Kategorie: Recenzje

Biust w ruchu: Panache Sport, rozmiar 30GG

Koniec majówkowego lenistwa – czas się ruszyć! Z przyjemnością prezentuję Wam kolejną recenzję z cyklu Stanikotest – Biust w ruchu. Recenzentkę już znacie – Ula recenzowała już dla nas Shock Absorbera i Freyę, a tym razem zabrała się za szeroko reklamowaną nowość tego sezonu – Panache Sport. Zanim dowiemy się, co myśli o kolejnym testowanym modelu, przypomnę pokrótce zasady naszych Stanikotestów 🙂

  • Oceny recenzentek są szczere i bezstronne. W ich treść nie ingeruje ani autorka Stanikomanii, ani jakikolwiek inny podmiot. Wsparcie ze strony firm polega jedynie na dostarczeniu bielizny do testowania. Ani autorka Stanikomanii, ani recenzentki nie pobierają wynagrodzenia za udział w akcji. Autorka Stanikomanii zastrzega sobie prawo do drobnych poprawek stylistycznych, nie wpływających na treść recenzji.
  • Biustonosze oceniane są w punktach w skali 1-5 (niedostateczny, mierny, dostateczny, dobry, bardzo dobry).
  • Każdy z testowanych biustonoszy sportowych powinien być wykorzystany w co najmniej pięciu pełnych treningach (im więcej, tym lepiej :). Powinien też przejść kilkukrotne pranie i suszenie. Jeżeli trenowanie w danym biustonoszu sprawia recenzentce wyraźny dyskomfort, może przerwać jego testy w dowolnym momencie. Informacja o tym powinna się znaleźć w recenzji.

A teraz… startujemy 🙂

Ula recenzuje: Panache Sport, rozmiar 30GG

 

Moja aktywność

Tak jak pisałam wcześniej w recenzji Shock Absorbera i Freyi Active, stanik sportowy jest mi potrzebny głównie do biegów. Codziennie dojeżdżam do pracy rowerem, ale nie oszukujmy się, do tego celu zwykła balkonetka wystarczy 😉 Skupię się więc na tym, jak Panache radzi sobie podczas biegów – zarówno tych krótko- jak i długodystansowych.

Normalnie noszę staniki w rozmiarze 30G lub 30GG, moje wymiary to 69/96, czasami trochę więcej, czasami mniej – jak u każdej z nas. W swojej szufladzie mam kilka sportowców: Royce Impact Free 30G, Shock Absorbera BE53 32F i B4490 32FF oraz Freyę Active Soft Cup w rozmiarze 32FF.

 

Podtrzymanie i redukcja ruchów biustu podczas uprawiania sportu

Przyznam szczerze, że Panache pozytywnie mnie zaskoczyło. Wydaje mi się, iż świetne podtrzymanie udało się uzyskać dzięki zastosowaniu fiszbin oraz usztywnianych miseczek. W wersji z normalnie ułożonymi ramiączkami podtrzymanie jest świetne, zaś w wersji ze spiętymi ramiączkami genialne – mam wrażenie przymurowanego biustu. Dokładnie o coś takiego mi chodziło, wielki plus dla Panache za skonstruowanie tego sportowca! Mam nadzieję, że w innych rozmiarach spisuje się podobnie 🙂

Osobną kwestią są ramiączka – jak dla mnie (a jestem osobą raczej średniego wzrostu o standardowej długości tułowia i wysokości biustu) były trochę za długie – po maksymalnym podciągnięciu ramiączek ciągle brakowało mi 1 cm. Postanowiłam więc skrócić lekko ramiączka i w wersji skróconej jest już idealnie.

Dopasowanie i przewidywalność rozmiaru

Tutaj również nie mam podstaw do narzekania. Obwód identyczny, jak w normalnie noszonych stanikach, zaś miska z tych, które noszę zazwyczaj (30G lub 30GG). Fiszbiny ładnie przylegają, nie są za szerokie.

 

Komfort noszenia


Komfort idealny – podczas biegu nie czuję, że mam na sobie stanik. Nic nie obciera, nie gniecie. Po półmaratonie miałam lekko odciśnięty stanik na skórze, ale nie widzę w tym nic nadzwyczajnego – skarpetki też się odcisnęły. Fiszbiny nie mordują, szwy nie obcierają… bez względu na dystans. I o to chodzi 🙂

Jedyna uwaga – i za to odejmuję pół punkta – dotyczy wygody podczas biegania z ramiączkami spiętymi – trochę wrzynają się w pachy. Dramatu nie ma, ale przez to wolę jednak wersję z rozpiętymi ramiączkami.


Wygoda regulowania, zakładania i zdejmowania


Stanik zakłada się wygodnie, zapięcie mocno trzyma, nie rozpina się podczas biegu. Podobnie wygląda sytuacja z ramiączkami – raz wyregulowane trzymają się na swoim miejscu przez kilka treningów. Ramiączka spięte ze sobą się nie odpinają.


Odprowadzanie wilgoci


Niestety stanik nasiąka potem od sutków w dół. Im bliżej gumy obwodowej, tym gorzej. Stanik nasiąka po ok. 20 min. treningu (aczkolwiek tutaj dużą rolę gra zapewne nasz indywidualny poziom potliwości). Wiecie co, wszystkie sportowce tak się zachowują, więc to chyba norma 😉 Jeszcze trochę poczekamy na stanik, który po treningu będzie suchy…

Wytrzymałość materiałów


Po wielu treningach stanik nadal wygląda idealnie, materiały trzymają swój poziom rozciągliwości, szwy się nie prują… Słowem – super.

Wygoda eksploatacji


Cóż, może jestem zbyt surowa, ale bardzo nie lubię zaleceń prania ręcznego dla staników sportowych. To jest bzdura, ręcznie nie da się doprać sportowców. I za to odejmuję 1 punkt. W przypadku tego modelu zapewne chodzi o fiszbiny. Robię więc tak – stanik wrzucam do pralki na program prania odzieży sportowej z wyłączonym wirowaniem. Wilk jest syty i owca cała 🙂 Po praniu miski się trochę zniekształcają, ale po założeniu odzyskują swój kształt.

Stanik suszy się dość długo, jak to sportowiec. Ale noc zazwyczaj wystarczy. Za czas suszenia odejmuję pół punkta.

Przechowywanie… Hmm… Trzeba mieć sporo miejsca w szufladzie. Niestety fiszbiny i usztywniane miseczki są dość zachłanne w kwestii przestrzeni. Tego stanika nie zwiniecie w rulonik tak jak Shock Absorbera czy bezfiszbinowej Freyi. Jedyna forma kompresji to włożenie jednej miski w drugą i złożenie stanika na pół. I za to odejmuję kolejne pół gwiazdki.

Estetyka


Designer wymyślił fajny krój i ciekawie połączył kolory. Wszystkie wersje kolorystyczne bardzo mi się podobają. Ciekawe, co wymyślą w następnym sezonie.

W kwestii kształtowania biustu mogę powiedzieć tylko jedno – BOSKO! Pierwszy raz mam sportowca, który świetnie modeluje biust. Nie ma rakiet, nie ma naleśników… Są za to ładnie zaokrąglone kule. W takim staniku aż się prosi o mocniejsze wyprostowanie podczas biegu 😉

Podsumowanie

Jestem bardzo zadowolona z Panache Sport. Subiektywnie przyznam, iż jest on moim faworytem wśród sportowców – potwierdzeniem tego niech będzie fakt, iż półmaraton przebiegłam właśnie w nim, jako tym najwygodniejszym, najlepiej podtrzymującym i najładniej kształtującym (co z tego, że byłam ubrana w kurtkę – kobieta zawsze lubi mieć na sobie ładną bieliznę! ;))

Mam nadzieję, że Panache będzie wprowadzać nowe kolory i stopniowo poszerzać rozmiarówkę tak, aby wszystkie kobiety mogły bez skrępowania biegać i uprawiać wszystkie możliwe sporty 🙂

 

Podziękowania…

czyli Stanikomania ma głos 🙂 Dziękuję Uli za kolejną wyczerpującą recenzję i ilustracje. Dziękuję również polskiemu dystrybutorowi marki Panache Sport – firmie So Chic!, za to, że dziarsko przystąpiła do akcji i dostarczyła nam kolejny model do stanikotestów.

Jednocześnie podtrzymuję zaproszenie kierowane w stronę pozostałych producentów i dystrybutorów biustonoszy sportowych – jeśli zdecydujecie się wziąć udział w akcji Biust w ruchu, zalety Waszych produktów z pewnością nie umkną zaangażowanym staniko-testerkom.

Do Czytelniczek zaś jak zwykle kieruję pytanie o Wasze doświadczenia z opisywanym modelem. Czy miałyście podobne odczucia co do jego przymiotów tudzież mankamentów? A jeśli jeszcze go nie znacie – czy recenzja Uli zachęciła Was do przeprowadzenia własnego stanikotestu? 🙂

Komentarze

  • Jak dotąd użytkowałam go tylko podczas jazdy na rowerze w upale, ale owszem, przymurowanie, uroda, wszystko się zgadza. Ja mam wersję szarą z fioletową obwódką i też jest śliczna :)

  • ja ze swojego panache sporta też jestem zadowolona, ale odczuwam go jako umiarkowanego dusiciela. tzn obwód wzięłam standardowy i większy był by za duży, jednak jest on tak sztywny i małopracujący że podczas ćwiczeń bywa odczuwalny. Dla osób, które nie lubią się ściskać może to być duży minus. Dla mnie całokształt jest ok :) no i oczywiście to jak wygląda na ciele i jaki kształt biustu potrafi wyczarować to osobna kwestia;) niby nie ma znaczenia jak wyglądamy podczas ćwiczeń, bo najważniejsza w tym przypadku jest funkcjonalność, ale jeśli coś jest zarówno funkcjonalne i ładnie wygląda to czemu nie ;) kiedy w tym staniku chodze na fitnes czuje się naprawdę super:) ale odczuwam go też jako dużomiskowy. mój niepełny górą biust nawet w dobrym rozmiarze ma leciutką pustkę górą.

  • Z pochłanianiem wilgoci to prawda. Mój Panache po ćwiczeniach w domu na macie w samym staniku nie nasiąka jakoś specjalnie, ale już przy jeździe na rowerze i bieganiu (i nie w samym staniku ;)) jest totalnie mokry. Nie miałam pojęcia, że aż tak się pocę :)

  • Kształt faktycznie daje fajny. I to taki, że szwagierka sądziła, ze mam zwykły stanik na sobie. Ze spiętymi ramiączkami trzyma rewelacyjnie ale wtedy nieprzyjemnie się wbija, bez spięcia biust skacze przy pajacykach itd. Nie mam porównania do innych sportowców ale używa się go spoko. Lubię go za jego aseksualność, gdy rozepnie się koszula to wygląda jakby pod spodem była koszulka. Rozmiar mam taki sam jak w tango i za to spory plus.

  • Uzywam intensywnie od ok 3 miesiecy (min 5 razy w tyg) i jestem zachwycona - chodze w nim na biezni, cwicze na silowni, na maszynach, macie, na pilkach, z ciezarkami, rozciagam sie, podskakuje, truchtam tez w nim z kijkami na nordic walkingu - jest bardzo wygodny, przyjemny dla skory, nic sie nie wrzyna, nie drapie, nie przeszkadza w cwiczeniach. Probowalam spinac ramiaczka - wtedy jest mi niewygodnie, wiec tej opcji nie uzywam.

    Dodatkowa zaleta jest ksztalt, wygladam w nim rownie dobrze jak w Effunikach. Gdyby byl mniej zabudowany to chodzilabym w nim na codzien.

    Biustonosze Panache standardowo nosze 36FF/G, po przymierzeniu kilku rozmiarow kupilam w koncu 38E i jest idealny - zapinam na najluzniejsza haftke. Cwicze min 1.5 h i czasem puchne - 36 byloby za scisle, w mniejszej misce czuje sie bardziej stabilnie.

    Mam czarny (planuje kupic kolejne) - jest na tyle zabudowany ze wystaje mi z dekoltu koszulek ale jednoczesnie na tyle malo bielizniany ze wyglada to calkiem dobrze, jakbym miala dwie koszulki.

    Piore Panache Sport w pralce, na 30 st, wirowanie na 800 (w woreczku) razem z ubraniami, schnie potem bardzo szybko i jak na razie jedyny efekt kilkudziesieciu pran to zchodzacy pomaranczowy napis. Nie mam cierpliwosci do prawie codziennego prania recznego, po treningu jest zazwyczaj mokry ale tylko od wewnatrz, ale dzieki temu biust mam suchy.

    Mam tez Shock Absorbera - zalozylam go pare razy i bylo mi na tyle niewygodnie ze zaczelam cwiczyc w Effunikach. Dodatkowo mialam 2 idealne rakiety zamiast biustu - wygladalo to na tyle zle ze dlugo nie myslalam o zakupie kolejnego sportowca, ciesze sie ze wyprobowalam Panache bo teraz nie wyobrazam sobie treningu w innym biustonoszu.

  • Swój Panache Sport używam ze 3 miesiące, dość intensywnie. Kiedy wyjęłam go z pudełka moje córki strasznie się śmiały ,bo bez człowieka w środku wygląda monstrualnie, przynajmniej w rozmiarze 70H. Kupując poszłam na kompromis, bo 65J nie ma. Ale dobrze jest, trzyma porządnie, nie uwiera( w złączonych ramiączkach owszem), kształtuje biust jak trzeba. Częste pranie mu nie szkodzi. Jeżdżę w nim na rowerze w trudnym terenie po wertepach, w domu daje radę pajacykom. Żadnych zastrzeże. Teraz czekam na poszerzenie rozmiarówki i zwariowane kolory.

  • Swietna recenzja, dzieki Ula! Na pewno zachecila mnie do wyprobowania, tym bardziej ze z Shocka swojego wlasnie wyroslam.

  • Używam od ok. pół roku - 34ff czyli w moim standardowym rozmiarze.
    Bieganie, aerobik, taniec nowoczesny, tenis, rower. Uwielbiam go miłością dozgonną. Plusy - zmniejszony bauns :-), dopasowanie, kształtowanie, ściśliwość, fiszbiny, współpracująca konstrukcja (fiszbiny nie mordują pach i są w miarę elastyczne), kolory (mmmm pycha), rewelacyjna opcja spinania ramiączek (stabilizuje w razie potrzeby!), poduszeczka do zapięcia - można leżeć na plecach i nic nie wgryza się w plecy.
    Minusy - gryzie mnie ten siatkowany materiał, zabudowanie - mogłoby być ciut niższe tj. do końca fiszbin, a nie aż tak wysoko ponad mostek przez co podjeżdża mi czasem przy ćwiczeniach brzucha pod brodę. Rozpina mi się czasem haftka do szelek, ale jest dobrym rozwiązaniem, bo sama ją zapinam i rozpinam. A i nie wiem dlaczego, ale jedna z haftek ciągle mi się odgina. I taki mały minusik za logo PanacheSport - sprało się dość szybko i nie wygląda to ładnie - jakieś zylowate resztki zostały a skubać mi się nie chce.
    W zestawieniu z ShockAbsorberem b109 wygrywa w cuglach. Marzę jeszcze o tym biało-granatowo-czerwonym. I ciekawa jestem opinii dotyczącej majtek - czy fajnie się sprawdzają i jak leżą na żywej życi.

  • Bardzo mnie kusi ten sportowiec, tylko jestem teraz pomiędzy dwoma obwodami i właściwie pomiędzy miskami i jeśli kupię coś teraz, to z 3 miesiące będzie kiepsko. Hm, co mi poradzicie? Można go brać tak na styk rozmiarem miski? Bo skoro obwód jest ścisły, pracujący, a ja w sporcie głównie się wyginam ;))))) na matach, to wezmę po prostu luźniejszy i problem rozwiązany. Nie stać mnie teraz, by zamrozić kasę na dwa rozmiary, a w stacjonarnych sklepach go jak na lekarstwo, a mój potencjalny rozmiar chyba wyparowuje , szczególnie inny niż czarny;)
    Plus też domagam się opinii o szortach, jeśli ktoś ma i chce się podzielić.

Ostatnie

Winter galaxy. Sculptresse AW24 collection

”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…

2 dni temu

Zimowe gwiazdy. Kolekcja Sculptresse jesień-zima 2024

„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” -  tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…

6 dni temu

Soft Freedom. Review of the Samanta Alex A530 Bra

Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…

1 miesiąc temu

Miękka wolność. Recenzja biustonosza Samanta Alex A530

Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…

1 miesiąc temu

Dżungla i inne bogactwa. Kolekcja Elomi jesień-zima 2024

Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…

2 miesiące temu

Odłącz się! Recenzja biustonosza bez fiszbin Elomi Downtime Bralette

Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…

3 miesiące temu