Robi się jesiennie, a w bieliźnie jakby na przekór – coraz bardziej zielono, nie są to jednak kolory wiosennych pączków 🙂 Pamiętacie przegląd bielizny w kolorze khaki? Letizia marki Gaia mogłaby z powodzeniem się w nim znaleźć. Oprócz bardzo ciemnooliwkowego tła (z cyklu: khaki to nowa czerń), zachęciła mnie zestawieniem z fioletem – zarówno w postaci nadruku, jak i bardzo urodziwego haftu, i wintydżową stylistyką. Zobaczmy, jak wypada nasza Letycja na tle reszty oliwkowców.
[Rozmiary: 65 E-K, 70 D-J, 75 C-I, 80 B-H, 85 B-G, 90 B-F, 95 B-E, cena: 102,90 zł w sklepie firmowym (Teraz 15% taniej! Patrz kod zniżkowy na końcu!); biustonosz otrzymałam od producenta.]
Letycję zobaczyłam po raz pierwszy na targach bielizny w Łodzi, w fazie prototypu – wtedy dolna część miseczek była uszyta nie z matowej dzianiny simplex, lecz miała satynowy połysk. Lubię simpleksy z połyskiem i trochę mi szkoda, że zdecydowano się w końcu na mat, choć takie rozwiązanie ma też zalety. Stonowany dół miseczek powoduje, że bardziej wybija się haft w części górnej, który pokochałam od pierwszego wejrzenia. Brawo za to, że siateczki z haftem nie podszyto żadną dodatkową wartstwą i jest naprawdę przezroczysta.
Zachwyca mnie to, że tył tego staniczka również ma nadruk – nie pozostawiono go, jak często się to dzieje, gładkiego, lecz zastosowano dzianinę powermesh z takim samym nadrukiem fioletowych róż, jak z przodu na miseczkach. Róże są mroczne i bardziej kojarzą się ze śliwkami węgierkami niż z kwitnącym ogrodem. I dobrze – w końcu to kolekcja jesienno-zimowa i wszędzie pełno wzorów typu winter garden – mrocznych kwiatów na ciemnych tłach. Te różyczki przywodzą mi też na myśl stylistykę brytyjskiej bielizny.
Bardzo podoba mi się niespotykany krój miseczek – taki sam, jak we wcześniej recenzowanym modelu Bernadetta. To ewenement w świecie prostych, skośnych szwów i podziału miseczki na dwie połowy: tę przezroczystą i tę nie.
Nie podobają mi się tylko bardzo szerokie ramiączka (w moim rozmiarze spokojnie mogłyby być węższe niż ponad 2 cm – tak szerokie szelki przytłaczają optycznie całość) i subtelne różnice w odcieniach zieleni, na przykład między zapięciem a resztą. Poza tymi szczegółami jest to dobrze uszyty biustonosz i sprawia wrażenie trwałego.
Daję tę samą ocenę co w przypadku Bernadetty, aby wyrazić swoje ubolewanie w związku z brakiem w tym modelu rozmiaru 80I 🙂 Na mnie na pewno pasowałby lepiej, niestety nie jest dostępny. 80H w Gai to raczej nieduże 80H 🙁 Ten krój wydaje się jednak dość tolerancyjny na przymałość miseczek. Piersi nie są ściśnięte ani wybrzuszone, fiszbiny nie są jakoś widocznie za wąskie. Choć zapewne lepszy kształt biustu osiągnęłabym, gdyby w miseczkach było więcej miejsca.
Rozmiar pod biustem raczej w normie, z tych luźniejszych – Gaia nie należy do firm, w których potrzebuję 85 pod biustem (jak np. w Avie czy Panache).
Coś dla miłośniczek nie tylko stylu, ale i kształtu retro. Letycja nie daje mocnego wypychu w górę, raczej naturalnie ogarnia biust i trochę stożkuje.
Konstrukcja miseczek jest, jak już wspomniałam, ciekawa ze względu na niecodzienny podział górnej części miseczek. Główny skośny szew jest zbliżony do poziomu, co sprzyja nieco mniej okrągłemu, a bardziej stożkowatemu kształtowi. Stanik nie jest szczególnie zabudowany, fiszbiny raczej krótkie – ogólnie jest to dość lekka konstrukcja, choć optycznie przytłaczają ją szerokie gumy ramiączkowe.
Podtrzymanie oceniam bardzo dobrze, miseczki są stabilne (ach, ten simplex), a tył, mimo że z nie-tak-pancernej dzianiny, trzyma przyzwoicie.
Sto procent komfortu, nic nie uwiera ani nie dokucza i to mimo zastosowania w tym modelu fiszbin bocznych (które często mnie uwierają). Tu – zero problemu.
Majteczki ładne, bardzo podoba mi się… drukowany tył w różyczki 🙂 Jak zwykle jednak wolałabym wyższe figi. Te są klasyczne, średnie, ani wysokie, ani super niskie.
Oto komplecik 🙂
(Auć! Rozpięła mi się środkowa haftka 😉 )
Obejrzyjcie Letycję w najdrobniejszych szczegółach 🙂
Podoba mi się, że Gaia kontynuuje tę ciekawą konstrukcję miękkiego stanika i mam nadzieję, że zobaczymy jeszcze niejeden kolor i wzór w tym kroju. Tylko brakuje mi większych rozmiarów 🙂 Lubię Gaię za odwagę w kwestii designu (jest to marka niewątpliwie wrażliwa na modę) i zdolność wynajdywania ciekawszych materiałów we wciąż bardzo budżetowej cenie. Mam nadzieję, że w tym sezonie będę miała okazję pokazać Wam jeszcze coś z tej białostockiej firmy (szyte w Polsce!).
Specjalnie dla stanikomaniaczek firma GAIA oferuje kod zniżkowy – -15% na wszystkie nieprzecenione produkty w sklepie firmowym Gaia. Kod STANIKOMANIA działa od teraz do 20.09 włącznie! Dużo tam się teraz dzieje – spływają nowości z kolekcji jesiennej. Może coś Was skusi? 🙂
Jak Wam się podoba ciemna zieleń w bieliźnie i jej przedstawicielka Letizia? 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…