Miękkie miseczki z elastyczną koronką u góry zachwycają sporą grupę użytkowniczek staników oraz brafitterek. Dzięki nim stanik akomoduje się do kształtu biustu w partiach górnych – rozciąga tam, gdzie pierś się uwypukla, mniej odstaje tam, gdzie klęśnie. Za to kochają stretch lace właścicielki niesymetrycznych biustów (których – że przypomnę – jest w istocie większość). Praktyczna rzecz i potrafi sprawdzać się nawet przy bardzo dużych rozmiarach.
Sama też jestem entuzjastką takich modeli, a Hettie nie dość, że ładna i koronkowa, to jeszcze w kolorze czarnym należy obecnie do kolekcji bazowej marki Cleo i pewnie jeszcze parę sezonów z nami pozostanie. Jest też bazą czarnej koszulki babydollki. Czy warto w nią zainwestować? Czas najwyższy na test!
Cleo – Hettie, rozmiar: UK 36G, kolor: violet mix [Rozmiary: UK 28 E-H, 30-38 D-J, cena w polskich sklepach: ok.179 zł; biustonosz został mi dostarczony przez dystrybutora.]
Bazowa czerń niech sobie będzie w bazie, ja skusiłam się oczywiście na fioletową sezonówkę. Hettie poważnie nęciła mnie kolorem w poprzedniej wersji morskiej (wiosna 2017)…
…ale dopiero fiolet przekonał ostatecznie. Dawno nie nabyłam nic w tym kolorze (ostatnio chyba Peek-A-Boo od Scantilly), a fiolet to dla mnie nowa czerwień, czyli kolor mocno kojarzący się z seksownością (hmm, ciekawam, czy ktosia jeszcze tak ma? 🙂 ).
Podoba mi się oszczędny wzór koronki i w ogóle fakt koronkowości, bo w kolekcjach dla D+ wciąż królują hafty i nadruki. Koronka pokrywa też dół miseczek i zawiera otworki, które szczęśliwie nie skojarzyły mi się z niezbyt lubianymi groszkami, a przez które wygląda spód w kolorze zimnego niebiesko-fioletu (blurple). Z kolorem spodu harmonizują regulatory i haftki. Podoba mi się to urozmaicenie, podbija kolor. Hettie jednolicie ubarwiona byłaby mniej ciekawa.
Fajne są ramiączka z karbowana fakturą oraz dwuelementowa kokardka.
Trochę przeszkadza mi różnica odcieni między przodem a tyłem – dzianina z tyłu ma kolor ciemniejszy i mniej intensywny niż koronka z przodu. Można by też przyczepić się do tego, że koronka pokrywająca dół miseczek marszczy się przy naciąganiu. Podejrzewam, że trudno takich efektów uniknąć w przypadku złożenia ze sobą dwóch tak różnych materiałów. W ubraniu nie jest to widoczne.
Niestety, coraz bardziej zaczynają mi przeszkadzać zapięcia w sporej części biustonoszy… Tutaj zapięcie jest niezłej w sumie jakości, ale jednak na ciele się rozciąga i wolałabym, by było szersze i solidniejsze. Chciałabym, by w każdym biustonoszu tył wyglądał równie nienagannie jak przód. Bo właściwie dlaczego nie?
Hettie okazała się luźniejsza niż inne modele Cleo, które ostatnio przymierzałam, dlatego zdecydowałam się na rozmiar 36G. Miseczki są w normie.
Hettie to jedna z tych balkonetek Cleo, które mocno wypychają do góry i zbierają biust, daje też bardzo okrągły kształt. Wygląda to moim zdaniem bardzo dobrze.
Obawiałam się, czy koronka u góry nie będzie odstawała, jako że jest to konstrukcja zwykle najlepsza dla biustów pełniejszych w górnej części. Na mniejszej piersi faktycznie jest trochę za luźna, ale pod ubraniem tego nie widać. Mam za to inny problem – koronka jest tak wiotka i elastyczna, że przy mocnym wyproście większa pierś uwypukla się nad szwem między dołem a górą miseczki (bułkowanie wewnętrzne czyli in-cup quadding 😉 ). Tego też nie widać, bardziej niepokoi wpływ mało stabilnej góry na podtrzymanie.
Znana nam dobrze konstrukcja podnosząco-zbierająca charakterystyczna dla Cleo dobrze działa i w przypadku Hettie. Górna część biustu jednak trochę „pływa” z uwagi na wiotką koronkę u góry miseczek. Nie powoduje to jednak poczucia nietrzymania biustu. Na unieruchomienie jak w full-cupie jednak nie ma co liczyć. Fiszbiny są niezbyt szerokie, choć wciąż nieco szersze niż np. w Avie 🙂 Trochę mi przeszkadza, że są krótsze od kanalików, ale może wtedy byłoby mniej komfortowo dla okolic pach.
Hettie zachowuje się bez zarzutu, tylko po paru godzinach zaczynam czuć końcówki fiszbin na mostku. Dobry model dla biustów, które skarżą się na nieprzyleganie mostka. Tutaj mostek naprawdę mocno pcha się do klatki piersiowej 🙂 Druty są w moim odczuciu dość sztywne, może to dlatego.
Ramiączka są jak zwykle w tej firmie podszyte „misiem” i nie uwierają w ramiona.
Zgrabne majteczki z pionowym szwem z tyłu, przyjemne w dotyku, ale dla mnie, entuzjastki wysokich stanów – za niskie! 🙂
Rzućcie okiem na Hettie, najlepiej w trybie full screen! 😉 Bo ładna z niej dziewczyna.
Cieszę się, że jeszcze jeden model z elastyczną koronką, będący jednocześnie Cleowskim piersio-podnośnikiem, przyjął się na moim biuście. Dobrze, że jest już więcej niż jeden taki model w kolekcji (inny, który też już przetestowałam, to Kayla – aktualnie w wersji mono). Oraz chętnie powitałabym więcej koronki w całej kolekcji Cleo, choć trzeba powiedzieć, że marka Panache nieco nadrabia w tej kwestii 🙂
Ciekawa jestem, czy macie już Hettie, a może planujecie sobie sprawić tę jesienną śliwkę? 🙂 Lubicie elastyczno-koronkowce?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Nienawidzę fioletowego (sorki!), ale muszę przyznać, że ten model wygląda pięknie nawet w tym kolorze. Może to kwestia odcienia albo jednak tego że dużo się na nim dzieje, różne materiały, odcienie i on mi wpada w granat nieco, a granat kocham i brakuje mi go w bieliźnie. Może to wszystko dlatego :) Zgodzę się co do zapięcia - o ile na zdjęciach, gdzie biustonosz leży samopas nie rzuca się to tak w oczy, to już na Tobie, na zdjęciu z tyłem widać, że brakuje mu solidności. Widzę jeszcze jedną rzecz - ramiączka, nie pasują mi ani na zdjęciach samego produktu, a już tym bardziej na Tobie. Gryzą mi się bardzo z całością.
@Jagna, ja za to do fioletu mam zdecydowaną słabość, choć najbardziej lubię bardziej intensywne odcienie niż ten, ale i ten ujdzie :-) Tych zapięć nie rozumiem szczerze mówiąc, one naprawdę wcale nie muszą tak się rozłazić - mam sporo biustonoszy z solidniejszymi zapięciami i to czasem tańszych marek niż Cleo. Więc Cleo, ogarnij się. Chcę, by moje staniki miały ładne tyły, bo zamierzam je pokazywać. Do ramiączek nie mam ale, dla mnie pasują swoją geometrycznością do reszty, ale oczywiście możemy mieć różne odczucia :-)
Stanik jest śliczny.
Fiolet kojarzy mi się z księdzem. Ksiądz + seks dają w mojej wyobraźni różne efekty, a mało który budzi mój entuzjazm. Właściwie jeden pozytywny przychodzi mi do głowy - pewien ksiądz w adwencie poczuł się zrazu i ni stąd ni zowąd tak seksowny, że natychmiast przestał być księdzem, z tego fioletowego zrobił sobie latawiec i poleciał latawcem do Mielna czy gdzieś.
Na szczęście na moim monitorze ów fiolet zbliża się do granatu.
@teresa104, miałam mało kontaktów z wymienioną przez ciebie branżą i pewnie stąd całkiem inne skojarzenia, ja myślę raczej o czekoladach Cadbury i innych Milkach (poza "nową czerwienią") :-)
Granat też dobry, aczkolwiek dla mnie to bardziej nowa czerń.
No śliczny jest. Kusi mnie, ale czy ja naprawdę go potrzebuję???
@felisdomestica, jak kusi, to potrzebujesz ;-)