Rozmiarówki bieliźniane się rozwijają, brafitting stał się modnym hasłem marketingowym, a reklamy i sklepy online ciągle częstują nas zdjęciami biustów w za małych miseczkach albo zatrudniają do prezentowania bielizny osoby, o których wiadomo, że dana firma nie produkuje dla nich rozmiaru i że nie ma najmniejszej szansy, by biustonosz z oferty marki na nie pasował. Dla nieświadomej klientki to prosta droga do nieudanych zakupów i męczenia się w niedopasowanym staniku, na który być może wydała spore pieniądze. A nade wszystko – do poczucia, że to z jej biustem coś nie gra, skoro produkt dobrej marki świetnie wygląda na kimś podobnym w reklamie, a na jej ciało jakoś nie pasuje.
Niedawno świat zachwycał się – albo „gorszył” – filmem z sesji reklamowej supermodelki Heidi Klum i jej córki Leni dla marki Intimissimi. Biuściasta Leni Klum raczej ewidentnie wyrasta z oferowanego przez firmę zakresu rozmiarów. Takich przykładów można znaleźć tysiące. Kiedy zrobiłam na Instagramie eduposta o tym, w jaki sposób szkodzą nam zmanipulowane reklamy, skomentowała go osoba, która zna ten temat od środka…
Jak myślicie, co ma z tym wszystkim wspólnego włoszczyzna? ?
Angelika Zawadzka – @andziasheerio na Instagramie (modelka w agencji Magnes Models, pracuje głównie na kontraktach zagranicznych) zaczęła swój komentarz od słów: „Jakbym czytała post o sobie…”, a potem napisała mi tyle ciekawych rzeczy, że postanowiłam poprosić ją o zgodę na wywiad.
– Czy często pracujesz dla marek bieliźnianych? Czy zdarza Ci się pozować w Twoim prawidłowym rozmiarze?
Angelika Zawadzka: Mam bardzo dużo zleceń bieliźnianych właśnie ze względu na mój duży biust (w modelingu niestandardowo duży – mam zazwyczaj rozmiar między 60J a 65H). Jednak jeszcze nigdy nie dostałam swojego rozmiaru podczas pracy. W Chinach nieustannie wciskano mnie w rozmiar 75A lub B, a przy dobrych wiatrach C. Na nic były moje tłumaczenia, że nie jest to mój rozmiar i biust mi się nie mieści. W Japonii wygląda to odrobinę lepiej – dostaję 70E lub F, jednak wciąż nie jest to dopasowana bielizna. Klienci niby dowiadują się o nasze wymiary przed zatrudnieniem nas, ale kompletnie ich to koniec końców nie obchodzi! Nie pracowałam jeszcze z polskimi markami, więc nie mogę się wypowiedzieć, jak to wygląda w Polsce. Jednak Azja pozostawia sporo do życzenia pod tym względem.
– Jak sądzisz, czy modelki mogłyby jakoś wpłynąć na postępowanie firm, skłonić je przynajmniej do tego, by zadbały o lepsze dopasowanie biustonoszy do wymiarów pozujących w nich osób? Na przykład… zacząć odmawiać pozowania w za małych stanikach?
– Na kontraktach zagranicznych raczej nie mamy możliwości odmówić pracy, jeśli nie jest to kontrowersyjna praca, ale wtedy pytają nas przed castingiem o to, czy wyrażamy zgodę na taką pracę. Kontrowersyjna, czyli odważniejsze zdjęcia, praca wymagająca od nas konkretnych umiejętności, jakiegoś mniej bezpiecznego wysiłku, itd. Co często się nie zdarza. Rzadkością nie jest, że agencja zagraniczna nie mówi nam nawet, dla jakiej marki będziemy pozować i dowiadujemy się już na miejscu – lub nigdy. Także tutaj sprawa się komplikuje. Oczywiście możemy w ogóle nie pracować z bielizną. Bardzo rzadko jednak mamy wpływ na to, jakie zlecenie wykonujemy.
Gdy jesteśmy w Polsce, wygląda to inaczej, bo agenci wysyłają nam szczegóły z pytaniem, czy jesteśmy dostępne w danym terminie – i tutaj faktycznie możemy odmówić. Pojawia się jednak problem, że często nie wiemy, czy klient ma odpowiedni dla nas rozmiar w ofercie, czy to bielizny, czy ubrań (co teoretycznie można sprawdzić, ale zawsze jest nadzieja, że może chce poszerzyć rozmiarówkę, dlatego nas zatrudnia…). Czasami nawet nie dostajemy swojego rozmiaru butów. Z jednej strony rozmiar rozmiarowy nierówny i w obrębie jednej marki można mieć kilka rozmiarów, w zależności od produktu, co może być klientowi trudno przewidzieć. Ale z drugiej strony, gdy firma dostaje informacje, że modelka ma konkretny rozmiar, powiedzmy: 65G, to nieporozumieniem jest dawać jej 75A i dziwić się, że nie pasuje, nie wygląda i trzeba kombinować.
– Kombinować – to znaczy? ?
– Wypychają nam te staniki watą, gąbkami, papierem, żeby miseczki lepiej leżały, wkładają nam jakieś przedmioty z tyłu, aby obwód był ciaśniejszy. Nie raz miałam włożoną butelkę za stanik na plecach, bo obwodem mogłabym się dwa razy obwiązać. Najśmieszniej było, gdy włożyli mi włoszczyznę owiniętą folią! ?
Chciałabym, żeby to się zmieniło – ale muszę przyznać, że i tak jest o wiele lepiej niż kilka lat temu, gdy wmawiano mi w sklepach, że mój rozmiar nie istnieje. Teraz jest znacznie szerszy wybór, nawet w sieciówkach bieliźnianych i mnóstwo marek, które od startu mają szeroką gamę rozmiarów, co bardzo doceniam i ogromnie mnie to cieszy.
– W jaki sposób tych kilka lat temu dotarłaś do informacji, jaki rozmiar jest dla Ciebie odpowiedni?
– Metodą prób i błędów. Już w szkole podstawowej miałam biust dużo większy niż moje rówieśniczki – w piątej klasie miseczka D była na mnie za mała, a świadomość w Polsce odnośnie do rozmiarów i wpływu obwodu na wielkość miseczki była znikoma. Panie w sklepach z bielizną (były to też czasy kupowania staników na ryneczku) na siłę dawały mi coraz większy obwód, zamiast go zmniejszyć i zwiększyć literkę. Widziałam, że nie jest to dobre dopasowanie, nie wyglądało to estetycznie ani nie czułam się komfortowo, więc zaczęłam na własną rękę czytać o rozmiarach, o tym, jak prawidłowo się zmierzyć, czy jak dopasować rodzaj biustonosza do kształtu piersi.
Znalazłam strony internetowe z kalkulatorami rozmiarów, wpisałam swoje wymiary, porównywałam wyniki między różnymi witrynami i testowałam dane rozmiary w sklepach. Miałam dużo szczęścia, ponieważ w małym mieście, w którym mieszkają moi dziadkowie, był sklep z bielizną, oferujący mniej standardowe, jak na tamte czasy, rozmiary i przy tym były to naprawdę ładne modele polskich marek! Problematyczna bywała jedynie cena – 10 lat temu 130 zł za jeden biustonosz był niemałym wydatkiem, szczególnie dla dwunastolatki, której biust rósł w naprawdę ekspresowym tempie i co chwilę trzeba było kupować coraz to większy rozmiar.
Obecnie co jakiś czas również zmienia mi się rozmiar – jest mocno zależny od momentu cyklu, zatem bywa i tak, że w ciągu jednego miesiąca różnica wynosi nawet trzy rozmiary.
– Czy masz jakieś ulubione marki biustonoszy, które nosisz – a może takie, dla których chętnie byś pracowała?
– Jasne! Uwielbiam bieliznę szytą na miarę, nie ma lepszego uczucia niż mieć na sobie biustonosz doskonale dopasowany do naszego ciała. W tej kategorii korzystam z usług Grubą Nicią Szyte, mają przepiękne koronkowe sety i zero ograniczeń w wymiarach, zatem każdy może znaleźć coś dla siebie.
Bardzo cenię markę Alles za szeroką gamę rozmiarów, nawet w kategorii push-up czy super push-up! Do tego te biustonosze są naprawdę ładne i nowoczesne, zapewniają świetne podtrzymanie oraz wygodę. Jedynie w ofercie tej marki znalazłam w moim rozmiarze bezszwowy biustonosz o cielistym kolorze – must have każdej modelki.
Pracować z wielką przyjemnością mogłabym z każdą marką, która oferuje odpowiedni dla mnie rozmiar – jest to świetna okazja do wypróbowania nowych produktów i duża szansa na poznanie nowej firmy.
– Dzięki za rozmowę! Mam nadzieję, że trafisz na niejedną taką markę ?
Produkujesz bieliznę w szerokim zakresie rozmiarów? Chcesz zaprosić Angelikę do współpracy? Jej profil na IG: @andziasheerio ? Tylko pamiętaj: żadnej włoszczyzny! ?
Przez to, że ludzie w reklamach i na zdjęciach w sklepach online mają na sobie rzeczy, które na nich nie pasują, jesteśmy wprowadzane i wprowadzani w błąd. Manipulują nami zarówno zdjęcia, na których modelka ma niedopasowany biustonosz (najczęściej: za małe miseczki i za luźny pas pod bustem – takich obrazów jest multum w dużych sklepach online!), jak i takie, na których bielizna wygląda nawet OK, ale w rzeczywistości dana marka w ogóle nie oferuje rozmiarów na osoby o takich sylwetkach, jaką ma modelka. Ten drugi przypadek szczególnie mocno dotyczył Angeliki.
Jak możemy walczyć ze „złym fitem” w reklamie bielizny? Wytykając go firmom na ich profilach społecznościowych – pojedyncze komentarze wiele nie zmienią, ale gdy pojawi się ich dużo, mogą skłonić markę do przemyślenia strategii. Równie ważna jest edukacja: z jednej strony upowszechnianie wiedzy o tym, jak wygląda biustonosz dobrze dopasowany do ciała osoby go noszącej, z drugiej – uświadamianie innym osobom, w jaki sposób to, co widać na zdjęciu, jest błędne bądź zmanipulowane i dlaczego nie powinny się sugerować wyglądem modelek w bieliźnie (patrz post powyżej – udostępnij go!).
Chciałabym, żeby nasza rozmowa pomogła tym z nas, którym zdarzyło się zastanawiać: co jest nie tak z moim biustem, że nie wyglądam w staniku jak dziewczyna ze zdjęcia? Albo gdy próbuję nosić tak dobrany stanik – ciągle coś nie leży, wiecznie jest mi niewygodnie? Pamiętajmy: modelki też nie wyglądają w autentycznie dopasowanej bieliźnie tak, jak na zdjęciach reklamowych! Gdyby nie butelki, włoszczyzna i gąbki, a potem długie godziny pracy w edytorach graficznych, wiele z tych zdjęć wcale by nie powstało. Gdyby nie stała powszechność złych dopasowań w reklamie, wiele z nas nie miałoby w głowie kompletnie nierzeczywistych wzorców tego, jak wygląda dobrze dobrany biustonosz. Nade wszystko zaś niektóre firmy zaliczyłyby koniec fałszywego popytu – odpływ klientek, doskonale świadomych, że z ich 65H żadną miarą nie mogą nosić 75A, do tych, które oferują ich prawidłowy rozmiar. Takich firm jest coraz więcej i zdecydowanie bardziej zasługują na ich pieniądze.
A zatem: biusty w dobrych stanikach – do reklam! A włoszczyzna – do zupy! ?
Zobacz, co jeszcze napisałam o szkodliwych reklamach:
Czy miałyście wcześniej świadomość, jak reklama bielizny może wpływać na nasze decyzje w sklepach i na to, jak patrzymy na nasze ciała? Jakie są wasze doświadczenia? Gdzie widujecie najwięcej „złych fitów”?
[foto w zajawce artykułu: materiały edukacyjne firmy Panache, darmowa włoszczyzna z Pixabay]
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Bardzo ciekawe! dziękuję za pomysł i wykonanie wywiadu!
Dziękuję za dobre słowo ?
Przynajmniej jest, gdzie zakupy na ryneczku włożyć.
świetny pomysł na wykorzystanie za luźnego stanika ?
Świetny wywiad, każdy powinien go przeczytać. Dzięki poruszaniu takich tematów "magia reklamy" nie jest już tak chwytliwa i magiczna. W mediach społecznościowych niektórych firm bieliźniarskich ale też odzieżowych? widzę i komentuję? złe dopasowanie lub takie dopasowanie "na siłę" i wmawianie obserwujacym,że modelka (najczęściej znana) ma dobrze dobrany rozmiar?
Bardzo cenna działalność ? Warto, żeby inni też to zobaczyli... W ubraniach w ogóle dzieją się straszne rzeczy. Praktyka wypychania ciuchów gąbkami na szczuplejszej modelce (zamiast zatrudniać modelki o większych rozmiarach, które istnieją i szukają pracy), żeby pokazać rozmiary plus size, jest nagminna. Efekt? Nierealne sylwetki z płaskimi brzuchami, szczupłe twarze na grubszych ciałach. Czytałam autentyczne komentarze osób, które na taki widok zastanawiają się, jakim cudem mają np. podwójny podbródek, czy okrągłą twarz, nosząc rozmiar 54, podczas gdy modelki najczęściej mają rysy szczupłej osoby. ☹️
Działalność tym cenniejsza,że posiadamy w domu 3 córki z czego 2 to nastolatki i jak na razie widzę skutek mojej "działalności" tylko w uświadomieniu córek i ich otoczenia,że tak to działa? Bardzo pomocne są w tym.są Twoje wpisy?
Witam. zapytam tutaj: Dziewczyny, czy jest już gdzieś w necie zapowiedź wiosennej kolekcji Avy? Bo, jak widzę ,to na swojej stronie to już nawet zimy 2022/2023 nie wstawili :(
Pozdrawiam.