połączonych pionowymi szwami.

Z zewnątrz tego nie widać, ale pod spodem te części, które są po bokach, są dodatkowo podszyte stabilnym tiulem. Elastyczne są te części bliżej mostka. Ale… na samej górze doszyto do nich ten sam stabilny tiul, ograniczając ich rozciągliwość (tak, te tiulowe wstawki są starannie doszyte – a nie siedzą pod koronką jako spodnia warstwa). Na samej krawędzi znajduje się lamówka, która z kolei jest bardziej elastyczna od tiulu, co powoduje, że domyka miseczkę, ale nie wcina się w biust.

Moim zdaniem nowa Push Up Bralette to przemyślana i nieźle działająca konstrukcja. Będzie łaskawa dla biustów z asymetrią i wiotkich, bo podwyższenie miseczki ku ramieniu zamaskuje puste miejsce. Fajniej byłoby, gdyby pożenić ją ze stabilniejszym tyłem, bo mimo dwóch warstw dzianiny jest on dosyć rozciągliwy. Za to jest bardzo wygodny. Podsumowując, ciekawie obmyślony model, ale nie przymurowuje biustu do klatki – co z kolei z punktu widzenia komfortu bywa też zaletą. Oraz, może jest to dobre rozwiązanie pośrednie pomiędzy miękkim plunge, a usztywnianym?

Wygoda

Jedyne, co choć trochę mi doskwiera w tym modelu, to odrutowanie. Fiszbiny w miseczkach ze swoim brakiem odchylenia wjeżdżają mi trochę na piersi po bokach, ale nie napierają w tych miejscach. Bardziej odczuwam obecność „patyków” pionowych. Ogólnie jednak Opal jest dla mnie całkiem wygodny, poza momentami, gdy dłużej siedzę – to wtedy zaczynam mieć ochotę pozbyć się bocznych patyczaków 😀 Dla tych z was, którym one nie wadzą – Opal powinien być zupełnie nieszkodliwy, bo niczym nie drapie ani nie gniecie. Sprawia przyjemnie miękkie wrażenie. Koronki są mięciutkie, a połowę miseczki i tak zajmują gładkie wyściółki.

Do kompletu

Stringi z wysokim stanem Opal, rozmiar XL 42/44

Fanką stringów z wysokim stanem stałam się właśnie dzięki Krisowi, bo to już któreś z kolei gatki tego typu, które mam od tej marki. Będę je sławić pewnie jeszcze nie raz, bo oprócz estetycznej fajności są wygodnie zrobione. Na przykład tylny pasek ma postać tuneliku z gładkiej, przyjemnej w dotyku dzianiny, co sprawia, że w ogóle go nie czuję – brawo! Ich wysokość jest również idealna na moje potrzeby. #teammajtkizgolfem może się rzucać na nie z szałem!

Wady? Widzę jedną – rozmiarówka z katalogu to XS-3XL, a w sklepie online widzę same małe rozmiary. Może się skończyły ze względu na wielkie powodzenie, a może – a nawet na pewno – było ich za mało 😉

Na początku niepokoił mnie fakt, że cały przód majtek jest gładki, bez ani jednej koronkowej wstawki. Dzianina jednak ma tak piękny, miękki złoty połysk, że ta gładka powierzchnia zyskuje swój urok. Koronki za to nie skąpiono nam z tyłu, gdzie jej szeroki pas świetnie układa się w górnych partiach pośladków. W efekcie komplet jest zbudowany na zasadzie naprzemiennej: z przodu koronkowy stanik i gładkie majtki, z tyłu gładki stanik i koronkowe majtki. Jak dla mnie jest to koncept całkiem do przyjęcia.

W komplecie czuję się jak obsypana złotem, brakuje tylko brokatowego olejku do ciała (posiadam, ale zdjęcia mogłyby nie oddać efektu :-)).

Galeria

Zobacz wszystkie zdjęcia samego stanika i majtek oraz nabiustne 🙂 (więcej niż w tekście!).

Podsumowanie

W blogowaniu o bieliźnie jednym z najradośniejszych dla mnie momentów jest ten, gdy widzę progres – na przykład, gdy niezupełnie doskonała dla mnie konstrukcja zbliża się do ideału, albo gdy jakiś nowy, ciekawy kierunek materializuje się w postaci dopracowanego modelu. Lubię wtedy popatrzeć wstecz. Jeszcze kilka lat temu pomysł w postaci półusztywnianego plandża skrzyżowanego z high-apexem wydałby mi się dziwny, a teraz – w odpowiedzi na modę na braletki i modele triangle powstają całkiem nowe konstrukcje dla dużych biustów łaczące stabilność fiszbin z trendowym designem, takie jak Krisowa bralette.

Kibicuję Krisowym braletkom na fiszbinach, mimo że moim ideałem wciąż pozostają miseczki pozbawione gąbki… ale te chyba najmocniej przeczą utrwalonemu w mojej głowie wizerunkowi semisofta ;-). Hmm, kto wie, a może z tej „mąki” powstanie kiedyś miękka konstrukcja plunge?

Wracając zaś do teraźniejszości – spójrzmy jeszcze raz na to złoto… To są beże, na które czekałyśmy 😉 Opal dostaje ode mnie odznakę jednego z czołowych beżaków sezonu. Ale czekam też na inne kolory Krisowych puszapobraletek.

W linii Opal powstało oczywiście więcej konstrukcji zarówno staników, jak i majtek, na przykład half-cup, a nawet strapless (bardotka) zwany balconette, oraz stringi – z koronką zarówno z przodu, jak i z tyłu.

Uwaga, kot… kod rabatowy! 🙂

Z okazji niniejszej recenzji dostałyśmy prezent w postaci 15% rabatu, i to nie tylko na Opal Bralette Push Up, ale na wszystkie braletki Krisline! 🙂 Kod brzmi: 15STANIKOMANIA i będzie działał aż do końca września.

Może i wy pokochacie tę niepospolitą konstrukcję tak, jak kot Marmurek pokochał moje stringi? 🙂 A może już macie z nią doświadczenie? Podzielcie się! 

 

Może ci się spodobać

5 komentarzy

  • MartaP

    Chyba się skuszę,co prawda 80J/75JJ w halfie było dla mnie miseczkowo za małe ale to trochę inna konstrukcja. Spróbować nie zawadzi? Odcień zdecydowanie nie odrzuca a nawet zachęca? Stringi to już klasyka? w końcu są, jeśli tylko uda się je dorwać bo znikają w sekundę a podobno “nie ma.sensu brać do sklepu,bo nikt nie kupi”- tak ostatnio słyszałam, oczywiście nie omieszkałam z błędu wyprowadzić. Także – więcej stringów z wysokim stanem ?

    27 sierpnia 2021 at 19:39 Reply
    • Stanikomania

      Miałam ja dziś rozmowę z firmą o tych stringach! Sprzedały się. Mówię: no i nic dziwnego, są najlepsze! To czemu nie było więcej? Tak właśnie wygląda „nikt nie kupi” ? Tak na zdrowy rozum – jak już ktoś kupuje gatki kompletowe, to żeby w tym komplecie zabłysnąć, co nie? ?
      To jest faktycznie inna konstrukcja i mam wrażenie, że przynajmniej od góry pomieściłaby więcej niż ja mam do zaoferowania ?

      27 sierpnia 2021 at 22:57 Reply
  • Ola

    I ja chyba spróbuję tego cudaka 🙂
    Fajnie, że Kris idzie w takim kierunku, u mnie standardowe usztywniane plunge nie współpracują z biustem, a takie coś może by zadziałało. Tutaj może mostek nie wydaje się super niski, ale myślę, że w głębszych dekoltach się sprawdzi.

    27 sierpnia 2021 at 22:57 Reply
    • Stanikomania

      Superniski nie jest, taki mniej więcej na poziomie przeciętnego miękkiego plandża w moim rozmiarze ? Życzę owocnych prób! I oczekuję sprawozdania! ?

      27 sierpnia 2021 at 22:59 Reply
  • Ciałopozytywna cielistość, czyli beż uprzedzeń - Stanikomania

    […] Opal Bralette marki KrisLine w kolorze beżowym […]

    1 kwietnia 2022 at 13:53 Reply
  • Leave a Reply