O tej porze roku każda z nas, która ma choć trochę doświadczenia z właściwym doborem biustonosza, wystawiana jest na specyficzną próbę. Otaczają nas bowiem stada zdeformowanych, źle podtrzymanych piersi – męczących się w źle dopasowanych, niewygodnych stanikach, których zapięcia nieestetycznie wyjeżdżają spod tylnych dekoltów, i tak dalej (opisy objawów można mnożyć). Piszącą te słowa często aż korci, by podejść do takiego umęczonego i oszpeconego biustu i zasugerować jego właścicielce, by poszukała większych miseczek i ciaśniejszego obwodu…
Cóż, od dawna nie ulega wątpliwości, że stanikowa edukacja jest naszym paniom bardzo potrzebna. To prawda, że nasze sklepy są źle zaopatrzone, personel niewyszkolony, na temat większych biustów i staników na nie pokutują najróżniejsze idiotyczne stereotypy – ale to przede wszystkim od samych kobiet zależy, czy padną ich ofiarą, czy też zechcą zadbać o swoje atuty i poszukać odpowiedniej bielizny. Bo kto szuka – ten prędzej czy później znajdzie!
Co to jest „Piersiówka”?
Potrzeba w gruncie rzeczy niewiele – odpowiedź na pytanie, jaki powinien być właściwie dopasowany biustonosz, jest prosta i da się bardzo zwięźle ująć. Dlatego właśnie powstała „Piersiówka”, czyli niezbędnik każdej Biuściastej, opracowany przez założycielkę forum Lobby Biuściastych (Butters77) i jej zdolne współpracowniczki 🙂 Dzięki stosowaniu się do tych kilku prostych zasad każda kobieta, zwłaszcza nieco hojniej obdarzona przez naturę, ma szanse poprawić swój wygląd i samopoczucie. Jeśli wybierasz się na bieliźniane zakupy, zabierz „Piersiówkę” ze sobą. Jeśli prowadzisz sklep – połóż w widocznym miejscu, zawieś w przymierzalni. Jeśli masz ochotę przyłączyć się do naszego edukacyjnego dzieła – rozdawaj ją znajomym!
UWAGA: Ulotka „Piersiówka” może być wykorzystywana wyłącznie w całości i w nie zmienionej postaci, w szczególności z zachowaniem informacji o autorstwie (butters77) oraz linku (biusciaste.prv.pl). Wszelkie zmiany, w tym wykorzystywanie jej części do opracowania własnych materiałów, nie są dozwolone przez autorki.
34 komentarze
carmelli
poczekam az ludzie z biura wyjda i drukuje:)
14 sierpnia 2007 at 18:35mam kilka kandydatek do “przerozmiarowania” a delikatne sugestie nie trafiaja, to moze obiektywna, w jakims stopniu “anonimowa” ulotka pomoze?
bajgla
też mam kandydatkę w pracy, ulotkę dostanie jak tylko wróci z urlopu:))
14 sierpnia 2007 at 18:56mamaemilii
A Wy wierzycie, że ekspedientki w sklepach bieliźnianych to wyłożą? A kto im w takim wykupi te pokłady 75B? 😉
14 sierpnia 2007 at 19:48kasica_k
Te ze zwyklych sklepow nie, ale one i tak tu nie zagladaja. A te mniej zwykle – kto wie? W gruncie rzeczy tego typu instrukcja powinna wisiec w kazdej przymierzalni…
14 sierpnia 2007 at 20:36kasiamat00
Ale przecież nie musi być w sklepie bieliźniarskim 🙂 W zwykłym odzieżowym też może być, przy okazji mierzenia bluzki ktoś sobie sprawdzi jak bardzo źle ma dobrany stanik…
14 sierpnia 2007 at 20:45yaal
1. Ja bym usunęła “wydrukuj i noś ją zawsze przy sobie”, nie za wielki sens ma umieszczanie takiej informacji na czymś, co docelowo już będzie wydrukowane.
2. Pisze się “fiszbin”, a nie “fiszbina” (sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2557970).
3. To, że fiszbin obejmuje całą pierś, to jest objaw prawidłowy, wbrew temu, co sugeruje ulotka…
No i do wydruku najlepsze to by było jednak w PDF-ie.
14 sierpnia 2007 at 22:22joanna_maria1
Dziewczyny, jesteście wspaniałe! Instrukcja prosta i czytelna. A ja nareszcie moge cieszyć się moim dużym biustem (75H w Avocado)bez potrzeby nerwowego upychania go w różnych, nie do tego celu przeznaczonych, miejscach.
14 sierpnia 2007 at 22:22Pozdrowienia.
kasica_k
yaal: “fiszbina” jest dozwoloną formą w mowie potocznej (sprawdzałam ;). Co do punktu 3. – zgadza sie, jest to objaw prawidlowy, podobnie jak “ramiączka NIE wpijają ci się w ciało”, “biust NIE wylewa sie…”, etc. Nie widzę problemu 🙂
14 sierpnia 2007 at 22:38maith
Z fiszbinami jest ten problem, że prawidłowo jest fiszbin, ale mało kto o tym wie.
14 sierpnia 2007 at 22:39A my właśnie walczymy z mitami na nieco inne tematy. Zatem nie wiem… unikać liczby pojedynczej? 😉
maith
Jeśli fiszbina jest dozwolona, to lepiej ją zostawić, będzie mniejsze zamieszanie.
14 sierpnia 2007 at 22:40maith
Zostawiłabym to “wydrukuj i noś”.
14 sierpnia 2007 at 22:43To od razu pokazuje, że to nie są komercyjne ulotki, tylko coś, co jakaś inna dziewczyna sobie wydrukowała.
Jeśli rzuca się w oczy, że to nie jest reklama a informacja, to tylko dobrze.
butters77
Też kiedyś sprawdzałam “fiszbinę” (pamiętam rozmowę na forum na ten temat:) – i też znalazłam informację, że może być Nieco kolokwialnie, to prawda, ale ta ulotka już taka jest – i zgadzam się tu z Maith z unikaniem zamieszania.
Co do punktu 3, to Kasica mnie już wytłumaczyła:) Mam nadzieję, że wszystko jasne.
14 sierpnia 2007 at 22:46kasica_k
fiszbina: już tu kiedyś komuś odpowiadałam na ten temat. W moim SPP fiszbina rodzaju żeńskiego figuruje jako forma potoczna, odnosząca się do tego czegoś, co mamy w gorsetach i stanikach. Chyba trzeba to gdzieś do FAQ dodać 😉
14 sierpnia 2007 at 22:50BTW ogólnie zachęcam do traktowania z rezerwą tego, co PWN publikuje na swoich stronach. Dalece nie zawsze jest to wyczerpujące i aktualne. Ale to tak na marginesie.
brzuchalek
Dziewczyny, super! Gratuluję swietnej roboty! Brawo! Jesteście wielkie! 🙂
14 sierpnia 2007 at 23:28PS. Jasne, że fiszbina! Fiszbin to jak dla mnie tylko na wielorybie.
kasica_k
Dołożyłam PDFa.
15 sierpnia 2007 at 00:25yaal
@butters77: Problem wciąż widzę, bo część z tych punktów jest z NIE, a część bez. Warto by się zdecydować na jedną formę, żeby było spójniej.
@kasica:
Nie mam żadnego słownika, który by dopuszczał “fiszbinę”, a mam ich kilka pod ręką, nie tylko PWN. Linka do SJP podałam, bo był pod ręką i za darmo. Możesz powiedzieć, gdzie sprawdzałaś poprawność?
@brzuchalek: a jak myślisz, skąd się wzięły fiszbiny, jak nie z wielorybich paszcz?
15 sierpnia 2007 at 05:08kamyszkasia
Wydaje mi się, że wypunktowane “zjawiska stanikowe” powinny być spójne z następującym po nich tekstem – teraz wymienione są pożądane efekty (czyli zapięcie nieruchome, ramiączka sie nie wpijaja etc.) a po nich następuje tekst: “jeśli zaobserwowałaś któryś z tych objawów, sięgnij po inny rozmiar”. Chyba coś jest nie tak…
Trzeba przeredagować te punkty na efekty niepożądane:
– czy stanik przesuwa, przekręca Ci się po ciele
– czy jego zapięcie przesuwa się pomiędzy łopatki, w stronę karku
– czy fiszbiny odciskają sie na piersiach (to “plastyczniej” brzmi niż “obejmują/nie obejmują całej piersi”)
– czy biust wylewa się z miseczki ( i znowu “uplastycznienie” – pod bluzką tworzy bułeczkę ponad linią stanika)
– czy pierś tworzy poduszeczkę pod pachą
– czy ramiączka wpijają sie w ciało ?
I teraz tekst o tym, że jeżeli coś takiego się zaobserwowało to należy zmienić rozmiar ma sens.
15 sierpnia 2007 at 08:25brzuchalek
O, w PDF lepiej widać 🙂 Dla poprawnosci procesowej zaiste mozna dodać w pierwszym z punktów objawów złego ostanikowania: Czy stanik…. nie trzyma… To chyba najmniej kłopotliwa zmiana, a może zadowoli koleżanki purystki.
15 sierpnia 2007 at 09:45Co do fiszbin – wiem, że z wieloryba 🙂 Toz fiszbinami sobie klawiature omiatam, natomiast wydaje mi się, ze forma: fiszbin w odniesieniu do staników jest sztuczna, co począć 🙁 W powszechnym użyciu jest fiszbina. Ostatnio kupiłam sobie gazetkę Magazyn Mody Intymnej i wszędzie tam jest fiszbina. Widocznie fachowcy też używają takiej formy. Zreszta chyba nie ma o co kruszyć kopii, skoro dzisiejsza stanikowa fiszbina ma z fiszbinem wspólną juz tylko historię 🙂
ticon
Ja się chciałam pochwalić, że dzięki regularnym wizytom na Stanikomanii stałam się wręcz ekspertem od dobierania stanika 🙂 Sama mam pokaźny biust, ale nawet mniej hojnie obdarzone koleżanki zabierają mnie ze sobą na zakupy bieliźniane. A to wszystko dzięki Tobie, Kasico 🙂
15 sierpnia 2007 at 12:55kasica_k
ticon: cieszę się i zapraszam 🙂
yaal: jak już napisałam wcześniej, SPP czyli Słownik Poprawnej Polszczyzny PWN (z 2000 r., Markowski), który mam na półce, obok hasła “fiszbin” zawiera hasło “fiszbina”, z kwalifikatorem “pot.”, odsyłające do znaczenia 2. słowa “fiszbin” (to coś, co w stanikach, gorsetach, spódnicach – znaczenie 1. dotyczy wielorybów). Jeśli chodzi o kwestie poprawnościowe, to temu słownikowi raczej wierzę. Co więcej, NAWET jeśli jakieś nowsze wydanie SPP nie zawiera “fiszbiny”, to nie uważam, żeby stosowanie tej formy było jakimś strasznym gwałtem na polszczyźnie. A troszkę mam w tej dziedzinie doświadczenia.
15 sierpnia 2007 at 13:46kasica_k
kamyszkasia: Wydaje mi się, że napisanie o efektach pożądanych lepiej oddziaływuje na czytelnika 🙂 Może raczej pomyślmy nad przeformułowaniem tego zdania o objawach? Np. “Jeśli odpowiedź na którekolwiek z tych pytań brzmi NIE, koniecznie sięgnij po inny rozmiar” (to z kolei brzmi trochę za skomplikowanie ;). Wg mnie obecna postać jest zrozumiała – ja zrozumiałabym to zgodnie z intencją autora. Inna sprawa, że – jak ktoś już na Lobby napisał – nie należy przeceniać średniej krajowej bystrości…
15 sierpnia 2007 at 15:19yaal
@kasica
Gwałtem na polszczyźnie jest (w moim odczuciu) podobnej klasy, co “winogron”, “pomarańcz” i “perfum”. Gryzie mnie w oczy [:
A co do punktów, ja bym napisała tak, jak zasugerowała kamyszkasia. Łatwiej jest lecieć wzdłuż listy i sprawdzać, czy coś wystąpiło, niż odwrotnie.
@brzuchalek
15 sierpnia 2007 at 15:54MMI może i są fachowcami od bielizny, od języka polskiego niekoniecznie. Poziom poprawności językowej w czasopismach w ostatnich latach spadł bardzo zauważalnie.
kasica_k
Forma “perfum” nie jest dopuszczona w żadnym słowniku, w przeciwieństwie do “fiszbiny”. “Fiszbina” nawet nie została określona jako “pot. dopuszczalne”, czyli na granicy dopuszczalności, lecz jako normalne “pot.”. Mnie nie gryzie. Nie mam nic więcej do dodania w tej sprawie 🙂
15 sierpnia 2007 at 16:15swierszczowa1
Bardzo fajna ta ulotka. Sugestywne te rysuneczki. Całość przyciągająca uwagę. Brawo dla twórczyń. Wydrukuje w kolorze i tez gdzieniegdzie pozostawiam.
15 sierpnia 2007 at 17:16butters77
O, widzę, że rozgorzała dyskusja lingwistyczna:) Po pierwsze – dzięki za wszystkie uwagi.
Teraz postaram się odpowiedzieć:
a) “fiszbina” zostanie – trzymam się tu wersji Kasicy z potoczną formą. “Fiszbin” będzie niepotrzebnie odwracał uwagę od meritum:) Formułując tekst do ulotki, sama zresztą zastanawiałam się, czy nie zastosować liczby mnogiej (najbezpieczniejszej) i nie napisać: “czy fiszbiny obejmują całe piersi” – ale też mi się to nie spodobało. Chodzi bowiem o przyjrzenie się tej miseczce w liczbie pojedynczej – o zbadanie jej z bliska, zwrócenie uwagi, czy pierś mieści się w całości w misce, czy fiszbina obejmuje całość – więc zostawiłam tak, jak jest.
Przy okazji uwaga do Kamyszkasi – nie zgodzę się, że “fiszbiny odciskające sie na piersiach” brzmi plastyczniej. Tzn. brzmiałoby to plastyczniej, gdyby chodziło nam o zwrócenie uwagi na objaw czerwonych śladów po fiszbinach:) – ale chodzi właśnie o “obejmowanie całej piersi”, o mieszczenie się piersi w miseczce. Kiedy napiszemy o śladach, to dziewczyny pomyślą, że ślady są same w sobie złym znakiem – i nie zwrócą wystarczającej uwagi na fakt, jak wiele szkód może poczynić ZBYT MAŁA fiszbina – i jak ważne jest, by stanowiła ona kontur całej piersi.
Tym bardziej, że lekkie zaczerwienienia po fiszbinach – przynajmniej w moim przypadku – są złem koniecznym przy dobrze dopasowanym obwodzie.
b) UJEDNOLICANIE TEKSTU – zgadzam się, że warto to przemyśleć, na pewno całość byłaby spójniejsza – więc dziękuję wszystkim, którzy zwrócili uwagę na to “podjeżdża/nie podjeżdża – obejmuje/nie obejmuje”. Przyznam, że wyszłam tu z założenia, iż tekst będzie zrozumiały tak czy owak – punkty są przejrzyste, całośc podzielona jest na wyraźne segmenty itp. A poza tym – to tylko ulotka:) Ale na wszelki wypadek na pewno warto to wyrównać!
A na zakończenie najważniejsze – DZIĘKUJĘ wszystkim dziewczynom, które deklarują chęć rozpowszechniania “piersiówki”! Mam nadzieję, że pomoże ona nawrócić kilka biuściastych z drogi “D i koniec”!
——
15 sierpnia 2007 at 17:57PS. Już wiem – STALKA!!!:) (pozdrowienia dla Zazu!:)
brzuchalek
Yaal, jasne, że prasa to nie jest wzór, ale też bez przesady. Skoro w prasie fachowej używa sie takiej formy, to znaczy, że tak to funkcjonuje w danej branży. Szczęśliwie taka forma tez wzbogaca język, bo wyraźnie znaczenie fiszbinu i fiszbiny zaczyna się różnicować, co jest szczególnie widoczne w języku potocznym. No i dobrze!
15 sierpnia 2007 at 20:58limonka_01
Odnośnie UJEDNOLICENIA TEKSTU propnuję ujednolicić w taki sposób, aby maksymalnie wyeliminować słówko “nie”. Taki tekst będzie bardziej przyswajalny dla odbiorcy.
15 sierpnia 2007 at 21:28hejasz
Ta ulotka to super sprawa. Ogromniaste dzięki. Wydrukowałam, skseruję i porozsyłam, porozdaję. Szkoda, że nie miałam jej jak patrzyłam na pewną młodą dziewczynę o większych gabarytach, której zapięcie wyszło całkowicie ponad tylny dekold. Ekspedientkami nie będę się przejmować. Dośc długo mnie wszystkie rolowały wmawiając, że tak musi być jak jest, bo inaczej sie nie da. Im też podrzuce. Niech się zainteresują jak sprzedawac to co maja.
18 sierpnia 2007 at 21:46Pozdrawiam i jeszcze raz wielkie dzięki.
czytamy_ksiazki
Witam, czy mogę tą ulotkę umieścić w swoim sklepie internetowym??
25 września 2007 at 19:51katsli83
Witam wszystkie Panie!!
6 lutego 2008 at 12:00jestem kierowniczka w pewnym sklepie z bielizną. Dzięki temu forum w moim sklepie już jutro pojawi się taka ulotka, a w niedługim czasie (czas produkcji trochę trwa ;-)) w przymierzalniach pojawią się centymy wraz z tabelami – jak dobrać odpowiedni biustonosz. Z doświadczenia wiem, że nie wszystkie panie oczekują pomocy w doborze odpowiedniego rozmiaru biustonosza (wstyd? skrępowanie?). Niektóre są przekonane, że jeśli raz dobrały odpowiedni rozmiar, to taki rozmiar mają przez całe życie. Nic bardziej mylnego.
Tym wstydliwym ulotka wraz z tabelą pomoże na pewno!!
pozdrawiam wszystkie Panie!
kasica_k
Dziękujemy za zainteresowanie. Mamy nadzieję, że klientkom przyda się “Piersiówka” i że wszystkie znajdą w Pani sklepie odpowiedni rozmiar dla siebie 🙂
6 lutego 2008 at 15:26dior1
Tyle lat męczyłam swoje piersi, że bedę innym pomagac, rozdając te super ulotki!
15 marca 2009 at 13:39ziireael
Z ta Piersiówką stantastyczna sprawa 🙂 Rozdaję kiedy tylko mogę.
22 marca 2009 at 15:33Ale spotkałam się ostatnio z negatywnym odbiorem u dziewczyny w jej mniemaniu małobiusciastej. W stylu – “ale tu jest napisane: przekonasz się jak wspaniale można czuć się z dużym biustem”. Ja nie mam dużego biustu! Nie będę wchodziła na strony nie dla mnie!”
I na nic moje wyjaśnienia. Nie i już.
Tyle przynajmniej, że mimo wszystko schowała sobie Piersiówkę do torby 🙂
kasica_k
Rzeczywiście “Piersiówka” powstała głównie z myślą o “dużobiuściastych”, stąd przechył w tym kierunku – podstawowe zasady są jednak uniwersalne dla wszystkich. Myślę, że nie jet wykluczone, iż powstaną kolejne wersje, dostosowane do bardziej zróżnicowanej “klienteli” 🙂
23 marca 2009 at 18:47