Masz duży biust, albo w ogóle jesteś duża, chcesz mieć biustonosz z paseczkami w dekolcie, ale ciężko ci taki znaleźć na swój gabaryt? Jestem z tobą! „Paseczkowce” są od dawna modne i tym o mniejszych wymiarach pewnie się już znudziły. Ja jednak ciągle mam pożądliwy błysk w oku, gdy na takowy trafię. Do bielizny na duży biust (w tym plus size) nowinki, nawet te już mniej nowe, słabiej docierają. Większość producentów wciąż zakłada, że „takie rozmiary” można zadowolić czymś podstawowym (wrrr). Na szczęście już nie wszyscy, i jak się dobrze poszuka, można co nieco znaleźć. Biustonosz Dionne marki Sculptresse ma w tym sezonie już drugą odsłonę w całej swojej paseczkowej ozdobności 🙂
Miałam już na nią chrapkę w poprzeniej wersji, która była trendowską kombinacją beżu z czarnymi lamówkami, wzbogaconą mozaikowym nadruczkiem (możecie ją jeszcze zobaczyć na stronie producenta). Ale tak się złożyło, że tylko w niej zapozowałam na instagramie.
Jakoś często tak wychodzi, że jak pokażę się w czymś, czego jeszcze nie mam, to tak już zostaje 🙂 Udało mi się jednak zapewnić sobie dostawę wersji jesiennej – i oto ona!
[Rozmiary: UK 36-38 E-K, 40 DD-JJ, 42 DD-J, 44 DD-HH, 46 DD-H, cena: 229 zł w sklepie myBra.pl; biustonosz otrzymałam od producenta]
Owszem, lubię paseczkowce minimalistyczne, czyli takie, które spotyka się najczęściej – jeden kolor, brak wzoru – a to, co najciekawsze, dzieje się w dekolcie. Ale też od początku tej mody byłam ciekawa połączenia pasków z kolorami i nadrukami. W Dionne mamy fajne połączenie dwóch trendów – górna część miseczek z tym gładkim przezroczystym tiulem wpisuje się w minimalizm, u dołu natomiast szaleją kwiaty. Lubię druczki w klimacie „zimowego ogrodu” – ten zaś wydaje mi się stylowo mroczny, zwłaszcza to pochlapanie czerwienią 😉 Powiedziałabym, że jest to wersja równie udana, co poprzednia.
Właściwie podoba mi się w tym staniku wszystko – i dekolt (a w nim metalowy trójkącik), przezroczystość górnej połowy miseczek, lekka półprzejrzystość dolnej, lamówki.
Warto też zwrócić uwagę na tył. Jest uszyty tak, że na zewnątrz nie widać gumy, i moim zdaniem taka jednolitość wygląda bardzo dobrze.
Te luźne końce nitek na mostku powinny były zostać obcięte – na szczęście są tylko w tym miejscu i dadzą się bez problemu usunąć.
Paseczki są bardzo elastyczne i raczej nie ma obaw, że będą się wpijały w jakikolwiek biust. Trochę mi przeszkadza, ze tracą napięcie, gdy np. siadam w zgarbionej pozycji – wtedy już tak ładnie nie przylegają do dekoltu.
Z innych rzeczy nieidealnych – zapięcie, wolałabym szersze, bo pewnie mniej by się odkształcało.
Rozmiar 38FF ostatnimi czasy regularnie wybieram w produktach firmy Panache i tutaj także okazał się pasować, więc nie mam zastrzeżeń.
Warto zwrócić uwagę na różne systemy rozmiarów na metce – przeliczone są tylko rozmiary pod biustem, podczas gdy oznaczenie rozmiaru miseczki – FF – pozostaje takie samo. Inną politykę firma stosuje na stronie marki – w wersji polskiej rozmiary miseczek są „przetłumaczone” z systemu brytyjskiego na europejski, czyli mają postać D-E-F-G-H-I-J-K… itd. (bez oznaczeń z podwójnymi literami), a mój rozmiar według tego przelicznika miałby postać 85H. Nie jestem wielką fanką tego pomysłu, ponieważ próby przeliczania rozmiarów między systemami UK a EU nie dają idealnych rezultatów, a tylko przybliżoną orientację, po jaki rozmiar należy sięgnąć. Niby zawsze coś, ale… Z punktu widzenia marki ma to na pewno taką zaletę, że potencjalna klientka nie czuje się niepewnie widząc „dziwną” rozmiarówkę z podwójnymi literami 🙂
Jeśli nie jesteście pewne, jaki rozmiar wybrać dla siebie w brytyjskiej rozmiarówce, chętnie pomogę Wam w komentarzach (a jeśli wolicie prywatnie, skorzystajcie z formularza kontaktowego). Dociekliwe zapraszam do artykułu o brytyjskiej rozmiarówce 🙂
Na piątkę – bardzo dobrze podnosi, zbiera, daje kształt z serii „okrągłe noski”. Biust jest wymodelowany bez uczucia dyskomfortu. Fiszbiny mają szerokość odpowiednią dla mojego biustu. Paseczki jednak wystają mi tylko z najgłębszych posiadanych dekoltów 😉
Jak widzicie, kontstrukcja to typowy side-support (3-częściowa miseczka z dodatkową czwartą częścią z boku) – podobny do tego, który znamy z takich modeli, jak Jasmine czy Envy z Panache, a w Sculptresse – Chi Chi. Różni się od nich tylko tym, że górna część miseczki nie jest elastyczna. W katalogu Dionne nazywana jest full-cupem, ale nie mam w niej wrażenia zabudowania i zakrycia, a raczej wyeksponowania biustu. Mostek ma tę samą wysokość, co w przeciętnej balkonetce, np. w Marcie marki Cleo.
Mimo wąskiego zapięcia, tył jest w sumie dosyć szeroki i stabilny, z dobrze pracującej dzianiny, podtrzymanie biustu bardzo dobre.
Z przyjemnością stawiam prawie piątkę, bo Dionne jest bardzo wygodna i nie doskwiera mi niczym. Nie jest uszyta z tak miękkich materiałów, jak niektórzy rekordziści komfortu w mojej kolekcji, ale trudno mi wskazać jakieś konkretne miejsca niewygody.
Majtki są drugim, pełnoprawnym powodem mojego zachwytu tym kompletem 😉 Mają idealną wysokość, bardzo dobrze się w nich czuję, są bardzo wygodne i fajnie wyglądają. Może tylko trochę tęsknię za przezroczystością z tyłu 😉 Na szczęście z przodu mamy przynajmniej tiulowe okienko, a z tyłu u góry – całkiem przelotowy trójkącik. Brawo za ozdobę – trójkącik nawiązujący do tego nad mostkiem stanika.
Znowu kilka słów o rozmiarówce – producent na metce przelicza angielską 16-tkę na europejskie 42, a moim zdaniem te majteczki mają wymiary polskiego 44. Chciałabym, żeby polskie majtki były tak duże 😉 Na pewno też nie obraziłyby się o to kobiety noszące większy rozmiar od mojego w bieliźnie dolnej. Apeluję do polskich producentów o większe majtki!
A tak się prezentuję w komplecie 🙂
Bonus – stylóweczka, bo dawno nie było 🙂
Spódnicę (za kolano – przepraszam za ucięcie, w moich warunkach przestrzennych mam lekkie problemy z kadrowaniem 😉 ) wybrałam oczywiście z klucza kolorystycznego. I tu mała dygresja: raz będąc w towarzystwie mieszanym płciowo i wiekowo, zostałam skomplementowana: „O, jaka fajna spódnica! Gdzie kupiłaś?” Po odpowiedzi, że w M&S, usłyszałam z boku uwagę wypowiedzianą przez młodego mężczyznę: „O, a myślałem, że to taka marka dla starych bab!”. Tuzin refleksji przemknął mi przez głowę – taki ładunek stereotypów w jednym zdaniu! Cóż, jestem, nie da się ukryć, osobą w wieku średnim, bo 46-latkę trudno zaliczyć do młodzieży. Czyli w sumie, to się zgadza. Resztę refleksji na temat ejdżyzmu i obiegowych przekonań o tym, co noszą i co „powinny” nosić tzw. stare baby, zostawiam Wam 🙂
Galeria tym razem obfita – Dionne okazała się bardzo fotogeniczną damą. Zdjęć zrobiłam jej około… 400, tutaj oczywiście trafiło o rząd wielkości mniej 😉
Nawet bez paseczków w dekolcie byłby to udany model – bardzo dobrze skonstruowany, kształtujący i wygodny, do tego z fajnymi majtkami do kompletu. Dionne na pewno będzie jednym z moich ulubionych kompletów na tę jesień i zimę.
Jeśli zaś nie przepadacie za paseczkami, a łapiecie się na zakres rozmiarów marki Sculptresse (od 75 pod biustem w górę, w Dionne akurat od 80), to jest tam jeszcze trochę ciekawego do wyboru – choćby wspomniany model Chi Chi, który robi piękne kulki z biustu, a przy tym też jest solidny i wygodny (posiadam w czerni i chwalę sobie 😉 ). Całą kolekcję na teraźniejszy sezon jesienny zobaczycie w tej notce. 🙂
Marka Sculptresse jest produkowana przez brytyjską firmę Panache, która ma dystrybucję w Polsce. Jest w naszych sklepach trochę mniej popularna niż „marka matka” Panache i jej córka Cleo, a moim zdaniem fajnie by było, gdyby stała się popularna bardziej 🙂 Na pewno skorzystałyby na tym biuściaste plus sajzki. Szkoda wielka, że nie mam możliwości pokazania Wam, w którym salonie dostaniecie Dionne, dysponujemy jednak listą sklepów, w których można kupić produkty Panache – wystarczy wybrać lokalizację i markę Sculptresse, by sprawdzić, gdzie mamy największe szanse.
Jeśli masz w okolicy wielomarkowe salony „z brafittingiem” (sprawdź najbliższy w Spisie Dobrych Sklepów), warto zawsze zapytać o tę markę i model. Jeśli nie ma na stanie twojego rozmiaru – zapytaj, czy sklep nie mógłby go sprowadzić. Zdarza się, że jest to możliwe. Warto domagać się swoich rozmiarów, ulubionych marek i modeli – zwiększy to szansę na to, że na rynku będzie ich coraz więcej. Dionne można oczywiście kupić także internetowo – np. w myBra.pl, i to w obu wersjach.
Jak Wam się podoba ta kwiatowo-minimalistyczna interpretacja trendu paseczkowego? Lubicie paseczki w dekoltach?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze