WRynek i moda

Nowe szaty Bellissimy

Stało się, co już dawno stać się powinno – nareszcie ruszyła polska strona dystrybutorska z prawdziwego zdarzenia. Biorę tu pod uwagę oczywiście dystrybutorów tak zwanych biuściastych marek, których pełen asortyment oglądałyśmy dotychczas na stronach anglojęzycznych, takich jak http://panache-lingerie.com/. Można mieć nadzieję, że przedsięwzięcie Bellissimy (dystrybutor Panache w naszym kraju) będzie kolejnym krokiem w cieszącym nas kierunku, a marka, o której w Polsce można było dotąd przeczytać szerzej jedynie w pismach branżowych, zaznaczy w ten sposób mocniej swoją obecność na polskim rynku. Zajrzyjmy więc, co ciekawego oferują nam strony Panache.pl.

Bywalczynie sklepu internetowego Bellissima przeżyją zaskoczenie, wchodząc na znany adres – teraz trafią bowiem na stronę zawierającą dwa linki: „Dystrybucja” i „Zakupy online”. Nieco ryzykowna zmiana, biorąc pod uwagę przyzwyczajenia stałych klientek. „Zakupy” przeniosą nas do dobrze znanego e-butiku z bielizną Panache, nowości za to kryją się w pierwszym dziale, adresowanym, jak rozumiem, przede wszystkim do handlowców. Okazuje się jednak, że biuściaste stanikomaniaczki znajdą tam sporo ciekawych informacji dla siebie…

Co najbardziej cieszy, to prezentacja kolekcji. Oto, z podziałem na poszczególne podmarki (Superbra, Masquerade, Atlantis, Swimwear…) przedstawia się nam poszczególne modele z informacją o zakresach rozmiarów i pozwala mieć nadzieję, że zawitają do polskich sklepów. Stanikomaniaczki z radością znajdą tu zapowiedzi kolekcji jesiennej, a wśród nich takie cukiereczki, jak niebieska Coquette Masquerade czy Superbra Sienna w bordo i czerni. Dalsze okrzyki zachwytu i snucie zakupowych planów pozostawiam Czytelniczkom, sama zaś skupię się na krytyce niedostatków prezentacji. Po pierwsze: dlaczego nie widać wszystkich kolorów? Czemu musimy domyślać się, jak wygląda Harmony w kolorze burgund? To żadna pociecha, że angielskim stronom Panache można postawić podobne zarzuty. W kolejnej dziedzinie jednak zdecydowanie przewyższają polski odpowiednik – chodzi o zdjęcia, które na polskiej stronie nawet w powiększeniu nie zachwycają ostrością. Krótko mówiąc, są słabej jakości. Amatorkom nowej Kokietki dedykuję poniższe zdjęcie (za które dziękuję firmie Bellissima):

Panache Masquerade - Coquette

Do zapowiedzi Panache i Masquerade wrócimy w osobnym odcinku, a tymczasem skupmy się na pozostałych atrakcjach strony dystrybutora. Spis sklepów oferujących interesujące nas kolekcje to niebywale przydatna rzecz i dobrze, że pojawił się także na stronach sklepu internetowego Bellissima (w zakładce „kontakt”). Szkoda tylko, że niektóre linki do sklepów online jeszcze nie działają – wyjaśnienie tego faktu (już zresztą nieaktualne – wszak połowa maja już za nami) znajdziemy tylko w tym drugim, e-sklepowym spisie. Dobrze, że ze stron dystrybutorskich można łatwo przejść do e-sklepu, niedobrze – że nie da się w wygodny sposób osiągnąć efektu odwrotnego, czyli z Bellissimy udać się do Panache Polska… Można się zagubić.

Z kolejnych zakładek z radością dowiadujemy się, że firma Bellissima gotowa jest intensywnie (choć jednodniowo) oraz za darmo szkolić personel sklepów bieliźniarskich. Ponoć wystarczy się zgłosić – miejmy nadzieję, że znajdą się chętni. Dystrybutor poszukuje też przedstawicieli handlowych – ci, którzy swoje stanikomaniactwo zapragną przekuć w profesję i poczują w sobie handlową żyłkę, niechaj klikną w „Pracę”.

Cofnijmy się teraz do tego, co najbardziej (obok kolekcji) zaintrygowało niżej podpisaną – do działu „Dobierz rozmiar”. W pierwszej chwili może dziwić jego obecność na stronie dystrybutorskiej – zazwyczaj poradniki dobierania rozmiaru umieszcza się w sklepach on-line jako pomoc dla klientek. Wszystko stanie się jasne, gdy weźmiemy pod uwagę, że zarówno handlowcy, jak i właściciele polskich sklepów w ogromnej większości mają nikłe pojęcie na temat dobierania bielizny, a już zwłaszcza biustonoszy na większy biust. Kto podejmuje się trudnego zadania wprowadzania na rynek marki o szerokim zakresie rozmiarów, musi wziąć na siebie także edukację swoich bezpośrednich odbiorców, czyli sklepów. Pomysł zacny, a wykonanie?

„Czy nosisz odpowiedni rozmiar biustonosza?” – zapytuje Bellissima. Cóż, zapewne nie wszyscy handlowcy noszą staniki, ale załóżmy, że wcielamy się w rolę potencjalnej klientki. Z pierwszej z „Czterech złotych zasad odpowiedniego dopasowania” dowiadujemy się, że 80% podtrzymania biustu zawdzięczamy… „tylnemu zapięciu”. Należy chyba potraktować tę niezręczność jako, w gruncie rzeczy, stylistyczną (swoją drogą, redakcja językowa tekstów na stronie bardzo by się przydała!). Zapięcie – zazwyczaj tylne, choć… fakt, bywa też przednie – owszem, nie powinno przesuwać się ku górze, i o to zapewne miało chodzić. Podtrzymanie natomiast zależy nie tyle od drutu, z którego wykonano haftki (z reguły jest wystarczająco mocny), co od właściwie dopasowanego obwodu biustonosza, o czym, całe szczęście, dowiadujemy się niżej.

Jeszcze niżej czeka kolejne zaskoczenie – czy spotrzegawcze stanikomaniaczki potrafią wskazać, czym różnią się rysunki przedstawiające źle i dobrze dopasowany obwód? Mam nadzieję, że autor strony czym prędzej poprawi (a może teraz, gdy to czytacie, już poprawił?) ten błąd. Intryguje też, czemu ten dobrze dopasowany ma mieć akurat rozmiar 70, a źle dopasowany 75 – niżej podpisana nosi 75-ki i jest zdania, że w większości przypadków są one dobrze do niej dopasowane 🙂

Spójrzmy na kolejne rysunki. Dopiero bardzo uważne przyjrzenie się i powiązanie obrazków z tekstem wykazało, że tajemnicze skazy na miseczkach miały przedstawiać marszczenie się materiału stanika w wyniku dobrania za dużej bądź za małej miseczki. Świetnie, że autor prezentacji podjął się tego tematu – zwłaszcza drugi objaw, czyli miseczka marszcząca się na czubku, jest często mylnie interpretowany jako symptom za dużej miseczki (gdy tymczasem chodzi o za małą). Zawiodło niestety wykonanie rysunków…

Ostatni rozdział poradnika rozmiarowego zawiera dobrze nam znaną tabelę rozmiarów marki Panache, która doskonale sprawdza się także w odniesieniu do wielu innych brytyjskich marek bielizny. Niepokoi za to znajdujące się poniżej zestawienie obwodów pod biustem z odpowiadającymi im rzekomo rozmiarami konfekcyjnymi. Kto kiedykolwiek miał do czynienia z kupowaniem ubrań dla kobiety o większym biuście, doskonale zna jej największą bolączkę – otóż musi ona kupować bluzki, topy, koszule, żakiety, a nawet płaszcze w zawyżonym rozmiarze! Niejedna z nas, noszących staniki 70 czy 75 pod biustem, zmuszona jest odziewać się w rozmiary 44 czy 46, by dopiąć się w biuście (jak leżą na nas takie ubrania – to już osobna kwestia). Ta zależność jest więc fałszywa i tylko utrwala nieprawdziwy stereotyp – jak kto duży w biuście, to i pod biustem musi być szeroki. Nie wiem, jak u Was, ale u mnie ta tabelka się nie sprawdza!

Niektóre z wyżej wymienionych błędów i ogólne wrażenie sugeruje, że materiał został przygotowany naprędce i raczej z myślą o ustnej prezentacji, na której prelegent wyjaśni uczestnikom wszystkie zawiłości i poda przykłady (70 i 75 pod biustem, za duża miseczka fałduje się tutaj, za mała tutaj…). Do poradnika doboru bielizny z prawdziwego zdarzenia nieco jeszcze brakuje, ale na plus liczy się fakt, że dzieło to jest w gruncie rzeczy pionierskie w skali kraju. Początki zawsze są trudne, ale najczęściej obiecujące.

Na deser jeszcze jeden smaczek – „Press Room” , a w nim – w drugim wierszu od góry – artykuł „Duży biust – fakty i mity” autorstwa jednej z nas, założycielki forum Lobby Biuściastych. Oby wszystkie teksty na ten ważny dla nas temat były pisane z równą fachowością i polotem!

Na zakończenie wypada życzyć Bellissimie, by nowe strony zbliżały się do doskonałości, a przede wszystkim – by zawarty na nich przekaz dotarł do adresatów. Życzmy także sobie, by lista sklepów oferujących nam urocze Maskaradki czy dobrze dopasowane kostiumy kąpielowe rosła ustawicznie, byśmy znalazły w nich świetnie wyszkoloną obsługę i, co najważniejsze – odpowiedni wybór rozmiarów. Że zacytuję hasło przewodnie Bellissimy – tajemnica tkwi w perfekcyjnym dopasowaniu…

Udoskonalenia, czyli z ostatniej chwili 🙂

Spieszę poinformować Czytelniczki, że powyższe uwagi spotkały się już z godną pochwały reakcją firmy. „Cztery złote zasady…” prezentują się już znacznie lepiej:

Teraz wszystko wygląda nieco jaśniej, prawda? Różnica między źle a dobrze układającym się obwodem jest nie do przeoczenia. Zmianom uległ również tekst powyżej. Wspomniana wcześniej tabela dotycząca zależności obwodu biustonosza od rozmiaru konfekcyjnego odeszła w niebyt, i bardzo słusznie. Dostałam od firmy Bellissima informację, że możemy liczyć na poprawienie jakości zdjęć, a wymienione w spisie sklepy o nie działających jeszcze stronach już dysponują towarem – np. „Wygodny biustonosz” gotów jest nawet przyjmować klientki na mierzenie (można się umówić telefonicznie). Mam jednak nadzieję, że strony wkrótce ruszą i będziemy mogły wygodnie zapoznać się z ofertą. Powiem szczerze, będę zawiedziona, jeśli ograniczy się ona do „produktów bazowych”… Czekamy przecież z utęsknieniem na fantazyjne Maskaradki!

Podsumowując – konkretna krytyka spotkała się z konkretnym odzewem. Oby tak dalej.

Może ci się spodobać

39 komentarzy

  • roza_am

    Zapięcie tylne – zapewne chodzi o to, że tylko zapięcie z tyłu (na plecach) pozwala na regulację szerokości obwodu stanika (3 szeregi haftek) i tym samym na dokładniejsze dopasowanie go.
    Do postulatów nt. ulepszenia strony dołączam prośbę o uporządkowanie listy sklepów wg miast lub województw. Mile widziana mapka.

    20 maja 2008 at 10:42 Reply
  • kwiatek04

    Rzeczywiscie rysunki troche nieadekwatne do opisow i powinny byc szybko zmienione. Generalnie ciesze sie, ze w koncu taka stronka powstala. Ciekawa jestem tych sklepow. Jesli ktos moze ktorys z nich sprawdzic, czy te sklepy polecane na oficjalnej polskiej stronie Panache, maja w sprzedazy pelna rozmiarowke od 60 pod biustem, do miseczek K, to bedzie to cenna informacja dla biusciastych, a sklep bdzie mozna umiescic na liscie biustoprzyjaznych 🙂

    20 maja 2008 at 12:13 Reply
  • aadrianka

    Masquerade powinno zmienić modelkę. Dziewczę ładne, ale staniki prezentuje w sposób nieciekawy. Gdybym nie widziała w galerii, jakie cuda robi z biustem taka Antoinette, w ogóle bym na stanik uwagi nie zwróciła.

    20 maja 2008 at 18:26 Reply
  • mauzonka

    Życzę Bellissimie wszytskiego dobrego na nowej dordze życia z nową stroną internetową, ALE: na miłość boską, te rysunki, lapsusy językowe, żółte odręczne pętelki paintbraszowe nabazgrane na skanach w pressroomie – to wszystko robi okropnie złe wrażenie amatorszczyzny… Albo bajernackie wyświetlanie powiększeń fotek lightboxem – no fajne, tylko, że powiększenia są strasznie małe! Naprawdę dobrym bajerem byłaby możliwość powiększenia obrazków do detali, jak na stronie Bravissimo na przykład.

    Na miejscu Bellissimy zatrudniłabym webdesignera i grafika z prawdziwego zdarzenia, bo na razie, to wygląda, jakby stronę dopieszczał zdolny, acz niekoniecznie doświadczony, gimnazjalista.

    20 maja 2008 at 19:27 Reply
  • kasiamat00

    Jak rozumiem, jest to wersja beta (alfę widzieliśmy tak z miesiąc temu)? Bo zapluskwiona jest nadal.

    Potrzebowałam minuty i około 5 klików, żeby znowu zobaczyć rozjeżdżającą się stronę (i tak nieźle, w poprzedniej wersji potrzebowałam 0 klików, rozjeżdżała się pierwsza strona).

    Ta strona:
    http://www.panache.pl/dystrybucja/strona.php?grupa=14
    Gdybym nie wiedziała jak się ten stanik nazywa, to stwierdziłabym, że nazwa to Ariza K, a słowo “Miseczka” pojawia się zupełnie od czapy. Ot, przeniosło mi literkę K do następnej linijki.

    20 maja 2008 at 20:07 Reply
  • butters77

    Zacznę od dygresji – Kasico, dzięki wielkie za ciepłe słowa na temat tekstu w “MMI”!:) Prawdę mówiąc, nie wiedziałam, że publikacja już miała miejsce – więc tym milsza to dla mnie niespodzianka;)

    A co do meritum – cóż, intencje firmy dobre (choćby wspomniana część dotycząca doboru biustonosza), ale rzeczywiście realizacja pozostawia wiele do życzenia. Rozumiem, że początki są trudne, jednak większości najbardziej jaskrawych błędów naprawdę udałoby się uniknąć przy minimalnym wysiłku. Niedociągnięcia językowe to przecież coś, co nie wymaga skomplikowanej technologicznie machiny naprawczej;), lecz – jednej kompetentnej osoby. Rysunki ilustrujące obwód… cóż, rozumiem, że wstawiono je jako przykładowe – taki szablonik w rodzaju “notka dla edytora: w tym miejscu kiedyś będzie się znajdowała ilustracja”;)

    Mam nadzieję, że przedstawiciele Bellissimy nie będą mieli żalu o uwagi krytyczne, lecz potraktują je jako życzliwe wskazówki. Taki jest bowiem nasz cel – podsunąć zmiany, które wyjdą na dobre zarówno firmie, jak i konsumentkom (tudzież: partnerom handlowym przedstawiciela Panache:)

    Przy okazji wieeelki ukłon w stronę Kasicy – za ogrom pracy, który włożyła w tę notkę. Widać, że autorka wnikliwie przyjrzała się wszystkim zmianom na stronie i starała się przedstawić je syntetycznie i przejrzyście. A myślę, że wiele z nas, widząc niedociągnięcia na nowej stronie, łatwo się zniechęciło i nawet nie zajrzało do zakamarków opisanych tu przez Kasicę;) Za tę robotę opisowo-porównawczą – serdeczne dzięki!:)

    20 maja 2008 at 20:29 Reply
  • agastrusia

    A ja troszkę z innej beczki. Zastanawia mnie co stało sie z szeroką rozmiarówką w Bellissimie? Jeszcze parę miesięcy temu mogłam przebierać jak w ulęgałkach a od jakiegoś czasu nastały pustki :/

    Nie przyglądałam sie jeszcze wnikliwie nowej stronie choć nowinki panachowe już widziałam. Z tego co piszesz Kasico to faktycznie mimo, iż intencje dobre to jednak ewidentnie sie nie przyłożyli do sprawy – mniejmy nadzieję, że usterki zostaną szybko naprawione tak aby nikt nie miał żadnych wątpliwości jak właściwie dobierać stanik 😉

    20 maja 2008 at 20:57 Reply
  • butters77

    Agostrusiu, z tego, co pamiętam z rozmowy z panią Izą z Bellissimy podczas “Perfekcyjnego Dopasowania”, to Bellissima miała zamiar stopniowo odchodzić od sprzedaży detalicznej, a skoncentrować się na dystrybucji produktów Panache na polskim rynku. Stąd może mniejsza dbałość o rozwijanie strony “prokonsumenckiej” i skupienie się na kwestiach “prohandlowych”.

    20 maja 2008 at 21:02 Reply
  • thorrey

    To może czy jest już wiadomo, kto i kiedy będzie te nowe maskaradki rozprowadzał w Polsce? Bo “słaba strona” słabą stroną i zdjęcia może nieostre, ale jak zobaczyłam tę “Saharę” to aż mnie zassało w dołku…

    20 maja 2008 at 21:45 Reply
  • limonka_01

    Znakomicie, że dystrybutor podaje, które sklepy dysponują(lub będa dysponować) szeroką rozmiarówką. o jest wskazówka, gdzie należy kierować pierwsze kroki przy kupnie pierwszego stanika, gdy jesze rozmiar niepewny i nieprzetestowany.

    A “Nowe szaty króla” zmuszona jestem czytać średnio co drugi wieczór i na koniec bajki jest zdanie – “Król jest nagi!”. Na szczęscie są piękne staniki do odziania 😉

    20 maja 2008 at 23:10 Reply
  • daslicht

    Byłam dziś zobaczyć co tam jest w tych gdyńskich sklepach (tak się składa, że według adresu jeden wychodzi koło drugiego), ale okazało się, że… NIE ISTNIEJĄ. Tak więc drogie mieszkanki Trójmiasta: nadal musicie zamawiać przez neta. Panache robi w jajo!

    20 maja 2008 at 23:33 Reply
  • daslicht

    A poza tym co to za powody do radości? No dobra, fajnie, że staniki W OGÓLE są, ale wkurza mnie nieziemsko, że jeśli noszę 65J, to nie kupię żadnego gorsetu, żadnego stanika bez ramiączek, żadnego plunge, połówek, nic wyciętego… wszystko pod szyję. Co ja mam do zakonu iść?! Dajcie ludzie spokój! Z kostiumami też słabo, może na plażę też nie wolno iść?! A na Masquerade, jak i na większość modeli mogę sobie POPATRZEĆ, po czym zacisnąć zęby i zamówić kolejną “mamuśkę” :/

    20 maja 2008 at 23:40 Reply
  • daslicht

    No przepraszam, że tak trzeci komentarz pod rząd piszę, ale widzę, że ktoś z Panache właśnie zmienił adres. Tak więc jutro Das Licht rusza na ul. Wójta Radtkego (tak w ogóle szkoda, że tak na uboczu, chyba tylko dla wtajemniczonych) skonfrontować to z rzeczywistością. Miejmy nadzieję, że nie okaże się kolejnym sklepem-widmo 🙂

    20 maja 2008 at 23:56 Reply
  • kasica_k

    daslicht: koniecznie podziel się wrażeniami 🙂 A strona jest już poprawiana pod wpływem naszych uwag.

    limonka01: Szaty szatami, ale najważniejsza jest oczywiście bielizna – perfekcyjnie dopasowana 😉

    butters01: aż sie zarumieniłam od tych superlatyw 😉 Dzięki i jeszcze raz gratuluję dobrego tekstu.

    21 maja 2008 at 01:45 Reply
  • agata272

    A ja nie tyle do Bellisimy, co do zdjęć najnowszej kolekcji Masquerade – powiedzcie mi, jak marka będąca częścią Panache, który to Panache reklamuje się hasłem “Love the Fit”, w dodatku zastrzeżonym, może odwalić taką fuszerę w czasie sesji jak przy okazji Aragona? Taki piękny stanik, a obwód podjeżdża jak tylko modelka lekko się pochyliła [nie mogli spiąć jakoś tyłu, skoro za szeroki na nią?], zaś miska chyba wbija się w bok piersi [czyżby photoshop, żeby nie było widać?]. Widziałam dziewczyny z Lobby w Aragonach i każda z nich wyglądała lepiej niż ta dziewczyna. Wiem, że to staniki do zadań specjalnych i służą raczej do zdejmowania niż noszenia ;), ale bez przesady, to nadal staniki dla biuściastych, które chciałyby widzieć dobre dopasowanie jak najczęściej.

    Tak, wiem, czepiam się :).

    21 maja 2008 at 10:52 Reply
  • smitte

    Dzień dobr, ja tak od strony językowej, jak juz o tym mówimy. Jak się wymawia Panache? /panasz/? /panasze/? Słyszał to ktoś z jakichś natywnych ust?

    21 maja 2008 at 11:14 Reply
  • mefistofelia

    panasz. z akcentem na druga sylabe. tak wynika ze slownikowej transkrypcji fonetycznej

    21 maja 2008 at 12:51 Reply
  • joankb

    A w sklepie w dalszym ciągu max. wkurzające wyszukiwanie. Wbijasz 65F, pokazuje także te, dla których jest TYLKO FF. Prawie to samo. Prawie…

    21 maja 2008 at 14:36 Reply
  • smitte

    Dziekuje, nie wpadlam na to, ze takie slowo faktycznie istnieje, myslalam, ze to nazwa wlasna, ot cale zycie sie czlowiek uczy;) Pozdrawiam.

    21 maja 2008 at 15:28 Reply
  • agastrusia

    do daslicht WGdyni pod wspomnianym przez B adresem są panache – sama je oglądałam całkiem niedawno. Może pomyliłaś sklepy bo są dwa obok siebie tyklo jedem ma skorupki a drugi ma też panache – trzeba wejść głębiej do sklepu 😉

    21 maja 2008 at 17:46 Reply
  • daslicht

    Wróciłam właśnie z trasy po dwóch gdyńskich sklepach… i uwaga, teraz się zaczyna:

    1. Galeria Rajstop Veron na ulicy Wójta Radtkego (wczorajszy sklep widmo):
    Mieści się naprzeciwko hali targowej i na takim samym poziomie zaopatrzenie ma. Czyli cały sklep zawalony badziewnymi łaszkami A-C, natomiast Panache zajmuje kilka wieszaczków w głębi. Asortyment beznadziejny, rozmiarówka od 70 wzwyż do miseczki G. 65J? Nie istnieje! Pani poszukała wśród Tango 2, stwierdziła, że takich nie produkują. Nieważne, że mam właśnie taki na sobie. Coś mi się pokręciło. Pokazuję babie, kurczę, faktycznie, no niemożliwe! Nie, takich rozmiarów nie będziemy mieli. Nigdy! My sprowadzamy tylko do G i tylko fason wycięty.
    Stroje kąpielowe w sklepie są, ale mam poszukać sobie sama, pani się nie chce pokazywać. Są inne klientki… no to dla pani na pewno 75B będzie dobre!
    Nie ma 65J? No to trudno! A zresztą z J na plażę chce pani wychodzić?!

    Nie kupiłam nic dla siebie (65J), nic dla mamy (75K, szuka kostiumu, takiego czarnego jak był w sklepie) ani dla przyjaciółki (60K).

    A takich rozmiarów nie sprowadzimy, bo nie!

    2. Sklep w CH Batory – na parterze, ale schowany za schodami ruchomymi i różnymi budami
    65J nie ma, ale mam tu 75J (brązowa Polyanna, jeden z najpaskudniejszych staników), może chce pani przymierzyć? Nie ma nic z J, a tym bardziej z K. Możemy pani zamówić specjalnie na indywidualne zamówienie. Nikt tu takich rozmiarów nie kupuje, nie mamy stałych klientek kupujących TAKIE rozmiary.
    – A może dlatego, że nie macie takich rozmiarów? Jak pani pościaga, to gwarantuję, że zaczną przychodzić!
    – A co pani gada… klientki kupują ABC, a zresztą mówiłam, że mogę ściągnąć. Nie, nie na regularną sprzedaż, specjalnie dla pani
    – To ja sobie wolę zamówić taniej w internecie, z dostawą do domu
    – To co mi pani głowę zawraca?!

    Proponuję mieszkankom Trójmiasta, którym chce się ruszyć zad, a nie tylko narzekać, żeby masowo nawiedzały owe sklepiki i domagały się rozmiarów, których nie ma. I nie poprzestawać na zadaniu pytania, wiem, że lubicie dręczyć sprzedawców 🙂

    A ja tymczasem idę pobujać się w matrixie, gdzie możliwa jest kobieta 185 cm, nosząca buty 43 i stanik 65J. W świecie realnym tak naprawdę nie istnieję. Wydawało mi się.

    Na pohybel obu gdyńskim sklepom!

    21 maja 2008 at 18:20 Reply
  • daslicht

    Agastrusia, oglądałaś, ale czy coś kupiłaś? 🙂

    Oglądać to i ja oglądam, staniki 90A czy Masquerade… i co z tego?!

    Nie mam nic przeciwko temu, że galeria rajstop sprzedaje tylko wycięte, ale na litość boską, niech ma pełną rozmiarówkę. Też chętnie pochodzę w dekoltach! A nawet niech te mamusine fasony pod szyję sprowadzi, też się klientki znajdą (choćby wg zasady: na bezrybiu i rak ryba)
    Coś mi się jednak zdaje, że są to “strażnicy moralności i estetyki” czyli: nie świecić biustem 65J z dekoltów, nie pokazywać się z takim na plaży. Do piwnicy!

    21 maja 2008 at 18:30 Reply
  • agastrusia

    Jeśli chodzi o maskaradki to nie wiem ale tango było w małych i dużych obwodach i miseczki na pewno do GG bo tyle zaobserwowałam – nie wnikałam dalej. Mysle jednak, że jeśli kobiety zaczną regularnie dopytywać sie o to czy owo to pojawią sie w sklepie 😉

    21 maja 2008 at 19:10 Reply
  • daslicht

    No, małych obwodach, szkoda tylko, że dla nich mały obwód to 70.
    Gdy idę do sklepu, moimi docelowymi rozmiarami są: 65J, 75K i 60K. Co mnie obchodzi GG?!
    A Tango noszę, bo muszę, ale taki fason to mogłabym sprezentować swojej babci :/

    21 maja 2008 at 19:17 Reply
  • daslicht

    No właśnie, drogie panie: DOPYTUJCIE SIĘ! Ruszcie się sprzed kompików i poznęcajcie się nad obsługą sklepów. Może w końcu coś ściągną?

    (i pewnie znając życie: a nieee chceee mi się… juuutrooo… deszcza paaadaaaa/słońceee świeci…. zmęczona jestem… a co to da?…. blablabla…)

    21 maja 2008 at 19:20 Reply
  • smitte

    No jeszcze należy dodać, że ceny w sklepach gdyńskich mocno absurdalne są, tez oglądałam, ale ładniejsze w bravissimo są za 30 funtów, a tutaj nawet i 299zł w promocji! No tylko tyle, że można przymierzyć, a jak by chcieć ewentualnie do Anglii odesłać, to też by trochę wyszło.

    21 maja 2008 at 20:04 Reply
  • kasica_k

    Mówisz o sklepie na literę B? Ci to powinni ostro przemyśleć politykę cenową… Dwukrotne przebicie to lekka przesada 🙂

    daslicht: Dzięki za relację z “owocnych” zakupów… Do niektórych po prostu nic nie dociera. Powiem Wam szczerze: ja głosuję portfelem. Kupuję tam, gdzie mi najwygodniej i najtaniej, czyli obecnie głównie przez net. I bardzo jestem ciekawa, czy to się kiedykolwiek zmieni.

    21 maja 2008 at 22:02 Reply
  • adryjanna

    Kasico, podziwiam ilość pracy włożony w tę notkę 😉 wyszło genialnie, jak zwykle. Złota z Ciebie kobieta, aż się nadziwić nie mogę, że ten blog to taka kopalnia wiedzy 😉
    Super, że Belissima zareagowała na krytykę, może sklepy też kiedyś się okażą tak łaskawe… na początku mojej stanikowej drogi marzy mi się poprzymierzanie w sklepie, ale widzę po relacjach, że zapomnieć mogę o tak wielkim udogodnieniu. Ale w sumie ich strata, nie chcą zarabiać to nie, ja już mam 2 i pół dobrego stanika (jeden w drodze, dlatego pół ;), niech się w nos ugryzą 😉

    22 maja 2008 at 01:20 Reply
  • daslicht

    Smutne jednak, że sklepy nadal będą wciskały innym, mniej odpornym klientkom jedynie słuszny rozmiar. Jak podczas mojego pobytu w Galerii Rajstop, gdzie pani sprzedawczyni sprzedała paru szczupłym babkom 75B i doradziła podobny rozmiar panu szukającemu gorsetu dla żony (większy biust ma? to pewnie 80C!). No ale jak zauważyłam na forum Vitalii (i w rzeczywistości) kobity w Polsce są durne jak pęk słomy i można mówić do nich jak do ściany, albo się obrażają (dla niejednej tekst “zmień 75B na 60E” równa się “aleś się roztyła! stanik masz za mały, ty wielorybie!”). A jak już się jakaś przekona, to się boi podskoczyć nieco ekspedientce, no bo jak to tak można być takim chamowatym dla przemiłej pani ekspedientki. Pani ekspedientko, pani nie musi być miła, pani ma mieć porządny asortyment! (bardzo często to mówię w sklepach).
    No i taka speszona delikwentka pójdzie do domu, zamówi stanik w internecie, a panie sklepowe mają potwierdzenie, że TAKICH rozmiarów nikt nie nosi. Dlatego w ramach niemalże poczucia misji regularnie wpadam do sklepów i wydzieram się na sprzedawczynie. U producenta Gai też byłam i mnie wyrzucili. Nie szkodzi, na pewno zapamiętają 🙂

    Czy ktoś wie, czy to ciężka sprawa otworzyć własny sklep z bielizną? Po tym co widzę, natrętnie mi się taka myśl nasuwa. Pewnie sprowadziłabym wszelkie Panachy i Freye, ale dla klientek byłabym większą faszystką od słynnej pani Hani z Warszawy 🙂

    No to już haczy o offtop, więc spróbuję złapać orientację na forum na gazecie (co jest dosyć ciężkie) i tam się spróbuję udzielać 🙂

    22 maja 2008 at 04:07 Reply
  • maith

    Deslicht, a swoją drogą jak duży problem z myśleniem musi mieć kobieta, która najpierw doradza dziewczynie 75B, a potem tą samą dziewczynę (domagającą się 65J) ze zgrozą pyta, że jak to z J chce na plażę wychodzić. Czy nie zauważyła, że cały czas mówi do tej samej osoby? 😉

    22 maja 2008 at 20:08 Reply
  • maith

    Daslicht miało być 🙂

    22 maja 2008 at 20:08 Reply
  • klaviel

    Maith trafiłaś w sedno .Też się zastanawiałam jak to jest możliwe ,że kobiety w sklepach nie jarzą ,że skoro chcę rozmiaru 65J, a ona ocenia mnie na 75B to 65J MUSI być na mnie dobry,a z jej rozumowaniem jest coś nie tak.Czasami mam ochote poprosić panią do przymierzalni i pokazać jak świetnie leży mi stanik w innym niż 75B rozmiarze.

    22 maja 2008 at 20:45 Reply
  • daslicht

    Jeju, tak szybko pisałam (ech, emocje na gorąco hehe) że zrobił się nieco mętlik
    Tam jest fragment, że sprzedawczyni nie chce pokazać mi strojów kąpielowych, bo ma mnie już dość, a poza tym przyszła inna klientka (szczupła, ładna pani, coś jak niedawna od pushupków tylko z nieco większym biustem) i trzeba ją obsłużyć
    babka do niej: taaak, na panią 75B będzie dobre!
    ja krzyczę z góry: taki kostium 65J jest? widziałam w katalogu, ze produkują!
    babka do mnie: z miseczką J na plażę wychodzic?! (zgroza w oczach)

    Tak więc nie mówiła do tej samej osoby, tylko ja byłam świeżo wkurzona i narobiłam nieco bałaganu w opisie 🙂

    22 maja 2008 at 22:29 Reply
  • amoureuse

    @daslicht: zgadzam się co do sklepu w Batorym: to beznadzieja. Zapytaj jeszcze o ceny, o zakład idę, że ta Polyanna ze 300 kosztowała 😉
    Ale co do Galerii to się nie zgadzam, że tylko do G. Sama tam 65GG kupiłam. I wydzwaniam do nich przynajmniej raz na tydzień i chodzę jak tylko mogę i pytam (trochę też mi głupio pytać, skoro i tak nie mam kasy, żeby kupić…). Kiedy byłam za pierwszym razem jedna ze sprzedawczyń chciała mnie nawet pomierzyć i pytała, czy znam swój właściwy rozmiar, co mi się nigdy, PRZENIGDY nie zdarzyło w żadnym sklepie.
    Panie cierpliwie za każdym razem tłumaczą, że staniki w TAKICH (czyli “normalnych” 😉 rozmiarach mają od marca, dopiero się wdrażają, myślę, że same są przerażone tą rozmiarówką, ale wydają się robić co w ich mocy. Ponoć w czerwcu mają wprowadzić Freyę. Moim zdaniem trzeba im dać czas na rozruch. I nie mają samych ABC, jest mnóstwo Samanty w rozmiarach E-F. Wiem, że to mało, ale to i tak więcej niż przeciętny bieliźniak w naszym pięknym regionie. Przed uświadomieniem nie mogłam nawet miski E dostać nigdzie… Poczekajmy, może i w Trójmieście doczekamy się jakichś fajnych sklepów z fajną bielizną 🙂

    22 maja 2008 at 23:06 Reply
  • daslicht

    Po raz enty: co mnie obchodzi że jest G, nieważne czy pojedyncze czy podwójne?
    To tak samo jak np w obuwniczym: szukam butów 43 a jest tylko 40. No fajnie, że ktoś ma, ale ja osobiście nic z tego nie mam.
    Jeżeli szukam J i K, a sklep ich nie ma i mieć ich nie będzie (i próbuje mi wcisnąć że nie istnieje, choć podciagam koszulkę i pokazuję że mam), to jak dla mnie rżną głupa i tyle.
    Jak producent produkuje fajne modele do G, a potem tylko pod szyję, a strojów kąpielowych brak, to jak dla mnie też rżnie głupa. Co jest większe: 90G czy 65J? Według producenta najwyraźniej z TAKĄ megamichą będę siać obrzydzenie i/lub zgorszenie, ewentualnie mi to J wyskoczy przez wycięcie i będzie ciągnąć się po ziemi :/

    22 maja 2008 at 23:47 Reply
  • adryjanna

    Tak oglądam te kolekcje na wszystkie strony i trochę mi się smutno zrobiło. Antośka w czerwieni, a ja bym chciała gdzieś jeszcze czarną zdobyć. I pewnie jest to do zrobienia, ale nie w polskich sklepach 🙁

    23 maja 2008 at 00:55 Reply
  • kasica_k

    W tych niepolskich też już nie jest o nią łatwo, ale niedawno ktoś na forum podał taki adres 🙂 Można jeszcze próbować na ebayu… Faktem jest, że ten stanik rozszedł się błyskawicznie. Ale ponieważ czerń to klasyka, to kto wie, może jeszcze kiedyś wróci.

    24 maja 2008 at 16:48 Reply
  • ekler.ka

    tosia jest jeszcze tu: http://www.bizouboutique.co.uk/d-lingerie-2/panache-masquerade-antointte-bandeau-5458.htm , ale chca 10 funtow za wysylke do polski,pytalam ;/

    25 maja 2008 at 09:48 Reply
  • olusimama

    daslight – masz 100% racji! Byłam kilka dni temu w tej Galerii Rajstop (bo Biel już od dawna omijam szerokim łukiem, z powodu chamowatości obsługi i kosmicznych cen) Wizytę w Galerii opisałam w wątku trójmiejskim, pozwolę sobie tu skopiować:

    “Byłam testowo w Galerii Rajstop i jestem odrobinę zniesmaczona.
    Ok, mają Panache w porządnej rozmiarówce, ok, nawet w miarę ładnie
    wyeksponowany jest, tuz przy wejściu spore potykacze z zdjęciami modelek w Tango
    i opisem, miseczka J. Ale to właściwie wszystko.

    Ekspedientka na którą trafiłam:
    po 1. nie miała pojęcia o ofercie, szukała mi 32GG na wieszakach z
    Maskaradkami, aż jej litościwie powiedziałam, że toto szyją do G.
    Po 2. ja akurat wiedziałam czego potrzebuję, ale druga klientka przymierzała
    radośnie jakieś 80C (szczuplutka babka) i nikt się nie zająknął o jakimś
    obmierzeniu moze.
    Po 3. na pytanie o Freye (połączone z prezentacją kokardki od Arabelki Sorbet,
    hehe , nader pięknej, aczkolwiek już bułkującej)zapytała koleżankę, czy
    zamawiała z Panacha model Freya, bo tu pani pyta. ałć
    Po 4., na moje wyrazy radości, że te rzeczy można mierzyć i kupić w sklepach i
    że powinno być ich więcej, odpowiedziała “tak, ja wiem, ale Polacy nie są
    jeszcze gotowi na te rozmiarówkę”. No jasna cholera. To ONA jest od tego, żeby
    byli gotowi! ONA ma ich uświadamiać, obmierzać, pokazywać cudności i dawać do
    przymierzenia, tłumaczyć, że te literki nie mają wpływu na wielkość biustu.”

    Wiele jest jeszcze do zrobienia. Przymierzyłam tam czarne Tango 32GG, większych misek nie widziałam. A freyę zamierzają zamówić, cholera wie kiedy.

    1 czerwca 2008 at 09:55 Reply
  • Leave a Reply