WRynek i moda

Aktywny biust w aktywnym staniku

Bielizna sportowa – to temat, do którego warto wracać, o czym niedawno przypomniałyście mi, Drogie Czytelniczki 🙂 Dlaczego jest tak ważny? Otóż, jak twierdzą badacze zajmujący się biomechaniką ruchu piersi, nasze biusty w czasie uprawiania sportu ulegają obciążeniom, które mogą powodować trwałe odkształcenia (rozciąganie). Nie mówiąc już o tym, że intensywne ćwiczenia dla 50% z nas wiążą się z bólem w obrębie piersi, co skutecznie zniechęca do aktywności fizycznej.

Tymczasem wiele kobiet – oraz producentów bielizny i odzieży sportowej – pod pojęciem biustonosza sportowego wciąż rozumie elastyczną szmatkę, której zadaniem jest zakrycie biustu oraz bycie przyjemnym w dotyku. Tymczasem rolą dobrego „aktywnego” stanika jest zupełnie inna. Chodzi o likwidację owych obciążeń, które zagrażają naszym biustom. Jak? Krótko mówiąc, „sportowiec” ma sprawić, że piersi przestaną podskakiwać, naciągać się i boleć w czasie biegu czy innych ewolucji. Innymi słowy – unieruchomić je.

Spłaszczenie czy objęcie?

Niedawno wpadł mi w oko klip reklamowy biustonoszy Freya Active, produkowanych do miseczki H. Na samym początku zastosowano celne porównanie: dlaczego tak zależy nam na dobrym obuwiu do uprawiania sportu, a tak małą uwagę przykładamy do tego, w co odziewamy biust? Zachęcam do rzucenia okiem:


Freya zachwala w nim wyjątkową konstrukcję swoich biustonoszy. Działanie Frejek ponoć polega nie tyle na spłaszczaniu piersi i „przytwierdzaniu” ich na jak największej powierzchni do klatki piersiowej, co na unoszeniu ich i obejmowaniu przez specjalnie uformowane miseczki. Intuicja jednak mówi mi, że bez pewnego poziomu spłaszczenia trudno mówić o unieruchomieniu większego biustu. Przypuszczam więc, że biustonosze Active robią i jedno, i drugie – podobnie jak Shock Absorbery i Royce, które miałam okazję wypróbować.

Warto zwrócić uwagę na schemat budowy piersi i nasze słynne więzadła Coopera, o których dobrostan przede wszystkim mają dbać sport-staniki.

 

Co na rynku?

Jeśli chodzi o biustonosze sportowe, zwłaszcza te przeznaczone dla większych rozmiarów miseczek i zapewniające wysoki poziom podtrzymania, oferta marek wymienionych w poprzednim przeglądzie rynku właściwie się nie zmieniła. Żadnych rewolucji konstrukcyjnych, stylistycznych, ani poszerzania rozmiarówki. Zmiany mogły natomiast zanotować te z nas, które wolą zaopatrzać się w biustonosze w polskich sklepach – co prawda bielizna sportowa nadal traktowana jest przez większość z nich po macoszemu, ale mamy już chlubne wyjątki.

Jednym z nich jest wspominany już poprzednio szczeciński sklep Ebras, w którym znajdziemy zarówno Freyę Active (miseczki D-H, obwody 60-85) w wersji z fiszbinami, jak i tańszego od niej Impact Free marki Royce bez fiszbin (miseczki D-J, obwody 60-85), strona sklepu internetowego (bo jest i stacjonarny) mówi jednak o kilkutygodniowym czasie oczekiwania na zamówienie. Freyę Active można też od ręki kupić w Peachfieldzie, jednak nie wszystkie rozmiary są dostępne. Ku wielkiemu rozczarowaniu, biustonosz Elomi Energise dla pań o pełniejszych kształtach znalazłam tylko we wrocławskiej Milli, w postaci jednego jedynego rozmiaru… Co poza tym? Będę wdzięczna zarówno klientkom, jak i właścicielkom sklepów, za podzielenie się informacją – gdzie jeszcze w naszych sklepach kupić można dobre staniki sportowe w szerokim zakresie rozmiarów?

Sport-sklep

 

Przeglądając sieć trafiłam na ciekawe znalezisko: polski sklep LeaFIT, specjalizujący się w bieliźnie sportowej. Tu wreszcie spotkałam spory wybór marki Elomi, w którą mogą odziać się np. nosicielki rozmiaru 95HH czy 100G – takich rozmiarów naprawdę brakuje na rynku! Szkoda tylko, że dostępność tych biustonoszy wynosi… 45 dni! Podobnie długo czekać trzeba na Freyę, a nieco krócej na Royce – 21 dni. Coś Wam to przypomina? Bo mnie sytuację sprzed trzech lat, kiedy na biustonosze sprowadzane z Wielkiej Brytanii przez naszych importerów czekało się miesiącami.

Chlubnym wyjątkiem na tym tle jest marka PureLime, z którą zetknęłam się po raz pierwszy – na biustonosze te czekamy w LeaFIT do 2 tygodni. PureLime pochodzi z któregoś z krajów skandynawskich i ma w swojej ofercie kilka modeli sportowców w rozmiarówce (najprawdopodobniej) kontynentalnej, do miseczki I. Ciekawe, jak sprawdza się High Impact Compression Bra, w którym miseczki wyglądają na modelowane termicznie. Co warte uwagi, biustonosze te szyte są od obwodu 60 pod biustem, a w niektórych modelach dostępny jest wciąż rzadko spotykany rozmiar 60C.

 


Szkoda, że w tak wyspecjalizowanym sklepie zabrakło najbardziej znanej marki staników sportowych, Shock Absorbera (przypominam słynny baunsometr :)). Marki tej nie znalazłam jeszcze w żadnym polskim sklepie. Dlaczego?

 

Marki znane czy mniej znane?

Większości biuściastych, gdy mowa o stanikach sportowych, na myśl przychodzą takie marki, jak Shock Absorber czy Freya. A co z dużo bardziej rozpoznawalnymi w Polsce markami, jak Marks&Spencer? Oferta bieliźniana tego ostatniego trafia do nas w tak okrojonym zakresie, że trudno się dziwić, że rzadko bierzemy ją pod uwagę. Tymczasem w Wielkiej Brytanii można się u Marksa zaopatrzyć w sprawiające zupełnie niezłe wrażenie biustonosze sportowe do miseczki marksowej-G (większych niestety nie znalazłam). Są przystępne cenowo, co także istotne. O ich funkcjonalność jednak należałoby spytać nosicielki.

A może potraficie polecić jeszcze jakieś inne znane-nieznane marki?

Na zakończenie pytanie retoryczne – ciekawe, czy jakikolwiek polski producent zdecyduje się w dającej się przewidzieć przyszłości szyć przyzwoite biustonosze sportowe?

 

Na ten sam temat:

Nauka w służbie biustu

Biust sportowy

Biust wstrząsoodporny

„Sportowa” dygresja 🙂

Miło mi poinformować Was, że Stanikomania otrzymała od Jury nominację do tytułu Bloga Roku w swojej kategorii! Nie doszłoby do tego, gdyby nie Wasze głosy, za które wszystkim Czytelniczkom serdecznie dziękuję.

Jednocześnie informuję, że głosować można dalej – wyścig o tytuł Bloga Blogerów trwa, a Stanikomania nadal podąża w nim dzielnym truchcikiem 😉

Może ci się spodobać