„Doskonały biustonosz na kwarantannę” to chyba nie jest wymarzony slogan reklamowy dla firm bieliźniarskich i mam nadzieję, że w niedługo przestanie być aktualny. Wolałabym chwalić moje staniki w innych kontekstach – ale cóż poradzę na to, że ten model jest tak wygodny, że naprawdę świetnie nadaje się do siedzenia w domu? 🙂
Rzadko recenzuję bieliznę z firm głównonurtowych, czyli takich, w którch ofercie mój własny rozmiar znajdę co najwyżej w pojedynczych modelach. Przyznam, że z początku byłam nieufna. Słoweńska marka Lisca nie jest ani typową marką D-plusową, ani plus size’ową, a mój rozmiar mieści się tam na skraju dostępnej rozmiarówki. Ale się mieści. Więc przymierzyłam i zostałam przyjemnie zaskoczona.
Przed Wami debiutuje model Alegra, wygodniczek z ciałopozytywną historią w tle.
[Rozmiary biustonosza: F, G 70–95; H 70–90 (model dla mniejszych rozmiarów 20147: B, C, D 75–105; E 75–100); cena biustonosza: ok. 169 zł; biustonosz otrzymałam od dystrybutora]
Komplet Alegra (bo są też bardzo obiecujące figi wysokie – majtek jest zresztą kilka modeli – ale niestety czekam wciąż na dostawę, a fabryka ma przestój z powodu pandemii) prezentuje znany nam już z paru innych projektów styl retro-minimalistyczny, trochę art décowski, gdzie jedyną ozdobą są prześwitujące pasy na miseczkach i obwodzie. Jednym słowem, dwa słowa: szykowny klasyk, który pasuje i do czerwonej szminki, i po prostu na co dzień. Alegra w czerni i beżu jest zresztą częścią kolekcji bazowej Lisca.
Wbrew pozorom doceniam takie proste projekty – kocham przepych i strojności, ale tutaj totalnie ulegam urokowi eleganckiej prostoty. Podobają mi się te pasy na miseczkach, i metalowa zawieszka na mostku w kolorze srebrnym (oraz takież regulatory i kółka), a także to, że cały obwód biustonosza jest pasiasty.
Na miseczkach żakardowe paski na biuście układają się półkoliście, co skojarzyło mi się z rakietowymi stanikami bullet bras z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku, których stożkowate miseczki często były modelowane koncentrycznymi szwami. Może to trochę odległe skojarzenie, ale za to miłe (pamiętacie Madonnę i jej fantastyczny kostium ze stożkowym stanikiem, który stworzył Jean Paul Gaultier? Tam akurat szwy były wzdłuż stożka, nie wokół 🙂 ). Bullet bras bywały szyte z tiulu – wtedy „paski” były przezroczyste i wyglądało to na przykład tak. Współczesne projekty tego typu (inspirowane tymi dawnymi) tworzy m.in. brytyjska marka What Katie Did:
Jedyne, co trochę mi przeszkadza estetycznie w Alegrze, to asymetria w ułożeniu pasków na miseczkach, miseczki trochę różnią się od siebie (widać to dobrze niżej, na zdjęciach nabiustnych).
Alegra i w ogóle biustonosze Lisca (przymierzałam kilka) mają raczej płytkie miseczki – 85G było na mnie za płytkie (wyraźnie odstawało na mostku), 85H również niezbyt mocno siedzi w tym miejscu, jednak w miseczkach w tym rozmiarze mam już dostatecznie dużo przestrzeni. Za to wydają się trochę za mało naciągnięte w poziomie, bo się marszczą na szwie. To sprawka konstrukcji, jak sądzę. Jeśli chodzi o obwód – jest stosunkowo luźny, ale ze względu na jego szerokość i bardzo dobrą jakość dzianiny, trzyma się bardzo dobrze.
Kształt biustu w Alegrze wzmacnia skojarzenia z bielizną vintage, bo jest zaokrąglony, ale trochę stożkowaty. Piersi są dobrze podniesione, średnio zebrane. Nie wymagam od staników kształtowania biustu w kulki i jestem zwolenniczką równouprawnienia form 🙂 Mam tu tylko jeden problem – marszczenie się szwu pośrodku miseczki. Podejrzewam, że jest to spowodowane specyficzną konstrukcją, a dodatkowo wzmocnione różnicą grubości materiałów (dolna część miseczek z dzianiny jest dodatkowo podszyta elastyczną siateczką). Dlatego nie będę raczej nosiła Alegry pod cieniutkie bluzeczki…
Alegra ma miseczki w kroju side-support, czyli z osobnym panelem z boku, z którego wyprowadzone jest ramiączko. Pozostała część miseczki jednak jest zbudowana inaczej niż większość moich side-supportów – tylko z dwóch części, połączonych szwem zbliżonym do poziomego. Jest to krój często spotykany w produktach bardziej tradycyjnych kolekcji i marek. Z konstrukcji wynika też tendencja do stożkowania – im bardziej poziomo zszywana miseczka, tym zwykle bardziej szpiczasta. Fiszbiny pośrodku nie przylegają mocno do mostka, a w mniejszym rozmiarze wyraźnie mi odstawały, polecałabym zatem Alegrę osobom lubiącym raczej płytszą miseczkę – za to szeroką. Alegra jest rajem dla szerszych piersi, takich jak moje – ma wygodne, szerokie fiszbiny.
Biust jest w Alegrze podtrzymany raczej subtelnie. Ten stanik nie nadaje się do podskoków. Zarówno górna, jak i dolna część miseczek są elastyczne (dolna mniej). Możesz wyjść w Alegrze z domu, ale lepiej z niego nie wybiegaj 🙂
Za to dużego plusa ma Alegra za obwód. Nie jest ciasny, to raczej hojna 85-tka, za to bardzo przyjemnie trzymająca, a to z tego powodu, że dwie warstwy dzianiny z tyłu są sprężyste i pracują tak samo ciężko, jak gumki. Z tego powodu nabrałam do Alegry szacunku, bo to nieczęsto spotykana cecha. Ktoś tu naprawdę dopracował technologię.
Podsumowując, Alegra jest stanikiem niepancernym, ale dopracowanym, a na tym braku pancerności mocno zyskuje…
Alegra to superwygodniczek. Zaryzykuję twierdzenie, że jest to najwygodniejszy stanik na fiszbinach w mojej kolekcji. OK, może jest kilka, które mogłyby próbować równać się z Alegrą, ale dawno nie doświadczyłam uczucia, że w moim home offisie jestem w staniku, a czuję się właściwie jak w piżamie (której zresztą nie posiadam), a gdy zalegam na kanapie, uczucie to nie słabnie. Z radości daję więcej niż maksa! 🙂
Na czym polega tajemica wygody Alegry? Po pierwsze, cały stanik jest mniej lub bardziej elastyczny (jest zresztą kilka innych firm, które tworzą wygodniaki dokładnie na tej zasadzie). Ma dobrą szerokość fiszbin dla moich piersi, co ma dla mnie istotne znaczenie. Niedokładne przyleganie fiszbin do mostka, które w głowie każdej ortodoksyjnej brafitterki zapali czerwoną lampkę, jest również czynnikiem pro-wygodniczym, bo jeśli nie przylega – to nie ma szansy uwierać 🙂
Do tego producent wyposażył Alegrę w kilka ciekawych szczegółów, które przenoszą nas w wyższy wymiar wygodnictwa. Po pierwsze, wspomniany wyżej szeroki tył, rozciągający się równomiernie i miły w dotyku (szerokie jest również zapięcie). Po drugie – ramiączka, które są, uwaga, poszerzone na szczytach ramion. Po prostu guma jest w tym miejscu szersza. Taki technologiczny szczegół, który kiedyś może by mnie i raził – no bo co to za zakładanie, że na ramiączkach trzyma się biust, dobry brafitting – to stanik trzymający się na obwodzie! Teraz odbieram to inaczej, zwłaszcza że tutaj ani szerokość nie jest ekstremalna, ani podtrzymanie nie jest tak słabe, żeby trzeba było „zwalać” cały ciężar na ramiączka. Po prostu jest mi w tych ramiączkach szalenie wygodnie – i to się liczy.
W poniższym zestawie majtki są od Całkiem Innej Marki – nie mogłam pokazać Wam kompletu, ale bardzo chciałam poczuć się jak modelka z The Body Positive Catwalk, o którym niżej, i powspominać zeszłoroczny The Real Catwalk w Warszawie… Jak to się mówi, jaki Real, taki Catwalk – dziś, zapewne ku uciesze sąsiadów, paradowałam po swoim balkonie 🙂
Edit – uzupełnienie! Czyli pełny look by Lisca. Zgodnie z oczekiwaniami, figi dobrze leżą, mają dobrą wysokość i trzymają się ciała. Mają lekko modelujące właściwości, ale nie czuję się w nich jak w zbroi.
Mam więc zaszczyt przedstawić…
Propsy za wysokość – takiej właśnie się spodziewam po wysokich figach. #teammajtkizgolfem będzie w pełni usatysfakcjonowany 🙂 Podoba mi się też sposób, w jaki w tak pełnym modelu uzyskano lekkość optyczną, czyli wysokie wycięcie w pachwinie oraz ażurowe wstawki po bokach. Wygląda to jeszcze fajniej u właścicielek szerszych bioder. Majtki są wygodne, gumka leży gładko i się nie zwija ani nie wpija, dół nogawek wykończony jest bezszwowo.
Lekki niedosyt pozostawia u mnie rozmiarówka, bo co prawda mieszczę się w niej, ale dostępne rozmiary to 36-48 – a powiedzmy sobie szczerze, z tych majtek ucieszyliby się ludzie więksi. I dużo więksi! Zwłaszcza biorąc pod uwagę zakres rozmiarów biustonosza do 105 pod biustem.
Na (prawie) zakończenie podzielę się z Wami ciekawostką. Pamiętacie, jak niemal dokładnie rok temu ekscytowałyśmy się The Real Catwalk Polska – imprezą, w ramach której banda rozdzianych do bielizny kobiet (w tym niżej podpisana) przemierzyła warszawski Plac Zamkowy? Jeszcze wcześniej podobna parada odbyła się na Piazza del Duomo w Mediolanie, a jej uczestniczki ubrał nikt inny, tylko właśnie marka Lisca! Wydarzenie zorganizowane przez modelkę Laurę Brioschi nazywało się Body Positive Catwalk i było już piątym z kolei. Miało podobne założenia, co nasze – pokazać różnorodność ludzkich ciał i zamanifestować ich równe prawa do istnienia i przebywania w publicznej przestrzeni. Udział w mediolańskim catwalku wzięła mi.in. polska modelka plus size Zuzanna Zakrzewska, która następnie przeszczepiła ten pomysł do Warszawy – i tak to się zaczeło u nas, w maju 2019. Flash moba na Placu Zamkowym nie sponsorowała żadna konkretna marka – każda z nas mogła wystąpić w tym, w czym chciała, i taka niezależność zdecydowanie ma swoje zalety. Ale trzeba powiedzieć, że uliczny pokaz w jednolitej stylistycznie/markowo oprawie też robi fajne wrażenie.
Tutaj możecie obejrzeć zdjęcia z Body Positive Catwalk na stronie marki Lisca. Z brafittingiem jest tam mocno hmm… różnie – ale tu poniżej widać całkiem ładnie leżącą Alegrę 🙂
Alegra z bliska:
Dobrze mi się przebywa w Alegrze, ale jednocześnie serce mi płacze, że Lisca tak niewiele oferuje w moim rozmiarze. A w kolekcji znajdują się całkiem ładne cudeńka… Oprócz biustonoszy i majtek – mamy naprawdę ciekawe body, koszulki, peniuary. Są nawet staniki sportowe oraz kostiumy kąpielowe. Rozmiary – cóż, jak to w mainstreamie, obwody biustonoszy od 70 do 100, miseczki często kończą się na D, czasem E lub F, jeszcze rzadziej G, a moje H ogranicza się do Alegry dostępnej w sezonie wiosennym (zgaszony róż) i w aktualnej bazie (cielisty, czarny) oraz 2 modeli usztywnianych z katalogu jesiennego. Tak jakby słabo, prawda?
Katalogi marki na poprzednie, aktualny i nadchodzący sezon jesienno zimowy znajdziecie na stronie dystrybutora marki Lisca, a całość oferty wraz z kostiumami kąpielowymi na międzynarodowej stronie marki Lisca. Tu tylko mały smaczek 😉
Lisca to marka z długą historią – firma została założona w 1955 roku i jest jednym z najpoważniejszych graczy na rynku w południowo-wschodniej Europie.
Cóż, pozostaje mi mieć nadzieję, że gigant wejdzie kiedyś na drogę inkluzywności rozmiarowej… bo obecnie znaczna część populacji osób z piersiami jest w ofercie Liski pomijana. Body Positive Catwalk powinien do czegoś zobowiązywać… A Alegra – cieszę się, że istnieje, ale dla mnie jeden model to trochę zbyt mało, by naprawdę docenić markę.
1. Atelier Stanika – Jastrzebie Zdrój
2. Atelier Stanika – Cieszyn
3. U Edyty – Jelenia Góra
4. Desu – Gdynia
5. Twoja Bielizna – Olkusz
6. Taps – Częstochowa
7. Intimo – Sieradz
8. Bella figura – Poznań
9. Kotis – Poznań
10. Amazonka – Poznań
11. Adas – Ełk
12. Efekt – Giżycko
13. Bielizniarka – Tychy
14. Biustoszyk – Kalisz
15. Bella – Gdańsk
16. Elisabeth – Grudziąż
17. Finezja – Zgorzelec
18. Branny – Słubice
19. Brafia – Konin
20. Lady Marion – Płock
21. Ela – Kudowa Zdrój
22. Kesz – Włoszczowa
23. TZT – Limanowa
24. Studio Stanika – Ustroń
25. Perfect – Łódź
Alegrę można też wyhaczyć online – Google wyrzuca rezultaty z polskich sklepów, np. w Kobieca.eu (z rozmiarami niestety tak sobie…).
Ważne info: Oferta marki Lisca na najbliższe sezony będzie prezentowana na targach Salon Bielizny – edycja online – wg harmonogramu 13.05 o godzinie 11:45. Zapraszam do śledzenia wydarzenia i komentowania kolekcji!
A wy – macie jakieś doświadczenia z marką Lisca? Albo z Alegrą? Wczoraj od jednej z Was dostałam wiadomość pochwalną, dotyczącą komfortu w tym staniku 🙂 Ciekawa jestem, czy są inne stanikomaniaczki doceniające ten model. Dajcie znać!
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze