Bywa, że jakiś wzór nas zafascynuje, gdy jest dopiero zapowiadany, a kiedy w końcu trafia do produkcji i pojawia się na sklepowych wieszakach, już nie ekscytuje tak bardzo. Lamia firmy Unikat to jeden z tych, do których namiętność pozostaje trwała 🙂 Tak przynajmniej jest w moim przypadku i wydaje mi się, że wiele z Was te emocje podziela. Myślę, że gdyby powstało zestawienie najlepszych wzorów roku 2019 według Stanikomanii, to ten ma praktycznie w kieszeni pierwsze miejsce w kategorii Spektakularny Deseń, byłby też poważnym kandydatem na Najlepszy Druk Ever (przynajmniej w kategorii: produkcja krajowa) 🙂
Od razu rozwieję wątpliwości: nie, to nie jest bikini – to bielizna, choć komplet Lamia na pewno dałby sobie doskonale radę także w przypadku spontanicznego zrzucania sukienek w jakiejś wakacyjnej sytuacji.
Co tu dużo mówić… przed wami musthave sezonu, obiekt marzeń i snów wielu Stanikomaniaczek: Lamia, kryptonim „Kapustka”! 😉
[Rozmiary biustonosza: 75-95 B-G; Rozmiary fig wysokich: S-XXL; ceny: biustonosz: 96 zł; figi wysokie: 51 zł – kod rabatowy na końcu recenzji; komplet otrzymałam od producenta]
Tak, kapusta ozdobna jest tym, co zdobi Lamię 🙂 Mniejsza jednak o gatunek. Naprawdę szanuję osobę, która zdecydowała się na zaprojektowanie biustonosza i majtek z materiału w fotorealistyczny nadruk przedstawiający fosforyzujące zielono-fioletowe liście. W sensie, oczywiście ja sama na widok tego druku nie wahałabym się ani chwili, bo uważam, że bielizna ma prawo do dokładnie takiego samego, niczym nieograniczonego repertuaru wzorów, co odzież. Ale patrząc na większość bieliźnianej produkcji, Lamia jest ewenementem i jej powstanie jest zdecydowanie przełamaniem schematu. Przypomnijmy sobie te wszystkie piżamkowate rzuciki na bladych tłach, których wciąż pełne są katalogi, a potem spójrzmy na Lamię. To jest po prostu inny świat.
Kończąc peany nadrukowe – warto też zwrócić uwagę na dopasowane kolorystycznie niebieskofioletowe ramiączka i resztę dodatków. Fajna jest też „wielopiętrowa” kokardka na mostku i ozdobna taśma na krawędziach, choć i bez niej stanik dałby sobie świetnie radę. I nic nie zakłóca liściastego szaleństwa – drukowana dzianina pokrywa cały biustonosz!
Elementy takie, jak zapięcie, ramiączka, gumki, regulatory są solidnej jakości i wyglądają na trwałe. Ramiączka są tej samej szerokości, co w modelu Keila, więc raczej szerokie, ale optycznie lżejsze z powodu ozdobnego brzegu i lekkiego połysku. Moim zdaniem pasują do całości.
Lamia to mój drugi nabytek z firmy Unikat. W czarnej Keili czułam mocniejsze trzymanie obwodem, ale tutaj powermesh wzmacniający boki od spodu jest cieńszy i mniej ścisły, dlatego wybrałam rozmiar 80, nie 85. Standardowe przeliczenie miseczek na 80G (z 85F, które pasowało mi w modelu Keila) okazało się strzałem w dziesiątkę. Dobierając rozmiar, bierzcie koniecznie pod uwagę fakt, że firma Unikat produkuje naprawdę duże miseczki. Może pasować Wam mniejszy rozmiar, niż w innych polskich markach.
Lamia świetnie podnosi biust, natomiast zbiera średnio. Daje przyjemny dla oka, zaokrąglony kształt i nie eksponuje szczególnie piersi, ale też nie zakrywa ich po szyję. Można z niej nawet „wycisnąć” trochę efektownego dekoltu, jak na fotkach niżej, co nawet nieco mnie zaskoczyło 🙂
Lamia jest solidnie trzymającym biust modelem o w całości usztywnianych, raczej zabudowanych miseczkach. Czuję się w niej bezpiecznie, biust nie faluje. Fiszbiny nie są nadmiernie wąskie, ani też specjalnie szerokie. Myślę, że podobnie jak Keila, jest to dobry „ogarniacz” biustów i figur plus size, choć może nie pasować drobnym sylwetkom (zakres rozmiarów jednak uwzględnia raczej większe wymiary) oraz tym z bardzo wysoko osadzonym biustem ze względu na wysokie po bokach miseczki.
Kolejny wygodniczek by Unikat – mimo pokaźnych usztywnień bocznych nic mnie nie gniecie ani nie uwiera. Szerokie ramiączka i zabudowanie stanika daje komfortowe rozłożenie obciążeń. Nie mam na co narzekać.
Figi mają dwie podstawowe zalety: są wysokie (nie ekstremalnie, ale dla mnie wystarczająco) oraz całe składają się z drukowanej dzianiny. Lubię koronkowe lub tiulowe, przejrzyste majtki. Ale tutaj żal byłoby mi każdego centymetra kwadratowego zużytego na inny materiał 🙂
A oto cały komplet na człowieku, czyli kobieta w kapuście 😀
Czy Lamię dałoby się ciekawie pokazać w zestawie w stylu underwear as outerwear? Myślę, że np. przejrzysty top pozostawiałby niedosyt – ten wzór nie powinien być niczym przykrywany, bo po prostu straci swój urok. Moim zdaniem Lamia to raczej propozycja z gatunku: wszystko albo nic. Może mógłby wyglądać spod nonszalancko rozpiętej białej koszuli gdzieś na jakimś festiwalu. Pozostawiam pole dla Waszej wyobraźni i pomysłów, jak tu pochwalić się Lamią 🙂
To wyjątkowo fotogeniczny komplet i bardzo trudno było mi przestać robić mu zdjęcia. Zobaczcie je wszystkie! 🙂
Jeśli podoba się Wam takie niestereotypowe podejście do bieliźnianego wzornictwa, to mam do Was prośbę: dajcie temu wyraz! 🙂 Komentarzami, decyzjami zakupowymi. Z tego co wiem, często trudno przekonać hurtownie czy salony do wzorów, które nie są „bezpieczne”, uniwersalne, spokojne, pod każde ubranie z białą biurową bluzką włącznie. A o Lamii wiele można powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest stonowana 🙂
Z tego co wiem, model Lamia jest tak naprawdę jeszcze w trakcie produkcji i możemy w szczególności spodziewać się większych zakresów rozmiarów. Oprócz modelu full cup, powstał także półusztywniany oraz dopasowane do niego majtki bokserki z koronką. Semisofta można w tej chwili kupić do miseczki E i dlatego nie miałam okazji nawet go przymierzyć, ale otrzymałam informację, że docelowy zakres rozmiarów to 70 C-H, 75 B-H, 80 B-H, 85 B-H, 90 B-G, 95 B-F, 100 B-E i produkcja powinna się zakończyć na początku września. Miłośniczki półusztywnianych miseczek – wypatrujcie! 🙂
Oprócz tego mamy dla Was jeszcze jedną gratkę!
TRZY KOMPLETY BIELIZNY UNIKAT wybrane przez Was, czekają na trzy zwyciężczynie naszego mini konkursu.
Zadanie konkursowe brzmi: Dokończ zdanie: „Prawdziwie UNIKATOWA bielizna to dla mnie…”.
Konkurs będzie trwał do 15.09, a wyniki zostaną ogłoszone 18.09. Autorki trzech najciekawszych wypowiedzi otrzymają wybrany przez siebie komplet. Wypowiedzi prosimy umieszczać w komentarzach do tej recenzji lub nadsyłać na adres stanikomania@gmail.com. Wyniki będą ogłoszone w taki sposób, że nagrodzone wypowiedzi zostaną opublikowane pod tą notką, a nagrodzonym osobom podamy e-mail kontaktowy dla uzgodnienia odbioru nagród.
Niezależnie od tego, czy gracie w konkursie, czy nie – mam do was jeszcze jedno pytanie 🙂 Co myślicie o „mocnych” nadrukach na bieliźnie? Czy też uważacie, że stanik i majtki można ozdobić każdym deseniem, podobnie jak bluzkę, sukienkę czy marynarkę? A może macie jakiś ulubiony bieliźniany wzorniczy klimat?
Trzy (wybrane przez laureatki) komplety bielizny Unikat trafią do następujących osób:
Marta, autorka następującej kipiącej ciałopozytywnością wypowiedzi:
Prawdziwie UNIKATOWA bielizna to dla mnie taka bielizna, w której ja sama czuję się unikatowa, wyjątkowa i po prostu nadzwyczajnie. Ciałopozytywność to fantastyczna idea, ale dla kogoś kto od dziecka słyszał wiecznie, że jest zawsze „za bardzo…” albo ciągle „za mało…”, „nie dość…” jest codzienną trudną walką. W tej walce niezwykle pomaga mi bielizna. To może brzmieć ckliwie, pompatycznie lub przesadnie, ale dzień za dniem odnajduję dzięki niej swoją kobiecość. Którą odkrywam i której nadal się uczę. Którą zaczynam się cieszyć! W dni, kiedy podobam się sobie jakoś mniej, seksowna bielizna pozwala mi wejść na wyższe obroty – uwalnia pokłady takiej kobiecej siły: pupa w górę, cyc do przodu! Wtedy inaczej się czuję, inaczej się poruszam i zyskuję pewność siebie. Jak za oknem szaro i smutno, to pod grubym swetrem ląduje coś maksymalnie kolorowego albo zawadiacki print. Od rana, kiedy wbijam się w bieliznę, żywe kolory pobudzają i poprawiają humor. A czasem potrzeba czegoś najzwyklejszego, zwyczajnie wygodnego, żeby poczuć się otulonym i zaopiekowanym przez solidną konstrukcję. Zresztą solidność konstrukcji, dobre materiały i dopasowanie to każdorazowe poczucie pewności, że wszystko jest na swoim miejscu i nie ma się czego bać. I w podtrzymaniu biustu i w życiu 😉
A najbardziej w tym wszystkim lubię to, że bielizna jest czymś mimo wszystko intymnym, bardzo moim i czymś co jest tylko dla mnie. A więc też unikatowe. A tego, że trzeba czasem przy całej empatii i oddawaniu serca innym, pomyśleć o sobie i robić coś tylko dla siebie samej, też się jeszcze uczę. I o ile lubię, kiedy od czasu do czasu gdzieś wystaje kawałek uwodzicielskiej koronki… albo zadziornego paseczka na dekolcie… albo prześwituje absolutnie frywolny kolor lub wzór… to najbardziej cieszy mnie jednak to, kiedy pod warstwą ubrań jest coś, o co nikt nie podejrzewa tej szarej myszy w popielatej garsonce (cycki w kapuście, a co!) albo dresowej bluzie z kapturem (buduarowe koroneczki, bo tak!). I to jest dla mnie absolutnie unikatowe uczucie – mam swoją siłę i znam jej źródło. I to jest tylko moje. Są takie unikaty, które warto pielęgnować dla siebie, nie wszystkim muszę dzielić się ze światem!
Czyjaś Skromna Osoba 😉 która tak napisała o autonomicznym wyrażaniu siebie poprzez bieliznę:
Prawdziwie UNIKATOWA bielizna to dla mnie… właśnie taka, która jest stworzona DLA MNIE. Nie dla ochrony strażników moralności przed zawałem, bo Mujborze Sutek Prześwituje. Nie dla jakiegoś faceta, żeby uznał mnie za wystarczająco atrakcyjną, by wspomnianą bieliznę, reklamowaną przez powyginane sugestywnie modelki, ze mnie zdjąć. DLA MNIE. Ubrania są dla mnie narzędziem do wyrażania siebie i zabawy, czemu więc nie traktować tak samo bielizny? Chciałabym usiąść czasem i popodziwiać niebanalne wzornictwo i jakość wykonania. Mieć to „kurcze, fajnie dziś wyglądam” uczucie jeszcze zanim się ubiorę do końca. Czuć, że moje ciało jest zaopiekowane i otulone, a nie boleśnie upchane. Tego oczekuję od bielizny, która jest prawdziwie UNIKATOWA.
Aleksandra, autorka takiego oto przemówienia świadomej konsumentki:
Prawdziwie UNIKATOWA bielizna to dla mnie bielizna, która ma intensywne kolory, szeroki zakres rozmiarowy i stosunkowo niską cenę. Przede wszystkim liczy się oryginalne wzornictwo, koronki i ciekawe ozdoby na mostku. Cenię sobie przede wszystkim szerokie ramiączka i modele w których od pewnego rozmiaru nie znikają kieszonki na wkładki push-up.Lubię kroje, które są „tolerancyjne dla asymetrii”, jakie są w soft balconette u Ewy Bień, lub elastyczne miseczki które odkryłam u Samanthy. Asymetria jest u mnie dość spora, więc modele które jej dodatkowo nie podkreślają zyskują w przymierzalni. Lubię odważne wzornictwo, ale z drugiej strony nie lubię kiedy element bielizny wystaje spod koszulki, nie jestem fanką pasków, które źle na mnie leżą – zawijają się, drapią, uciskają, albo mają wystające nitki. Nie przepadam za wyróżnianiem modelu na siłę poprzez dodanie wielkiej, duszącej „kołdry” z poliestru na lato od misek po szyję, albo na całe plecy. Wygoda też się liczy i choć lubię zabudowane biustonosze, tak przedłużanie stanika ponad miarę przez wszelkiej maści „dodatki” na dekolt nie leży w moim guście. I dobrym przykładem jest lamia unikatu, która zdeklasowała konkurencję i została stanikiem sezonu 😉 I nie potrzebowała do tego żadnych pasków, golfikow i innych niepotrzebnych przedłużek. Ubóstwiam kontrasty, intensywne kolory kojarzące się z urodą w typie zimy, ale nie oznacza to, że nie kupię kremowego beżu jeśli wyróżni się koronką, lub ciekawym wzornictwem, czy kształtem miski (zamiast zaokrąglania czy spłaszczania coś a ja bullet bra? Czemu nie!). Elastyczna koronka na brzegu miski? Wygoda wystrzałowo! Zdecydowanie wyróżniają się spośród innych staników też takie, które mają doszyty panel boczny, tzw. „zbierający” – zwłaszcza u osób, które mają biust rozstawiony szeroko, jak ja. Szukam biustonoszy w kolorze fioletowym, zielonym, srebrnym czy ciemnoszarym – kolory rzadko spotykane na wieszakach. Żebym kupiła jakiś stanik, musi mi się spodobać, wyróżnić się spośród innych. Uwielbiam odważne połączenia kolorów pod warunkiem, że te są dobrane że smakiem i pasują do siebie – nie przepadam za mieszaniem kolorów na zasadzie „może będzie pasować”. Jeśli chodzi o typ, to nie jestem wybredna – noszę zarówno sztywne i zabudowane, miękkie. Mam staniki z zapięciem na 1 haftkę, 2 haftki i na 3 haftki. Koronkowe i bez koronki. 3 haftki wygrywają 😉
Moja „szafa bieliźniana” składa się w zasadzie wyłącznie ze staników unikatowych, nie ma tam stanika który by się nie wyróżnił kolorem, krojem lub wzorem spośród innych. Nie lubię zwykłych, gładkich staników które niczym się nie wyróżniają. Nie przepadam też za „odgrzewaniem kotletów” w postaci zmiany 1 elementu i wprowadzenia stanika jako nowy model. Im oryginalniejszy jest wzór, tym większa szansa na wybranie tego modelu przeze mnie. Trwałość jest dla mnie drugorzędną cechą – uwielbiam zmiany! Po co mi stanik, który przetrwa lata, skoro nie założę go tyle razy, żeby jego zakup mi się zwrócił? Najpierw oceniam wzór, później to jak w nim wyglądam, a później zwracam uwagę na to, czy jest mi w nim wygodnie. Jeśli stanik w przymierzalni wersję się być wygodny, a przy tym podobam się w nim sobie to go biorę ;). Nie kupię stanika po to, żeby go poprawiać co chwila, a nie wydam 150 złotych na coś, co mnie się nie podoba. Nie ma kompromisów, jeżeli coś nie przynajmniej mnie dobrze, to tego nie kupuję. Dzięki temu nie przychodzę co miesiąc z nowymi stanikami którym nie odcinam metek i leżą w szafie – mam tylko i wyłącznie to, co mi się podoba tak samo, jak w dniu w którym to kupiłam.
Tylko i wyłącznie przemyślane zakupy 😉
Zwyciężczyniom gratuluję i zapraszam do kontaktu mailowego z firmą Unikat celem uzgodnienia odbioru nagród, pod adresem: paulina@unikat-comp.pl
Dziękuję wszystkim za udział w konkursie! Wszystkie wypowiedzi były ciekawe i zdecydowanie warte przeczytania!
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…