Podobno biała bielizna jest w trendzie, mnie jednak niełatwo przekonać do „białasów”, jak pewnie wiele osób stanikomaniackich z mojego pokolenia. Jesteśmy skażone czasami, w których biel i beż były domyślnymi kolorami wszystkiego, co bieliźniane. Z drugiej strony wiem, że czysta biel bywa dla niektórych urzekająca, zwłaszcza latem i w sezonie ślubnym ? Ślub zaś to nie tylko pancerne bezramiączkowce i tejpowanie biustu do megadekoltów. Można mieć strój niewymagający dekoltowej ekwilibrystyki i woleć odziać się pod spód w zwiewne tiule.
Oliwia marki Subtille oczywiście nie musi być „ślubniakiem”, nadaje się do jasnych ubrań wszelkiego autoramentu, a przedstawiam Wam ją, bo jest mega leciutka oraz dlatego, że lubię jakość marki Subtille. Ta ostatnio jakby przycichła z nowościami, ale znowu wraca do gry i mam cichą nadzieję, że przyjdzie jeszcze do mnie z jakimś kolorem. Na razie jednak – czysta lilijna białość ?
[Rozmiary biustonosza 65 F-J, 70 E-L, 75 D-L, 80 C-L, 85 C-K, 90 C-J, 95 C-I; rozmiary fig: S-3XL; cena biustonosza: od 209 zł, cena fig: od 109 zł; recenzja w ramach współpracy reklamowej z firmą Subtille]
Trochę znamy ten pomysł – już kilka polskich marek sprawdziło, że tiul plus lamówki plus kawałek koronki plus paseczki równa się sukces. Czym na tym tle wyróżnia się Oliwia? Daleko posuniętą lekkością i niewidocznością – dolna część miseczek jest dwuwarstwowa, ale mimo to zadziwiająco przejrzysta. Beżowy tiul jest mega cienki (choć mocny) i zlewa się z ciałem idealnie. Biały tiul z wierzchu także jest na tyle delikatny, że na jasnej skórze materiał miseczki staje się prawie niewidoczny. Szwy na miseczkach są obszyte lamówką z satynowym połyskiem, koronka jest z gatunku mięciutkich, z wyglądu – słodkociasteczkowa, milusia, żadnych rzęsek ani innych pazurków. Taka trochę swojska. Oprócz „otulaczy” na górze miseczek jest obecna także na kołysce wokół miseczek.
Paseczki są ciekawe – to nie są typowe „paski w dekolcie”, lecz w gruncie rzeczy ozdoba samych miseczek, bo to do nich są doszyte i nie wspinają się do góry. Z żadnego dekoltu raczej nie wychyną. Mają sympatyczne złote elementy i w dotyku są dobrej jakości (a różnie z tym bywa).
Może trochę szkoda, że złote metale nie występują też z tyłu, gdzie wszystko jest białe i gładkie.
Oliwia na tle innych modeli Subtille, np. Eir, jest skromniejsza, bo mniej koronkowa, ale trzyma jakość tej marki – staranne szycie, mięciutkie materiały, przyjazne dla skóry obszywki gęsto i starannie doszyte, niekłujące zapięcie. I miękka metka z materiału! Mała rzecz, a mnie osobiście – cieszy ogromnie. Bądź dalej subtelną, Subtille!
Wybieranie rozmiaru ostatnio dostarcza mi nieco stresu, bo zwiększyły mi się wymiary. Musiałam podjąć decyzję – do przymiarki dostałam także 90G i 90H i przez chwilę kusił mnie większy obwód, jednak ponieważ po chwili noszenia czułam potrzebę przepięcia się ciaśniej, więc stwierdziłam, że to jednak bez sensu. W większym miseczkowo 90H było dobrze mojej większej piersi, mniejsza miała za dużo luzu. Stanęło w końcu na „starym” 85H i mimo że jest ono dla mnie ciaśniejsze niż kiedyś, to moim zdaniem nie odbiega od przeciętnej w tej marce. A następnym razem spróbuję jeszcze 85I.
Jak w każdym Subtillaku, bardzo ładnie podniesione, zebrane i okrągłe kulki. Nie mam zastrzeżeń. Paseczki trzeba sobie oczywiście wyregulować tak, żeby nie ciągnęły szwu na miseczce ani nie wpijały się w pierś. W miejscu doszycia paseczka pojawia się lekkie zaburzenie linii lamówki, ale przy odpowiednim wyregulowaniu się minimalizuje.
Konstrukcji Oliwii nie mogę niczego zarzucić – trzyczęściowy klasyk, podobny do Eir. Jedyne, z czym mój osobisty biust ma trochę problem, to wąskofiszbinowość, choć w żadnym razie nie ekstremalna. Powoduje to dylemat pt. czy wziąć większą miskę i mieć lepiej dopasowane szerokością fiszbiny, czy wziąć mniejszą i nie mieć powiewającej miseczki na mniejszej piersi. Ale, jak już wspomniałam – nie jest to ekstremalna wąskość, istnieją węższe fiszbiny na rynku.
Jeśli chodzi o podtrzymanie – jest w normie, ale jak na Subtille mogłoby być lepiej w dziedzinie materiałów. Ramiączka są bardziej elastyczne niż w Eir, gdzie były wzmocnione, powernet z tyłu też jest OK, ale jednak dosyć cienki. Z jednej strony ta leciutkość ma nieco uroku, ale jestem rozpieszczona solidnością starszych klasycznych modeli tej marki (Eir szczególnie polecam) oraz mam coraz bardziej wymagające wymiary 😉
Oliwia wygodniczkiem jest. Żadnego piłowania, kłucia ani gniecenia, miękkie tunele i misiowate w dotyku obszywki nie drażnią nawet gdy „gumeczka się zawija, pani Kasiu” 🙂 Dla koneserów dobrze przyszytej podwójnym drobnym szwem gumeczki – zbliżenia od spodu:
Nie ma też fiszbin bocznych, wiecznego źródła moich irytacji. Zapięcie nie kłuje z żadnej strony! Można? Można.
Majteczki do Oliwii zwane są brazylianami ze względu na krój odsłaniający nieco pośladki, ale mają ciut podwyższony stan. Całe są lekko półprzejrzyste, co jest miłe, choć najbardziej przejrzyste okienko patrzy prosto na łono i być może nie każdej osobie z FUPA’ą tudzież lubiącej większe zakrycie w tym miejscu będzie ten koncept odpowiadał. Dla mnie to w sumie bez znaczenia. Ciekawym pomysłem są paseczki. Te metalowe regulatory są tu wyłącznie dla ozdoby i niczego nie regulują, trochę szkoda, bo w niektórych pozycjach paseczki mi odstają, może są przydługie, a może po prostu nie ma na to sposobu w miejscu, gdzie ciało bywa tu wypukłe, a tam wklęsłe.
W tym komplecie po raz kolejny widać, że Subtille dba o ciekawe majtki. Są miękkie, wygodne i nie gryzą gumkami, może wolałabym szersze w kroku, ale ludzie wszak są różni. Cieszy mnie, że mam w zapasie jeszcze jeden rozmiar – 3XL, choć oczywiście poprę każdy wzrost tego zakresu.
Komplet uważam za całkiem zgrany i letnio lekki.
Przewiń i zobacz wszystkie fotki szczegółowe oraz nabiustne.
Cieszę się z powrotu Subtille na mój biust 🙂 To kolejna polska marka, za którą nie stoi wielka firma, stoi natomiast ponadprzeciętna jakość, dobre konstrukcje i niezły zakres rozmiarów do miseczki europejskiej L (nie rekordowy, ale przyzwoity, zwłaszcza na tle świata, w którym moje 85H nie zawsze się mieści). Słyszę od strony marki obietnice większego nacisku na widoczność w internetach – może w końcu ruszy strona internetowa Subtille, może ożywią się sociale (FB, IG)? Trzymam kciuki, bo czas najwyższy.
Tymczasem – po Subtillaki zapraszam do salonów stacjonarnych z tej listy, kilka klasycznych modeli można tez kupić online w sklepie BraStories, daje się je też znaleźć w innych sklepach online, ale ciągle daleko do pełnego wyboru i dobrej dostępności tą drogą.
Wszystkie moje recenzje staników Subtille zobaczycie tutaj.
A Wy macie jakieś „białasy” w swoich szafach, czy też raczej stronicie od bieli – a może wolicie ecru? Czy uważacie, że biel to tylko ślubny kolor?
Miałyście już coś marki Subtille na biustach? 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Jeszcze nie znalazłam swojego idealnego białego stanika,a szukam już ze 2 lata? za bardzo wymagająca chyba jestem? Jedyna biel u mnie to z Avy Winter( chyba) 1761 i 1369 - tego już nie mam,bo to pierwszy z moich dobrze dobranych tylko rozmiar już nie mój? Z Subtile polowałam na Demeter,ale nie znalazłam rozmiaru?
Moim ulubionym białasem na razie pozostaje Novika Starling white :-) W ogóle trochę się otwieram na biel. Oglądam właśnie kolejnego nowego Subtilaka w kolorze tzw. mlecznym, no i na razie jestem bardzo na tak. Pewnie go pokażę gdzieś/się w nim :-) Ponieważ firma się trochę ożywiła medialnie (na razie na pewno poprzez kontakt ze mną ?), to mam nadzieję, że te nowości trafią do sklepu online.