Czy istnieje sezonowość w modzie bieliźnianej, a zwłaszcza biustonoszowej? Cześć osób twierdzi, że podział na kolekcje jesień-zima i wiosna-lato jest niepotrzebny. Przecież takie same biustonosze, jak wiosną i latem, nosimy też jesienią i zimą. Chociaż niektóre materiały bardziej nadają się na ciepłą, inne na chłodniejszą pogodę, i tak zdarza nam się nosić te cieńsze – w chłodniejszej, a te grubsze – w cieplejszej porze roku. No dobrze, a styl, kolor? Czy mają znaczenie? Może nie takie, jak w przypadku butów czy okryć wierzchnich, ale moim zdaniem – tak! Inaczej patrzymy na kolory w zależności od pory roku – ilości i barwy światła, panujących temperatur, etapu wegetacji roślin. Jest czas na pierwsze wiosenne kwiatki, i czas na dojrzałe owoce. Dlatego miedziano-liliowe liście miłorzębu na ciemnogranatowym tle latem kojarzyły mi się z drzewem, a teraz, jesienią – z owocem, i to całkiem innego gatunku.
Przedstawiam Norah by Samanta, pseudonim Czarodziejska Śliwka w Czekoladzie 🙂
[Rozmiary katalogowe biustonosza: 65 G-M, 70 F-L, 75 E-K 80 D-J 85 C-I 90 D-H 95 D-G; rozmiary fig: S-XXL, cena: biustonosz: 244 zł; figi: 119 zł – kod rabatowy na końcu recenzji; komplet otrzymałam od producenta]
To od początku był mój absolutnie ulubiony wzór z jesienno-zimowej kolekcji Samanty, i takim pozostał. Te atłasowo lśniące hafty wyglądają po prostu czarodziejsko – kojarzą mi się z lasem pełnym drzew o magicznie lśniących liściach. Istnieje jeszcze druga wersja miłorzębowego haftu – Chloe, w kremie i pudrowym różu, też piękna, ale moim zdaniem nie umywa się do tej wieczorno-magicznej.
Tło dla haftu to bardzo ciemny, głęboki granat, a w listkach znajdziemy trzy kolory: mlecznoczekoladowy, gorzkoczekoladowo-śliwkowy oraz lawendowy. Całość tak wybitnie kojarzy mi się z kolorystyką śliwek, że aż zrobiłam Norze portret á la martwa natura 🙂
Haft jest bardzo płaski, atłasowo gładki, nie odznacza się. Został starannie symetrycznie rozmieszczony w górnej części miseczek.
Uwagę przykuwają jeszcze fioletowe aksamitki naszyte na przednią część ramiączek. Są ozdobnie dziurkowane. Z aksamitki i wstążeczki zrobiona jest też kokardka na mostku. Samanta szczyci się tym, że swoje kokardki produkuje samodzielnie w swojej fabryce, nie kupuje w postaci gotowej, jak to czyni wiele innych firm. Może dlatego kokardka w mojej Norze nie jest idealnie symetryczna, ale w takim kontekście mogę jej to wybaczyć 🙂
W kontraście do tego wszystkiego, co dzieje się z przodu, tył Nory jest trochę rozczarowująco gładki, bez żadnych ozdób.
Całość ma porządną Samantową jakość. Przyjemne w dotyku materiały, staranne szycie i wykończenie – obrębione są nawet brzegi dzianiny w skrzydełkach od wewnętrznej strony (wiele firm pozostawia to miejsce niezabezpieczone). Niepokój może budzić ucięta na surowo krawędź haftu, ale nie widać, by mogła się siepać – jednak na wszelki wypadek radziłabym ten stanik traktować delikatnie (pranie oficjalnie zawsze zaleca się ręczne, ja jednak piorę w pralce, ale w woreczku i bez mocnego wirowania).
Ramiączka są solidne. Tylko zapięcie odrobinę się odkształca i ma moim zdaniem za krótki margines przed najluźniejszym zapięciem. Zostałam ostatnio rozpieszczona wysokiej jakości zapięciami i uważam, że jest tu pole do poprawy.
Nie było zaskoczeń – 80H to mój standardowy rozmiar w Samancie. Staniki Samanty mają raczej spore obwody, dlatego nawet nie myślę o rozmiarze 85. Boki i skrzydełka tylne są uszyte z dwóch warstw – gęstej dzianiny oraz siateczkowego powermeshu, obie są jednak mocno elastyczne. Elastyczny jest też bok – odcinek między miseczką a pionowym usztywnieniem bocznym. W wielu biustonoszach to miejsce jest stabilne, nierozciągliwe – a tutaj rozciąga się razem ze skrzydełkiem. Jeśli więc wahacie się, jaki wziąć rozmiar pod biustem, weźcie ten mniejszy.
Miseczki są głębokie, jak to w konstrukcji A922 – gdyby nie wąskie fiszbiny, próbowałabym zmieścić się w rozmiarze 80G (powtarzam to spostrzeżenie ostatnio przy każdej Samancie 🙂 ).
To już moja któraś z kolei A 922-ka – i Norah daje typowy kształt dla tej konstrukcji. Dobrze zebrany oraz podniesiony i zaokrąglony po samantowsku, czyli bez mocnego wybicia od dołu.
Jak już wspominałam w recenzjach innych staników w konstrukcji A-922, jak np. Mona – miseczki są głębokie i zabudowane, dla mojego biustu ciut za bardzo, za to mają dość wąskie fiszbiny. Jest to krój dla pełnych biustów o niezbyt szerokiej podstawie, czyli nie do końca takich, jak mój, ale i tak dobrze się w nim czuję.
Przy okazji mam dobre wieści dla biustów o podobnych gabarytach – zanosi się na to, że od wiosny 2020 roku niedawno wprowadzona przez Samantę konstrukcja A-143 obejmie co najmniej mój rozmiar, a może i większe (w czym miałam swój udział, testując prototypy). Czyli nareszcie nie będziemy już skazane na konstrukcje zaczynające się od A-9 🙂
Mimo dość elastycznego tyłu, Norah dobrze podtrzymuje i „ogarnia” biust miseczkami, ramiączka nie są nadmiernie elastyczne – częściowo pewnie dzięki podszyciu w przedniej części wyściółką, ja jednak chętnie wypróbowałabym je bez niej, bo coś mi mówi, że mogłyby być wtedy wygodniejsze…
Skoro już mowa o ramiączkach – ich przednia, wyściełana od spodu część kończy się u mnie akurat na szczycie ramienia, więc wyściółka ta nie ma szans poprawiać mi komfortu – niby też jakoś bardzo go nie pogarsza, ale ucieszyłabym się, gdyby jej tam po prostu nie było. Ten szew potrafi dać się poczuć.
Na plus: jest to kolejny z długiej serii staników, które z tajemniczych powodów nie gryzą mnie fiszbinami bocznymi, ale poprzednie Samanty też tego nie robiły.
Prawie #majtkizgolfem – porządne, pełne figi, które oprócz wysokości mają inne liczne zalety. Pierwszą jest haft, i to nie tylko z przodu, ale też w postaci uroczej trójkątnej wstawki z tyłu. Drugą jest kokardka, i to z firmową zawieszką. A trzecią – totalnie przejrzysty i przewiewny tył z bezszwowym wykończeniem. Wygodne, noszą się miło. Za taką pełnię zalet daję maksa.
Norah w pełnej krasie – zaprawdę, jest co podziwiać! 🙂
Co tu dużo mówić – kolejna bardzo udana Samanta z cudnym haftem – nie wiem, czy nie najpiękniejszym z dotychczasowych. Gdybym tylko mogła jeszcze cieszyć się innymi konstrukcjami… Mam nadzieję, że przyszła wiosna przyniesie konstrukcyjną rewolucję dla mojego rozmiaru, a na razie cieszę oko innymi propozycjami z jesieni. Może jeszcze któraś tu zawita?
A Wam jak się podoba ta czekoladowa śliwka z miłorzębu? 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…