Opinię o biustonoszu Gorsenia Morisson wyrobiłam sobie już jakiś czas temu, gdy wpadł w moje łapki jako jeden z „eksponatów” do przeglądu bielizny plus size na wirtualnym Salonie Bielizny – a noszenie kompletu tylko mnie utwierdziło w pozytywnym odbiorze. Pech chciał, że na rynku najpierw pojawił się czarny, a na obiecywany granat musiałam trochę poczekać… Czarnemu nie mam nic do zarzucenia – jednak granatowy rozkochał mnie w sobie dużo bardziej! Granatowy Morisson wygrał u mnie… skojarzeniem z kwiatowymi, niebieskimi wzorami na filiżankach (że lubię porcelanę i porcelanowe motywy w bieliźnie, łatwo się domyślić, patrząc na moją profilówkę 😉 ) Przypuszczam swoją drogą, że niejedna z was lubi sączyć kawę lub herbatę z eleganckich naczyń – w eleganckiej bieliźnie! 🙂
Zapraszam więc na kawkę z Morissonem, który oprócz urody ma też niebagatelne zalety konstrukcyjne!
[Rozmiary biustonosza: 65 G-M, 70 F-M, 75 E-M, 80 D-L, 85 C-K, 90 C-J, 95 C-I, 100 C-H, 105 C-G, 110 C-F, 115 C-E; rozmiary fig brazylianów: S-2XL; cena biustonosza: 143 zł, cena brazylianów: 66 zł; KOD RABATOWY -20% na końcu! Recenzja sponsorowana przez firmę Gorsenia]
Mgiełkowcami nazywam staniki o miskach z cienkiego, prześwitującego tiulu. Należą one do moich ulubieńców – piękne, przewiewne, a przy tym udowadniają, że rzeczy uważane wciąż za „niemożliwe” dla dużych biustów, takie jak delikatność, zwiewność – są jak najbardziej możliwe. Morisson co prawda nie oferuje pojedynczej warstwy mgiełki (z wyjątkiem fragmentu tuż pod krawędzią miseczki), ale optycznie całkiem się do takowej zbliża dzięki odcieniowi beżu, stapiającemu się z jasną skórą.
Na tym tle mamy przepiękny rysunek wykonany pojedynczą nitką, niczym piórkiem, przypominający ornament na ceramice, albo folkowym obrusie. Na skórze oczywiście może kojarzyć się z tatuażem.
Do fajności dokładają się satynowe lamówki, kryjące szwy na miseczkach. Tego typu wykończenia, ostatnio często spotykane, nie przestają mnie zachwycać – bardzo lubię, gdy design biustonosza podkreśla fakt, że został on zszyty z wielu starannie skrojonych kawałków materiału. Uwielbiam, gdy ta skomplikowana struktura jest wyeksponowana, nie ukryta.
Jestem tak zachwycona tym projektem, że nawet nie chce mi się narzekać na jednobarwny tył. Jedyne, co może tu trochę rozczarowywać, to lekka asymetria mostka, ale o tym też gotowa jestem zapomnieć 🙂
Uzupełniając peany o konkret – całość jest porządnej jakości, ma solidne ramiączka i zapięcie godne dobrego produktu w szerokiej rozmiarówce.
Morisson kazał mi się zacząć zastanawiać, czy aby na pewno nie powinnam przesiąść się w 85H – a to z tego względu, że mniej niż zwykle zabudowane miseczki trafiają u mnie krawędziami na bardziej wypukłe części piersi i chwilami tworzą się tam lekkie „bułki”, jak to się mówi w stanikomaniackim żargonie. Być może przymierzając kolejny model w nowej konstrukcji sprawdzę też większy rozmiar, ale nie jestem wcale przekonana, czy się sprawdzi. Na razie zostaję w 85G, które nosi się dobrze i wygodnie.
Morisson jest normalnie ścisły w obwodzie. Miseczki sprawiają wrażenie trochę mniejszych niż w innych modelach, ale sądzę, że to tylko ze względu na konstrukcję.
Morisson spełnia marzenia każdej brafittingowej entuzjastki o klasycznym guście, czyli formuje biust w mocno uniesione i zebrane kulki. Biustonosze Gorsenii z reguły dają dobrze wymodelowane kształty, ale po tym widać to jakby jeszcze bardziej.
Krój Morissona to nowość w ofercie firmy Gorsenia – konstrukcja side-support, czyli czteroczęściowa z panelem bocznym. Mistrzynią side-supportów w polskiej bieliźnie była dla mnie dotąd firma Ava, ale niniejszym wyrosła jej pod tym względem potężna konkurencja. Konstrukcja Morissona jest świetna, i ma dla mnie to, co każdy porządny panelowiec boczny mieć powinien – czyli duże boczne panele 🙂 Panel boczny to ta część miseczki, która znajduje się najbardziej z boku, między fiszbiną u dołu a ramiączkiem u góry. W biustonoszu sprzyja ona zaokrąglaniu i dobremu zbieraniu piersi z boków, pozwala też na większą kontrolę podkroju pachy (widać to zwłaszcza w modelach marek plus size). Ogólnie, im więcej szwów, czyli z im większej liczby części składają się miseczki, tym większe pole do popisu dla konstruktorek i możliwości modelujące stanika, zwłaszcza jeśli mowa o większych rozmiarach.
Krój side-support Gorsenii ma jeszcze tę dodatkową zaletę, że w stosunku do innych „miękkusów” oferuje nieco niższy mostek i mniej zabudowane miseczki. Nie jest to może jeszcze krój plunge, ale kto wie, może to krok w kierunku stworzenia tego typu konstrukcji w wersji miękkiej? Kibicowałabym mocno takiemu pomysłowi. Póki co polecam wypróbowanie wszystkim tym z was, które tęskniły za ciut niższymi mostkami w polskiej bieliźnie.
Cały przód biustonosza ze stabilnego tiulu wraz ze skutecznym krojem miseczek decydują o bardzo dobrym podtrzymaniu piersi, na spółkę z dobrze pracującymi tyłami z dobrej jakości materiału powernet. Niech was więc nie zwiedzie lekkość wizualna – jest moc 🙂
Wszystko gra z jednym tylko wyjątkiem – fiszbiny boczne/pionowe, które co prawda nie dręczą mnie zbyt mocno, ale jednak wolałabym, żeby ich nie było. Pewnie w końcu je wyjmę. Poza tym Morisson jest właściwie nieszkodliwy, nie gniecie, nie drapie, nie irytuje.
Gorsenia, co się chwali, odpowiada na postulat wprowadzenia optycznie lżejszych majtek – brazyliany, oprócz urokliwych, przejrzystych okienek z przodu i z tyłu (ten cudny haft!), mają tył ze złożonego na pół elastycznego tiulu. Na pewno daje to bardziej subtelny efekt niż kryjąca dzianina, choć ja mam tu jeszcze pewien niedosyt. A czemu by nie zrobić fig w całości przejrzystych z tyłu? Światowe marki plus size nie boją się takich rozwiązań. Czekam na więcej odwagi! 🙂
Majteczki są przyjemne w dotyku, wygodne, elastyczne, co sprawia, że pewnie wejdą na większe pupy niż te w przeciętnym polskim rozmiarze 2XL – jednak szkoda, że brakuje 3 i 4XL, oferowanych w figach. Czemu by nie zrównać tych zakresów? Tak czy inaczej, cieszy mnie oczywiście, że oprócz fig mamy jeszcze mniej zabudowaną brazylianową opcję. Stan jest średni, nie bardzo niski.
Endżojując komplet i espresso 🙂
Komplet fotek 🙂
Morisson to jeden z najfajniejszych polskich staników w ostatnim czasie – mówię to z pełnym przekonaniem. Strasznie mnie ucieszyła ta mgiełkowość, to modelowanie, ten haft, ten sielski granat na beżu. Brak paseczków w dekolcie wcale mnie nie zasmucił. Lubię paskowce, ale lubię też bezpaskowce 😉
Ciekawa jestem ogromnie, jakie będą następne modele Gorsenii w tej konstrukcji (zdradzę, że jesienią coś powinno się pojawić)!
Z okazji tej recenzji dostałyśmy stanikomaniacki kod rabatowy do sklepu online firmy Gorsenia – całkiem hojny, bo produkty nieprzecenione kupice aż o 20% taniej w dniach 04.06 – 14.06.2021! Kod brzmi: Stanikomania20. Biorąc pod uwagę i tak już całkiem niezłe ceny bielizny Gorsenia, daje to okazję do całkiem korzystnych zakupów. A co tam teraz mamy? Jeśli nie kochacie granatów, możecie skusić się na koralową Bergamo, delikatnie beżową Niceę albo na czarną Modenę z różowozłotym haftem (mam, daje radę! 🙂 ). Oraz, rzecz jasna, na Morissona w czerni.
Jak wam sie podoba ten subtelny granat, czyli nowa czerń? 🙂 Czy też lubicie takie precyzyjne, tatuażowe rysunki na haftach? A motywy „filiżankowe”? 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Piękny jest ten biustonosz i czekam na niego od zapowiedzi, ale Gorsenia znowu robi to co z innymi modelami - do własnego sklepu online wprowadziła część rozmiarów, inne będą nie wiadomo kiedy, bo nie odpowiadają na zapytania. Czasami się zastanawiam, po co w ogóle inwestują czas w prowadzenie strony na FB skoro nikt nie potrafi przypilnować tam odpowiadania na pytania klientów. Tylko dla lajków i pochwał, które przeczytają inni odwiedzający?.... Zniechęca to do robienia zakupów w tej firmie...
Ciężko coś w tym sklepie znaleźć,bo w pierwszej kolejności sprzedają hurtowo ( i wcale się im nie dziwię,bo to jednak spory rynek i nie chcą tracić klientów) Ja kupuję najczęściej na Allegro i tam najłatwiej znaleźć rozmiar
Szukałam na allegro, owszem znalazłam mój rozmiar biustonosza, ale ten sprzedający nie ma majtek, a ja noszę komplety. Jakoś inne polskie marki radzą sobie bez problemu z oferowaniem we własnym sklepie pełnej rozmiarówki - kupuję często w Gorteksie, Samancie, Gai. Tylko Gorsenia ma taką beznadziejną politykę...
Z kompletami faktycznie trudniej, co śmieszniejsze(choć to śmiech przez łzy) gorsenia ma.swój sklep.firmowy na allegro i tam czasem jest więcej do wyboru niż na ich stronie
Do mnie w ogóle dochodziły ostatnio sygnały, że Gorsenia trochę się nie wyrabia z produkcją w stosunku do popytu. Niektóre rzeczy nawet nie wchodzą do sklepu online. Generalnie rzeczy są szyte pod sklepy stacjonarne, a online jest traktowany jako dodatkowy kanał. Trochę to mało wygodne, jeśli lubisz korzystać z jak największego wyboru online, a nie biegać po małych fizycznych sklepach oraz masz już ogarnięty brafitting i nie potrzebujesz doradzania przy każdym zakupie. Dla mnie dużo praktyczniejszy jest taki model, jaki stosuje np. brytyjska marka Molke - wszystko jest online, nie ma pośredników w postaci sklepów, hurtowni etc. Plus błyskawiczna, bardzo sprawna komunikacja z klientkami. W naszych firmach trochę ścierają się te dwa modele, bo zakupy w necie preferuje coraz więcej osób, ale w tych większych i starszych firmach ciągle przeważają tradycyjne kanały.
Mnie wzór na granatowym modelu( wyczekiwanym przeze mnie baardzoo) oprócz porcelany przypomina nieco makatki wieszane w kuchniach, te z różnymi "radami" dla gospodyń
Co do rozmiaru to u mnie jeśli model ma lamówkę muszę brać 75L, a jak ma inne wykończenie ( jak np.Rimini) to mam lekki luz w górze miski ale w 75K robią się bułki.
Plunge by się przydał, choć balkonetka też?
A z majtami to to już mogli zaszaleć, no bo kto mi zabroni nosić przezroczyste majtki? a do tego modelu super by pasowały. Może kiedyś do tego szaleństwa firma dorośnie?
No właśnie ja kocham przejrzyste majty. Oraz mocniej wycięte, takie jak czasem robi Elomi, jednocześnie z wysokim stanem. W polskiej bieliźnie przeważnie wysokie majtki oznaczają totalnie zabudowane i kryjące, a to przecież nie musi wcale iść w parze - wyłamuje się KrisLine i jego stringi z wysokim stanem.
Ja też mam skojarzenie z makatkami! Teraz w trendzie są oczywiście feministyczne. Moja znajoma wyszyła ostatnio piękną lnianą ściereczkę granatową nicią - pasowałaby idealnie do tego kompletu. Hasło: "Riots not diets!" :-)
I znów śliczna miękka Gorsenia! Szkoda, że moje 70D Gorteksowskie nie ma tu czego szukać :C
Fakt, Gorsenia pomija niestety te mniejsze :-(
Czekałam na side-support u Gorsenii. Kilka biustonoszy z tej firmy mam i lubię, jednak trochę brakowało mi zebrania z boku, więc miło, że i o tym pomyślano :)
Chciałam bardzo podziękować za rabat i zachętę :) dziś dotarł stanik (zamówiony w niedzielę więc brawo dla sklepu) , wzięłam miskę więcej niż zwykle u Gorseni - 85 J i po pierwszym dniu noszenia - jest śliczny i bardzo wygodny, boczne fiszbiny nie przeszkadzają, natomiast uwiera trochę z przodu dolna krawędź ale to niestety kwestia budowy (brzuch) . Czy już mówiłam że pięknie wygląda ? :)
Super! :-)
Od wielu lat noszę staniki brytyjskie i sądziłam, że nic tego nie zmieni. A tu masz... Morisson mnie zadziwił i urzeł. Śliczny, idealnie leży, wygodny, starannie uszyty. Moim zdaniem, lepszy i ładniejszy niz wiele Brytyjczyków jakie posiadam. Cena zaś rozpieszcza. Natychmiast kupiłam modele Paradise: bordowy śliczny, szary cudowny, zieleń oszałamiającą. Jestem zachwycona, cudownie wyglądają, a ja w nich jak bogoni....
I jeszcze jedno kupowałam ten sam rozmiar tych modeli w sklepach internetowych - wielkość miseczek i obwód we wszystkich modelach jest jednakowy, a biust fajny i kszataltny. Pozostaje wierną fanką i dokupuję figi. Beuś
Dzięki za wrażenia! Produkcja Gorsenii rzeczywiście nie ustępuje jakościowo stanikom z UK, ma fajny design i stosunek jakość:cena jest doskonały. To jedna z moich ulubionych firm (co pewnie widać po recenzjach :-) ).
A jak Pani wyjmuję fiszbiny boczne? Mam ten sam problem w tym biustonoszu.
Przedziurawiam tunelik blisko jednego z końców (np. prujką, ostrymi nożyczkami) i wyciągam dziada ;-) Tu jest pokazane przed i po: https://stanikomania.pl/herbatka-z-evita/