Docenić cielisty biustonosz – to może i wyzwanie dla bieliźnianej nerdki uzależnionej od stałego dopływu mocnego koloru. Ale nie oszukujmy się, dla wielu z nas beżak czy inny cielak to najzwyklejsza codzienność. Właśnie dlatego biustonosze w odcieniach zbliżonych do kolorów skóry muszą być starannie projektowane i wnikliwie oceniane. Skoro spędzamy w nich całe dnie w pracy, towarzyszą nam pod białymi bluzkami, często w sytuacjach, które wymagają skupienia – muszą być niezawodne i superkomfortowe.
Poznajcie Bliss – przetestowany pod białą koszulą! ?
[Rozmiary biustonosza: 34-38 E-K, 40 DD-K; 42 DD-J, 44 DD-HH, 46 DD-H / EU 75-85 F-O, 90 E-O, 95 E-M, 100 E-L, 105 E-K; cena biustonosza: 309,99 zł; w sklepie Stanikowy Zawrót Głowy otrzymasz kod rabatowy -10% na hasło „stanikomania” w ciągu tygodnia od tej publikacji, czyli do 18.04.2023]
Recenzja w ramach współpracy reklamowej z firmą Panache
Bliss to przedstawicielka estetycznego minimalizmu. Wzór ma tutaj wyłącznie żakardowa dzianina w górnej części miseczek: jest to geometryczna, rombowa siatka, czyli ulga dla wszystkich zmęczonych florą ? Poza tym – cały stanik jest stuprocentowo gładki. A nawet dwustuprocentowo, ponieważ boki/tyły mają ukryte gumki – o ile z przodu mamy jeszcze jakieś szwy, to z tyłu prawie nic nie zakłóca minimalistycznej opływowości.
Z geometrią siatki harmonizuje sześciokątna zawieszka na mostku ze złotawego metalu, który pasuje do ciepłego odcienia materiału. Jest miniaturowa i ledwie widoczna, ale miło, że jest. Może tylko przydałoby się ją przyszyć trochę luźniej, bo lubi sterczeć, ale w noszeniu to oczywiście nie przeszkadza.
Warto zerknąć z bliska na tę dzianinę. Jest wykończona bezszwowo, dzięki temu bardzo gładko układa się na piersi. Jej elastyczność powoduje, że Bliss jest dobrym wyborem dla biustów z asymetrią. Ale nawet jeśli w którejś z miseczek górna część okaże się zbyt luźna i się sfałduje, jest tak gładka i cienka, że powinno to pozostać niewidoczne pod ubraniem. Nie jestem jakąś wielką fanatyczką bezszwowej bielizny – w sensie, szwy mi nie przeszkadzają – jednak bardzo lubię takie wykończenia.
A kolor? Ogólnie wolę jaśniejsze beże (mam fobię „brudnego beżu”) i byłam trochę zaniepokojona tym odcieniem. Kolor hazel nie jest odcieniem typowo dla jasnych skór – raczej kierowany jest do tych z pogranicza ciemniejszych barw, śniadych, karmelowych. Okazał się ciepły, smaczny i przyjemny dla oka, jednak w typowego bladawca się nie wtopi ? Jednak wraz z rosnącym doświadczeniem z beżami dochodzę do wniosku, że „nudziak” naprawdę nie ma obowiązku znikać na skórze i bezbłędnie się z nią zlewać. Oczywiście, jeśli zależy Ci na takim efekcie – to doskonale rozumiem, ale sama daję też prawo beżakom do odcinania się na moim ciele. Ważne, by dobrze się czuć z danym kolorem. I cieszy mnie, że dla odmiany projektantki Sculptresse zdecydowały się na bazowy kolor dla nieco ciemniejszych karnacji, bo tych jasnych mamy już naprawdę wszędzie pełno.
Przyjrzyjmy się jeszcze szczegółom. Zapięcie Bliss jest absolutnie wybitne – to jedno z tych zapięć, przy których masz ochotę krzyknąć DLACZEGO. Dlaczego w każdym modelu takiego nie ma? 🙂 Jest solidne, sztywne, nieodkształcające się, a przy tym maksymalnie komfortowe. W środku wyściełane czymś miękkim, jakby miało tam warstwę pianki. Nie ma żadnych drapiących zgrzewów. Miejsca wszycia do skrzydełek są tak opracowane, że nie ma tam żadnych ostrych elementów. Da się. Jak ja bym chciała, żeby wszystkie marki się tego nauczyły…
I jeszcze jedna rzecz o zapięciu: zauważyłyście, ile ma stopni? Cztery, nie trzy, jak w 99% istniejących modeli. To nie przypadek – ma to duże znaczenie dla komfortu, o czym będzie niżej.
Wszystkie elementy tego stanika sprawiają wrażenie dobrej jakości – przód, tył, ramiączka. W tym odczuciu znaczną rolę gra to, co kiedyś nazwałam estetyką sensoryczną. Materiały są śliskie, jakby chłodne, gładkie i miękkie. Bliss jest szalenie miła dla ciała, nie tylko dla oka – ktoś wyraźnie o to zadbał.
Po ostatnich doświadczeniach z moim rosnącym rozmiarem zdecydowałam się wypróbować 38G (wcześniej w Sculptresse i Panache: 38FF). I był to słuszny wybór. Miseczki pasują idealnie, nie miałam potrzeby przymierzania mniejszych. Zniknęło całkiem uczucie, że moja większa pierś jest większa ? i potrzebowałaby chociaż te pół rozmiaru więcej. Tutaj mieści się bez zastrzeżeń.
Rozmiar oceniam jako regularny, nie jest luzakiem ani ściślakiem, miseczki w brytyjskiej normie.
Przy okazji, zwróćcie uwagę na rozmiary podane na metce. Rozmiar pod biustem został podany w kilku systemach, w tym brytyjskim (UK) i europejskim (EU). Rozmiar miseczki natomiast nie został przeliczony z rozmiaru UK. Nie oznacza to, że magicznie mamy przed sobą europejskie i brytyjskie G w jednej osobie ? To się nie da. Brytyjska miseczka G jest mniej więcej (bardzo mniej więcej) ekwiwalentem europejskiego I, z mojego doświadczenia częściej H – ale najważniejsze, by nie uznać, że rozmiarówki te są takie same. Dobrze, że nad tym G pojawiło się oznaczenie: UK. Jeśli chcesz wiedzieć więcej o rozmiarach brytyjskich i europejskich, zajrzyj tutaj.
Bliss jest ogarniaczem, nie „ekspozytorem” piersi. Co nie znaczy, że nie nadaje im dobrego kształtu. Bardzo dobrze podnosi, zaokrągla i zbiera bez zbliżania piersi do siebie. To nie generator dekoltów, tylko zwartego frontu i dobrego profilu pod gładkim ciuchem.
A propos gładkiego ciucha: po tym, jak najpierw ucieszyłam się z bezszwowego wykończenia miski, zaniepokoiły mnie te solidne szwy pośrodku biustu. Czy nie będą przebijać? Pod bluzeczką z lejącej się, cienkiej tkaniny było je nieco widać. Pod obcisłym topem z bawełny z elastanem (Urkye Veka – moja dyżurna bluzka brafitterska) jednak prawie zniknęły. Postanowiłam jednak przeegzaminować Bliss pod kątem białych bluzek i specjalnie w tym celu sprawiłam sobie białą koszulę Urkye Minimal (rozmiar 46 o/ooo, czyli 46 z dużym biustem). Jest to ciuch mocno dopasowany, choć z tkaniny koszulowej, z niewielkim dodatkiem lycry. Bliss nie przebija spod niej praktycznie w ogóle (zobacz niżej!), tzn. da sie dostrzec szwy, jeśli bardzo dokładnie się przyglądasz, ale znacznie bardziej widoczne są szwy samej koszuli ? Werdykt: bez obaw, nadaje się do mundurka!
Bliss to przedstawicielka full-cupów (pełnomiskowców) z side-supportem, czyli osobną częścią miseczki umieszczoną z boku i łączącą dół z ramiączkiem. W sumie miseczka ma 4 części, z czego górna jest, jak już wspomniałam, rozciągliwa, a dolne i boczna – ze stabilnej dzianiny. Miski Bliss są bardzo stabilne i podtrzymujące, pewien stopień swobody pierś ma u samej góry ze względu na elastyczność, część ta jednak jest stosunkowo niewielka i nie ma dużego wpływu na stabilizację całej piersi. Z elastyczności tej ucieszą się posiadaczki asymetrycznych biustów, bo miseczka łatwo dostosuje się do większej piersi. Przypominam, że większość biustów jest mniej lub bardziej asymetryczna! Nie wierzysz? Zajrzyj do Biustinuum i zobacz ?.
Tył z dwóch warstw sprężystej dzianiny bardzo dobrze pracuje, nie jest nadmiernie rozciągliwy, podobnie jak ramiączka, które nie są przesadnie szerokie, ale mają dobrą stabilność.
Jak daje się zauważyć na fotkach nabiustnych, Bliss ma fiszbiny o okrągłym, szerokim zarysie. Są one idealne dla biustów o szerokiej podstawie, takich jak mój. Nie napierają z boków w kierunku piersi, tylko swobodnie je okalają. Mostek jest wysoki i raczej szeroki. Krój miseczki i tyłu jest taki, że ramiączka znajdują się dalej od ramion, a bliżej szyi niż w konstrukcjach balkonetkowych, dzięki czemu mają mniejszą skłonność do zsuwania się.
Wszystko to są pożądane cechy biustonoszy plus size. Zwróćcie zresztą uwagę na typowy dla Sculptresse, plus sajzowy zakres rozmiarów – do 105 pod biustem, od 75. Konstrukcje tej marki są wyraźnie dostosowane do dużych ciał. Podobną konstrukcję do Bliss ma wiele staników plus size, w szczególności mój inny ulubiony niegdyś model Sculptresse – Candi. Bardzo się cieszę, że ten wygodny pełnomiskowiec cały czas funkcjonuje w kolekcjach marki.
Mam już w innych markach swoje ideały stanikowego wygodnictwa. Ale wygląda na to, że Sculptresse, a szczególnie Bliss, właśnie do nich dołącza. To jest naprawdę superwygodna rzecz. Po pierwsze, ma dostosowaną do mojego kształtu konstrukcję misek z komfortowymi dla moich piersi fiszbinami, ale to nie wszystko. Tym razem moją szczególną uwagę zwróciły boki i tył.
Powiedzmy sobie jedną rzecz otwarcie. U osób grubszych i z fałdkami gumeczki, inaczej niż na większości katalogowych zdjęć, i w związku z tym w głowach oglądających je osób – mogą się zawijać! ? („gumeczka się pani zawinęła” to ostatnio jeden z moich ulubionych cytatów z osób komentujących moje zdjęcia, na których przedstawiam normalne układanie się stanika na większym i pofałdowanym ciele). Gdy ciało jest nierówne i pofalowane, nie ma takiej siły, która sprawiłaby, że opięta na nim bielizna nie podąży za tym falowaniem. I nie powinno być, bo sztywna taśma byłaby skrajnie niewygodna! Stanik musi dostosować się do ciała, czyli zagiąc i zwinąć tam, gdzie nie ma innego wyjścia, ale by ciało nie odczuło dyskomfortu, ta sytuacja musi być przewidziana przez konstruktorkę. I tutaj – jest przewidziana. Gładki materiał skrzydełek z ukrytymi w środku gumkami jest przyjemny dla ciała ze wszystkich stron, od zewnątrz, od wewnątrz i na krawędziach.
Wrócę jeszcze do zapięcia. Ma cztery stopnie, nie jak w większości biustonoszy – trzy. Dlaczego? Sculptresse wie, że w ciele o większych obwodach przeskalowaniu ulega też zakres jego zmian! To logiczne. Jeśli, na przykład, mam trochę spuchnąć w drugiej połowie cyklu, to przecież im więcej mam w obwodzie, tym więcej centymetrów mogę potrzebować dodatkowo. Na zdjęciach zapięłam się na najluźniejszy, czwarty rządek, ale mogę też nosić Bliss na trzecim. Super mieć taką swobodę. Cieszę się, że mój repertuar wygodniczków niniejszym się zwiększył.
Tym razem nie z majtkami, bo trochę się spóźniają ? Mam ten przywilej, że nie dotyczą mnie dress code’y, zatem zatrudniłam do zdjęć swój codzienny dół. W bonusie jednak zestawiłam ulubione bojówki z koszulą ? Uważam jednak, że miejsce codziennego beżaka nie musi być tylko pod mundurkiem – równie dobrze sprawdzi się pod dosłownie wszystkim. Nie muszę też na co dzień mieć ochoty stroić się w kobiecość w wydaniu kwiatuszkowym, nieprawdaż.
Uwaga: zdjęcia bez wygładzania fałd i obsesyjnego poprawiania gumeczek. Naga prawda.
Na powyższej fotce spostrzegawcza stanikomaniaczka dostrzeże, że nie dopięłam jednej haftki. Czy zmieniło to kształt zapięcia? Czy zagroziło stabilności? Nie. Świadczy to tylko o jakości Blissa.
Przewiń wszystkie fotki samego stanika (także nabiustne – nie pokazane wcześniej).
Wiosna zwykle woła o pastele i beże pod jasne ciuchy, sezon egzaminacyjny nadchodzi, i tak dalej – z tego punktu widzenia recenzja Bliss wpadła tu w dobrym rynkowym momencie, ale cieszę się z niej także dlatego, że brakowało mi takiego superwygodnego, uniwersalnego nudesa na większą wersję mnie, a nawet z zapasem – bo i trochę większa pierś, i obwód się zmieści, a w razie czego miło mieć świadomość, że w zapasie ten model ma dla mnie jeszcze dużo większych rozmiarów.
Nie pożywią się tu jednak nosicielki wąskich obwodów pod biustem – tym polecam raczej produkty marki Panache. Dobrym modelem o identycznym zastosowaniu jest Serene, którą testowałam dla Was w zeszłym roku. Pod wieloma względami są do siebie bardzo podobne! Serene zaczyna się już od 28 (60) pod biustem.
Brawo Sculptresse, miałam wiele wiary w tę markę, już gdy powstała, potem miałam wrażenie pewnego zastoju – a teraz uważam, że doszłyśmy do bardzo dobrego momentu. Kolekcje Sculptresse są teraz drugie co do wielkości w „rodzinie” Panache i są na jakościowym topie produktów tej brytyjskiej firmy. A przede wszystkim widać, że marka ta jest czuła na potrzeby ciał plus size.
Bliss należy do kolekcji bazowej i jako taka powinna być dobrze dostępna w salonach oferujących markę Sculptresse. Można je sobie wyszukać przy pomocy wyszukiwarki sklepów na polskiej stronie producenta. Są tam także adresy polskich sklepów online!
Warto wiedzieć, że Bliss, oprócz orzechowego, występuje też w kolorze czarnym ? Jeśli więc nie kochasz beży, albo potrzebujesz czegoś wygodnego pod ciemne outfity, możesz zainteresować się tą wersją.
A jak tam Wasze stanikowe szafy na wiosnę – czy macie swoje codzienne wygodniczki? Czy do jasnych ubrań pozostajecie przy beżach i różobeżach, a może zatrudniacie w tym celu inne pastelki? Co najlepiej według Was sprawdza się pod białą bluzką?
Czy są tu plus sajzki ceniące dobre konstrukcje i rozwiązania dla większych wymiarów? Co cenicie najbardziej: stabilne miseczki, niezsuwające się ramiączka, a może ukryte gumeczki czułe dla fałdek? ?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
No ja raczej plus sajz w ubraniach? w stanikach raczej duża miska ale jak mi gumka się wywija,bo wszyta jest jednym ( co prawda zygzakowym,ale jednak jednym) ściegiem,to nawet najbardziej pożądany stanik mnie denerwuje i przyprawia o nerwicę? I też chce mi się krzyczeć Dlaczego!!!? Czemu jedna firma umie lepiej wszyć gumkę a inna nie? Nie chce się czy jednak ma się gdzieś klienta? Spadające ramiączka, szczególnie na początku noszenia, gdy zapinasz na najluźniejszą haftkę też wkurzają
Dziś właśnie rozmawiałam z dziewczynami z jednego z warszawskich salonów o producentach i ich umiejętności słuchania klientów, tu akurat: brafitterek, ale bardzo doświadczonych i umiejących ocenić produkty oraz po prostu noszących je… Niestety nie wszyscy mają tę umiejętność. Spotyka się w branży ludzi, którzy szyją „na siebie”, pod własną sylwetkę i rozmiar - konstrukcje, rozmiarówki… albo chciałoby się rzec, że wręcz przeciwnie, nie zakładali nigdy na siebie tego, co stworzyli ? Wynikało z tej rozmowy, że polscy producenci mają jeszcze niejedną lekcję do odrobienia mimo długiej drogi, którą już przeszli. Lekcji z jakości oraz z rozumienia potrzeb klientek, zwłaszcza osób w większym rozmiarze i dojrzałym wieku (to one dysponują największą kasą!), których nie zadowoli np. kusa koszulka odcinana pod biustem pasująca na szczupłą dziewczynę o piersiach jak jędrne kulki, a ograniczenie najbardziej atrakcyjnego designu do push-upa w najmniejszej rozmiarówce tylko wkurzy. Najlepsze salony robią ostrą selekcję i nie każda marka się załapie - i dobrze, jakaś motywacja do rozwoju być musi!
No i git ☺️ Kocham panaszowa baze, umieja w to. Te nowe zapiecia sa genialne ? zawsze mieli dobra jakosc ale ostatnio jeszcze skoczyla do gory
Tak, jestem wielką fanką tych zapięć. Oraz techniki ich doszywania tak, że nie ryją dziur w skórze! To akurat plaga w polskich firmach ☹️ Bazę panaszową szanuję, choć najbardziej szanuję, gdy wypączkowuje ciekawe sezonówki ?