Kategorie: Ciałopozytywność

Biustinuum, czyli czemu potrzebujemy widywać nagie piersi i gdzie je znaleźć?

Drogie Osoby, nie macie POJĘCIA, jak różne są ludzkie piersi!

Większość z nas na co dzień widuje i zna tylko własny biust. To tak, jakby sądzić, że we wszystkich sadach rosną identyczne jabłka jak z reklamy jabłek, a tylko w naszym – jakieś inne, nie całkiem okrągłe, nie tak czerwone i błyszczące. Albo zgoła gruszki. Albo znać tylko przepis na szarlotkę, a mieszkać gdzieś, gdzie rosną tylko truskawki i smucić się, że szarlotka z nich nie wychodzi… yyy khem, jak wiemy, teorie owocowe do biustów nie pasują, więc przejdźmy do piersi 🙂

[UWAGA: Jeśli wchodzisz tu, szukając galerii różnorodnych biustów BIUSTINUUM – kontinuum biustów, PRZEJDŹ NA STRONĘ BIUSTINUUM.]

Żadna brafitterka nie powie „Takich piersi to jeszcze nie widziałam!”, a przynajmniej nie powinna. I choć podobno nie ma dwóch identycznych biustów, to prawdziwa fachowczyni nie będzie zaskoczona żadną kombinacją wielkości, kształtów i proporcji. Tak jest w teorii. W praktyce jest różnie, a większości z nas jest bardzo daleko do zrozumienia, jak różnorodne są ciała i ich potrzeby i że masz prawo mieć totalnie inne niż ludzie, których znasz. W tym tekście zobaczysz najlepszy sposób na to, by poszerzyć swoje horyzonty.

 

[Ten artukuł ukazał się w skróconej wersji w magazynie „Modna Bielizna”, nr 97, lato 2022]

Oceńmy najpierw zakres i implikacje problemu niewiedzy o różnorodności ciał. Jak już wiemy, większość osób z naszej okolicy kulturowo-geograficznej nieczęsto widuje nagie biusty poza własnym, zwłaszcza w kontekście codziennym, nieerotycznym i w naturalnej formie, czyli pozbawionej retuszu, a wcześniej: starannej selekcji według kryteriów „idealnego biustu”. Współczesne biustonosze modyfikują wygląd piersi w kierunku uniesionej, gładkiej kulki. Do tego dochodzi obsesja maskowania żeńskich brodawek sutkowych (czy wiecie, jak bardzo mogą różnić się wyglądem?). Opalanie topless czy nudyzm są w Polsce niszowe, sauna mało popularna. Nawet łatwy dostęp do pornografii nie sprzyja oswojeniu z widokiem przeciętnej kobiecej klatki piersiowej. Po pierwsze, przemysł erotyczny wciąż mocno forsuje wąski kanon urody. Po drugie, ważny jest kontekst. W pornografii pierś ma jedno zadanie: pasować do aktualnego wzorca piersi atrakcyjnej seksualnie. Jakie są s(k)utki? Kompleksy mają i nastolatki, i dorosłe kobiety, bo w porównaniu z modelkami ze zdjęć i aktorkami z filmów większość z nas ma „nie takie” piersi. Nie oglądając prawdziwej różnorodności ciał uznajemy jednak, że to one reprezentują normę, a wszystkie inne piersi są „nienormalne”, nieestetyczne itp.

Stanikowe czary to za mało

Wracając do sklepowych przymierzalni – jestem przekonana, że większość brafitterek słyszała tam to samo, co ja czytam i słyszę codziennie od moich odbiorczyń: „Nie umiem dobrać stanika na moje okropne piersi!” Dobieranie biustonosza kojarzy się ludziom z mitręgą, niewygodą i wydatkami, a także ze stanięciem „oko w oko” ze swoimi najgorszymi kompleksami, czyli z ciałem. BRAnża zaś musi zmierzyć się z lękami klientki i nie tylko zaspokoić jej potrzebę dopasowanej bielizny, ale też spowodować, by chciała to doświadczenie powtarzać.

Magia dobrego biustonosza jest rzeczywiście wielka i niejedna osoba z piersiami dzięki niemu uczyniła milowy krok ku akceptacji swojego ciała (to nie jest marketingowa gadka, serio). Nie każdej osobie jednak wystarczy przekonanie, że skoro po włożeniu magicznych miseczek na rusztowaniu może mieć piersi tak okrągłe i uniesione, jak modelka z reklamy – to znaczy, że nie jest w niczym od niej gorsza. Jak długo będziemy się mierzyć z „problemem niekanonicznego biustu” w domowym zaciszu przed lustrem, tak długo będzie on nam ciążył i nawet moda na niemal wolno puszczone piersi w braletkach czy chodzenie bez stanika nie pomoże. To, czego potrzebujemy, to uwolnić nasze mózgi od obrazu idealnych, średniej wielkości kulek i otworzyć umysły na kontinuum biustów.

Galerie prawdziwych biustów

Na pomysł, by oswajać nas z widokiem różnorodnych ciał wpadano jeszcze przed epoką social mediów, selfie i hasztagu #bodypositive. W 2003 r., na rok przed powstaniem Facebooka i siedem lat przed Instagramem, światło dzienne ujrzała strona 007breasts.com i Normal Breasts Gallery – Galeria Normalnych Piersi* [*Polecając innym to miejsce, zwykle używałam nazwy „Galeria Normalnych (albo: Prawdziwych) Biustów”, nawiązując do tego, że według mojego doświadczenia duża część (jeśli nie większość) osób uważa swoje piersi za w jakiś sposób odbiegające od normy. Warto jednak mieć świadomość, że pojęcie „normalny” bywa używane w sposób wartościujący i wykluczający – podobnie zresztą, jak określenie „prawdziwy” – i posługiwać się nim ostrożnie.].

Strona wygląda dziś staromodnie, ale ma nad platformami społecznościowymi jedną kluczową przewagę: żadnej cenzury! W Galerii znajduje się kilkaset zdjęć nagich, nieseksualizowanych piersi, nadsyłanych przez różne osoby chcące przyczynić się do upowszechnienia piersiowiedzy. Jest ich tak dużo, że mamy sporą szansę załapać się na piersiowego sobowtóra – i o to właśnie chodzi. Oprócz najbardziej popularnych wariantów piersi kobiecych można tam też znaleźć piersi osób z przypisaną przy urodzeniu płcią męską oraz piersi po zabiegach chirurgicznych i z zaburzeniami rozwojowymi (np. piersi tubularne).

The Normal Breasts Gallery – strona 007b.com

Galeria podzielona jest na dwie części: ze zdjęciami piersi osób, które nigdy nie były w ciąży, oraz takich, które mają ją za sobą. Warto zauważyć, że w obu znajdziemy bardzo podobne biusty – co uświadamia, że nie istnieje konkretny typ wyglądu piersi „przed ciążą” ani „po ciąży”. Fotkom towarzyszą komentarze ich właścicielek – odbijają się w nich dokładnie te kompleksy i niepokoje, jakie mogą dręczyć osoby, które je oglądają. Na jedno tylko lepiej tam przymknąć oko – rozmiary biustonoszy, bo świadomość brafittingowa w USA (stamtąd najczęściej pochodzą autorki zdjęć) nie stoi na najwyższym poziomie.

Biusty to nie wszystko! W oddzielnej galerii brodawek zapoznasz się z różnymi wariantami wyglądu tego elementu piersi, który antykobieca cenzura serwisów społecznościowych każe nam zasłaniać pod groźbą blokad. Cenzura ta notorycznie ukrywa przed nami prawdę o tym, że brodawki sutkowe i ich otoczki mają najrozmaitsze rozmiary, kształty, kolory i faktury, a kanoniczne nieduże, różowe i okrągłe to tylko mała część istniejącego spektrum.

Strona 007 Breasts aspiruje do roli kompendium na temat piersi: ich zdrowia, wzrostu i rozwoju, karmienia piersią, choć nie można jej traktować jako pełnego źródła wiedzy. Co ciekawe, autorka 007 Breasts stawia diagnozę amerykańskiemu społeczeństwu, cierpiącemu jej zdaniem na niezdrową obsesję w związku z kobiecym biustem, którego pruderyjne ukrywanie prowadzi do… uzależnienia od pornografii. Niektóre wnioski są może dyskusyjne, ale nie mam wątpliwości, że nie tylko mieszkańcom USA, ale i całemu światu przydałoby się odseksualizować piersi i skończyć z traktowaniem widoku biustu i reszty kobiecego ciała jako treści pornograficznej. Pod tym względem od 2003 roku wiele się nie zmieniło.

Oprócz 007 Breasts istnieje jeszcze przynajmniej jedna oldschoolowa biustogaleria online, którą brafitterka mogłaby polecać klientkom. Jest to galeria biustów w serwisie Bratabase.com (wspominałam o niej w notce „Społeczności brafittingowe i bieliźniane” i artykule: „Modna Bielizna”, nr 92 – wiosna 2021). Dla każdego z zawartej tam ponad setki zdjęć podano informacje o biustonoszach noszonych przez daną osobę (konkretne modele i rozmiary), dzięki czemu można próbować znaleźć w niej biust podobny do własnego i na tej podstawie szukać pasujących staników. Pokazanie różnorodności piersi bez retuszu i selekcji jest tu dodatkową wartością.

Galeria kształtów piersi w serwisie Bratabase

„Biustopozytywny” marketing

Było tylko kwestią czasu, by za temat medialnej reprezentacji różnorodnych piersi wzięły się także działy marketingu firm. Latem 2021 roku kibicowałam brytyjskiej marce Molke (więcej o jej inkluzywnej ofercie, etycznej produkcji i modelu komunikacji z klientkami dowiesz się z tekstu „#Molkeflash, czyli przepis na odwzajemnioną miłość” – „Modna Bielizna” nr 93, lato 2021 oraz recenzji stanika Molke) i zorganizowanego przez nią „święta biustów”: #MolkeBreastFest. Kampania w kanałach społecznościowych Molke polegała na zbiórce zdjęć nagich biustów klientek marki po to, by utworzyć z nich wielki galerio-obraz celebrujący ich wspaniałą, naturalną różnorodność. Nie obyło się przy tym bez kłopotów z cenzurą Facebooka, który blokował posty przedstawiające efekty akcji. Na szczęście macki cenzury nie dosięgnęły strony internetowej Molke, gdzie został bezpiecznie opublikowany cały zbiór biustozdjęć (https://molke.co.uk/blogs/more-from-molke/boobs – nie publikuję go tutaj ze względu na uzasadniony brak zgody ze strony Molke 🙂 ), a historie kilku uczestniczek (w tym: osoby o bardzo dużych piersiach, transkobiety, osoby niebinarnej) trafiły jako wpisy na firmowy blog. Znając filozofię Molke i wiedząc, w jak bliskie relacje wchodzi na co dzień ze swoimi osobami odbiorczymi, mogłam tylko zdziwić się, że pomysł ten nie pojawił się tam wcześniej.

MOLKE shoot at Broadscope Studios.
Photos by Julie Howden [publikuję zamiast kolażu #MolkeBreastFest 🙂 ]

Trochę inaczej sprawy miały się z kampanią, o której (niestety w przeciwieństwie do #MolkeBreastFest) rozpisywały się media na całym świecie. W lutym 2022 r. marka Adidas opublikowała na swojej stronie oraz próbowała pokazać w różnych publicznych przestrzeniach kolaż złożony z 64 zdjęć nagich biustów, z których część nie mieściła się w wąskim kanonie piersiowej urody. Był on częścią kampanii reklamowej biustonoszy sportowych, w której podkreślano fakt, że marka oferuje ich aż 43 rodzaje, odpowiadając na potrzeby różnych ciał. Wydarzenie to, mimo obiecującej nazwy Bra Revolution, pozostawiło pewien niedosyt. Po pierwsze, większość biustów na zdjęciach to jednak mainstream bliski kanonowi „idealnych” piersi – widać, że zostały one dobrane przez twórców kampanii, a nie zebrane od użytkowniczek staników. Po drugie, rozczarowuje sama oferta Adidasa, która wciąż po macoszemu traktuje duże piersi i brafitting. Przykładowo, w czasie startu kampanii dla mojego biustu marka oferowała jeden model biustonosza oznaczony rozmiarem typu rozmiar pod biustem i miseczka (nie rozmiarem odzieżowym).

 

Potencjalnie rewolucyjnej kampanii Adidasa można więc zarzucać bopo-washing – czyli, przez analogię do greenwashingu, odwoływanie się do rzekomej ciałopozytywności po to, by wpisać się w trend, a niekoniecznie autentycznie realizując postulaty ruchu body positive. Najczęściej jednak stawiano jej zgoła inne zarzuty. W widoku nieseksualizowanych piersi osób o żeńskich ciałach w reklamie staników niektórzy zobaczyli to, co w Polsce nazywamy „szczuciem cycem”, czyli wykorzystywanie nacechowanego seksualnie wizerunku kobiecego ciała w celu przyciągnięcia uwagi klienta, zwykle mężczyzny, do dowolnego towaru – co zadziwia, zważywszy, jak mocno Adidasowe fotki od tego schematu odbiegają. Brytyjska organizacja Advertising Standards Agency odparła ten zarzut, co świadczy o jej rozsądku. Mimo to reklamy w Wielkiej Brytanii zakazała – ponieważ przedstawia nagość, co może rzekomo razić część osób. Zwyciężył więc argument z cyklu „dzieci patrzą!” – nie sądziłam, że tego typu podejście wciąż funkcjonuje poza komentarzami na społecznościówkach 🙁

Reklama ze stron Adidasa szybko zniknęła, choć symptomatyczne jest, że z polskiej wersji została sprzątnięta szybciej, niż z międzynarodowej. Plakatowi udało się przetrwać na Instagramie, gdzie trafił po ocenzurowaniu brodawek. Mimo wszystko cieszę się, że kampania ta w ogóle zaistniała, mimo jej niedostatków i żal mi, że tak krótko mogłyśmy cieszyć się widokiem różnych piersi w przekazach reklamowych globalnej marki, jaką jest Adidas.

Odzyskujemy nasze piersi!

Nasze ciała nie są pornografią i należą do nas – nie do osób, które potencjalnie mogą seksualnie zareagować na ich widok. Potrzebujemy na co dzień zapoznawać się z ich różnorodnością. Mamy prawo przekonać się, że normą jest to, co pojawia się w naturze, nie to, co w aktualnej epoce, sezonie czy regionie uważane jest za „atrakcyjne”. Niestety wciąż nie możemy w tym względzie liczyć ani na media tradycyjne, ani społecznościowe, które z uporem strzegą ciałonegatywnego status quo, karmiąc nas nierealistycznymi standardami i cenzurowanymi obrazami, każąc ukrywać prawdę o naszych ciałach. Dlatego takie inicjatywy, jak Normal Breasts Gallery, MolkeBreastFest, czy działania spod znaku #freethenipple (uwolnić sutek!) są nam ciągle potrzebne. Trzeba je tworzyć, promować i edukować z ich pomocą nasze siostry w biuście, nie zapominając przy tym o branży bieliźnianej, dla której wymienione miejsca w internecie powinny być „lekturą obowiązkową”.

Biustonosze powstają przecież dla biustów realnych, nie – idealnych, czy w kanonie, a te realne wykazują wielką różnorodność form, od wymiarów i kształtu samego gruczołu, poprzez kształt podstawy piersi, jej szerokość i wysokość, a także wysokość umieszczenia na klatce piersiowej i formę tejże klatki, po umieszczenie brodawki, konsystencję piersi (jej obwisłość lub sterczenie), czy wreszcie kolor skóry. Wszystkie te parametry mają decydujący wpływ na to, drodzy Producenci Staników, czy Wasze produkty będą nadawały się do noszenia na naszych biustach i czy będą chętnie kupowane, i jak często będziemy wybierać chodzenie bez stanika tylko dlatego, że nie możemy w tych stanikach wytrzymać. 

Biustinuum – zobacz i weź udział w projekcie – Galerii i Kolażu Biustów

A teraz zapraszam do biustopozytywnego projektu z naszego podwórka! Biustinuum to zbiór autentycznych, niewyselekcjonowanych, nieretuszowanych zdjęć piersi o charakterze nieerotycznym, nadsyłanych przez osoby, które zdecydowały się wziąć w nim udział. Biustinuum powstało w czerwcu 2022 r. i jest planowane jako projekt stały – Galeria zdjęć biustów cały czas rośnie, a w miarę przybywania zdjęć będą publikowane kolejne Kolaże biustów!

Pierwsza edycja Kolażu (ocenzurowana; sociale czasem ją przepuszczają, a czasem nie; warto się odwoływać od tych decyzji – sprawdziłam!):

Pełną galerię biustów i nieocenzurowaną wersję kolażu zobacz na stronie Biustinuum! Tam też  znajdziesz instrukcję, jak przysłać swoje zdjęcie i wziąć udział w projekcie.

To jak, przyślesz mi swój biust? ?

Ostatnie

Winter galaxy. Sculptresse AW24 collection

”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…

2 dni temu

Zimowe gwiazdy. Kolekcja Sculptresse jesień-zima 2024

„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” -  tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…

6 dni temu

Soft Freedom. Review of the Samanta Alex A530 Bra

Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…

1 miesiąc temu

Miękka wolność. Recenzja biustonosza Samanta Alex A530

Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…

1 miesiąc temu

Dżungla i inne bogactwa. Kolekcja Elomi jesień-zima 2024

Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…

2 miesiące temu

Odłącz się! Recenzja biustonosza bez fiszbin Elomi Downtime Bralette

Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…

3 miesiące temu