Zawsze się cieszę, gdy nasze firmy wprowadzają nowe konstrukcje, zwłaszcza jeśli nie jest to kolejny model push-upa albo half-cup do F 🙂 O kłobuckiej firmie Nessa nie da się jednak powiedzieć, że nie dba o duże rozmiary. Na nowy model Clarisse w kroju side-support rzuciłam się więc z szałem, i dobrze, bo testy tej konstrukcji wypadają u mnie jeszcze lepiej niż poprzednio recenzowanej Moly. Do tego bardzo spodobał mi się design.
Clarisse udało mi się przymierzyć już w październiku, na ostatnim Salonie Bielizny w Łodzi. Jest więc kolejnym pozytywnym przykładem, że cuda oglądane na targach trafiają potem do sklepów. Miła ciekawostka: Clarisse doceniają nie tylko polscy, ale i zagraniczni detaliści, co już daje się zauważyć na różnych firmowych instagramach 🙂
Nessa – Clarisse, rozmiar: 85H [Rozmiary: 65 E-S, 70 D-R, 75 C-P, 80 B-O, 85 B-N, 90 B-M, 95 B-L, 100 B-K, cena: ok. 155 zł; biustonosz został mi dostarczony przez producenta.]
Nigdy nie przepadałam za nadrukami udającymi koronkę – zawsze gdzieś tam unosiło się wrażenie tańszego i wygodniejszego w szyciu substytutu koronki prawdziwej. Ale przypadku Clarisse, gdy tylko przyjrzałam się z bliska, wszystkie uprzedzenia wyparowały. Nadruk jest gęsty, finezyjny, bardzo precyzyjny. Może się kojarzyć nie tylko z wzorami koronek, ale też kolorowankami czy tatuażem. Do tego jest zgrabnie zestawiony z koronką w górnej części miseczki.
Koronce tej należy się również pean, ponieważ jest nie tylko bogata i urzęskowiona na brzegu (kocham eyelash lace), ale do tego mocna i dzięki temu pozbawiona jakiegokolwiek podszycia, które mogłoby zmniejszyć jej przejrzystość.
Clarisse na tyle robi wrażenie wzorem, że wybaczam jej gładki czarny tył i dość zwyczajne kokardki. Niby taki zwykły zestaw czerni z lekko beżoworóżowawym kremem, a efekt jest piorunujący, zwłaszcza w komplecie z cudnymi wysokimi figami. Styl trochę staroświecko-buduarowy, ale przy tym bardzo świeży.
Wszystkie materiały są solidne i dobrej jakości, włączając w to doskonałe zapięcie. Tylko ramiączka trochę za szerokie.
Podobnie jak w przypadku Moly, wybrałam rozmiar 85H. Nessa, jak już wspomniałam w tamtej recenzji, należy do rodziny „małomiseczkowych” firm, w których miseczka H jest mniej więcej odpowiednikiem FF-G brytyjskiego (oprócz Nessy zaliczam do nich Ewę Bien i Gorteks). Kupując zatem w Nessie po wcześniejszych zakupach np. w Avie możemy się rozczarować mniejszą wielkością misek. Dobrze jednak, że rozmiarówka jest konsekwentna w ramach marki. Jak dotąd wszystkie przymierzane przeze mnie nowe Nessy (to jedna z trzech) pasują w tym samym rozmiarze. Ta w dodatku, pewnie dzięki konstrukcji, lepiej się układa i nie widać w niej mojej asymetrii.
A tak swoją drogą, to kiedy wreszcie nasze firmy ujednolicą rozmiarówki? Czy to w ogóle kiedykolwiek nastąpi?
Marzenie każdej bra-ortodokski – biust mocno podniesiony, zebrany, a przy tym okrągły. Ten side-support lepiej sprawdza się na moim biuście, niż zwykła trójdzielna balkonetka (Moly).
Jak widzicie, miseczki mają czteroczęściowy krój z panelem bocznym, czyli side-support. Znamy dobrze ten typ kroju z biustonoszy brytyjskich (Panache, Sculptresse), a ostatnio także polskich (np. Ava). Panel jest spory, co u mnie zawsze działa na korzyść (staniki z mniejszym side-supportem gorzej zbierają i podnoszą mój biust).
Cały przód Clarisse jest uszyty z matowego simplexu, który sam z siebie jest wyjątkowo stabilnym materiałem, a boczne panele są jeszcze dodatkowo podszyte tiulem. Dzianina tylna pracuje na piątkę – sprężysta, a jednocześnie mocna. Nie dziwię się, że Clarisse jest produkowana w tak dużym zakresie rozmiarów, bo od razu widać, że da radę nawet naprawdę ciężkim piersiom.
Żeby nie było samych piątek 😉 Clarisse trochę mnie gniecie fiszbinami bocznymi, ale na tyle niewiele, że jeszcze ich nie wyprułam. Ale niewykluczone, że jednak w końcu to zrobię. Bardzo wygodne są te szerokachne ramiączka, choć wizualnie trochę za ciężkie.
Są mega! Doskonale leżą na mojej brzuchatej i niezbyt biodrzastej figurze, trzymają się i nie zjeżdżają, do tego są bardzo ładne, a dla wielu zaletą zapewne będzie optycznie wyszczuplający design (pionowe panele z przodu i z tyłu, półprzejrzyste koronkowo-tiulowe boki). Dostępne katalogowo do rozmiaru XXXL, co wg firmy odpowiada konfekcyjnemu 46. Szkoda, że nie ma jeszcze większych, zwłaszcza że stanik dochodzi do rozmiaru 100 pod biustem (i w tym obwodzie do niemałej miseczki K).
Oprócz wysokich majteczek, mamy do wyboru także klasyczne figi (mam sygnały, że również udane 🙂 ).
Moim zdaniem – grzech nie wziąć kompletu! 🙂 By the way… Która z powyższych fotek bardziej się Wam podoba? 😉
Muczo zdjęć Klaryski! 🙂
Jeszcze jedna świetna nowość od polskich firm w tym sezonie (i jeszcze jedna z dużym udziałem czerni ;)) – w ogóle mijający właśnie rok obfitował w udane krajowe produkty. W bliskich planach mam już kolejną recenzję Nessy, ale już w bardziej wiosennych barwach 🙂
Ciekawa jestem, czy miłośniczki Nessy poznały już ten model i co o nim myślą. Jak się sprawdza nowa konstrukcja? I czy wystarczająco zachęciłam do prób te z Was, które jeszcze tej marki nie znają? (majtki, pamiętajcie! Świetne majtki „z golfem”! :-))
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Wow, leży rewelacyjnie! Wizualnie też mi się podoba. Piękna koronka. Czarny tył tu mi akurat pasuje;) Majtki z golfem świetne!
Nie miałam jeszcze żadnej Nessy. Hmm... chyba pora to zmienić;)
O matko, ale się uśmiałam z tej Barbie :-). A na tobie leży świetnie, w ogóle świetny biustonosz.
@urkye, dzięki, ja jestem naprawdę super miło zaskoczona tym kompletem. Deklasuje niejeden brytyjski produkt ;-) Szczerze polecam wypróbowanie.
@felisdomestica, biustonosz super, zgadzam się :-) A zdjęcie z katalogu faktycznie bardzo lalkowate. Mam nadzieję, że ta stylistyka będzie powoli odchodzić na rzecz większej naturalności i oraz większej różnorodności modelek. Przy produkcie w tak ogromnym zakresie rozmiarów aż się o to prosi :-)
Nessie kibicuję od kilku lat. Jestem pod wrażeniem, jaką drogę przebyła ta firma. Myślę, że gdyby inne polskie firmy bieliźniarskie rozwijały się w takim tempie - żyłybyśmy w stanikowym Eldorado ;-). Klaryski jeszcze nie mam u siebie, bo w oczekiwaniu na nią zamówiłam Angelę i teraz - Tess (właśnie czekam na przesyłkę). Najprawdopodobniej po nowym roku nadrobię te zaległości. A pytanie o to, która z fotek podoba mi się bardziej traktuję jako retoryczne ;-). Żeby była jasność - uważam, że pani z lewej też ma świetną figurę. Po prostu agencja reklamowa, która jest odpowiedzialna za to zdjęcie chyba nie do końca zdawała sobie sprawę, w jak ważkim przedsięwzięciu wzięła udział i ile uważnych kobiecych ócz (oczuf? ;-) będzie przyglądać się efektom jej pracy. A tu prosz... :D
Faktycznie, wyjątkowo ładnie się ten model układa. ja zwracam uwagę na to, czy po miseczką nie ma , nie wiem jak to lepiej opisać , "pustki powietrznej", takiego czegoś co sprawia wrażenie , że drut idzie za nisko i tworzy się fałdka materiału. W tym modelu nie ma śladu owej "pustki".
I ogóle zdjęcie całości 100 razy lepsze od tego "obrazka" z plastikową lalką ; tego nawet zdjęciem się nie da nazwać, podejrzewam, ze dziewczyna ,której zdjęcie stanowiło bazę do obróbki nie byłaby w stanie siebie na nim rozpoznać.
Swoją droga, masz wpływ na producentów, nie można tam w Nessie wytłumaczyć, że takimi "obrazkami" odstraszają a nie zachęcają?
Polecam Nesse. Dobrze radzi sobie z duzym biustem. Zdjecie katalogowe bez komentarza.
@renulec, natychmiast poleciałam obejrzeć Tess i Angelę - bardzo ładna klasyka! Co do figur - no właśnie, tak świetna figura, ani w ogóle żadna, nie potrzebuje takiej obróbki. Nie trzeba przerabiać kobiet na lalki, by wyglądały pięknie.
@wkg, tak, ta "pustka" zwykle świadczy o tym, że kształt piersi trochę się nie zgadza ze kształtem miski. I tak, Clarisse pod tym względem dobrze się zgrywa z moim biustem :-)
Co do zdjęcia - mam nadzieję, że uda się kiedyś zmniejszyć tę sztuczność w naszych katalogach. Ten sam błąd popełnia większość firm... Będę oczywiście drążyć ten temat, bo widać, że konsumentki są już tą stylistyką zmęczone.
@kasica_k, rzekłaś!