Po bardzo udanej i obfitej kolekcji marek Evedenu na tegoroczną jesień przypuszczałam, że kolejnemu sezonowi trudno będzie utrzymać równie wysoki poziom. Dzisiejsze spotkanie z okazji kontraktacji marek Evedenu na wiosnę/lato 2011 dostarczyło mi jednak mnóstwa pozytywnych wrażeń – znowu było na co popatrzeć.
Do niezłej kolekcji dodać należy towarzystwo – doborowe, bo blogersko-forumowe. Nasz dystrybutor w ramach kontynuowania dobrej tradycji z zeszłego roku poświęcił nam kilka godzin, w trakcie których mogłyśmy zarówno obejrzeć bieliznę prezentowaną przez modelki (tu wypadałoby ponarzekać na dopasowanie 😉 jak i wziąć ją do ręki i sfotografować, szkoda tylko, że oświetlenie jak zwykle pozostawiało nieco do życzenia… cóż, życie blogera bieliźnianego nie jest usłane różami (ani oliwkami) 😉
Przejdźmy jednak do rzeczy, czyli do kolekcji. Postanowiłam tym razem zastosować podział na marki, co pozwoli mi bardziej szczegółowo przybliżyć każdą z nich. Całość znowu stanowi godną podziwu rozmaitość, da się jednak wyróżnić pewne tendencje, zwłaszcza kolorystyczne. Wspólnym mianownikiem jest w moim odczuciu swobodna, odważna elegancja. W każdej z marek znalazłam coś, co wyjątkowo przypadło mi do gustu – nawet pastele uratowane zostały przez niebanalne tonacje barw i wzory.
Mocna paleta pana Moneta
Jak zwykle w sezonie wiosenno-letnim, sporo było jasnych kolorów, lecz ponieważ wiosna dla marek Evedenu zaczyna się podobno w listopadzie (mają się już wtedy pojawiać pierwsze modele), nie zabrakło też akcentów mocnych, a nawet bardzo mocnych.
Uwielbiana przez wiele biustów Arabelka pokaże się w bardzo jaskrawej czerwieni z dodatkiem moreli. Chyba trochę się jej boje…
Zupełnie natomiast nie boję się kolejnej odsłony Moneta. Moim zdaniem ten malarski zestaw jesiennego bordo z oliwkowym wykończeniem wygrywa na całej linii z już dostępną wersją buraczkowo-różową (half-cup do miseczki G, balkonetka do GG, dostępny także pas do pończoch i koszulka!).
Alexa to jeden z najoryginalniejszych wzorów kolekcji – w fuksjowo-buraczkowo-śliwkowym nadruku znajdziemy lamparcie cętki i geometryczne kształty. Jeśli Monet miał kojarzyć się z impresjonizmem – Alexa jest abstrakcją 🙂 (balkonetka do miseczki H).
Bujamy w obłokach
Błękity zestawione z odcieniami różu, znane nam już z zapowiedzi innych marek, znajdziemy także we Freyi. Zakochałam się w wintydżowym wzorze Loretty (do H) – słodkie różyczki w paisleyowatych pawich oczkach na błękitnym tle, którym towarzyszy kremowa koronka. Czy widzicie ten kryształek na mostku? Takich ozdób pojawi się jeszcze kilka. Są dobrej jakości – widać, że dbałość o efektowne detale nie opuszcza twórców Evedenowych marek.
Błękitna Edith to jedna z trzech w ofercie Freyi balkonetek do miseczki K (krój na bazie modelu Estelle).
Błekitnoróżowa jest też Cindy – chyba najbardziej cukierkowo-lizakowy model kolekcji (bo panna Freya nie jest już chyba taka słodka, jak to wcześniej bywało – nie wiem, czy podzielicie moje odczucia). Niech żyje aksamitna kokardka.
Miętówki
Bestsellerowe ponoć Deco wystąpi (oprócz kolorów bazowych) w miętowej zieleni, zwanej też pistacją. Dodatki białe w krowie łatki – ciekawy letni akcent 😉
Drugi orzeźwiająco-lodowy akcent to usztywniany half-cup i balkonetka Keisha w „graficiarski” wzorek na bazie tegorocznej Summer i o identycznym zakresie rozmiarów.
Można by tu też chyba zaliczyć najoryginalniej ubarwiony model z całej kolekcji – niejaką Zarę (skądś znamy to imię…). Seledyn, musztardowaty oraz słoneczny żółty (spotykające się w cieniowanym hafcie), róż, lawenda… to połączenie było jednym z tych barwnych dziwactw, które przyciągnęły moją uwagę. Jeśli Kaisha kojarzy się z miętową gumą do żucia, to Zara reprezentuje żelki 😉
Syrop różany
Soczyste róże spotkamy też solo albo jako główny akcent w stonowanych kolorystycznie modelach. Na początek dobra (?) wiadomość dla fanek satynowych balkonetek do miseczki J z rodziny Lucy. Lucia wróciła – w biało-czarnym wcieleniu zwanym nie wiadomo dlaczego moondance, w którym najbardziej podoba mi się kokardka…
Ciekawe, choć trochę dziwaczne (kojarzą mi się z meduzami) cieniowane hafty w odcieniach różu ozdabiają piżamkowy wzór pasiastej balkonetki Sophie. Do haftowanych serduszek nawiązuje brokatowo lśniąca ozdoba w kokardce.
Malinowo-różowa będzie też tegoroczna odsłona Jolie.
K jak kawa mrożona
Beże trzymają się mocno zarówno w kolekcji marki Freya, jak i Fantasie. Kawowa będzie kolejna panna do miseczki K – Lacey, bardzo elegancka dzięki podwójnej koronce. Zwracam uwagę na ramiączka obszyte w przedniej części materiałem!
I trzecia, ostatnia K-panna to Naomi, która wystąpi też w oryginalnym wcieleniu usztywnianym, tylko do F. Trochę szkoda moim zdaniem, że aż dwa na trzy modele dla K-miseczek są podobnie ubarwione, a ten ostatni niezbyt mi się podoba.
Biała Francja
Biały half-cup i balkonetka Lauren pasowałyby mi bardziej do marki Fauve, ale miło, że w kolekcji Freya znalazł się też taki klasyczny akcent. Niektórzy widzą w nim nawiązanie do tradycji francuskiego wzornictwa bieliźniarskiego.
Drugim modelem budzącym u mnie podobne skojarzenia jest Carly, jajo Fabergé stworzone na bazie plandża Deco 😉 Jeden z mocniejszych punktów kolekcji – cudna jest ta niebieska aksamitka:
H jest nowym G
Co prawda od zeszłego sezonu nie widać rozmiarowej rewolucji (formowane termicznie plunge Deco nadal do miseczki GG, tylko trzy modele do K), ale zdecydowana większość miękkich balkonetek to co najmniej miseczka H. Trzy modele dla karmiących (Dotty, panterkowa Kelly i – uwaga – biała Pollyanna w wersji bezfiszbinowej) są do miseczki HH, J-ki reprezentują znane modele Jolie, Lucy, Arabella i… Lauren – „biała Francuzka” – ale tylko w wersji balconette. Oprócz wspomnianych sezonówek i nowości w repertuarze pozostają modele bazowe: Rio, Pollyana, Retro i Deco oraz sportowce Freya Active w podobnym wyborze, jak dotychczas.
No i jak się Wam podoba Freyowa wczesna wiosna? W następnym odcinku – kolejna marka na F, a może na E… Tymczasem zapraszam do albumu (polecam kliknąć w wersję pełnoekranową):
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Cleo będzie mój biust rozpieszczać plendżami jesienią (o ile się dogadamy bo w moim przypadku różnie z tym bywa) a Freya na wiosnę... Bardzo mi się podoba Carla i już choruję na miętowe Deco...! Zaintrygował mnie natomiast stanik z pokazu slajdów 6 zdjęcie od końca - siwy stanik w wersji hulf-cup i balkonetka co to za model... Ten half cup bardzo mnie intryguje :)
kurczaki, ta arabella.....! kiedyż ona wchodzi do sprzedaży, pytam? bo zapragnęłam jej gwałtownie...!
lauren - calkiem całkiem, i deco - prawie całkiem. te kukartki mnie tak, ten... odrzuciły lekko.
kolekcja - całkiem całkiem :)
no i rzeczywiście - co to to szare jest? bo ciekawie się zapowiada?
Ślinię się na widok Moneta i Kaishy... Aż chyba sobie odpuszczę wersję jesienną, bo ten naprawdę jest herbaciany...
Podoba mi się też Lacey i model, który na sjaldach jest za nią. Lubię pepitkę :)
Lacey! Lacey! I ta biała Lauren... I Edith...
Natomiast Monet zupełnie mi się nie podoba kolorystycznie, zresztą ani ten obecny, ani ten wiosenny. Jesienny jest dla mnie zbyt pstrokaty i jak materiał na firanki/kanapę, a kolory w wiosennym niestety zdecydowanie nie są dla mnie apetyczne.
I nie wiem, czy to tylko ja tak mam, ale b. nie podoba mi się modelka na 1szym zdjęciu.
Mnie tradycyjnie wiosenne kolekcje się nie podobają i ta również niezbyt.
Co prawda Arabella jest fajna, ale freyowe balkonetki źle na mnie leżą, więc i tak jej nie kupię. Alexa jest kolorystycznie boska i gdyby zrobili halfa, na pewno bym kupiła.
Ach, gdyby Monet miał inne ramiączka, byłby mój :)
Deco jest cudne, kokardki są urocze! a Twoje zdjęcia kasico jak zwykle bezbłędne, niezależnie od oświetlenia :)
Boże, jaka brzydka ta arabella...:/
do tej pory podobała mi się każda wersja kolorystyczna z cassis i sorbetem na czele, ale ta jest po porstu wieśniacka:P
czerwona arabelka nie bardzo mnie kusi, monet z oliwkowymi ramiaczkami tez (jakis taki 'sprany'). Ale ALEXA musi byc moja! Czy wiadomo na jakim kroju ona jest zrobiona? Bo jesli na Leonie, to mam nadzieje, ze ten blad konstrukcyjny sie tu nie wkradnie...
Loretta ladna (ale ile mozna miec kolorowych frejek...), Edith i Cindy ok, Deco naszczescie
zle na mnie lezy;)
Kaisha sliczna... Zara tez... Nowa Lucy (a jestem fanka tego kroju) w ogole nie przypadla mi do gustu imo polaczenie kolorystycznie nietrafione.
Lacey tez jest sliczna, uwielbiam taki kolor i ten retro look.
A Lauren jest tym czego potrzebuje, bo bialy stanik musze miec.
Do tego jeszcze nowa kolekcja Dalii - czerwona Emily i Emma (obie K24) - moje must have'y...
Wniosek jest jeden dziewczyny, trzeba mnie bedzie odwiedzac w mojej super celi, bo jak okradne bank to na pewno mnie posadza, a musze skads miec fundusze na te wszystkie nowe staniki. Moze wyjde z tatuazem;)?
Kolekcja jest wspaniała. Najbardziej podoba mi się Arabella o takiej marzyłam, kupię ją choć wiem że będzie się wrzynać ale będzie to stanik na poprawienie humoru. Bardzo podoba mi się także Alexa moja imienniczka- też będzie moja. Fajna jest też Lucy - kusząca opcja, ładne wzory Deco i Zara i monnet. Strasznie nie podobają mi się Cindy i Lorrell.
Interesujące modele do których morze się przekonam to Lacey Laure i Carly.
Wydaje mi się, że Kaisha to jednak Keisha - nie mam pod ręka katalogu. Ale na pewno nie jest w tym samym zakresie rozmiarowym, co Monet, bo będzie w 60 :-)