Kto wygrał plebiscyt na Najpiękniejszy Biustonosz już wiemy – czas poznać laureatki towarzyszącego mu konkursu. Jak zwykle, prac było dużo, a poziom wysoki i na nagrody zasłużyło moim zdaniem dużo więcej prac, niż je otrzymało – ale to już tradycja w stanikomaniackich konkursach 🙂
Na konkurs przysłałyście ponad 50 prac – wypowiedzi na temat Jaka bielizna jest dla ciebie najpiękniejsza i dlaczego?
Pierwszą nagrodę, czyli bon o wartości 150 zł na zakupy w sklepie Intimo4You przyznałyśmy, wraz z naszą patronką, uczestniczce o nicku sensse – za intrygującą, poetycką wypowiedź o wewnętrznym pięknie i mocy kobiet, które pomaga nam odkryć właśnie piękna bielizna 🙂
Zdarzają się takie dni, kiedy wszystko idzie na opak. Włosy nie układają się, jak należy. Makijaż magicznym sposobem znika z twarzy. Ubrania – rano wydawałoby się, że idealnie dopasowane – zmieniają się w worki. Każde spojrzenie w lustro potęguje poczucie beznadziejności i nieatrakcyjności. Z kobiety – pewnej siebie i swojego ciała – łatwo stać się stłamszoną postacią z własnego koszmaru. Bombardowane wyimaginowanymi ideałami urody zapominamy, jak piękne jesteśmy naprawdę.
Głęboko w nas drzemie wielka pierwotna moc: kobiecość. To siła odziedziczona po matkach, babkach i praprzodkiniach. Kryje w sobie dumę ziemi, magię księżyca i żar wulkanu. Jest potęgą morza i subtelnością kwitnącej stokrotki. Prawdziwie piękna bielizna sprawia, że przypominam sobie o tym wszystkim.
Najbardziej lubię stonowaną elegancję. Moja kobiecość nie potrzebuje krzyczeć i kłuć jaskrawymi kolorami w oczy ani nie zaprzecza wiekowi zanurzając się w pastelowych barwach nastolatek. Rozkwita raczej powoli, ciesząc się wyrafinowaną koronką i czasem pikantnym, choć nienapastliwym detalem. Celebruję swoje ciało otaczające je tym, co piękne i delikatne.
Kiedy więc widzę rozmazany tusz i pomiętą bluzkę, przypominam sobie, co kryje się pod ubraniem. Myślę o dyskretnej godności mojego ciała. I powtarzam sobie za poetką:
Już czas zastygnąć w kształt niepowtarzalny
tym kształtem wabić
bezwstydnymi ramionami obiecywać rozkosz aż do dna niczego
dawać – oddawać
i być tym doskonałym pustym ciałem
kobietą
Drugą nagrodę, czyli bon o wartości 100 zł, otrzymują dwie uczestniczki.
Pierwsza z nich, heliamphora – za ciekawe w formie podkreślenie takich aspektów, jak dopasowanie i komfort, które sprawiają, że piękna bielizna daje nam wręcz zmysłową przyjemność, i za wyjątkowo trafne ostatnie zdanie: „Nie sztuka być pięknym na zdjęciu, na wieszaku, na manekinie. Ja będę piękny na Tobie i razem z Tobą” 🙂
Piękno jest w oku patrzącego. Też 🙂 Ale w przypadku bielizny jest zdecydowanie w ciele, które ją nosi. Piękny stanik to nie tylko przyciągające wzrok barwy, koronki, ozdoby, które podziwiamy na zdjęciach. Piękny stanik mówi do ciała: „Jestem dla ciebie. Jestem z delikatnej, przyjemnej w dotyku koronki, z miło chłodzącej satyny. Jestem z solidnych materiałów, nie zawiodę cię, będę nie tylko pięknie wyglądał, ale też podtrzymywał i zapewniał oparcie. Mam przemyślaną konstrukcję, nie będę ograniczał ruchów, nie zrobię krzywdy twojemu ciału. To ja się dopasuję do ciała, a nie ono do mnie, bo mam wiele rozmiarów, żebyś mogła dla siebie wybrać najlepszy. Będzie nam razem dobrze i będziemy razem pięknie wyglądać. Razem w sypialni, w domu, ale również w pracy czy wszędzie tam, gdzie mnie nie będzie widać, a gdzie dzięki mnie będziesz wyglądała świetnie w swoich ulubionych ubraniach. Nie sztuka być pięknym na zdjęciu, na wieszaku, na manekinie. Ja będę piękny na Tobie i razem z Tobą”.
Drugą nagrodzoną zostaje alicja j. – za konkretną wypowiedź z wyraźnym pierwiastkiem konsumencko-brafitterskim i zawartą w niej pochwałę różnorodności 🙂
„Najpiękniejsza bielizna to przede wszystkim ta pasująca! Co z tego, że będziemy miały na sobie najpiękniejszy komplet świata, jeśli za ciasny dół będzie się wbijał w pośladki czy też za luźny obwód stanika będzie powodował potrzebę poprawiania go co parę sekund… Takie “drobnostki” jedynie psują nastrój osobie noszącej (i potencjalnemu widzowi ;)). Jeśli bielizna pasuje idealnie – czujemy się świetnie. Jeśli zaś czujemy się świetnie, to wyglądamy świetnie! Komfort przede wszystkim.
…a jeśli do tego dodamy delikatne hafty, półprzezroczyste koronki, niebanalne wzornictwo…
Osobiście nie lubię dosłowności, odsłaniania ciała. Nigdy nie noszę odsłoniętego dekoltu, a mimo to jestem wręcz pasjonatką pięknej bielizny. Cudowny zestaw pod zwykłym ubraniem – to, co tak naprawdę nie jest widoczne dla każdego – potrafi zmienić samopoczucie o 180 stopni. A co rozumiem pod enigmatycznym pojęciem “cudowny zestaw”? Zależy od humoru 😉 Być może romantyczny design, bieliznę subtelną, a być może doprawioną szczyptą pikanterii. Czasem w prostej formie, czasem bardziej fikuśną. Czasem grzeczną, czasem odrobinę drapieżną. Zasłaniającą więcej, a może trochę sugestywną..? Delikatną, koronkową, pastelową. Odważną, krzykliwą, wyrazistą. Ale co najważniejsze – nieprzekombinowaną. Taką, która nie przesłania uroku nosicielki, a jest jedynie jej dopełnieniem. To jak kokarda na wymarzonym prezencie – robi wrażenie jako pierwsza, ale tak naprawdę najważniejsze jest to, co znajduje się pod nią.”
Gratulujemy!
Serdecznie gratulujemy wszystkim trzem laureatkom, a także wszystkim pozostałym uczestniczkom Konkursu Piękności. Zapraszamy Was do kontaktu mailowego ze sklepem Intimo4you (sklep@intimo4you.com) w celu uzgodnienia szczegółów odbioru nagród. Mam nadzieję, że dzięki nim Wasze kolekcje powiększą się o kolejne kusidełka – wiosna to znakomity czas na zakupy! 🙂 (podobnie jak zima, jesień i lato 😉
Powtórzę raz jeszcze – to, że wybrałyśmy te akurat prace nie świadczy o tym, że inne nie zasłużyły na nagrody… Ale z nagrodami w stanikomaniackich plebiscytach jest trochę jak z literackim Noblem: wielu na niego zasługuje, ale nagroda jest tylko jedna… A u nas – aż trzy! 🙂
Idealnie dopasowana…
W swoich wypowiedziach wskazywałyście na różne aspekty bra-piękna. Bardzo wiele z Was podkreślało warunek idealnego dopasowania, co potwierdza, że stanikomaniaczek nie da się zadowolić li tylko designerskim pomysłem, piękną koronką czy nadrukiem. Nawet najpiękniejsze cacko nie budzi naszego zachwytu, gdy rozmiar jest niewłaściwy albo konstrukcja wadliwa, lub gdy jest po prostu niewygodne. „Najpiękniejsza jest ta dobrze dopasowana i dobrze skonstruowana, bo nasze biusty wyglądają i czują się w niej najpiękniej, a przecież o to chodzi.” – napisała Małgorzata Sz. „ Dla mnie nawet nie tyle kolorowe nadruki, czy skomplikowane hafty tworzą na mnie to piękno i zwiększają pewność siebie, tylko właśnie idealne dopasowanie, a co za tym idzie absolutnie wszystkie biustonosze z mojej szuflady uważam za najpiękniejsze.” (tassarinian). „Ta, która współpracuje z moim trudnym biustem i sprawia że wygląda jeszcze piękniej ;)” (Marta K). „Najpiękniejsza bielizna to dla mnie bielizna wygodna i dobrze leżąca – ładnie kształtująca biust, mieszcząca go w całości w miseczce, niepowodująca dyskomfortu” (Kasia).
Idealne dopasowanie – to duży wybór rozmiarów i bezbłędne konstrukcje. W tym kontekście być może jasnym staje się, dlaczego spośród polskich firm wciąż najwyżej cenicie Ewę Michalak – ta bowiem konstrukcje ma rzeczywiście mistrzowskie, a rozmiarów chyba najwięcej w kraju…
Panterka w tęczę, odrobina koronki…
Zgodnie z oczekiwaniami, zwierzyłyście się obficie ze swoich staniko-gustów 🙂 A te są bardzo różnorodne. Są wśród Was zarówno miłośniczki stonowanej elegancji, jak i szaleństw kolorystyczno-wzorniczych. „Zaprojektowana ze smakiem, raczej oszczędnie” (sopellka). „Połączenie dobrej satyny w niejaskrawym kolorze z piękną koronką” (grrwrr). „Taka, która nie jest nudna pod względem estetycznym: kwiaty, hafty, dodatek materiałów takich jak jedwab czy satyna, żywe intensywne kolory” (k. radzka). „Zgłosiłam Cleo Mayę, ponieważ był to pierwszy kolorowy, ale tak KOLOROWY! stanik na jaki się zdecydowałam” (Asia O.). Niektóre z Was podkreślały, że bielizna nie powinna jednak przyćmiewać, ale podkreślać urodę właścicielki: „Kusidełko musi być jak “sidełko” w które wpadną… oczy. Najpiękniejsza bielizna to ta, która porusza zmysłami (najlepiej wszystkimi :]) – działa na wyobraźnię, nie jest zbyt skomplikowana wzorniczo – nie zatrzymuje na sobie, ale na tej, która ją nosi.”
Co do barw – wiele z Was kocha się w czerni i czerwieni, ale również granat ma swoje fanki 🙂 „Stawiam na klasyczną i elegancką czerń i odcień czerwieni.” (feline) „Całym sercem ciągnęło i ciągnie mnie jedynie do granatów i różu ” (mikakamika), „Najpiękniejsza bielizna to dla mnie przede wszystkim koronki, lekko prześwitujące tkaniny, subtelne falbanki i niebanalne detale. Lubię czerń, granat i niesamowicie seksowną czerwień.” (Magdalena W.).
Część z Was przyznaje się do fascynacji zwiewnymi, miękkimi miseczkami… na przykład w kroju half-cup: „Miękkie halfy 🙂 uwielbiam, kocham, pożądam!” (tfu.tfu). „Najpiękniejsza bielizna to ta przezroczysta, lekka jak mgiełka, bez dziwnych usztywnień, wzmocnień, push-up , która więcej odkrywa niż zakrywa, a jednocześnie świetnie kształtuje” (drmalwina). Ale są wśród Was i takie, które dopuszczają także usztywnienia: „Miseczki mogą być miękkie lub usztywniane, zależy od moich preferencji danego dnia” (anka666). „W zależności od pory roku i nastroju. W czasach chłodu “sztywniaki” – Yoko to dla mnie elegancja z pazurkiem, a w gorącej porze, kocham mgiełki.” (kenna).
Niektóre z Was podkreślały też aspekt jakościowy, co bardzo mnie ucieszyło. „Najpiękniejsza bielizna wykonana jest z najlepszej jakości materiałów, z dbałością o detale i wykończenie” (sopellka), „Najpiękniejszą bielizną są dla mnie eleganckie komplety wykonane z wysokiej jakości mięsistych materiałów” (grrwrr).
Ta, w której czuję się piękna…
W bardzo wielu pracach przewijał się motyw zgrania bielizny z nastrojem jej nosicielki. A nastrój przecież się zmienia. Nasze upodobania także nie są niezmienne, nasz styl – rzadko kiedy ustalony i na zawsze. Wiele z nas ma w swoich zasobach zupełnie różne biustonosze czy komplety. Najczęściej zresztą nie zachwycamy się nimi dla nich samych – lecz dopiero w kontekście, w zestawieniu z naszym ciałem albo sytuacją, w której się znajdujemy. Moje własne podejście jest podobne – to jest, jako maniaczka, potrafię owszem wzdychać na widok samej koronki czy ozdoby, ale moje upodobania trudno byłoby zdefiniować kilkoma zgrabnymi zdaniami.
Dlatego tak bliskie memu sercu były Wasze wypowiedzi w takim duchu: „Obok delikatnego dziewczęcego biustonosza w drobną łączkę leży zalotnik zadrukowany koronkowym wzorem. Biały bawełniany stanik w groszki sąsiaduje z czarnym satynowym. Kobietą jestem zmienną to pewnie i dlatego bielizna tak zróżnicowana.” (pannakotaa). „Ja nie lubię TYLKO czerni, nie lubię TYLKO koronek czy kwiatów. Jestem kobietą – moje ideały zmieniają się w zależności od pory roku, nastroju czy fazy księżyca. Nie potrafię wskazać najprzystojniejszego aktora albo najpiękniejszej piosenki. Pod ubraniem uwielbiam nosić zarówno czarne koronki jak i kolorowe wariacje. Niektóre kobiety na łazienkowej półce mają kolekcję kolorowych buteleczek perfum – każdy zapach na inną okazję, każdy wprawia je w inny nastrój.” (Kasia P.) – porównanie do perfum wydaje mi się wyjątkowo trafne.
Nasze upodobania zależą nie tylko od pory roku, ale też od pory dnia: „Rankiem dla mnie najpiekniejsza bielizna jest w szalone kolory i zabawne printy, wtedy mam uśmiech na twarzy. Wieczorem zachwycam sie seksowną koronką, błyszczacymi zawieszkami i ciemnymi kolorami.” (agrafcia). Bielizna odzwierciedla nasz stan umysłu: „Najpiękniejsza bielizna to nie zawsze seksowna koronka, czy kuszący wzór. Wszystko zależy od mojego nastroju, bo wierzę że to ja wyrażam się poprzez bieliznę, to nie bielizna wyraża mnie 😉” (Paulette). „Jak się okazuje – granat i róż to u mnie stan umysłu 😉 Te dwa kolory stanowią dla mnie dwie przeciwstawne siły: granat to spokój, wewnętrzna potęga i opanowanie, natomiast róż to słodycz, delikatność i spontaniczność. W granacie czuję się bardziej kobieca, a w różu bardziej dziewczęca.” (mikakamika). Bielizna to nasza mała tajemnica – coś, co wpływa na nasze samopoczucie w sposób najczęściej niewidoczny dla innych. Brzmi to bardzo zmysłowo 🙂
Muszę go mieć…
Trochę ze smutkiem pisałam w poprzedniej notce o stanikowej blazie, o zBRAzowaniu i spadku entuzjazmu… Ale w Waszych wypowiedziach znowu znalazłam te emocje, które tak lubię: „Cała zabawa w wyborze bielizny to właśnie ta spontaniczność, gdy widzę ten jedyny. Wtedy wiem, że muszę go mieć.” (agrafcia). Moje bra-serce może trudniej poruszyć niż kiedyś, ale wciąż jeszcze potrafi zabić mocniej na widok jakiegoś kusidełka. I Wam życze tego samego we właśnie rozpoczynającym się, kojenym świetnym bra-sezonie 🙂 A może zdradzicie mi, o czym marzycie tej wiosny? 🙂
Dziękujemy!
Na zakończenie – dziękujemy wszystkim uczestniczkom Konkursu Piękności za poświęcenie czasu na napisanie tylu ciekawych prac, w które włożyłyście swoje stanikomaniackie serca i udowodniłyście po raz kolejny, że Wasza bielizna stanowi istotny składnik Waszej codzienności. Nic więc dziwnego, że Wasze wymagania wobec niej są różnorodne, ale niezmiennie wysokie 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Jako perfumoholiczka potwierdzam, że dobieranie pięknej bielizny może wyglądać podobnie, jak w przypadku perfum, więc te teksty odbieram jako wyjątkowo trafne :) I też lubię mieć różności w komodzie (perfumeryjnej i szufladzie z bielizną), choćby po to, żeby zrekompensować sobie lata noszenia wyłącznie czarnych i beżowych staników. Z dużą przyjemnością mi się to czytało, dziękuj :)
@Shiehallion, bardzo miło mi się zrobiło, to moja wypowiedź była ;) dziękuję :)