Rzadko noszę klasyczne usztywniane pianką modele – raz, z powodu osobistej preferencji dla miękkizny, a dwa – spora część z nich, jeśli już jest dostępna w moim rozmiarze, to nie odpowiada mi konstrukcyjnie. Biustonosze usztywniane Avy jednak świecą na tym tle jasnym blaskiem i to nie tylko wtedy, gdy mają dużo metalu na mostku 🙂 Let’s Get Loud podbił moje miękkie serduszko z łatwością. Nie mogłam się jednak powstrzymać przed porównaniem go z miękkim braciszkiem, który też ma pewne interesujące przymioty. Zapraszam więc na recenzję, która ma dwóch bohaterów!
Ava – Let’s Get Loud figi AV 1956, rozmiar: 2XL
[Rozmiary biustonosza: 65 E-J (usztywniany), 65 D-J (miękki), 70 C-J, 75 B-I, 80 B-H, 85 B-G, 90 B-F, 95 B-E, 100 B-D, 105 B-C + rozmiary maxi: 75 J-L, 80 I-K, 85 H-J, 90 G-I, 95 F-H, 100 E-G, 105 D-F; rozmiary fig: S-3XL; cena biustonosza usztywnianego w sklepie online Avalingerie.pl: 155 zł, cena fig: 60 zł; recenzja we współpracy z firmą Ava]
Oba modele, usztywniany i miękki, są do siebie łudząco podobne i stanowią przykład tego, jak prostymi w sumie środkami można osiągnąć dobry efekt. Koronka, którą jest pokryty beżowy spód, ma kwiatowy wzór tak gęsty, że sprawia wrażenie niemal abstrakcyjnego, co robi przyjemnie współczesne wrażenie. Normalnie nie jestem entuzjastką koncepcji koronki na beżowym podkładzie, zwłaszcza na piance gorseciarskiej (moim zdaniem najlepszym podkładem dla koronki jest ciało), ale na biuście wygląda to naprawdę OK.
Większość uwagi skupiają metalowe ozdoby, na czele z centralnym elementem na mostku – stylizowanym napisem AVA – który z daleka przypomina błyskawicę, albo literę M, jak Mistrzyni 😉 Biżu występuje też w postaci łączników między ramiączkami a miseczkami. Metal w kolorze różowego złota zdobią miniaturowe „diamenciki”, które mają kolor czarny. Dopiero po bliższym przyjrzeniu się widać, że dwa zdobią także napis. I że jest on przyszyty do stanika metaliczymi nićmi. Cieszy taka dbałość o szczegóły.
Reszta metalowych elementów (regulatory, łaczniki z tyłu) jest również błyszcząca.
Projekt jest moim zdaniem na medal, aczkolwiek jako koneserka 😉 oczekiwałabym może trochę większej lukśności od samej koronki. Stylistycznie Let’s Get Loud jest blisko marki Novika z jej ciut kiczowatym glamurem. Uważam jednak, że odrobina kontrolowanego kiczu nikomu nie szkodzi, zwłaszcza w bieliźnie 😉 Co ciekawe, oglądając katalogi nie zwróciłam na niego większej uwagi, dopiero „we własnej osobie” mnie oczarował.
Miękka wersja ma pewną zaletę z punktu widzenia części stanikomaniaczek, a mianowicie: jest kryjąca, nieprzezroczysta. Regularnie pytacie mnie, skąd wziąć model z miękkimi, ale nieprzejrzystymi miseczkami, nawet u góry. I taki właśnie jest Let’s Get Loud Soft. Miseczki są z beżowej markizety, która nie jest może całkiem pozbawiona przejrzystości, ale wspólnie z koronką zasłania piersi skutecznie na całej powierzchni. Tyle tylko, że miseczki nie są sztywne, toteż mocno wystające brodawki mogą mimo wszystko przebijać (wiem, że części osób ten efekt przeszkadza).
Jakość całości nie odbiega od średniej, taka Avowska solidność z dobrym powernetem z tyłu.
W zasadzie zero zaskoczeń w obu przypadkach. Rozmiar 85G w Avie to mój standard. Usztywniany wydaje mi się tylko ociupinę mniejszy w miseczkach, ale różnica jest moim zdaniem pomijalna.
Obie wersje, zarówno usztywnianą, jak i miękką, oceniam jako bardzo dobrze kształtujące. Obie świetnie podnoszą i zbierają, nadają okrągły kształt. Usztywniany robi to tylko lekką ociupinę mocniej i moim zdaniem nie da się tego rozpoznać bez porównania zdjęć. Poniższy blok fotek to model usztywniany, dalej – porównanie.
Wiem, że część osób wciąz nie wierzy, że miękki stanik utrzyma duży biust tak samo dobrze, jak usztywniany – poniższe porównanie to chyba dobry przykład do pokazywania niedowiarkom. Jeśli przyjrzymy się bardzo uważnie, widać subtelną różnicę: usztywniany trochę mocniej zaokrągla pierś w górnej części i trochę równiej wybija ją od dołu. Ma też odrobinę niższy mostek od miękkiego.
I porównanie widoków z przodu:
Wersje usztywniana i miękka są skonstruowane trochę różnie, ale w obu mamy trzyczęściowe miseczki, bez side-supportu. Różnią się też wysokością mostka – usztywniany jest niższy o 1 cm od miękkiego. Jeśli znacie konstrukcje Avy – usztywniany to konstrukcja K-924, a miękki – K-1391 (ta sama, co np. w modelu Rock’n’Roll czy Calla) – obie to sprawdzone weteranki i u mnie sprawują się bez zarzutu. Obydwa staniki mają wystarczająco szerokie dla mnie fiszbiny, dobrze przylegają u góry.
Oba też doskonale podtrzymują biust i robią to równie dobrze, aczkolwiek ostatnio dochodzę do wniosku, że stabilniej czułabym się z szerszymi tyłami i może też ciut szerszymi ramiączkami. Myślę, że w 85G nie zaszkodziłby szerszy tył i trzyhaftkowe zapięcie.
Żaden z dwóch staników nie doskwiera mi niczym szczególnym. Gumki nie wywijają się w niewłaściwe strony, druty nie gniotą, także na mostku, a usztywnień bocznych szczęśliwie nie ma. Byłam ciekawa, czy dolny koniec ozdoby na mostku nie będzie się wbijał – i wygląda na to, że tego nie robi, opiera się skutecznie na gumce. Pamiętam z prezentacji kolekcji, że w firmie były o tym dyskusje i że biżut początkowo był większy, ale został zmniejszony ze względu właśnie na potencjalne uwieranie. Ogólnie Let’s Get Loud oceniam jako wygodny w obu wersjach, choć nie jest takim mistrzem miękkości, jak moje największe wygodniczki.
Do kompletu mam znane z innych modeli średniozabudowane figi Avy z bezszwowym wykończeniem tyłu nogawek (złożony tiul). Są w całości elastyczne – przód jest z elastycznego tiulu pokrytego koronką, dobrze pasuje do stanika. Wielki plus za ozdobę u góry, taką samą, jak w staniku przy ramiączkach, z towarzyszącym jej mini-okienkiem. Trochę szkoda, że z tyłu nic się nie dzieje, i że zakres rozmiarów dalej tylko do 3XL, choć miło, że nadal chociaż 1 rozmiar mam w zapasie na wypadek zwiększenia obwodu bioder. Gatki są wygodne i nie gryzą.
W komplecie Let’s Get Loud czuję się całkiem „głośno” 🙂
Zdjęcia w usztywnianym staniku:
I przebieranka w miękki:
Pełny zestaw fotek. Usztywnianego jest więcej, ale miękki wcale się tak bardzo nie różni 😉
Podwójne recenzje to już trochę moja tradycja w przypadku Avy. Lubię firmy, które w każdym wzorze oferują wybór krojów. Biustonosze tej firmy pasują mi konstrukcyjnie właściwie w każdej wersji, zarówno miękkiej, jak i usztywnianej i półusztywnianej – z tą ostatnią miewam czasem problemy, jednak wiem, że jest ona również szalenie popularna wśród Stanikomaniaczek. Tak czy owak, mam wrażenie, że większość staników Avy jest szyta z myślą o moim biuście. Co prawda z powyższych dwóch jak zwykle wolę mięczaka, ale trudno mi czasem nie pochwalić konstrukcji Avowskich sztywniaków, bo jest naprawdę doskonała.To też komunikat dla miłośniczek miękizny – w tej firmie, jeśli z jakiegoś powodu nagle potrzebujecie czegoś usztywnianego zamiast miękkiego, możecie brać w ciemno wersję „full cup”, nie martwiąc się, że nie będzie leżała. Tak przynajmniej wynika z moich doświadczeń.
W sklepie online Avy brakuje niestety wersji miękkiej, ale jest Let’s Get Loud półusztywniany (AV 1954 semi soft) oraz oczywiście usztywniany (tańszy o całe 4 złote). Nie jestem w stanie na razie podzielić się dobrym źródłem online miękkiego AV 1955, ponieważ wujek Google jakoś go nie znajduje. Nie wiem, czy jeszcze się nie pojawił, czy też tak mało sklepów zamówiło tę wersję, co oczywiście byłoby wielką szkodą. To już kolejny przypadek, gdy najłatwiejsze do zdobycia są wersje z pianką. Czy zawiniły tu znowu przesądy o tym, że większy biust utrzyma tylko usztywniany stanik? Dziwi mnie to zwłaszcza w kontekście przykładu, który właśnie podałam – widać, że w przypadku dobrego produktu naprawdę nie ma różnicy 🙂 Trąbimy o tym od lat… Jeśli znalazłyście miejsce, stacjonarnie lub online, gdzie można dorwać mięczaka, to proszę o podzielenie się namiarem, a umieszczę go tutaj.
Jakie są Wasze doświadczenia z różnymi wersjami staników Avy? Czy macie jakąś ulubioną, czy nosicie różne? I czy Wam też podoba się ten nowy, metalowo-rockowy wizerunek bielizny tej marki? 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Przesliczne ? i tak jak tez jestem koronkowa koneserka i zdarza mi sie narzekac na „PRLowskie firany”, tak ta wydaje mi sie efektowna i calkiem oryginalna, no i idealnie zgrywa sie z reszta projektu. Wielka szkoda ze tak trudno upolowac wersje miekka, ciekawe czy z innymi modelami jest podobnie... Z tej kolekcji bardzo podoba mi sie jeszcze Copper Tree , All Illusion i obie Calle.
Może faktycznie marudzę ;-) Całość dobrze zgrana, to fakt, pewnie dlatego mnie kupiła mimo pianki :-) Copper Tree jestem wielbicielką odkąd się ukazał w wersji kapuczinowej i od początku mam chrapkę na tę czarną. Calli burgundowej się właśnie przyglądam, a All Illusion również nęci szlachetną prostotą ;-) Czekam też na Glam Rock, bo ma ciekawe blingi. Szmaragdowa Protea też fajna :-)
Nie zachwycił mnie tak bardzo choć blingi wpadają w oko? gdyby był miękki w moim rozmiarze,to pewnie przychylniej bym na niego spojrzała. A tak, poczekam na Glam Rock trzymając kciuki za miękkie 75K?