Znacie już Sachi? To poznajcie! 🙂 Biustonosz Elomi Sachi to moje wielkie odkrycie ostatnich dwóch lat, a w sumie nawet trzech, bo ten krój ze „skrzydełkami” z paseczków w dekolcie pojawił się w tej marce jeszcze wcześniej – i w moim prywatnym rankingu estetyczno-konstrukcyjno-komfortowym od razu wskoczył na jedno z czołowych miejsc. W czerwonej Sachi paradowałam w maju 2019 na The Real Catwalk Polska i w sumie mogłabym mieć ten model we wszystkich kolorach tęczy! Do szczęścia, oprócz tychże kolorów, brakowało mi jeszcze tylko koszulki. Marka Elomi bowiem postanowiła w linii Sachi, a do tego – jeszcze lepiej – w ofercie bazowej (czyli dostępnej stale i wciąż), umieścić koszulkę babydoll z wbudowanym stanikiem na fiszbinach – tym samym Sachi, który występuje „luzem”. Koszulka w końcu wylądowała na mnie – a ja wylądowałam w koszulkowym niebie!
Ostatnio mamy boom na wszelkie homeweary, bardziej swojsko mówiąc – podomki. Ta rzecz z dołem z elastycznego tiulu nie ma moim zdaniem racji bytu pod sukienkami – to typowa domówka, na te momenty, kiedy chcemy powyglądać, a przy tym nie stracić za dużo ani na podtrzymaniu dużego biustu, ani na wygodzie, bo jak wszystkie „Elomczaki”, Sachi wygodniczkiem jest! Zobaczcie, jak się sprawuje.
[Rozmiary koszulki: UK 34 G-H, 36-42 E-H, 44 E-FF / EU 75 I-K, 80-95 F-K, 95 F-H; rozmiary fig: UK M-4XL; cena koszulki: ok. 279 zł; cena fig: ok. 107 zł; komplet otrzymałam od firmy Wacoal Group, właściciela marki Elomi]
Może zacznę od tego, o co chodzi z ważką 🙂 To największy atut i natychmiastowy znak rozpoznawczy tego projektu, który uważam za genialny. Chodzi oczywiście o paseczkowe wykończenie dekoltu i jego przemyślną formę! Czy Wy też widzicie tu skrzydła ważki lub motyla?
Prawie to samo, prawda? 😉
Poza tymi ważkowymi skrzydłami, Sachi to szczyt prostoty – przejrzysta tiulowa górna część miseczki, nieco mniej przejrzysty dół i gładka czerń całości. Czarne są też wszystkie elementy metalowe. Wszystko bardzo dobrej jakości, łącznie z solidnym trzyhaftkowym zapięciem.
Dolna część koszulki to elastyczny tiul obrębiony na dole. Z górną częścią stanikową łączy się od razu i bez pośredników, a na styku występuje marszczenie zarówno z przodu, jak i po bokach i z tyłu. Nic prostszego – i działa. Może i ta część koszulkowa mogłaby być bardziej finezyjna, niż po prostu przymarszczona elastyczna siateczka… ale ta prostota jak dla mnie ma zalety. Głównym akcentem i tak jest góra. Dół jest miękki, zwiewny, w dotyku przyjemny.
Koszulka ma, jak widzicie, rozmiarówkę biustonoszową (UK 36G / EU 80I) – dół nie jest w niej brany pod uwagę. Nie sądzę, by mogło to być przeszkodą – część dolna jest marszczona, elastyczna i podejrzewam, że będzie pasowała na dowolne biodra z zakresu sylwetek mieszczących się w biustonosz (ale koniecznie mnie poprawcie, jeśli się mylę!).
Mam już biustonosz Sachi w dwóch kolorach (czarny i czerwony), jak również inne modele Elomi – i UK 36G ostatnio pasuje niemal zawsze. Czasem jeszcze mieściłam się w 36FF, ale Sachi od początku był na mnie w tym mniejszym rozmiarze za mały. Wiele osób potwierdza moje odczucie, że miseczki w tym modelu są nieco mniejsze od innych staników Elomi – a zatem, chcąc sprawić sobie Sachi, być może będziesz potrzebowała miseczki większej o jeden rozmiar niż w innych modelach.
Biustonosz koszulkowy pasuje dokładnie tak samo, jak zwykły.
Stanik Sachi jest bardzo chwalony za ładne układanie się i kształtowanie – mogę tylko dołączyć do tego chóru. Biust zyskuje w nim przyjemny kształt zaakcentowanych kulek, dobrze podniesionych i zebranych. Krawędzie miseczek nie wcinają się w piersi, paseczki są bardzo elastyczne i mimo braku regulacji dostosowują się do wymiarów górnych partii biustu. Leżą grzecznie i gładko, nie wcinają się, ani nie powiewają. Paseczkowiec – ideał! 🙂 Z jednym może zastrzeżeniem… paski mogłyby sięgać wyżej i wystawać mi z dekoltów! 🙂 W przypadku koszulki wszelako nie ma to znaczenia – rezerwuję ją i tak do zadań domowych, przy których jest w całości widoczna.
Stanik wbudowany w koszulkę podtrzymuje biust dokładnie identycznie, jak model Sachi „luzem”, czyli bardzo dobrze. Mamy tu dobrze pracujący tył z mocnego powermeshu, nie nadmiernie rozciągliwe ramiączka, stabilny przód, miseczki w dolnej części z tiulowego laminatu, wzmocnione po bokach jeszcze stabilniejszymi, nieprzejrzystymi panelami bocznymi. Generalnie jest to znany z innych modeli Elomi krój side-support, ale z obniżonym mostkiem i górą miseczek zastąpioną przez paseczki. Podtrzymanie jest idealne, a konstrukcja w sam raz dla mnie – lubię duże side-supporty i szerokie, wygodne fiszbiny, które w Elomi są regułą.
Należy się jeszcze słówko na temat kroju części koszulkowej. Dzięki marszczeniu pod biustem koszulka nie opina mi się na brzuchu ani nie rozchodzi się z tyłu – nie musiałam powiększać rozmiaru pod biustem po to, by koszulka lepiej się układała, tak jak uczyniłam to w przypadku koszulki z wbudowanym stanikiem Lupoline (gdzie dobrałam sobie ostatecznie rozmiar 90 pod biustem). To chyba lepsze rozwiązanie w przypadku sylwetek wysokobrzuchatych, choć na plus policzyć muszę także to, że marszczenie nie jest zbyt sute, a cienki materiał spływa swobodnie w dół.
Stawiam same piątki – cóż poradzę, nie chce być mniej! Sachi jest bardzo wygodnym modelem, nie drapie ani nie gniecie i nie czyni mi żadnej krzywdy ani w wersji biustonoszowej, ani koszulkowej. Szczególnie muszę pochwalić tu fiszbiny, które są w sam raz na moją szerokość biustu i zupełnie nie uwierają ani dołem, ani bokami, ani pośrodku.
Sachi nie jest może tak miękki, bym odważyła się w nim spać (nie jestem w stanie zasnąć z fiszbinami, nawet w najwygodniejszym modelu!), czy też była gotowa snuć się po domu przez literalnie cały dzień – zbyt dużą jestem miłośniczką luzu. Ale na tych parę godzin, gdy chce się trochę powyglądać, sprawdza się znakomicie.
To nie są tzw. majtki z golfem (takie też można sobie do tego kompletu dokupić!), ale i tak stawiam im piątkę. Dlaczego? Bo to majtki Elomi, czyli majtki trójwymiarowe, dostosowane do kształtów wypukłych 🙂 I świetnie leżą. Owszem, są na tyle niskie, że trochę zjeżdżają, ale nie ekstremalnie. Poza tym – i tu może powiem coś niepopularnego – uważam, że majtki na większego człowieka i wystający brzuch wcale nie mają obowiązku koniecznie mieć wysokiego stanu. Zwłaszcza pod koszulką dobrze wygląda wersja skąpa i mało okrywająca – ja w każdym razie czuję się w niej całkowicie OK, nawet jeśli gatki zjadą mi pod brzuch. Jest mi też wygodnie (jeśli tobie nie jest i wolisz wyższe – to też jak najbardziej OK!).
Piątka należy się też za zakres rozmiarów – dostosowany dla osób plus size, do których kieruje swoją ofertę marka Elomi. Zaczyna się od angielskiego M, a kończy na 4XL, a ja zatrzymuję się w nim na skromnej L-ce. Ta sama pupa (moja), która tutaj jest niemal na początku zakresu rozmiarów, w większości marek polskich wypada na jego końcu. I nie chodzi mi tu tak bardzo 0 fakt, że mój rozmiar nazywa się L, a nie XXL – nazwa jest mi z grubsza obojętna (choć dziwnie się czuję z moim dość przeciętnym w sumie rozmiarem, gdy muszę w polskich firmach kupować Ekstra Ekstra Duży). Powodem do radości jest to, że w te majtki ubiorą się swobodnie osoby większe i sporo większe ode mnie. Nie mogą za to ubrać się wiele mniejsze – to jednak marka typowo plus sajzowa.
Podsumowując, angielskie majtki rządzą! A majtki plus size Elomi rządzą podwójnie.
A teraz wyjaśnię zagadkę uśmiechniętej ważki! 🙂
Ważka to skrzydła na staniku, a uśmiech jest niżej – na majtkach! Widzicie to okienko u góry? I to, jak układają się te majtki? Jak dla mnie – one są po prostu uśmiechnięte 🙂 A do tego pełne przejrzystości, co dla mnie zawsze jest plusem.
Linią Sachi jestem niezmiennie zachwycona – czy to w wersji koszulkowej, czy „regularnej”. Warto wiedzieć, że oprócz koszulki, biustonosza i wyżej wspomnianych fig, są w niej też znakomite figi z wysokim stanem, które szczerze polecam sprawić sobie razem ze stanikiem (albo i z koszulką). Są to świetne czarne majtki, które możecie sparować z dowolnym czarnym biustonoszem o w miarę prostym designie.
Mam do koszulki Sachi tylko jedno jedyne zastrzeżenie – zakres rozmiarów, który jest wyraźnie mniejszy niż w staniku. Biustonosz Sachi ma następujący zakres rozmiarów: UK 32 GG-JJ, 34 G-JJ, 36-40 DD-JJ, 42 DD-HH, 44 DD-G, 46 DD / EU 70 J-N, 75 I-N, 80-90 E-N, 95 E-L, 100 E-I, 105 E. Jak widzimy – podczas gdy koszulka kończy na 95 pod biustem, biustonosz sięga do 105, ma też większe zakresy rozmiarów miseczek. Niestety nie wszystkie plus sajzki będą mogły cieszyć się koszulką… Ale nic straconego. Jeśli „wypadasz” z rozmiarówki koszulki, wciąż bardzo polecam komplet ze stanikiem! Ma dokładnie te same zalety – minus koszulkowość 😉
Jeśli nie miałaś jeszcze bielizny tej marki, a właśnie zakochałaś się w tej wyjątkowej koszulce (czemu się wcale nie dziwię – koszulka w rozmiarach plus size na większy biust, z wbudowanym stanikiem na fiszbinach, to nie taki znowu pospolity produkt) – spieszę poinformować, że Elomi jest marką brytyjską i w związku z tym ma właściwą dla bielizny z UK rozmiarówkę. Jeśli nosisz już takie marki, jak Panache czy Freya, w Elomi być może będziesz musiała wybrać mniejszy o 1 rozmiar pod biustem, Elomiki są bowiem nieco bardziej obszerne obwodowo.
Jeśli zwykle nosisz bieliznę o rozmiarówce EU (najłatwiej ją poznać po braku podwójnych liter typu DD, FF, GG), to możesz albo spróbować kierować się przelicznikiem z metki – znajdziesz go w popularnych tabelkach przekładających rozmiary UK na EU (jest to tak zwany przelicznik „miska w miskę” zakładający, że brytyjskie rozmiary miseczek da się przeliczyć na europejskie jeden do jednego, co jest niezupełnie prawdą, bo rozmiary UK „skaczą” co cal obwodu w biuście, a EU – co 2 cm), albo – lepiej – zmierzyć się i posłużyć tabelą rozmiarów brytyjskich. Tu znajdziesz tekst o brytyjskich rozmiarach i o tym, jak je dobierać.
Z moich obserwacji wynika, że większość dobrych sklepów brafitterskich, które mają w ofercie bieliznę Elomi – mają również model Sachi, tyle, że nie zawsze w wersji koszulkowej. W takim przypadku warto przymierzyć (albo i też kupić!) biustonosz (jest tańszy od koszulki!), a następnie poprosić o sprowadzenie koszulki na zamówienie. Koszulki Sachi są w ofercie marki Elomi na stałe. Jeśli masz ochotę wybrać się po Sachi – zajrzyj najpierw do Spisu Dobrych Sklepów i sprawdź, czy salony w twojej okolicy prowadzą markę Elomi. Możesz też posłużyć się wyszukiwarką sklepów na stronie firmowej Elomi.
Ciekawa jestem, czy zachęciłam Was do wypróbowania koszulki Elomi. A może stanika? Które majtki przemawiają do Was bardziej: te z „uśmiechem” – czy też te „z golfem”? Widzicie się w takiej podomce? 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Wyglądasz fantastycznie! Ogień i sex!!! <3 <3<3 Swoją drogą ta ważka to chyba już kultowy design - a przynajmniej powinien być. Pomysł niby prosty, ale GENIALNY!
Dzięki za dobre słowo :-) Bardzo polubiłam ten zestaw. A instalacja ważkowata jest rzeczywiście tak genialna, że wpisałabym ją do jakiejś księgi największych osiągnięć współczesnego przemysłu bieliźnianego. Zauważmy, że to nie są takie sobie paseczki doczepione nad miskami, jak w zdecydowanej większości takich projektów, tylko cała krawędź miski jest ukształtowana pod "ważkę".
Uwielbiam majtki Sachi jako wygodniczki, mam dwie pary „z golfem” i jedna bez i niestety, w obydwu zrobiła mi się dziura na meshu z przodu przy szwie. Jak reklamowałam jedne (i stanik w którym zrobiło mi się to samo) to producent uznał uszkodzenie za mechaniczne.
Mechanicznym ono niestety nie było, wiec niesmak pozostaje :(
Oj, to szkoda :-( Mnie szczęśliwie nic się nie przedziurawiło w tym, co mam (też 2 pary z golfem w 2 kolorach i ta jedna bez, 2 staniki, 1 koszulka). Ale ja w sumie mało intensywnie użytkuję posiadane egzemplarze, ze względu na przypływ nowości - choć staniki, zwłaszcza czerwony, jednak nosiłam stosunkowo sporo (jakiś czas robił mi za debeściaka szuflady).