Proponuję krótką zmianę klimatu – wyskok w kierunku przyszłej jesieni, a nawet lata, tę kolekcję bowiem zaczniemy spotykać na wieszakach już w czerwcu. Kolorystyka jesiennych kolekcji naszych ulubionych marek, które do tej pory miałam okazję podziwiać, zapowiada się trochę melancholijnie: dużo ciemnych barw i przygaszonych odcieni z okazjonalnymi plamami żywych kolorów, często w niezwykłych, rzadko spotykanych w bieliźnie odcieniach. Na tym stonowanym tle Cleo by Panache jak zwykle wybija się kontrastowymi zestawieniami żywych barw, wśród wzorów natomiast dominują kwiaty – niby klasyka, a jednak z nutką szaleństwa, bez którego trudno sobie tę markę wyobrazić 🙂
Dla tych z Was, które nie znają jeszcze marki: Cleo by Panache to marka o zakresie rozmiarów od 60 do 85 pod biustem (rozmiary pod biustem brytyjskie: 28-38), a miseczki zaczynają się przeważnie od D, a kończą na H-J. Cleo, jako brytyjska marka, stosuje rozmiary brytyjskie – to znaczy, inne są oznaczenia rozmiarów pod biustem, a miseczki są większe niż ich polskie odpowiedniki literowe. To znaczy, że Cleo ubiera naprawdę duże biusty. Jak przeliczać rozmiary – dowiecie się z tej notki.
Geometria i róże
Najbardziej reprezentatywną dla nastroju jesiennych kolekcji jest moim zdaniem jesienna wersja modelu Breeze. Breeze to longline – typ biustonosza zwany u nas często półgorsetem. To już trzecia wersja Bryzy – debiutowała zeszłej jesieni (tęczowe kwiaty na czarnym tle), powraca wiosną (kwiaty na tle białym). Wzór stanowią kwiaty w zgaszonych barwach z dużym udziałem szarości i czerni, widziane jakby przez kolorowe szybki w kształcie rombów. Kojarzy się też nieco z patchworkiem. Bez tych kolorystyczno-geometrycznych kombinacji byłyby to klasyczne kwiaty w stylu vintage. Przepuszczone przez ten przedziwny filtr – oszalały 🙂
Rozmiary Breeze: 28-38 D-H.
Della to moja ulubienica w tej kolekcji, jeśli chodzi o deseń. To już wzór nie tak przedziwny, jak Breeze, bardzo klasyczny, podoba mi się jednak zestawienie niebieskości z odzieniami różu na czarnym tle i efektowna kokardka. Przypomnę jeszcze, że Della w kolekcji wiosennej prezentuje się zupełnie odmiennie – panterkowy nadruk z czarnymi akcentami. Ciekawe są majteczki – oprócz brazylianów mamy do wyboru figi z podwiązkami.
Rozmiary Delli: 28 E-H, 30-38 D-J.
Mimi w tym sezonie to kolejny różany ogródek w stylu vintage, ale znów niezwykle podbarwiony, część róż jest bowiem zielona, a wszystko to na szarym tle. Kolorystyka świetna dla blondynek. Mimi to sprawdzona już, dobra konstrukcja usztywniana z dwoma pionowymi szwami.
Rozmiary Mimi: 28-38 D-H (nie będzie miseczek C).
Magenta
Amarant – odcień, bez którego chyba żadna szanująca się kolekcja nie może się obejść od nie wiedzieć ilu sezonów 😉 Tutaj też ma swoich przedstawicieli. Mnie zdecydowanie najbardziej nęci Skye, w energetycznym zestawieniu amarantu i limonki. Nastrój od razu idzie w górę.
Rozmiary Skye: 28 F-H, 30-38 D-J.
Druga amarantówka jest usztywniana – to Tilda, znana nam z wiosennej kolekcji (wersja w jasnej, koralowej czerwieni). To biustonosz o modelowanych termicznie miseczkach, oparty na konstrukcji bazowego modelu Maddie.
Rozmiary Tildy: 28-38 D-H.
Hettie, którą znamy z minonej jesieni, po letniej przerwie powróci znowu, tym razem w bardzo klasycznym zestawieniu z amarantowym różem, który pod czarną koronką wygląda trochę jak czerwony. To miękka balkonetka z elastyczną koronką w górnej części miseczki.
Rozmiary Hettie: 28 E-H, 30-38 D-J.
Szara Muza
Trochę a propos amarantu – popielatej melanżowej szarości Koko Muse towarzyszyć będą amarantowe dodatki. Ramiączka jednak, wbrew temu co widzicie na zdjęciu, mają być szare – a regulatory i haczyk spinający ramiączka amarantowe. To już drugi szarak w kolekcji (wraz z Mimi), jednak ciemniejszy i melanżowy. Melanże to mocny trend ostatnimi czasy – dość wspomnieć różowo-melanżowego Panache Sporta, który właśnie wchodzi do sklepów, albo szaro-melanżowe Deco Delight z marki Freya. A szarość to dobry kolor bieliźniany – neutralny, elegancki, a jednak nieco ciekawszy od zwykłej czerni.
Koko Muse to modelowany termicznie usztywniany model plunge o niskim mostku. Rozmiary: 28 E-GG, 30-38 D-H.
Jesienne niebo
Drugi biegun kolorystyczny – odcienie niebieskiego – przewijają się w wielu modelach, a w kilku grają rolę główną. Pierwszy z nich to Piper – nowy półgorset, koronkowy i o kroju miękkiej balkonetki. Longlajny, jak widać, trzymają się wciąż mocno. Ciekawa jestem, jak będzie się sprawdzał nabiustnie ten krój. Szafirowy kolor moim zdaniem piękny 🙂 Konstrukcja jest inna niż wszystko – dolna część miseczki składa się z 3 części połączonych pionowymi szwami, górna jest z nimi połączona szwem zbliżonym do poziomu.
Rozmiary Piper: 28 E-H, 30-38 D-J.
Reprezentantką turkusu będzie Morgan – nowy model o kształtowanych termicznie miseczkach, o koronkowej kołysce i tyle, wykończony u dołu kontrastową gumką w kolorze oczywiście amarantowym. Miseczki mają formę opartą na modelu Maddie. Miłą odmianą jest koronkowy tył, na tle gładkiej większości.
Rozmiary Morgan: 28-38 D-H.
Blake to już co prawda nie blue, ale mięta – dołączam ją jednak do chłodnej frakcji. To kolejna odsłona trendu pod tytułem pastele plus czarna (bądź inna kontrastowa) lamówka, który bardzo lubię. Blake znamy już z kolekcji wiosenno-letniej, gdzie występuje w kolorze malinowym z lamówkami w beżu i kokardką w panterkę. To równie udana wersja, choć przez brak wzoru na kokardce trochę mniej oryginalna. Plus za koronkowość całości 🙂 Konstrukcja jest oparta na docenianym od wielu sezonów modelu Marcie.
Rozmiary Blake: 28 F-H, 30-38 D-J.
Marcjanna Mandarynka
A skoro już mowa o Marcie – jesienna wersja tego modelu, chwalonego za dobrą konstrukcję przez wiele biustów, będzie pomarańczowa. To niezbyt jaskrawy, rozbielony odcień, który trudno mi było oddać na zdjęciach, w każdym razie nie jest to neon 🙂 Dodatkiem jest ciemnobrązowa kokardka z metaliczną nitką. Bardziej niż z mandarynką kojarzy mi się z… dynią:-)
Oprócz pomarańczu, Marcie występuje także w kolekcji bazowej w kolorze czarnym i cielistym. Rozmiary Marcie: 28 E-H, 30-38 D-J.
Czarna Kali
Ten model, oparty na innej niż Marcie, bezkołyskowej konstrukcji (podobny do bazowej Lucy), zwykle pokazywał się w jaskrawych barwach, a tym razem wystąpi w czerni. Jeśli więc są wśród Was miłośniczki tego modelu tęskniące za kolorem bazowym – Wasza tęsknota się spełni 🙂 Czarny jest tu klasycznie zestawiony z różem. nie wystąpi, bo podobno nie wejdzie do produkcji 🙁
Rozmiary Kali: 28 E-H, 30-38 D-J.
Detale
Marka wciąż konsekwentnie trzyma się charakterystycznych dla siebie detali, jak kontrastowe wykończenia brzegów, kolorowe regulatory, haczyki itp., stosuje też nadal napisy na kanalikach fiszbin od spodu biustonosza. Biżuterii brak, główna ozdoba to kokardki, często dwukolorowe, efektowne, duże, albo przeciwnie – maleńkie. Na szczęście nie ma ich już przy ramiączkach, bo to byłoby już zdecydowanie za dużo 🙂 Ogólnie dodatki dobierane są ze smakiem.
Jeśli chodzi o nadruki – w tej kolekcji nie ma ich wiele i mają dość klasyczny charakter (choć z twistem), tak jakby marka chciała uczynić ukłon w kierunku zmęczonych szaleństwami w rodzaju różowych flamingów na limonkowym tle 🙂 Trochę może szkoda, ale sama wiele razy narzekałam na nadmiar estetycznych wyskoków, więc pozytywnie oceniam tę odmianę. Haftów prawie nie ma, z wyjątkiem Kali i Marcie. Najbardziej oryginalny nadruk to zdecydowanie Breeze, ale ja osobiście wolę Dellę. Z modeli niedrukowanych, koronkowych – jestem fanką Skye i Blake 🙂
Baza
W bazie z grubsza po staremu, pojawi się jednak jedna nowość. Lexi to model oparty na konstrukcji Maddie, lecz różniący się materiałami. Prawdę mówiąc, bardziej podoba mi się tutaj odcień beżu, niż w Maddie, ładne są też te żakardowe paseczki. Niestety nie mam dla Was własnych fotek, posłużę się więc katalogowymi.
Ciekawe, czy Lexi zamierza z czasem wyprzeć Maddie? Zobaczymy. Rozmiary Lexi (takie jak Maddie): 28-38 D-H.
Poza tym w bazie mamy: Marcie beżową i czarną, Koko beżową i czarną (czyli Koko Muse w wersji bazowej), Koko w wersji bezramiączkowej także w beżu i czerni, miękką Lucy czarną i białą, usztywnianą Junę czarną, cielistą i w kolorze kości słoniowej. Nie ma tu żadnych zmian w porównaniu z poprzednim sezonem.
Rozmiary i kroje
Co do rozmiarówki – Cleo ostatecznie żegna miseczkę C. Nie ma jej ani w modelach sezonowych, ani w bazowych. Zaczynamy więc od D, rozmiary pod biustem zaś zaczynają się od 28 (60) a kończą na 38 (85). Dostępność miseczek w najmniejszym rozmiarze pod biustem bywa ograniczona – w części modeli zaczyna się od E, niekiedy dopiero od F. Co do górnej granicy miseczek – w modelach miękkich jest to J, w usztywnianych – H, z wyjątkiem Koko w wersji z odpinanymi ramiączkami – do G.
Jeśli chodzi o konstrukcje – wszystkie modele oparte są na znanych nam już i sprawdzonych konstrukcjach (Marcie, Maddie, Lucy…), z jednym wyjątkiem – szafirowy półgorset Piper, który reprezentuje całkiem nowy i niezwykły jak na tę markę krój miseczki.
Brak w kolekcji koszulek babydoll, ani Kali ani Marcie nie występują w tej wersji.
Galeria
Oto pełna galeria moich fotek – zachęcam do zajrzenia, bo jest ich dużo więcej niż w notce 🙂
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Katalog
To po prostu zdjęcia blondwłosej modelki na neutralnych tłach. Trochę nudno 😉 Ale zdjęcia dobrze oddają kolory modeli, może tylko Blake wyszła nieco za jaskrawo.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
A teraz ciekawa jestem Waszych wrażeń 🙂 Jak Wam się widzi ta kolekcja w porównaniu z wiosenno-letnią? Czy podoba Wam się jej bardziej stonowany charakter, czy też tęsknicie za flamingami i panterkami? Co najbardziej Was urzekło? Bo ja chyba najbardziej chciałabym zobaczyć swój biust w Blake i Delli. A Wy?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Dawno mnie tu nie bylo ale tesknota za nowosciami sciagnela mnie tu telepatycznie ;) No wiec, najbardziej podoba mi sie blake i piper .Ten pierwszy za kontrastowa lamowke i siateczkowany wzor a ten drugi, bo byc moze zakryje moje waleczki ktore mam pod kazdym obwodem, a ktore mnie denerwuja bo sa widoczne prawie pod kazda bluzka :(
Zdecydowanie lepsza kolekcja od wiosenno-letniej. Po kilku latach zaczęło mnie nużyć to wzornicze szaleństwo i od jakiegoś czasu wołałam o większy minimalizm. Panache chyba mnie usłyszało ;)
Blake i Piper (miękki longline!!!!!! - Freya będzie mieć mgiełkową Pandorę jako swoją kontrpropozycję - biorę obie) to moje musisztomiecie. Plus Della - pomysł z czarnym konturem spodobał mi się już w panterkowej wersji, ale do samej panterki nie mogę się przekonać :)
Zaciekawiła mnie też Lexi beżowa - piękne art-deco, na modelce wygląda cudownie subtelnie i elegancko.
Dla mnie zmiana na plus. Oby tak dalej. Nie tęsknię za flamingami - choć mam i uwielbiam tą wersję Lily :D
Najbardziej podoba mi się Della, bo uwielbiam motywy kwiatowe na czarnym tle. Mam kilka takich ciuszków a teraz dojdzie do tego stanik:P. I jeszcze Piper mnie urzekł, zarówno kolor, jak i zwiewność lekkiej mgiełki.
Oooooo!
Wreszcie miękki longline na mnie do J! - Piper!!!! :D
koniecznie do przetestowania :)
Całe szczęście, że tym razem podoba mi się jedynie Blake :) myślę, że skuszę się na taki turkus. Ktoś wie, czy wersja malinowa jest już w sklepach? Nie mogę znaleźć...
@Wioleta, malinka była zapowiadana na połowę marca - czyli już powinna być...
@felix-sanchez, no właśnie, ja też chwilami byłam zmęczona szaleństwem :-) Dajmy i amatorkom klasyki nacieszyć się konstrukcjami Cleo.
@Stanikosława, podzielam twoje upodobanie do kolorów na czarnym tle :)
Moim zdaniem najlepsza kolekcja Cleo jaką widziałam Magenta Skye bardzo mi się podoba albo Hettie, też śliczna choć klasyczne połączenie kolorów. Wiem tylko jedno, że na pewno kupię Piper. Cudny dłuższy stanik i w końcu z miękką miską. Szkoda, że nie w czerwieni, czerni ale i tak będzie mój. No i Morgan, też jest fajna. Kolekcja udana.
Wiadomo, które modele trafią do sprzedaży już w czerwcu?
@Beata, na przełom czerwca/lipca w kalendarzu mamy Hettie, Tildę, Mimi i Marcie oraz beżową Lexi z bazy.