Avocado – dawno nie pisałam o tej marce, a tymczasem dzieją się tam znowu ciekawe rzeczy, i to już co najmniej od zimy. Czas najwyższy uaktualnić bazę danych. Jedną z wprowadzonych w ciągu ostatniego półrocza nowości jest krój usztywnianego half-cupa z jednym pionowym szwem, który można teraz spotkać w trzech modelach: tytułowym Rococo, nieco bardziej stonowanych Caméliach (morelowa, koralowa, ecru) oraz w różowej Louise. Na podobny wygląda mi też zapowiadany na czerwiec luksusowy model Orlando.
Zakresy rozmiarowe tych modeli są skromniejsze w porównaniu z miękkimi i nieco się między sobą różnią. Największą miseczką przeważnie jest K w obwodach zaczynających się na 6 (wyjątek: Louise do J), w wyższych obwodach graniczna miseczka stopniowo się zmniejsza, w 85 dochodząc tylko do F (jakim wymiarom odpowiadają te rozmiary – sprawdźcie w tabeli rozmiarowej Avocado). Nie byłam w związku z tym pewna, czy zmieszczę się w Rococo, jako że obwód 80 kończy się w nim na G, 75 – na H. Przymiarka jednak miło mnie zaskoczyła.
Czyżby Avocado odchodziło od miękkich, koronkowych mgiełek, ulegając modzie na „skorupki”? Mam nadzieję, że nie, i że wprowadzenie usztywnianych modeli to tylko wzbogacenie oferty, tak by amatorki zarówno miękkich, jak i usztywnianych biustonoszy znalazły w marce coś dla siebie. W takim razie jestem za, bo
Avocado – Rococo, rozmiar: 80G [Rozmiary miseczek: C-K (w obwodzie 65), obwody: 65-95, cena: 199 149 zł]
okazał się bardzo udanym nabytkiem.
Estetyka
Firma pisze, cytuję: „Ekstrawaganckie połączenie koloru stłumionego wina z mocnymi akcentami budzi skrajne reakcje: od kategorycznego nie, po równie kategoryczne ten i żaden inny”. Wynika z tego, że Rococo to stanik kontrowersyjny 🙂 Piszący te słowa być może spodziewał się, że zestawienie kwiecistej aksamitki z koronkami, lśniącym winnoczerwonym spodem i amarantową kokardką może wywoływać reakcje spod znaku „jakie to przeładowane i jarmarczne”. Ja co prawda nie powiem ten i żaden inny, bo w ofercie Avocado widzę wiele co najmniej równie udanych designów, ale to połączenie mi się podoba. Trochę szalone, niczym ze stroju bajkowej księżniczki – jak na rokoko przystało.
Styl ten dobrze się komponuje z charakterystyczną biżuterią sprzedawaną od pewnego czasu w salonach Avocado – autorstwa projektantki Michal Negrin, która, nawiasem mówiąc, chętnie wykorzystuje w swoich projektach koronki i haft. Polecam też zajrzeć na jej stronę, jeśli chcecie poczuć się przez chwilę jak małe dziewczynki wśród skarbów 🙂 Nie do końca odpowiada mi taki słodki retro-styl, jak z babcinej szkatułki, ale muszę przyznać, że patrzyłam zafascynowana, a w niektóre z koronkowych naszyjników chętnie bym się wystroiła.
Tak czy owak, Avocadowe połączenie bielizny z biżuterią w jednym sklepie uważam za całkiem udany pomysł. Ciekawe, czy można przymierzać jedno i drugie jednocześnie 🙂
Wracając zaś do Rococo – urzekła mnie i aksamitka w różyczki, i wzór na koronce, którego niektóre elementy lekko połyskują, i satynowy spód w rzeczywiście urokliwym odcieniu czerwonego wina.
Stosunkowo najmniej oczarowało mnie koronkowe wykończenie krawędzi miseczek oraz dołu stanika – miękko się układa i nie drapie, ale koronka mogłaby być bardziej wyszukana. Stabilne boki także pokryte są koronką, a tył zrobiony jest z tej samej dzianiny o pionowo prążkowanej fakturze, co w modelu Libertine.
Dopasowanie
Właściwie nie wiem, jak ocenić, bo z tabelą rozmiarów Avocado mój wybór niewiele ma wspólnego. Okazało się, że 80G, które jest granicą rozmiarówki, pasuje na mnie jak ulał, podczas gdy wedle tabeli powinnam nosić 80H. W takim samym rozmiarze jak Rococo mam Libertine i jest to, obiektywnie rzecz biorąc, stanik trochę na mnie za mały. Ten jest dobry. Więc powinnam się chyba cieszyć i nie zaglądać mu w tabelkę 😉
Nawiasem mówiąc, tabela wyraźnie pokazuje, czemu tak trudno mi się niekiedy zdecydować między jednym rozmiarem a drugim (jeden za mały, drugi za duży…) – różnica między kolejnymi miseczkami wynosi aż 4 cm obwodu w biuście, podczas gdy w rozmiarach brytyjskich jest to tylko 2,5 cm. Tabela Avocado mówi jednak, że 80H jest dużo bliższe moim wymiarom niż 80G, więc gdybym nie miała w swoim mieście salonu, to bardzo możliwe, że nie zdecydowałabym się w ogóle na Rococo (na G kończą się rozmiary miseczek w obwodzie 80). Z tego wniosek, że jeśli jesteście niewiele poza granicą rozmiarówki, warto pytać, czy dany model nie wypada nieco większy, bo a nuż się uda zmieścić 🙂
Muszę pochwalić obwód – podobnie jak w Libertine, jest to bardzo uczciwa, nie za luźna osiemdziesiątka.
Kształt
Rococo podnosi biust doskonale, nie ustępując pod tym względem nawet super-liftującemu krojowi CH Ewy Michalak. Zbiera do środka również świetnie, lepiej od Effuniaka Purple, jednocześnie modelując biust w ładne kulki. Przegrywa z nim jednak praktycznością – koronka odznacza pod obcisłym ubraniem. Nie mam w nim „efektu kubełka”, jak nazywam sposób układania się niektórych usztywnianych half-cupów na moich piersiach, który polega na tym, że nawet w przymałej misce pierś wpada za głęboko do środka, a brzeg odstaje (celują w nim ostatnio niektóre modele Masquerade). Odrobinę tylko sterczy krawędź lewej miseczki w okolicy mostka, bo lewą pierś mam mniejszą, czego w ubraniu nie widać.
Konstrukcja i podtrzymanie
Rococo ma idealny dla mnie poziom zabudowania – także i tu kusi porównanie z Purplem, z którym jest pod tym względem identyczny. Odsłania akurat taką część biustu, by nie przynosić strat w podtrzymaniu, jednocześnie go eksponując. Czuję się w nim bezpiecznie, pewnie także dzięki dobrze pracującemu obwodowi, który pod dzianiną ma jeszcze warstwę wzmacniajacej siatki. Test skokowy zdaje bezproblemowo 🙂
Wygoda
Jedyne, co mogę Rokoku zarzucić, to ostrawe krawędzie ramiączek, które zaczynam czuć po kilku godzinach na szczytach ramion. Co prawda miałam do czynienia z gorszymi „piłami” ramiączkowymi, nie będę jednak pobłażliwa, bo z moich doświadczeń wynika, że polskie firmy ogólnie mało dbają o wygodne ramiączka (wygodne nie musi oznaczać szerokie). Trzeba więc mówić głośno, że mamy większe wymagania co do komfortu.
Poza tym, jak na tak mocno liftująco-modelujący stanik, jest on zaskakująco wygodny.
Cena
Cena regularna była raczej zniechęcająca, ale Rococo w swej karierze co najmniej raz występował w promocji, a obecna cena wyprzedażowa jest moim zdaniem całkiem korzystna, jak na taki dekoracyjny okaz 🙂
Do kompletu
Wybrałam szorty zwane bokserkami. Rozmiar XXL (!) okazał się odpowiedni na moje 102 cm w biodrach, co uważam za „lekką” przesadę, zwłaszcza że większy rozmiar w Avocado nie istnieje. A ja nie czuję się bynajmniej szczytem biodrzastości… Drogie Avocado, szyj większe majtki! Bo stawiam, że spora część Twej grupy docelowej wypada z majtkowej rozmiarówki. Brak niestety na stronie firmowej tabeli rozmiarów majtek. I za to odejmuję bokserkom punkt, bo co by to było, gdybym wybrała zdalne zakupy, kierując się swoimi poprzednimi wyborami rozmiarowymi (najwyżej XL)?
A majtki są, trzeba przyznać, zaprojektowane ślicznie. Przypominają stringi uzupełnione elastyczną półprzejrzystą siatką. Ażur z dodatkiem tej stringowatej formy wygląda seksownie, nie odsłaniając zbyt wiele.
Są też wygodne i nigdzie nie uwierają, mimo dość grubych gumek i sztywnych aksamitek naszytych z przodu. Ujmują im one nieco zwiewności, ale pięknie się komponują i oczywiście nawiązują do stanika.
Mam nadzieję, że szwy nie będą się pruły, czego niestety doświadczyłam z kilkoma starszymi modelami Avocado. Za taką ceną (95 zł) powinna stać jakość, nie tylko piękny design. Na razie przeżyły bez szwanku kilka prań (pralka, woreczek), nie były jednak noszone zbyt często.
Podsumowanie
Kolejne spotkanie z Avocado okazało się bardzo udane, mimo obaw o rozmiar i krój. Firma najwyraźniej radzi sobie całkiem dobrze z usztywnianymi halfami i nie powiela błędów poprzedników – przynajmniej mojemu biustowi krój ten bardzo odpowiada i sprawdza się w noszeniu. Przy okazji zwrócę uwagę na fakt, że Avocado powiększyło też zakres rozmiarów swoich miękkich modeli – w węższych obwodach (nawet do 75) można kupić miseczki L.
W związku z początkiem sezonu wiosennego warto też śledzić nowości – mnie zafrapował Haiku w motylki, choć, rzecz jasna, wolałabym ptaszki. 😉
Uwaga, promocja!
Firma Avocado proponuje stanikomaniaczkom niecodzienną ofertę – 20% zniżki na wszystkie podobne do Rococo usztywniane modele: Camélia we wszystkich wersjach barwnych (morelowo-czarna, ecru, koralowa) oraz Louise. Promocja działa do 6 maja w sklepach stacjonarnych, a także w butiku internetowym – w uwagach do zamówienia trzeba wpisać hasło STANIKOMANIA i poczekać na mail z potwierdzeniem kwoty do zapłaty.
Rococo, jak pamiętacie, ma już obniżoną cenę. Niestety już nie wszystkie rozmiary są dostępne, ale warto zauważyć, że wciąż do kupienia są największe miseczki w poszczególnych obwodach. A także obwody 85+!
Ciekawa jestem, czy ostatnio testowałyście coś z Avocado oraz jakie są Wasze odczucia na temat nowego half-cupa.
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
genialne majtki!
Usztywniane halfy Avocado testowalam w sklepie - niestety, calkowita niekompatybilnosc, przedziwny, trojkatny ksztalt biustu, jednym slowem szkoda, bo Rococo jest bardzo ladne. Podobnie bylo z miekkimi o obnizonym kroju - efekt daleki od idealu.
Najladniej lezal na mnie oryginalny kroj A (np. Saskia), ciekawa jestem czy sa jeszcze dostepne jakies modele w tym kroju?
Biust mi urosl i chetnie zaszalalabym i sprawila sobie jakies Avocado na lato - czy dziewczyny kupujace wysylkowo. moglyby sie podzielic ostatnimi doswiadczeniami z obsluga klienta? Obawiam sie, ze jesli jest tak jak dawniej to zdarze urodzic zanim dotrze do mnie zamowiony stanik!
No ładny ten Rococo, ale po co komu następny usztywniany half cup na rynku? Nie można zrobić miękkiego?
Dla mnie ten tekst o kontrowersyjności modelu jest śmieszny - połączenie czerwonego z czarnym jest klasyczne łamane przez oklepane, co w tym kontrowersyjnego? ;) I zgadzam się z PL, że szkoda że nie miękkie. Miękkich halfów w naszych rozmiarach jest bardzo mało, a Avocado pracuje na takich materiałach, że aż się prosi o zrobienie rozsądniejszej rozmiarówkowo wersji Chantelle czy innych francuskich marek. I nieco rozsądniejszej cenowo, w końcu Avocado jest drogie, ale na szczęście nie aż tak.
Och, w końcu notka o mojej ukochanej (stylowo) marce. Mierzyłam ten biustonosz ale nie podoba mi się aż tak. Louise też niestety leży źle. Za to nabyłam Mon Tresor, różowo-czarny i jestem w nim zakochana, zastąpi za duży już Albertine. Generalnie bardzo polecam Avocadowe staniki, są niesamowicie piękne, luksusowe. Natomiast trzeba mierzyć przed zakupem, bo niektóre robią z biustu niefajne stożki (Albertine, Annick...)
Jak już się tak wszyscy wypowiadają...
ja bym chciała coś na lato, z dekoltem, najlepiej plump, nie usztywniany, miękki i kolorowy, z koronki, z ramiączkami, które można pokazać. Staniki są coraz różniejsze, coraz bardziej wymyślne. A ja potrzebuję czegoś miekkiego, ładnego, klasycznego w formie a nie gąbki na piersiach z mnóstwem kokard!
Mierzyłam i Rokoko, i Louise w rozmiarach, które miały szanse na mnie pasować - niestety, nie pasował żaden. Zresztą przy przeskoku o 4cm w sąsiednich rozmiarach mało która małobiuściasta ma szanse na dopasowanie Avocadowych staników :(
Druga sprawa to w przypadku Louise spora różnica w kolorze między tyłem stanika a przodem - przód jest znacznie jaśniejszy i ma zimniejszy odcień niż tył.
Komplet wygląda prześlicznie, szkoda, że dwa komplety, które ja posiadam (Charlotte i inny model chyba na A, nie pamiętam nazwy) bardzo skutecznie zniechęciły mnie do Avocado - fiszbiny mi się wpijają bardzo boleśnie w mostek, co jest, niestety, nie do zniesienia po paru godzinach. Poza tym z majtek Charlotte wychodzą nitki z haftu, co mi się bardzo nie podoba przy cenie, jaką za nie zapłaciłam. A kroje Avocado są w zdecydowanej większości zupełnie niekompatybilne z moim biustem; może halfcup byłby lepszy, ale nie wiem i chyba nie będę chciała się przekonać. Szkoda, bo fasony są świetne.
Ja niestety musiałam się Rococo pozbyć, bo zaczął bułkować, mimo że rozmiar mi się nie zmienił. Poza tym jest to jednak stanik dla piersi raczej płaskich, o bardzo szerokiej podstawie - ja takie mam, ale nie aż tak (przynajmniej tak jest w moim 60F). Co ciekawe, jak mierzyłam w sklepie, to nie widziałam większych różnic między 60E a 60F. Zaleta-wada jest taka, że jest wysoki pod pachami - zbiera bułki, ale może obcierać. Z plusów można wymienić wąski mostek, wysoki pas obwodu, nierozciągający się, wygodny obwód.
Ja planuję jutro podejście nr 3 do Avocado (pierwsze 2 można zaliczyć do porażek...). Wiem na razie, żeby do kroju K (Nina np. - buuu) lepiej się nie zbliżać, z D też coś niekoniecznie - planuję zatem zmierzyć się z A (Ciociazlarada - jest wciąż dużo w tym kroju, np. wciąż sporo Annick na wyprzedaży czy np. nowa Michelle, jeśli dobrze pamiętam). Też mam wrażenie, że przeskoki rozmiarowe między miskami są dość duże. Akurat sztywniaków u mnie dostatek, bardziej interesują mnie ich miękkusy.
@Ciociazlarada - moje podejście #1 było właśnie netowe i w sumie odbyło się bezboleśnie (a zwracałam całe zamówienie - kasa przyszła szybko z powrotem). Jedyny minus to taki hm, brak komunikacji ze strony sklepu (tj. np. brak maila o wysyłce, brak formularza zwrotu itd.)