Moda na owocowe drobne rzuciki trwa od lat, małe zwierzątka pałaszujące truskawki względnie poziomki są ulubionym motywem słodkich filmików, ale moje uwielbienie dla staników w truskawki jest tak stare, jak moje najstarsze bieliźniane marzenia. I stanowczo za rzadko spełniane przez polski przemysł bieliźniarski.
Jeśli tak jak ja kochasz truskawki, to pewnie już od tej edycji Salonu Bielizny ostrzysz sobie ząbki na Chicę… Kto by pomyślał, że właśnie Gorsenia pójdzie w ziszczanie tęsknot smakoszek słodkich owocków? Częstujcie się!
[Rozmiary biustonosza 65 F-J, 70 E-J, 75 D-J, 80 C-J, 85 C-J, 90-95 C-H; rozmiary fig: M-4XL; cena biustonosza: 180 zł, cena fig: 108 zł; recenzja stanowi współpracę reklamową z firmą Gorsenia]
Jak to z marzeniami bywa, rzeczywistości niełatwo dorównać długo pielęgnowanym wyobrażeniom. Czemu nie WIĘCEJ czerwonych owocków? Truskawki na całej miseczce, a najlepiej jeszcze na obwodzie, jako główny motyw z niedużą ilością przeszkadzajek – to mój truskawkowy ideał, który jeszcze nigdy się nie ziścił i nie wiem, czy kiedykolwiek się to wydarzy… Co nie znaczy, że Chica nie napełnia mnie dziką radością.
Obiektywnie haft, mimo że dość klasyczny, jest całkiem uroczy i te rozetkowate kwiaty również mają wiele urody. Cieszy mnie też obecność innych kolorów niż czerwony, choć zieleń wolałabym mniej pastelową. Blady róż jako tło jest OK, doskonałym pomysłem są też czerwone dodatki – ramiączka, zapięcie.
Czerwone ściegi na obszywkach z jednej strony trochę mnie gryzą w perfekcjonizm, bo nie mają idealnie równomiernej gęstości i kształtu – w sumie to po prostu szew, a nie haft – z drugiej mają taki trochę handmade’owy urok. Dobrze, że na mostku nie ma już żadnych ozdób, a przy ramiączkach – kokardek. Świetnym pomysłem było umieszczenie tam płaskich ogniwek w różowo-złotym odcieniu, które świetnie wyglądają zwłaszcza przy szerokich ramiączkach, a takie mam w moim 85H.
Zamiast biżuterii, pośrodku postarano się umieścić truskawkę z haftu. Doceniam ten pomysł, mimo że przez to sam mostek nie jest idealnie symetryczny. W bardziej lukśnym wydaniu mogłaby to być niezależna aplikacja.
Nie jest Chica może produktem luksusowym, ale jest produktem porządnym i przemyślanym estetycznie. Totalnie do kolekcji każdej bra-nerdki z owocowym odchyłem 🙂
Nie mam nic do zarzucenia przewidywalności rozmiaru – poszłam w 85H, ponieważ G jest już na mnie nieco za małe. Wolałam tym razem fiszbinowy komfort, nawet przy lekkim odstawaniu truskawek na piersiach. Uważam, że rozmiar jest w normie – 85 jest ścisłe, ale nie mega ciasne, a miseczki odpowiadają przeciętnej wielkości w Gorsenii.
Chica jest naprawdę doskonałym podnośnikiem oraz dobrym zbieraczem biustu. Jedyne zastrzeżenie mam do zaokrąglania – w dolnej części miseczki daje się zauważyć pewna nieregularność w kształcie, trochę wypłaszczenie od strony mostka, trochę może za mało projekcji w tych rejonach, ale nie jest to nic, co byłoby widoczne w ubraniu, ani co jakkolwiek przeszkadzałoby w noszeniu. Ot, pewne odchylenie od perfekcji formy, którą ta marka akurat często nas rozpieszcza 🙂 Bardziej na początku niepokoił mnie powiew pod krawędzią, zwłaszcza przy mniejszej piersi, ale to cena, którą często płacę za rozmiar z odpowiednią szerokością fiszbin.
Chica jest dobrym trzymaczem – ma świetne szerokie i mało rozciągliwe ramiączka oraz bardzo dobrze pracujący tył z powernetu. Zastanawiam się, dlaczego zakres rozmiarowy nie został pociągnięty wyżej, i wychodzi mi, że pewnie ze względu na materiał miseczek (haft), który być może z większą miską nie dałby sobie już rady. Bo cała reszta aparatu trzymającego sprawdza się dobrze.
Konstrukcja to klasyczna, trzyczęściowa miska znana z wielu produktów Gorsenii, nie mam zastrzeżeń oprócz wyżej wspomnianego lekkiego odstawania materiału na krawędzi. W mniejszym rozmiarze mój biust zapewne wypełniłby to miejsce szczelnie, za to miałabym zbyt wąskie fiszbiny. Podejrzewam jednak, że większość fanek konstrukcji Gorsenii nie będzie miała żadnych dylematów.
Obcinam kokardkę przede wszystkim ze względu na fiszbiny boczne, które co prawda są bardzo giętkie i dobrze zabezpieczone – wszyte pod gumkę, ale i tak po dłuższym czasie czuję ich końcówki, więc pewnie prujka pójdzie w ruch, a „patyki” odejdą 😉 Wrażliwe skóry, które nie lubią falbankowatych obszywek, mogą z kolei zirytować się na ten szczegół. Za to np. zapięcie (zwykle gryzie mnie część haczykowa) i okolice są absolutnie bez zarzutu. Bardzo wygodne są też ramiączka.
Z radości postawię tym majtom maksa, choć nie są to może idealne majtki, ale świadczą o tym, że Gorsenia coraz fajniej rozwija się majtkowo. Są lekkie, niekryjące, nie piłują gumą, mają ładne detale, pasują do stanika, a zakres rozmiarów sięga 4XL. Nie są też jakoś hiper wysokie, jeśli nie przepadasz za gaciami z golfem. Drugą opcją, poza figami, są brazyliany, mocno wycięte na pośladkach i w rozmiarach S-3XL.
A tak prezentują się brazyliany Chica (101 zł) z tyłu (bo przód wygląda bardzo podobnie, jeśli nie identycznie, w obu krojach):
W komplecie (z figami) czuję się letnio ??
Przewiń i obejrzyj wszystkie ujęcia, w tym nabiustne:
Chica to moja pierwsza Gorsenia z bardzo obiecującego sezonu wiosenno-letniego i mam nadzieję, że nie ostatnia. Jakoś tak się składa, że jedne z najbardziej efektownych staników ostatnio mam właśnie z tej marki. Rok temu fuksjowa Holly, którą niejedna zapalona osoba stanikomaniacka ma w szafie, teraz truskawki… Smuci jedynie wyraźny wzrost cen, ale to teraz raczej powszechne. Cieszy za to, że najwyraźniej marka nie boi się kryzysu ani kolorów.
Gorsenia w porównaniu z raczej skromną zeszłą jesienią i zimą tego lata rozkwita, co widać zresztą w katalogu. Pięknie zapowiada się też kolejna jesień (zainteresowanych odsyłam do wyróżnionych relacji na stanikomaniackim instagramie, gdzie można tę kolekcję obejrzeć poniekąd w ruchu ?). O złapaniu wiatru w żagle świadczy też specjalny projekt Galantego Cyckonosza na 600-lecie Łodzi – wszystkiego dowiecie się na stronie, gdzie można zapisać się na informację o starcie sprzedaży tego dzieła sztuki bieliźniarskiej (mam nadzieję, że i ja się załapię na łódzką architekturę na biust!).
W poszukiwaniu kolejnych cacek polecam Wam śledzić stronę firmową oraz co jakiś czas wrzucać w Google poszczególne modele, bo nie zawsze wszystko automatycznie trafia do firmowego sklepu online. Większa część produkcji rozchodzi się po innych sklepach oraz salonach stacjonarnych. Z tego względu na „firmówce” nie ma niestety wszystkich rozmiarów Cziki. Trzeba więc trzymać rękę na biuś… pulsie! To niestety częsty problem w przypadku marek korzystających z hurtowni – brak informacji, dokąd rozchodzą się kolekcje. Wykaz sklepów może nie obejmować wszystkich źródeł Gorsenii. Ciekawostka: Łódź wzbogaciła się o sklep patronacki w centrum M1 – podejrzewam, że tam jest szansa na niezły wybór.
Czy Wam też smakuje truskawkowa Chica? A może macie inne ulubione bra-owocki? ?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Niech żyją krótkie włosy! Nie mogę się doczekać prezentacji na blogu Gorsenii Cassie. To by było coś!:)
Też bym chciała, może się uda :-)
Zobaczyłam propozycję na Salonie, oczy mi się zaświeciły,później wgląd w rozmiarówkę w katalogu i wszystko oklapło? A tak niewiele brakuje,bo w Gorsenii noszę najczęściej 75L.
Owocki w przeciwieństwie do kwiatków są słabo reprezentowane w bieliźnie. Ale nic mam parę musisztomieci na ten sezon i nadzieję że coś kupię?
No niestety Chika nie popisała się rozmiarowo, za to Cassie nadrabia nieco (też zdaje się nie jest łatwa do dostania online we wszystkich rozmiarach, ale chyba w Rafjolce widziałam 75L?)
Mi brakuje w Gorseni jakiegoś fajnego miękkusa paseczkowca w kolorze bordo, ale odcieniem zbliżonym do Subtille Linda bordo i więcej ciekawych odcieni zieleni (model K796 Massima zapowiada się ciekawie, ale niestety ma być szyty od rozmiaru 65G a ja noszę 65F...) Dla mnie póki co Gorsenia daje najlepszy efekt zaokrąglenia, zebrania i uniesienia - miski mają dla mojego biustu idealną głębokość w stosunku do szerokości fiszbin. Do tego moim zdaniem ma świetną jakość wykonania w stosunku do ceny. Dlatego wolę tej marki, chociaż często podobają mi się modele innych. Niestety zazwyczaj jak się skuszę na inną to po założeniu nie ma tego efektu jaki oczekuję przez co czuję niedosyt i średnią satysfakcję z zakupu...
Rozumiem to uczucie przywiązania do dobrego efektu :-) Z polskich marek Gorsenia ma jedne z najlepszych konstrukcji/kształtów. Moim zdaniem porównywalne są m.in. właśnie Subtille, Ewa Michalak też by Cię nie rozczarowała pod względem konstrukcji przynajmniej, a z trochę bardziej budżetowych Ava i Novika (tu jednak są nieco większe fiszbiny). Niezła jest też Kinga i Mediolano. Oczywiście estetyka to subiektywna sprawa, wzornictwo faktycznie Gorsenia ma fajne, a odcieni zieleni mnie też brakuje...
A czy Subtille ma coś wspólnego z Mediolano? Bo czasami szukając modeli tej pierwszej marki wyświetlają mi się modele (na stronach zagranicznych) wygladające bardzo podobnie do Mediolano a są Subtille... Np. Subtille Teona / Mediolano Naked...
Oficjalnie nie mam takiej informacji, ale dotarły do mnie pogłoski, że to „ta sama stajnia” ?