Być może jest to pewnego rodzaju skrzywienie, ale naprawdę dobrego producenta bielizny poznaję po tym, czy potrafi skonstruować nieusztywniany biustonosz na duży biust. Innymi słowy – jeśli potrafisz „obszyć” mnie w miękki stanik (a nie każdy to umie!), to znaczy, że – jak dla mnie – dajesz radę. Tak, wiem, są takie marki jak Marlies Dekkers, które oferują designerskie cuda niemal wyłącznie na sztywnej kopie, ale… wyłączam je z rozważań przynajmniej do momentu, aż zaczną produkować mój rozmiar 😉
Jedną z firm, które niniejszym awansują do grona tych godnych zainteresowania, jest szczeciński Unikat. Zaczęłam testować tę markę od modeli usztywnianych, czekając na zapowiadane nowości w segmencie miękkim. I doczekałam się. Przed Wami Stefani, pierwszy w mojej szufladzie miękki stanik na fiszbinach od Unikatu.
[Rozmiary biustonosza: 70 D-I, 75 C-K, 80 B-J, 85 B-H, 90 B-G, 95 B-G; rozmiary fig: S-XXL; cena biustonosza: 99 zł; cena fig: 49 zł – kod rabatowy na końcu recenzji! Komplet otrzymałam od producenta]
Stefani to typowa przedstawicielka stylu „czarno-beżowy buduar”, wszechobecnego w ostatnich sezonach chyba we wszystkich kolekcjach, od Ewy Michalak, przez Gorsenię, po Subtille czy Mediolano. Trend ten nie ominął też Unikatu, a wręcz jest w kolekcji tej marki obficie reprezentowany. Stefa nie uderza więc oryginalnością, ale jest naprawdę ładna. Łączy „męskie” paseczki z kobiecą koronką i nawiązuje trochę do stylu lat dwudziesto-trzydziestych, w każdym razie ocieka wintydżem. Przyznam szczerze, że niespecjalnie kocham paski akurat w bieliźnie, ale doceniam ogólną kompozycję.
Cały przód jest przyjemnie przezroczysty – dół jest podszyty takim samym tiulem, jak ten, z którego zrobiona jest góra. Dwie warstwy siatki to przepis na morę, ale widać ją głównie na niektórych zdjęciach (np. wyżej, gdzie czarne tło pasa tylnego wydobywa „ciapki” na przodzie 🙂 ).
Koronka w górnej części miseczki ma cudne rzęski.
Całość jest starannie obmyślona, dobrze zszyta, dopracowana, ma też solidne, dobrej jakości zapięcie. Szwy miseczek od spodu są starannie obszyte satyną. Na mostku jedyną ozdobą jest kokardka. I w sumie wystarczy – choć np. lukśny brylancik (na przykład jakieś maleństwo w złotej oprawce) by tu nie zaszkodził. Dobrze jednak, że kokardka jest mała, dobrze się mieści na mostku, nie gniecie się ani nie odwraca uwagi od połączenia koronek i tiuli. Ogólnie Stefani robi bardziej luksusowe wrażenie niż Unikatowe „sztywniaczki”.
Okazało się, że w Stefani nie pasuje na mnie ten sam rozmiar, co w usztywnianych modelach Keila, Lamia czy Junona (85F-80G). Zmieściłam się dopiero w 80H, a większa pierś – nawet „na styk”. Ten rozmiar nie odbiega od mojej średniej w naszych firmach, ale jednak szkoda, że rozmiarówka w ramach marki nie jest konsekwentna. Muszę za to pochwalić rozmiar pod biustem – obwód jest ścisły i dziś wybrałabym raczej 85G. Trochę jednak chciałam potestować, jak ciasne są „te ciaśniejsze” obwody w Unikacie. Na razie wychodzi mi, że mało się rozciągają. Przy kolejnych testach miękkich Unikatów, jeśli tył będzie także z takiego mocnego powermesh‘u, zacznę przymiarki od 85G.
Nie mam uwag – biust podniesiony, zebrany, forma okrągła z zaakcentowanym szczytem. Nic dziwnego się tu nie dzieje.
Konstrukcją Stefani jestem usatysfakcjonowana w zupełności. Świetnie unosi i zbiera biust, miseczki są odpowiednio głębokie, raczej wąskie, ale nie za wąskie, boki niskie, ale nie za niskie. Nie ma żadnych dziwnych luzów ani wypłaszczeń. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo wydaje mi się, że Unikat w dziedzinie „dużych miękkich” dopiero zaczyna. Są to świetne początki, wróżące doskonale na przyszłość.
Materiały Stefani są dobrze dostosowane do podtrzymania większego biustu, co tym bardziej zachwyca, że jest to stanik w cenie dwucyfrowej (niejeden znacznie droższy model radzi sobie w tej dziedzinie dużo gorzej). Mocne, stabilne tiule, mocno trzymający powermesh z tyłu, nie żadna tam wiotka dzianinka. Ramiączka mogłyby być ciut mniej rozciągliwe i za to ujmuję pół punkta, trochę chyba dlatego, że cała reszta wysoko podniosła poprzeczkę 😉
Niestety stuprocentowym wygodniczkiem Stefani nie jest, bo czuję końcówki fiszbin na mostku, materiały też są trochę wyczuwalnie sztywne, ale kto wie, może ta twardzielka trochę zmięknie z czasem. Może też jednak powinnam była zdecydować się na większy rozmiar pod biustem i siostrzane 85G, pewnie byłoby mi wygodniej.
Nie ma fiszbin bocznych. Dla mnie to zawsze plus.
W zasadzie te majtki mogłyby dostać maksa za estetykę. Bardzo mi się spodobały na pierwszy rzut oka – przemyślne łaczenie materiałów z przodu, przejrzystości, dobra wysokość dla #teammajtkizgolfem 🙂
Muszę jednak obniżyć swoją ocenę za komfort noszenia. Cały przód zrobiony jest z tiulu, tego samego, co miseczki stanika, dzięki czemu jest cudnie przezroczysty. Ale… Nie wiem, jak u Was z wrażliwością skóry w różnych miejscach – ja mam chyba bardziej wrażliwy brzuch niż biust. Niestety ten materiał mnie drapie, zwłaszcza gdy siedzę i jest naciągnięty. Tył jest z bardzo elastycznej, przyjemnej w dotyku dzianiny i to nieco ratuję sytuację, bo przód jest całkowicie nierozciągliwy. Na pewno są to superdekoracyjne majtki, ale boję się je wkładać na cały dzień… Unikacie, zwróć uwagę na milsze dla ciała „doły”.
Ale nie da się ukryć, cieszy mnie ten komplet 🙂 Dla samej radości estetycznej warto go sobie moim zdaniem zafundować.
Stefa w całej okazałości, z bliska i z bardziej bliska.
Świetny początek – tak bym podsumowała mój pierwszy raz z miękkim stanikiem Unikatu. Mam nadzieję, że pojawi się w ofercie firmy więcej dobrych miękkusów w dużych rozmiarach. Konstrukcyjnie na pewno jest potencjał, oby tylko materiały i projekty dopisały i lada chwila będziemy mogły powiedzieć, że Unikat ma miękkie modele tak samo fajne, jak usztywniane. Wyobraźcie sobie na przykład nadruk w stylu „kapustka” (jak w modelu Lamia) ale w wydaniu miękkim! To wszystko, zwłaszcza przy zachowaniu przyjaznych dla kieszeni cen, mogłoby stanowić atrakcyjną ofertę dla biuściastych szukających budżetowej bielizny.
Firma mogłaby też rozważyć wprowadzenie rozmiarów 65 pod biustem 😉 (mrugu, mrugu). To już standard w firmach oferujących coś więcej, niż sieciówkowe rozmiary.
Jak Wam się podoba ten miękki debiu(s)t? 🙂
A jeśli nie pamiętacie, to właśnie Wam przypominam 🙂
Także jest okazja, by wypróbować nową markę za naprawdę przystępną cenę. A potem dajcie koniecznie znać, jak wrażenia.
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…