Jeśli lubisz zieloną bieliznę – zajrzyj do tej recenzji z nadzieją! Zieleń co prawda na razie wystąpi gościnnie, bo wejście modelu Alicante zaczyna się od czerni, ale pozostałe dwa kolory (zielony oraz śmietanowy) dołączą jeszcze w tym sezonie. Ja rzecz jasna najchętniej od razu wybrałabym zielony, ale ta nowość domagała się jak najszybszego przetestowania i zgłoszenia ewentualnych uwag przez wymagające stanikomaniaczki.
Przed wami kolejny trochę mniej zwyczajny model półusztywniany, aktualnie rzadki okaz w portfelu konstrukcyjnym marki Gorsenia. Zapraszam do bliższego rzutu okiem i biustem! 😀
[Rozmiary biustonosza: 65 F-K, 70 E-K, 75-80 C-K, 85 B-K, 90 B-J, 95 B-I, 100 B-H, 105 B- G, 110 B-D, 115 B-C; rozmiary fig: M-4XL; cena biustonosza: 128 zł, cena fig: 60 zł; recenzja sponsorowana przez producenta]
Do Alicante podchodziłam na początku z rezerwą, bo koncepcja beżowej pianki gorseciarskiej pod koronką właściwie nigdy nie przestała mnie uwierać estetycznie – tam przecież powinno być gołe ciało, a nie coś, co je udaje! I tak by było, gdyby nie usztywnienie… Semisofty jednak mają swoje zagorzałe zwolenniczki oraz pewne obiektywne zalety (o tym, za co można lubić, a za co nie lubić staników półusztywnianych, przeczytasz tutaj), co sprawia, że nie rezygnuję z testowania ich. Zrozumiałam też, że beżowy spód pod czarnym ażurem jednak lżej się prezentuje, niż jednolicie czarna powierzchnia – co jednak dobrze widać dopiero na biuście.
Nie byłam też nigdy fanką poszerzonych megaramiączek (pod względem estetycznym, bo komfort to inna historia), ale obszycie wzorzystą koronką uważam za niezły sposób nadania im optycznej lekkości.
W Alicante najbardziej kupiły mnie satynowe lamówki na szwach, które nadają stanikowi „strukturalny” wygląd, a ja lubię podkreślanie, że biustonosz jest zbiorem misternie połączonych elementów. Ktoś mógłby zasugerować, że powinnam nosić staniki na lewą stronę, choć w tym przypadku prawa jest jednak atrakcyjniejsza 🙂 W wersji zielonej urzekł mnie oczywiście kolor – co prawda jest to wciąż najczęstsza w bieliźnie chłodna, morska zieleń wpadająca w turkus, ale podbicie beżem nadało jej jakby cieplejszy ton.
Jeszcze jednym miłym sposobem na lżejszy wygląd stanika są przejrzyste boki (te fragmenty między miseczką a skrzydełkiem tylnym, rozgraniczone pionowym szwem i fiszbiną boczną).
Koronka w górnej części miseczek jest urodziwa i zawiera rzęski (widać je w pobliżu mostka, a także na figach), ale o jedno mam pretensję – mojemu czarnemu egzemplarzowi trafił się mniej efektowny fragment wzoru (czy też zgoła inny wzór?) niż widzimy na przykład na zdjęciach katalogowych oraz na zielonej próbce, którą dostałam do obfotografowania.
Tak czy inaczej, uważam Alicante za całkiem udaną próbę połączenia typowej stylistyki Gorsenii, dla której charakterystyczne są przejrzystości i koronki, z półusztywnianą miseczką. Dodam, że pianka jest cienka, wydaje się cieńsza niż w przeciętnym semisofcie i na biuście nie robi wrażenia „pancernej”, jak w wielu innych stanikach tego typu.
Rozmiar 85G, który do tej pory wybierałam w Gorsenii, w tym modelu był za mały, dlatego wybrałam 85H. Można to złożyć na karb wzrostu moich obwodów, dlatego poczekam na kolejne miękkie modele z oceną, czy w Gorseniowych semisoftach należy teraz wybierać większy rozmiar miseczki niż w softach. Czekam też na wasze opinie – czy wybieracie ten sam rozmiar w miękkich i usztywnianych/półusztywnianych Gorseniach?
Modelunek w Alicante jest idealny i na pewno spodoba się amatorkom zwartego, zebranego, mocno podniesionego biustu. Takie silne kształtowanie jest nieco trudniej osiągnąć w przypadku miękkich miseczek, zwłaszcza w bardzo dużych rozmiarach biustu (choć nie jest to niemożliwe).
Forma piersi w Alicante jest okrągła, miękka koronkowa część u góry dobrze przylega, nie ma luzów ani kanciastości na granicy z pianką, co bywa moim problemem w stanikach półusztywnianych. Innymi słowy, jest to semisoft bez wad semisoftów, przynajmniej jeśli chodzi o to, jak się układa.
Biust w Alicante podtrzymany jest bardzo dobrze – miseczki ustabilizowane pianką, dobrze trzymający tył z powernetu z trzyhaftkowym zapięciem i ramiączka mało elastyczne w przedniej części wykonują pracę bez zarzutu.
Konstrukcja przypomina klasyczną balkonetkę brytyjską, tylko nieco mniej zabudowaną, z trójdzielną miseczką. Pas miękkiego materiału w górnej części jest węższy niż w wielu znanych mi konstrukcjach półusztywnianych.
Jak się okazuje, konstrukcja ta nie jest taka całkiem nowa, bo jest oparta na bazowym modelu Blanca K357, wyróżniają ją jednak poszerzone ramiączka i pewnie jeszcze inne cechy, które sprawia, że nie czuję się w Alicante jak w pancerzyku (a kiedyś przymierzałam jakiegoś innego semisofta Gorsenii i tamten niczym specjalnym się nie zapisał w mojej pamięci – podczas gdy tego polubiłam szczerze).
Przy okazji z pewną satysfakcją zauważam, że modele półusztywniane w ofercie Gorsenii stanowią zdecydowaną mniejszość – Gorsenia zupełnie nie należy do tych marek, które w moim rozmiarze boją się zaoferować miękkie miseczki. W niczym jednak nie przeszkadza mi fakt, że semisofty pojawiają się w kolekcji sezonowej – byle tylko nie brakowało tam też modeli miękkich.
Fiszbiny boczne: obecne. To zwykle nie wróży dobrze, te jednak są mało dokuczliwe – bardzo elastyczne i wszyte pod gumy. Poza tym Alicante jest nieszkodliwa (chociaż amputuję jeszcze te patyki i sprawdzę 🙂 ). Obawiałam się, że wyściełana część ramiączek będzie za krótka, jak to się często zdarza, ale stanęła na wysokości (a raczej długości) i leży jeszcze na ramieniu, a nie przed nim, choć dla bezpieczeństwa mogłoby być tych kilka centymetrów dłuższa. Są to wygodne ramiączka, chociaż wydaje mi się, że u mnie równie wygodne byłyby zwykłe – cięższe biusty jednak mogą być innego zdania.
Zaletą gatek jest to, że wreszcie dostałam w nich te duże kwiaty na koronce 😉 i rzęski na jej brzegach zarówno z przodu, jak i z tyłu. Są to zupełnie wygodne figi z elastycznej dzianiny z tiulowo-koronkowymi wstawkami. Wizualnie raczej proste, może nawet za bardzo, i trochę przeszkadza mi wielkość tego tiulowego okna u góry – nie koresponduje za bardzo ze stanikiem i wolałabym, żeby lekkość wizualną osiągnięto tu na przykład przez zastosowanie czarnego elastycznego tiulu zamiast kryjącej dzianiny. Ale dobrze, że coś się dzieje z obu stron. Są średniozabudowane, mogłyby być odrobinę wyższe.
Figi Alicante mają miły zakres rozmiarów – do 4XL.
W komplecie czuję się OK i wciąż pozytywnie zaskoczona faktem, że półsztywniak z megaramiączkiem nie daje efektu opancerzenia klatki piersiowej, którego się obawiałam. No i poproszę ten sam komplet w zieleni!
Zobacz wszystkie fotki, które zrobiłam wszystkim kolorom 🙂
To był całkiem udany eksperyment z niezbyt lubianym przeze mnie typem stanika. Chyba można zatem uznać, że Gorsenia dała radę. Mimo wszystko czekam już z utęsknieniem na coś miękkiego do testów.
Nawiasem mówiąc, odwiedziłam niedawno kilka polskich fabryk staników (kto siedzi fejsy i instagramy, ten wie…), i niejeden raz usłyszałam, że mimo zwiększenia obecności miękkich w ofercie te półusztywniane wciąż sprzedają się tak samo znakomicie. Zastanawiam się, kto w naszym kraju jest bardziej przywiązany do pianki w miseczkach: same klientki, czy może sklepy? Mam wrażenie, że firmy są gotowe odważniej wprowadzać zmiany, niż nam się wydaje – ale w końcu muszą produkować to, na co są zamówienia. Dobrze, że mimo to mamy na rynku różnorodność.
Wracając do Alicante – polecam ten model jako jednego z najlepiej skonstruowanych półsztywniaków, jakiego znał mój biust 😉
Którą wersję byście wybrały: czarną, zieloną… a może śmietanową? 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Uwielbiam Gorsenię właśnie za miękkusy a tu taki kwiatek? ale pewnie wypróbuję zielone cudo, choć w zieloności nastawiałam się na Amaro i Caligari. Z czarnych Ravena mi się marzy?? No i jak tu nie wydać???
A jak w tym modelu jest wszyta gumka w obwodzie, też tylko w połowie szerokości?
Gumka jest wszyta potrójnym zygzakiem (fachowo: trójskok ?) tak, że górna 1/3 szerokości jest ponad szwem. Nie połowa, ale jednak kawałek się do szwu nie załapuje. Dobrze, że zwróciłaś na to uwagę, może warto by tę technologię zmienić. Sporo staników ma to rozwiązane tak, że są dwa ściegi, każdy bardzo blisko brzegu i dzięki temu nic się nie ma prawa podwinąć.
Ja się napalam na Amaro i Ravennę też :-) Oraz ciekawam Venezii, megaramiączko w niecodziennym wydaniu ?
Te dwa ściegi faktycznie dałyby radę a komfort noszenia by się podniósł i to znacząco. Mnie ciekawi jak będą się układać ramiączka i paski w Asti, bo jednak 3 kawałki do ułożenia na jednym ramieniu?
Zamówiłam , przymierzyłam i niestety nie mój fason. 90H za płytki i po założeniu bluzki odstaje górna krawędź miski. Rozmiar większy 90I niestety za duży. Ramiączka wygodne i szkoda wielka ale ten stanik nie jest dla mnie .
Hej, z opóźnieniem zauważyłam twój komentarz, sorry. Jak to jest, że odstaje ci górna krawędź, a miseczki jednak za małe?
Chyba to nie jest mój fason, miseczki za płytkie i dlatego górna krawędź mocno odznacza się pod bluzką. Pod biustem zapinam się lekko , nie jest za mały. Większa miseczka za duża.
Może być, że nie twój fason… Ja tylko nie zrozumiałam, o co chodzi z tą płytkością - jeśli odstaje ci krawędź, bo jest tam puste miejsce, to powiedziałabym, że są za głębokie, a nie za płytkie. A jeśli górna krawędź się wcina w pierś, to za małe, albo za płytkie właśnie ? Jeśli pod biustem jest tak, że mogłoby być ciaśniej, to warto by też spróbować siostrzanego rozmiaru mniejszego pod biustem, z przeliczoną miską (85I). Czasem jednak nie leży bez względu na rozmiar i tyle. U mnie często semi softy odstają u góry, ale gdy zmniejszę miseczkę, to robi się za wąska.
Ja w Gorsenii noszę właśnie większy rozmiar (65g) w usztywnianych, a mniejszy w softach ( 65f) . Wyjątkiem jest miękka Paris, która w 65g leży na mnie idealnie. Teraz jak chcę kupić softa, to się zastanawia - czy będzie jak Paris , czy jak pozostałe np. Magic Rose czy Victoria. Semi-softów nie próbowałam. Miękkusy mają węższe fiszbiny, a głębszą miskę. Prawdę mówiąc, zastanawiam się, czy nie powinnmam brać 65H w balkonetkach, bo po kilku praniach pianka gorseciarska nieco się kurczy i jeśli nowy stanik jest dopasowany na styk, to potem... jeszcze ciasnieje. Mam już małą kolekcję balkonetek z Gorsenii w różnych kolorach (7!) , które uwielbiam. Widzę,ze w nowych kolekcjach nie ma ich wiele. Leżą zawsze doskonale, a niektóre mają już swoje lata. Wyglądają wciąż jak nowe, choć obwodu nieco się poluźniły,. Dla mnie to dobrze, bo początkowo 65 są niemal za ciasne i noszę je z przedłużką, jednak 70 są za lużne i od początku na ostatniej haftce. Znacząco to skraca czas użytkowania. Można powiedzieć, że w Gorseni jestem międzyobwodowa (ale znowu z wyjątkiem obfitej w obwodzie Romy). Wolałabym większą spójność rozmiarową firmy, bo w sklepie firmowym nie ma darmowych przesyłek ani darmowych zwrotów. Moja "szuflada" jest chwilowo nasycona, ale zielona Alicante albo Rimini...woła.
Właśnie ciekawa jestem, jaki teraz miałabym rozmiar w usztywnianych balkonetkach Gorsenii. Kiedyś dobrałam sobie 80H, ale było to już 3 lata temu, a ostatnio balkonetki faktycznie jakoś poznikały. Zgadzam się, że leżą doskonale, przynajmniej na przykładzie tej jednej, którą mam (beżowej Nellie) ? W katalogu na tę jesień jest tylko jedna, podobnie jak na wiosnę. Wiosenna ma być biała, więc chyba muszę celować w jesienną czarną Lipsi ? Mam tam jeszcze jedną miseczkę zapasu, więc gdybym potrzebowała ten sam rozmiar co w Alicante. to jeszcze wejdę.
Kasiu, gdybyś kiedyś ustaliła, że ten sam rozmiar trzeba brać w balkonetkach, co w semi -softach Gorsenii, to napomknij proszę na blogu. Trochę się czaję na Blancę. Ogólna moja obserwacja jest taka, że stare modele balkonów były chyba mniej kurczliwe po praniu np Cheri, Marine, Emilly. Te nowe ( np. Magic Rose, Paris) na początku mi odstawały od góry, a po praniu jakby "domknęły się" i leżą idealnie. Teraz przy kupnie biorę na to poprawkę. Z innej bajki : chciałabym jeszcze prosić w przyszłości o jakiś aktualny artykuł/tabelę/wykaz, które marki są małomiskowe/ większomiskowe, tak samo co do obwodów. Wiem, że kiedyś było o tym trochę, ale firmy zmieniają surowce i produkty. Trochę sobie stosuję analogię, że jeśli Ty masz obwód 80, ta ja raczej 65, a jak Ty 85 , to ja 70 (nie zawsze się sprawdza). Pozdrawiam. Gosia
Jak się zaopatrzę w jakiegoś balkona, to na pewno się wypowiem, jak wypada u mnie :-) Co do marek i rozmiarówek, to w każdej z marek są wyjątki i nie bardzo da się zrobić taką tabelkę, w dodatku sprawdzającą się we wszystkich rozmiarach. Już same wątki na grupie pokazują, że różne osoby mają czasem zupełnie odwrotne doświadczenia. Ja doradzam na podstawie własnych, co może się sprawdzić u osób z podobnymi wymiarami, choć też nie musi. W skrócie, uważam, że duże miski mają te firmy, w których pasuje mi 85G albo 80H, czyli Ava, Samanta, Dalia, Gorsenia, a średnie czy małe to te, gdzie noszę 85H, czy wręcz 85I, czyli Nessa, Subtille, Ewa Bien, Gorteks, Change. Aż tu nagle przychodzi Gorsenia i robi 85G, które jest na mnie za małe ;-) Rozmiarówki firm nie są jakoś ustalone. Sama widzisz, że nie zawsze sprawdza ci się to, co u mnie, a ja nie jestem w stanie sprawdzić, jak twój rozmiar zadziała w firmie X w porównaniu do Y.