Palermo, model z kolekcji Gorsenii, burgundowa siostra niebieskiej Pasadeny, oficjalnie ma kolor cyklamenowy. Mnie jednak cyklameny kojarzą się bardziej z mocnym różem, a barwa tego kompletu według mnie raczej wpada w kategorię owocową. Oraz, rzecz jasna, winną – a wina w Palermo, stolicy Sycylii, na pewno nie brakuje 🙂 (cyklamenów być może także, o czym świadczyć może wiersz D.H. Lawrence’a „Sycylijskie cyklameny” 🙂 ) Tak czy inaczej, z ochotą złapałam ten jesieniarski kolor, który obok szmaragdowych zieleni jest największą atrakcją barwną aktualnej kolekcji (czerni i beży mam chwilowo pod dostatkiem). Zapraszam do posmakowania!
[Rozmiary katalogowe biustonosza: 65 F-M, 70 E-M, 75-85 D-M, 90-95 D-J, 100 D-G; rozmiary fig: S-4XL; cena biustonosza: 135 zł, cena fig: 66 zł -20% na kod: STANIKOMANIA20 do 1.11.2021; recenzja sponsorowana we współpracy z marką Gorsenia]
Zacznijmy od barwy, by rozwiać wątpliwości – Palermo jest przygaszone, z pogranicza czerwonego wina i śliwki, w połowie drogi między czerwienią a fioletem. Jest całkiem blisko swojskiego buraczka. W cieplejszym oświetleniu i na ciele wydaje się czerwieńsze, w pochmurny dzień – bardziej fioletowe. Do intensywności przeciętnego cyklamena sporo mu brakuje, choć nie wiem, może istnieje odmiana o zbliżonym odcieniu? Tak czy inaczej – kolor miły i twarzowy. Kiedyś narzekałam na nadmiar buraczkowej bielizny w jesiennych kolekcjach, ale ostatnio cieszy mnie każda barwność.
Jestem fanką rzęskowej koronki i za to Palermo ma u mnie plusa na wejściu. Pas koronki jest tu naszyty na przejrzyste tiulowe miseczki na samym ich środku, maskując brodawki, co może spodobać się osobom, które lubią mieć je zakryte (Gorsenia ostatnio często stosuje ten manewr). Całość sprawia przyjemne wrażenie „odkrywamy co nieco, resztę pozostawiając wyobraźni”. Koronka jest ładna, w duże, wyraziste wzory, co daje wrażenie przepychu. A tiulu (w moim rozmiarze przynajmniej) jest pojedyncza warstwa, również w dolnej części miseczek. Podziw!
Pojedynczy ozdobny paseczek w dekolcie to już ograna historia, ale dobrze, że przynajmniej nie jest czarny. Udało mi się go spasować z burgundową bluzką i naprawdę cieszy mnie ten zestaw.
Ozdobę dekoltową, jeśli nie kochasz „strapsów”, możesz odpiąć. Zaczepy na ramiączkach i mostku są dyskretne. Patrząc na Palermo z odpiętym paskiem nie mogę przestać myśleć, jaką inną ozdobę można by dopiąć na jego miejsce. Coś z łańcuszka? Może jakaś biuściasta „biżuteryjka” coś nam tu wymyśli? 🙂
Podobają mi się ramiączka, z lekkim polyskiem, i tiulowe kokardki, choć mają bardziej fioletowy odcień od reszty. Biustonosz jest bardzo starannie uszyty, solidny i miły w dotyku, ma solidne zapięcie.
Z początku miałam wrażenie, że Palermo jest jakby mniejsze, że ma nieco węższe fiszbiny niż zwykle, ale wszystko to znikło po solidnym „obnoszeniu” i zawyrokowałam, że 85G to wciąż mój rozmiar. Dochodziły mnie jednak słuchy, że u niektórych wypada ciaśniej pod biustem.
Palermo nadaje bardzo przyjemną kulistą formę piersiom. Dobrze je zbiera i podnosi, nie daje ekstremalnego wypchnięcia u podstawy, ale zupełnie wystarczający lift.
Paseczek dekoltowy miło przypasował mi do jednej z bluzek. Z bokserkowych wycięć na plecach dodatkowo wyglądają ramiączka – jeszcze jedna zaleta tego przyjemnego koloru: ciekawy, ale nie ściąga całej uwagi, gdy wyjrzy spod ciucha. „Wąsy” w dekolcie są regulowane, można je także całkowicie odpiąć!
Konstrukcję miseczek znają wszystkie fanki Gorsenii, i nie tylko – trzyczęściowy średniozabudowany klasyk. Na biuście działa bez zarzutu. Paseczki w dekolcie mają regulację, można je zatem dopasować do każdego biustu (albo usunąć – są przypinane do specjalnych zaczepów na mostku i ramiączkach).
Niech was nie zniechęci cienkość tiulu – podrzymanie biustu jest bez zarzutu, do czego przyczyniają się też nienadmiernie elastyczne ramiączka i tył z dobrej jakości dzianiny powernet.
Duże, miłe zaskoczenie. Najbardziej bałam się fiszbin bocznych, ale okazały się zupełnie nieszkodliwe. Po pierwsze, są dość elastyczne i dopasowują się do ciała. Po drugie, ich końcówki są bardzo skutecznie schowane pod gumą dolną i nie wywierają nacisku na ciało.
Poza tym Palermo nie wykazuje żadnych zapędów do uwierania mnie gdziekolwiek – generalnie zapominam, że je na sobie mam, mimo że w pierwszych dniach noszenia wydawało się ciasnawe.
Miłośniczki wyciętych majtek raczej nie będą piały z zachwytu, ale dla mnie te figi są znakomite – mają idealną wysokość, która sprawia, że nie zjeżdżają pod brzuch ani się nie wpijają. Inaczej niż w wielu wcześniejszych produkcjach Gorsenii, majtki są w całości tiulowe, co sprawia, że prezentują się lżej niż niegdysiejsze figi z kryjącej dzianiny. Tył jest mało przejrzysty, ale odrobinę światła przepuszcza, natomiast przód nie jest kryjący wcale, z wyjątkiem trójkącika w kroku, który jest po prostu zintegrowany z klinem (czyli podszyty warstwą bawełny). Do tego są wygodne i nie drapią gumkami! Rozmiarówka do 4XL również zasługuje na pochwałę, choć czekamy na piąty iks 😉
Jeśli pełne figi to jednak nie twoja cup of tea – są jeszcze brazyliany (do 3XL).
W komplecie czuję się świetnie! Na końcu – fotki po odpięciu pasków w dekolcie. Jak widać, biustonosz prezentuje się bez nich równie dobrze, choć ja wolę wersję opaskowaną.
Wszystkie foty w jednym miejscu 🙂
Nareszcie kolorowo! 🙂 Bardzo mnie cieszy, że Gorsenia nie skąpi nam barw, choć prosiłabym o więcej szaleństw (wiosna ma przynieść fuksję!). Nawiasem mówiąc, niebieska wersja tego kompletu – Pasadena – jest jeszcze ciągle do złapania w paru rozmiarach. Zwracam uwagę na naprawdę szeroką rozmiarówkę, jaką ten model oferuje – w kilku obwodach miseczki do M. Część rozmiarów w sklepie firmowym już się posprzedawała, ale te największe, jak widzę, ciągle są. Mam nadzieję, że działają na biustach równie dobrze, jak moje 85G. Świetny komplet na jesień, ale sprawdzi się o każdej porze roku.
Z okazji niniejszej recenzji mamy całkiem hojny prezencik – Gorsenia daje Stanikomaniaczkom kod -20% na wszystkie modele nieprzecenione, nie tylko na Palermo! Kod brzmi: STANIKOMANIA20 i działa w sklepie firmowym Gorsenii do 1.11.2021 r.
Jak Wam się podoba ten burgundzik vel cyklamen? A może wolicie niebieską Pasadenę, albo szmaragdowe Amaro (przyznam, że patrzę na nie nader pożądliwie!)? 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Fajnie widzieć, że Gorsenia staje się coraz mniej konserwatywna jeśli chodzi o majtki, bo zwykle to raczej nuda u nich była w tym zakresie. Ten model nie jest może jakiś fantazyjny, ale światło w tunelu widać :)
No i faktycznie, bez pasków to jakoś tak nago wygląda ten stanik, chociaż uroku nie można mu odmówić.
Ja bym jeszcze chciała, żeby ich strona internetowa też zaczęła bardziej iść z duchem czasu, bo zamawianie coś z ich sklepu, zwłaszcza na telefonie to jest dramat...
Mnie bardzo cieszy ten tył z elastycznego tiulu, bo zachowana jest ta duża rozciągliwość, która była zaletą wcześniejszych dzianinowych majtek, a jednocześnie lżej to wygląda. Wstawki z haftu są fajne, ale się nie rozciągają, więc są mniej wygodne. Innym dobrym sposobem na wygodne gacie jest elastyczna koronka, której jednakowoż Gorsenia rzadko używa w swojej bieliźnie na razie. Mamy wyjątek w postaci modelu Amaro. Ale tam znowu dużo kryjącej dzianiny w gatkach. A Palermo bez pasków wygląda zwyczajnie, dla mnie OK, ale wybieram paski ?
Sklepy online widziałam gorsze ? Ale lepsze oczywiście również…
Jak na razie Pasadena rządzi ale czekam na fiolet, może być każdy fiołkowy, lilakowy, biskupi?
Na Amaro też się czaję tylko trochę się boję tych podwójnych ramiączek
Nie ma się czego bać moim zdaniem. Te wąskie paseczki to nie są „pełnoprawne” ramiączka, ciężar jest na ramiączkach właściwych, a te drugie to taka ozdoba wspomagająca ułożenie koronki. A dół miski z simpleksu, powinien trzymać jak szatan ?
Fiolet bardzo chętnie, ale i to wino śliwkowe bierę ?
Wiem,że one do praktycznie do ozdoby ale jeśli nie są regulowane to mogą się wpijać.
Mają regulację z tyłu, tak mi się przynajmniej zapamiętało :-)