Jak często przy takich okazjach powtarzam 😉 wiosenno-letnie kolekcje zwykle mnie nie porywają, w odróżnieniu od jesienno-zimowych, z reguły bardziej wyrazistych i barwniejszych. Także tym razem nie wyszłam z pokazu bielizny Panache oślepiona kolorami ani olśniona wzorami. Oprócz uroku seksownie poruszających się modelek, olśniły mnie głównie większe niż dotychczas zakresy rozmiarów miseczek w niektórych modelach.
Był jednak jeden wyjątek: kolekcja Masquerade, która zachwyciła mnie także bardzo dopracowaną, dość konsekwentną stylistyką, wg producenta inspirowaną Wenecją oraz epoką Renesansu. Choć muszę przyznać, że długo wyczekiwane rozszerzenie zakresu rozmiarów do miseczki H w tej marce urzekło mnie nie mniej 🙂
Trzy Wenecjanki w miseczkach H
Na wiosnę Masquerade zaproponuje nam sześć nowych modeli biustonoszy, plus znaną nam już z poprzednich sezonów kolekcję ślubno-wieczorową Tiffany. Trzy z nowych Maskaradek sięgną miseczek H, i tu muszę pochwalić producenta za dobry wybór: swoją GG- bądź H-maskaradkę znajdą zarówno miłośniczki żywych kolorów, jak i preferujące stonowaną klasykę. Oczywiście szkoda, że poszerzenie nie objęło wszystkich modeli, ale mam nadzieję, że i tego się kiedyś doczekamy.
Rhea to połączenie kremu z przydymionym różem w postaci miękkiej, naprawdę pięknej koronki. Krój to half-cup z wyraźnymi pionowymi szwami, wyglądający na podobny do znanej nam już Georgiany. Zygzakowate szwy kojarzą się ze stylem retro i ręczną robotą.
Turkusowa Lula-Mae pokryta brązową siatką z białym haftem przypomina zeszłosezonowy model Minuet – ten sam krój plunge i pokryte satyną miseczki. O ile za Minuetem nigdy szczególnie nie przepadałam, o tyle Lula-Mae nęci mnie niesamowicie, budząc skojarzenia z barokowymi sukniami oraz Orientem. To jedyny model plunge wśród panien do H.
Anise też trudno mi się oprzeć – wygląda na uszytą podobnie do mojej ulubionej Mai (pojedynczy pionowy szew), do tego ten jaskrawy koral, „postrzępiony” brzeg koronki i tak rzadko, nie wiedzieć czemu, spotykany detal typu „dziurka od klucza” na mostku.
Dwie G-wiazdy retro
Oprócz wyżej wspomnianych Rhei i Lula-Mae, do bieliźniano-odzieżowej przeszłości najmocniej nawiązują różowo-czarny plunge Haydee oraz biało-czerwona half-cupowa Florence (do miseczki G).
Pierwszą wyróżnia kilka niespotykanych dotąd w tej marce szczegółów. Ramiączka Haydee są bardzo szerokie, pokryte taką samą czarną siateczką, jak górna część miseczek i część mostkowa. Czyżby producent usłyszał narzekania na niewygodne ramiączka w niektórych Maskaradkach?
Z tyłem stanika ramiączka te łączą się za pośrednictwem podwójnej tasiemki tworzącej „widelec”, formy widywanej zazwyczaj głównie z przodu, trochę kojarzącej się z męskimi szelkami. Kto wie, może inspiracją było jakieś konkretne rozwiązanie z dawnych krojów biustonoszy?
Zwracam uwagę na detal na mostku – ciemny wisiorek podobny do kamei.
Kontrastowy ciemnoczerwony haft nałożony na białe miseczki w half-cupie Florence kojarzy mi się znowu z ulubioną marką Fauve. Bardzo mi się podoba ten kierunek 🙂 Na mostku Florence błyszczy metalowo-szklana ozdoba – gdyby zrobić ją nieco bardziej luksusową, a dość rozciągliwą siateczkę tyłu zastąpić nieco mocniejszą, stałabym się zaprzysiężoną fanką tego modelu.
Urok marszczenia
Pamiętam, jak kiedyś zachwycałam się pewnym elementem biustonoszowego dizajnu: marszczeniami materiału pokrywającego miseczki. Z tajemnych przyczyn efektu tego jakoś nie spotykało się w biustonoszach D+, z wyjątkiem niektórych strojów kąpielowych. Sięgnęła po niego marka Masquerade w modelu Peppino.
W tym plunge’u, podobnie jak w Haydee, również zastosowano bardzo szerokie ramiączka, nietypowe dla tej marki. Co ciekawe, szerokie ramiączka dotyczą modeli do miseczki G, nie H – czyżby świadoma chęć zerwania ze stereotypem? Być może jednak chodziło o zwiększenie komfortu noszenia – w modelach typu plunge ramiona są bardziej obciążone. Peppino to jedyna w kolekcji Maskaradka z nadrukiem – w pozostałych mamy gładkie materiały oraz siatki, hafty i koronki.
Tiffany w czerni
Być może pamiętacie, jak opisując tegoroczną kolekcję jesienno-zimową narzekałam na brak czarnych wersji Tiffany strapless i gorsetu? Przyszła wiosna przyniesie nam obie brunetki. Oprócz gorsetów (basque) i staników bandeau bez ramiączek będą również plunge w obu kolorach. Wszystkie Tiffany dochodzą do miseczki G.
Rosną miseczki, maleją obwody
Oprócz wspomnianej wyżej dobrej wiadomości dla nosicielek GG i H mam również coś dla szczupłych stanikomaniaczek, dobrze czujących się tylko w obwodzie 60: wszystkie modele Masquerade będą dostępne od obwodu 60. Niestety niektóre tyły budzą wątpliwości, wydają się bowiem bardzo rozciągliwe. Wracając zaś do miseczek – jestem ogromnie ciekawa, jak też sprawdzą się nowe rozmiary: GG i H. Czy będą równie dobrze skonstruowane, jak half-cupy Curvy Kate?
Na wybiegu
Podobnie jak poprzedni, także i ten pokaz został przez firmę So Chic! zorganizowany bardzo dynamicznie. Dziewczyny tańczyły i seksownie się poruszały w takt żywej muzyki. Nie ustrzeżono się jednak od błędów w dopasowaniu biustonoszy. Słyszałam, że bardzo trudno w naszym kraju znaleźć zawodowe modelki, na które pasowałby rozmiar 70E używany na pokazach Panache, stąd niektóre niezbyt atrakcyjne wizualnie kompromisy… Pozostaje więc przymknąć oko na za luźne obwody i cieszyć się widokiem bielizny. Zapraszam na krótki filmik, który udało mi się nakręcić amatorską kamerą (nie wiedziałam, że to takie trudne! 🙂
…i w katalogu:
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Na zakończenie dziękuję organizatorom za zaproszenie na pokaz. Pozdrawiam też wszystkie spotkane osoby, wśród których znalazły się charyzmatyczne blogerki 😉 oraz inne przedstawicielki i przedstawiciele bra-biznesu. W kolejnych notkach postaram się przybliżyć Wam kolekcje pozostałych marek Panache.
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Oj tak zdecydowanie kolekcja kojarzy mi się z Wenecją! Detale piękne, zawsze byłam fanką ozdób na mostku, szczególnie "dyndadełek", teraz oszalałam na punkcie kamei i oraz "szelek". Coś czuję, że sporo nowych masqueradek zawita w szufladzie! Relacja jak zwykle bardzo udana a opisy staników zachęcają do przyjrzenia się bliżej tym stanikom!
Czy ktos moze wie czy tiffany plunge w kolorze czarny bedzie szeroko dostepny wiosna przyszego roku z obwodem 60?
A mnie, poza Florence, nowe maskaradki nie zachwyciły. Czyżby zaawansowana stanikomania mnie opuszczała ;)
Jestem rozczarowana... Po raz pierwszy nie podoba mi się _żadna_ maskaradka z kolekcji. Od biedy uszłaby Rhea, ale gruby haft u góry misek budzi bardzo niemiłe skojarzenia z Georgianą (mam nadzieję, że będzie miała lepszy obwód :-P) - będzie robił kalafiora pod bluzką. Poza tym pikowane ramiączko nadaje się tylko do schowania, ramiączka starszych modeli mogły zawsze swobodnie wystawać, bo były estetyczne. Reszta albo w nieprzypadających mi do gustu landrynkowych kolorach, albo z krojem, który może dziobować (Haydee).
Jest to chyba kolekcja dla zaawansowanych stanikomaniaczek, bo statystyczna klientka polskiego sklepu z bielizną tego nie kupi... Jeśli zaś chodzi o przeładowane, barokowe wzornictwo, to bardziej do mnie przemawia pod tym względem Aragon - mimo natłoku zdobień nie sprawiał wrażenia bazaru.
Haydee najbardziej mi się podoba. No i ma krój który zazwyczaj mi pasuje.
no nie podoba mi się, juz Rhea najbardziej, niestety, pozostałe trochę kojarzą mi się z bazarem, może faktycznie balem maskowym w Wenecji - przepych i przesada, jeśli z barokiem to przeładowanym. Na pewno od razu bym odpruwała te kamee...
Żaden wzór mnie nie zachwycił, Rhea i Anise są do zaakceptowania i na pewno się na któryś w tych modeli skuszę, żeby sprawdzić czy zmieszczę się w H i jak na mnie będą leżeć te słynne masquerde, a więc mnie najbardziej cieszy poszerzenie rozmiarówki, kolorki i wzorki w tym przypadku są dla mnie sprawą drugorzędną.
Jestem fanką tej kolekcji :) Urzekła mnie Rhea, która kojarzy mi się z lodami truskawkowymi w polewie z białej czekolady ;) Najbardziej jednak podoba mi się Florence, ten stanik musi być mój :)
Mnie się podoba Lula Mae (choruję na niebieski stanik). Chyba słowami kluczami dla mnie tu też były: Wenecja, barok:), coś zatęskniło mi się za ozdobnymi stanikami, nie tylko praktycznymi:)). Już się zastanawiam, czy koronka się odznacza pod bluzką:). Haydee też fajna, taka stylizowana na retro, kamea jest super pomysłem:). Tylko kamei nie będzie widać spod bluzki a ramiączka tak... hm.
Haydee musze miec!!!! cudo. reszta kiepska, poza tym mam wrazenie, ze ten pokaz zrobiony tak byle jak, jakby dziewczyny te staniki zakladaly w ciagu 2 sekund, gacie, na wybieg i do domu bo zupa na gazie.