„Miseczki zmysłowo otulają biust” – to jeden z najzabawniejszych cytatów z onlajnowych opisów bielizny, jaki mam w pamięci, ale kiedy przymierzyłam Amaro by Gorsenia, skojarzenie z „otulaniem” pojawiło się od razu. Ten stanik nie sprawia wrażenia, jakby zamykał biust w miseczkach – raczej przytrzymuje go, dając mu u góry przestrzeń do wygodnego ułożenia się, co wszelako nie znaczy, że wypuszcza go bez wsparcia.
Amaro jest zrobione z pozornej sprzeczności – tak jak rodzina gorzkich likierów, od których wzięło swoją nazwę. Zobacz, na czym polega tajemnica jednego z najciekawszych modeli na duży biust ostatnich sezonów 🙂
[Rozmiary biustonosza 65 F-M, 70 E-M, 75-80 D-M, 85 D-L, 90 D-K, 95 D-J, 100 D-F; rozmiary fig: M-4XL; cena biustonosza: 136 zł, cena fig: 74 zł; -20% na kod: STANIKOMANIA20 do 20.03.2022 (kod działa na wszystkie nieprzecenione produkty); recenzja we współpracy z firmą Gorsenia]
To już nie są paseczki w dekolcie, które tylu z nas się już przejadły, a coś trochę ciekawszego – jakby dodatkowe ramiączka. Pomysł sam w sobie ciekawy, choć chwilę zajęło mi przekonanie się do dwóch rodzajów pasków na ramionach i przerobienie zaskoczenia, że nie jest to pasek na szyję (mam taki w innym modelu – Larze marki Miss Fabio – który też lubię, choć do paska na karku musiałam się jakiś czas przyzwyczajać).
W sumie najbardziej podoba mi się widok tych ekstra „ramiączek” na plecach, zwłaszcza że mają swoje własne regulatorki w złotym kolorze, podobnie jak łaczniki i regulatory ramiączkowe. Nibyramiączka mogą wystawać z szerszych dekoltów i dekoltów tylnych, robiąc za urozmaicenie outfitu.
Z przodu najfajniejsza jest geometryczna koronka, która wygląda, jakby pod spodem było nagie ciało. W rzeczywistości jest tam ultracienka beżowa siateczka, która nie jest niczym wykończona, dzięki czemu kompletnie się nie odznacza ani nie wcina. I nie bójcie się, nie wygląda na to, żeby miała się siepać.
W sumie wydaje się, że miseczki sięgają na ciele dość wysoko, choć w istocie ich część podtrzymująca kończy się niżej, pod koronką. Na szczęście koronka jest tak lekka optycznie, że całość nie staje się przytłaczająca przez to zabudowanie. Amaro ufajnia simplex dolnej części miseczek, który ma odrobinę połysku, podobnie jak ramiączka, oraz satynowe kokardki.
Zieleń Amaro oczywiście cieszy, choć nie jest to ten wytęskniony przeze mnie szmaragd wpadający w liściastość, a raczej wciąż iglak. Ale i tak go lubię!
Między miseczkami oczywiście najnowsza Gorseniowska zawieszka z logotypem. Kokardka wyszła ciut niesymetrycznie, zdarza się.
Całość cechuje się zwykłą Gorseniowską solidnością, nie jest to może jakiś zwiewny luksus, ale ciekawy design i w końcu niebazowy kolor od początku mnie do Amaro przekonały. I dobrze, bo oprócz urody ma inne zalety.
Amaro jest spore. Dlatego mimo balansowania już na granicy G i H, bez problemu zmieściłam się w G, a H było już wyraźnie za duże. W moim zwykłym 85 nie jest mi za ciasno, ale luzakiem też bym Amaro nie nazwała.
Amaro daje dobrze podniesioną, okrągłą i zebraną formę, nie jakoś mocno zepchniętą z boków, ale mimo elastyczności góry, mocny dół ze stabilnego simplexu zapewnia dobre wymodelowanie. I żadnego odznaczania się, ani powiewania w części górnej! Ten niewykończony niczym tiul po prostu stapia się ze skórą i doskonale udaje, że go nie ma. Koronka jest również supergładka i bez wyraźnej granicy.
Można powiedzieć, że Gorsenia osiągneła na granicy miseczek to samo, co dzieje się na wykończeniu nogawek majtek 🙂 Czyli bezszwowość i pełne dostosowanie do kształtu ciała.
Konstrukcja Amaro to znana nam dobrze z Gorsenii trzyczęściowa miseczka, tyle, że bez lamówki na krawędzi. Siateczkowa góra miseczki jest przez to trochę mniej stabilna, choć wciąż nie jest to bynajmniej tiul elastyczny. Naddaje się akurat na tyle, by dać trochę więcej miejsca na większą pierś. Dzięki temu rozwiązaniu Amaro jest super modelem dla biustów asymetrycznych, a także pełnych u góry, które często borykają się z wrzynającymi się lamówkami, albo na odwrót – tych mniej pełnych, które mają kłopot z fałdowaniem się górnej części miseczek. Jeśli cokolwiek pod spodem będzie nierówne, koronka pomoże to zamaskować.
Warto podkreślić, że „nibyramiączka” mają tutaj ważną funkcję. Jest nią mocowanie koronki na miseczkach do ramion – a właściwie, przez ramiona, do tyłu stanika – nie jest nią jednak podtrzymanie biustu! Gdybyś zsunęła je z ramion, piersi ani trochę nie opadną. Na tych wąziutkich paseczkach nie wisi żaden ciężar.
Amaro podtrzymuje biust bardzo dobrze dzięki dolnej części miseczek z dzianiny simplex – bardzo stabilnego, gęstego materiału. Tył stanika jest zrobiony z dobrej jakości dzianiny powernet, trzyhaftkowe w moim rozmiarze zapięcie także jest solidne.
Amaro ma niezbyt lubiane przeze mnie pionowe fiszbiny boczne, ale mało je czuję, pewnie dlatego, że ich końce są dobrze ukryte pod gumką.
Po paru godzinach noszenia czuję, że trochę kłuje mnie w mostek. Nie jest więc stuprocentowym wygodniakiem, ale mieści się w standardzie. Zapięcie za to nie kłuje wcale.
Może nie są to najperfekcyjniejsze majtki świata, ale daję im maksa z przyjemnością, bo idą w zdecydowanie dobrym kierunku, jeśli chodzi o potrzeby nieco większych zadków 🙂 Mają dla mnie świetną wysokość, są wygodne, niedrapiące i niegniotące, elastyczne w całości, a przy tym wizualnie zupełnie nie są ciężkie, mimo zabudowania. Są bardzo ładnie wycięte dołem – jak wiele dobrych majtek marek specjalizujących się w plus size. Może tylko trochę brakuje im połysku, który harmonizowałby z biustonoszem. Za to prezentują się równie ciekawie z przodu, jak z tyłu.
Wycięty z tyłu trójkącik wykończony paseczkiem ze złotym kółkiem jest przemiłym pomysłem, choć moja budowa powoduje, że to miejsce lubi się fałdować – po prostu tył majtek sięga u mnie trochę za wysoko. Nie powoduje to jednak żadnego uwierania. Przejrzystość przednia jest podszyta beżowym tiulem elastycznym w takim samym kolorze, jak w miseczkach stanika od spodu, i bardzo skutecznie znika u mnie na ciele.
Jeśli lubisz bardziej wycięte majtki – w ofercie są jeszcze brazyliany do rozmiaru 3XL. Figi zaś sięgają 4XL, co przy ich elastyczności sprawia, że zmieszczą wiele pup.
W komplecie jest mi zielono! 🙂
Przewiń i obejrzyj dokładnie stanik i majtki z bliska.
Amaro wyglądało mi od początku na hicior kolekcji jesień-zima 2021/2022, w której się pojawiło, i jestem szczerze zaskoczona, że ten model jeszcze nie został doszczętnie wykupiony 🙂 Od początku miałam na niego chrapkę i cieszę się, że w końcu się udało. Podobny do niego jest bardziej ozdobny, ale czarny Asti. Z nich dwóch wciąż wybrałabym Amaro ze względu na kolor, bo ostatnio nie mogę się już wygrzebać spod czerni 😉 Moim zdaniem ten stanik jest na tyle funkcjonalny, a przy tym prosty, choć nienudny, że mógłby spokojnie stać się częścią bazy w czerni i jakimś delikatnym beżyku. Ciekawa jestem, czy Gorsenia będzie do tego pomysłu wracać.
Dla mnie to jeszcze jeden przykład na to, że nasze firmy kombinują jak szalone z konstrukcjami i pomysłami adresowanymi specjalnie do większych biustów i ciał. Kibicuję im w tym intensywnie!
Z okazji niniejszej recenzji Gorsenia uraczyła nas kodem rabatowym na -20% na wszystkie nieprzecenione produkty w sklepie online Gorsenia: STANIKOMANIA20 – działa do 20.03.2022. A jest tam trochę ładności – poza klasycznymi czerniami, na przykład turkusowy Caligari z paseczkiem w dekolcie, albo usztywniana balkonetka Lipsi, że nie wspomnę już o znanej Wam z mojej recenzji Ravennie 🙂 By the way, kto pamięta Larę z relacji z Salonu jesień 2021? Kuszą mnie, prawdę rzekłszy, te art-decowate rozetki…
Pewnie niektóre z Was znają już Amaro – podzielcie się wrażeniami! A może macie inne podobnie skrojone modele Gorsenii, jak np. Asti? Czy są wśród Was właścicielki biustów, które szczególnie korzystają na elastycznych u góry miseczkach?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Jestem posiadaczką Asti i dla mnie ta konstrukcja jest genialna! W ogóle nie czuję, że mam biustonosz na sobie, a biust jest fajnie ogarnięty. Chętnie przygarnęłabym taki model w bazowym beżu.
Jednym zgrzytem jest dla mnie jednak to, że koronka dosyć szybko się zmechaciła, może ta w Amaro jest trwalsza pod tym względem?
Jeszcze za krótko go mam, żeby ocenić trwałość koronki, zobaczymy ? Na razie nosi się bdb.
No pięknie, nie byłam do tego modelu przekonana w katalogu ale obejrzawszy wszystkie Twoje zdjęcia stwierdzam że jednak ten patent ma sens. No i kolor! Taki zielony lubię najbardziej :)
Z Gorsenii sprawiłam sobie na dniach Modenę, zamówiłam z Brastopu (stanik 30E, majtki S) i jestem zachwycona. Na Brastopie piszą żeby brać miskę mniej, ale wtedy wypadłabym z rozmiarówki. Martwiłam się też o majtki, które na modelkach wyglądały na strzasznie wysokie. Tymczasem okazało się, że stanik pasuje świetnie, a majty leżą na mnie jak zwykłe niskie bieliźniane szorty. Zagadka jakim cudem, bo na zdjęciach sięgają laskom pod pępki, a u mnie kończą się dużo niżej, tak jak lubię. Co to za piękny komplet! Na pewno to nie koniec mojej przygody z Gorsenią, bo od czasu mojego poprzedniego stanika tej marki (Tequila Sunrise) nastąpił naprawdę znaczący postęp w jakości (o ile mogę wyrokować na podstawie tych dwóch przykładów).
Amaro był pierwszym biustonoszem od Gorsenii który zamówiłam i zakochałam się w nim. Jest mega wygodny i wygląda extra ? to prawda że nie czuć go pod ubraniem, po zakupie Amaro moja kolekcja Gorsenii się powiększyła. Czaje się jeszcze na Caligari zaciekawił mnie ten kolor i wygląd. ??
Mam Modenę, ale nie pamiętam gatek, być może ich nie mam ? ale wydaje mi się, że majty Gorsenii są dość podobne do siebie. U mnie nie wypadają niskie, ale też nie są najwyższe w kolekcji. Ciekawe są te różnice osobnicze ?
Co do jakości, to zdecydowanie poszła w górę w ostatnich latach. I cieszę się, że Brastop diluje Gorsenią ?
Amaro mam i kocham, ten zielony jest piękny :) jedyny minus to że dłużej się zakłada bo trzeba ułożyć te dodatkowe ramiączka /rozmiar 85H
Tak, i trzeba pilnować, żeby nie były przekręcone, jak robisz fotki ? Dzięki za opinię, widzę, że rozmiar mamy podobny ?
Myślałam o Asti,ale tam 3 "ramiączka" Amaro mierzyłam i faktycznie mniejsza miseczka lepiej leży i teraz nie wiem,który zostawić? jak się znam zostawię oba? choć zabawa z ubieraniem jest,to zawsze tył wygląda fajniej. Uwielbiam tą koronkę i marzy mi się biustonosz uszyty w całości z takiej koronki
Witam mam pytanie ja z gorsenii noszę 95E wszystkie modele ale ten bardzo mi się podobał amaro zakupilam ale wtym rozmarzę okazal się dużo za duży jak ten model dobrać odpowiednio?
Z mojego doświadczenia też jest spory - może spróbuj 95D i ewentualnie 90E?