Zanim wkroczymy nieodwołalnie w jesień, trzeba odrobić letnie zaległości 🙂 Warto zresztą jeszcze poobserwować letnie kolekcje, zwłaszcza że tu i tam da się wciąż złowić coś na posezonowych przecenach. Bohaterka tej notki, mimo że przynależy jeszcze do lata, jest o tyle interesująca, że ten sam krój występuje również w kolekcji jesiennej i to w całkiem udanych wersjach kolorystyczno-haftowych. No i do tego jest Polką 🙂
Patricia marki Dalia w obu kolorach, które miałam przyjemność przetestować w ciągu letnich miesięcy, istnieje w dwóch krojach. Pierwszy to świetnie już polskim biuściastym znany model półusztywniany K-24 (ten sam, o którym pisałam m.in. w Daliowych papużkach). Drugi to K-26, który ma podobnie zbudowane trzyczęściowe miseczki, lecz całkowicie miękkie. Ponieważ nigdy jeszcze nie miałam na sobie Daliowego miękkusa (nie obejmowały mnie rozmiary), postanowiłam dać szansę dwudziestceszóstce. I pierwsza mgiełka Daliowa w moim rozmiarze zaskoczyła mnie pozytywnie. Przedstawiam Wam więc:
Dalia – Patricia, rozmiar: 75I, krój: K-26, kolory: zielony, koralowy [Rozmiary miseczek: D-J, obwody: 65-90, cena: ok. 116 zł]
Estetyka
Obydwa kolory są bardzo urodziwe, ale mnie skuteczniej uwiódł zielony – piękny pistacjowy odcień. Oba świetnie pasowały do letniej garderoby.
Jestem pozytywnie zaskoczona miękkością haftu, obawiałam się szeleszczącej sztuczności znanej z Valerii i spółki, ale ten okazał się naprawdę na poziomie – staranny, przyjemny w dotyku. No i pięknie ażurowy.
Na ramiączkach są aplikacje, które krytykowałam w tamtych modelach, ale te prezentują się o niebo dyskretniej od tamtych i rzeczywiście zdobią, nie dając wrażenia przeładowania.
Dolne części miseczek podszyte są dodatkowo od spodu cienką siateczką, taką samą jak ta, na której jest haft. Jest ona bardzo przejrzysta i Patrycja nie traci przez to podszycie lekkiego charakteru. Trochę mi się nie podoba kolor tej siateczki w wersji zielonej – jest ciut za jasna w stosunku do barwy nitek haftu i do pozostałych części biustonosza. Mam wrażenie, że dodatkowo straciła trochę koloru w praniu. Podobnie gumy różnią się nieco barwą od reszty. Koralowa wersja jest bardziej dopracowana jeśli chodzi o jednolitość kolorów. Ja jednak wciąż wolę zieleń, zwłaszcza haftu (tego ciemniejszego, bo haft jest dwubarwny – groszki są jaśniejsze od esów-floresów i mają kolor miętowy – w wersji koralowej są natomiast bladoróżowe) i boków.
Niestety kokardki Dalii to nadal porażka wywołująca ból serca u każdej fanki biustonoszowych detali. Są nierówno przycięte, skłonne do strzępienia się i po prostu byle jakie. Na szczęście są też małe i w tym samym kolorze co biustonosz, dzięki czemu mało je widać.
Drugi mankament to różne wystające tu i ówdzie niteczki, które musiałam poprzycinać. Byłoby dobrze, gdyby nasi producenci częściej zwracali na takie szczegóły uwagę – one często decydują o ogólnym wrażeniu związanym z jakością produktu. Poza tymi detalami Patrycja jest biustonoszem przyzwoitej jakości. Nie zauważyłam też, by pranie (w pralce) robiło jej krzywdę, z wyjątkiem powyższego podejrzenia o spranie się części zielonej barwy.
Dopasowanie
Postanowiłam dać dobrą notę za przewidywalność rozmiaru. K-24 jest na mnie dobre w 75I, K-26 również – taka jednolitość to duży plus. Udam, że nie widzę tabeli rozmiarów, wedle której przy obwodzie 75 powinnam nosić miseczkę w okolicach L 😉
Nie podoba mi się jednak, że ciągle pasuje na mnie w Dalii obwód 75. Przyzwyczaiłam się już do porządnie dopasowanych 80tek. Co prawda w tych 75-tkach czuję się już nieco ściśnięta, ale dają się spokojnie nosić, skąd wnioskuję, że 80 mogłoby być jednak za luźne. Kusi jednak, by kiedyś sprawdzić np. 80H zamiast 75I.
Kształt
Patrycja nie daje bardzo mocnego wypchnięcia w górę, ale unosi w pełni zadowalająco, do tego bardzo dobrze zbiera z boków i modeluje piersi w zgrabne kuleczki. Moje obawy co do tego kroju i wątpliwości, czy Daliowy miękkus da sobie radę z cięższym biustem równie dobrze, jak półusztywniany K-24, całkowicie się rozwiały.
Konstrukcja i podtrzymanie
Podtrzymanie jest bez zarzutu. Boki i tyły Patrycji są szerokie, zapinane na 3 haftki, niezbyt rozciągliwe. Biust trzyma się solidnie. Nie wiem jednak, jak czułabym się w obwodzie 80, który teoretycznie powinien mi pasować.
Jeśli chodzi o krój miseczek, także nie mam zastrzeżeń. Układ i kształt szwów nieco różni się od typowej balkonetki znanej nam z marek brytyjskich, jak Freya (kiedyś chyba skuszę się na porównanie krojów balkonetek polskich i brytyjskich). Miseczki nie są jednak przesadnie zabudowane ani nie wchodzą mi pod pachy. Fiszbiny mają wąski rozstaw, u mnie są dosłownie „na styk”, można więc chyba polecać K-26 amatorkom wąskich fiszbin, a także wąskich mostków.
Przeszkadza mi jednak w Patricii krój dolnej części stanika. Jest on niemal pozbawiony „anatomicznych” podkrojeń i zbliżony do linii prostej, wskutek czego boki i tył znajdują się na zbliżonym poziomie, co dół fiszbin. Przez to czuję się tym stanikiem bardzo mocno opasana, opancerzona wręcz. Przywykłam bowiem, że zarówno dół mostka, jak i boki, zaczynają się trochę wyżej na ciele. Przypuszczam, że taki krój wzmacnia podtrzymanie, jednak ja nie czuję się w nim komfortowo. Podobne odczucia miałam kiedyś np. w Comeximach (Paloma). Gdyby nie usztywnienia boczne, to podejrzewam, że boki marszczyłyby się i podwijały, zresztą końcówki tych usztywnień zawijają się nieco do wewnątrz – cud, że nie uwierają.
Wygoda
Ogólnie nie jest najgorzej. Patricia jest uszyta z przyjemnych w dotyku materiałów, nic nie drapie, fiszbiny nie gniotą, ramiaczka OK. Niestety ma też wady.
Najdotkliwsze dla mnie jest to, że dół mostka jest zbyt mało jak dla mnie podkrojony w górę, co powoduje, że w czasie dłuższego przebywania w siedzącej pozycji Patrycja ugniata mi żołądek. Dobrze chociaż, że miejsce to jest porządnie podszyte i nie wpija się w ciało.
Mam też zastrzeżenia do niemal prostej linii dołu – jak w poprzednim punkcie. Nie czuję się w tych biustonoszach zbyt komfortowo, zwłaszcza gdy siedzę.
Za krótkie są podkładki pod haftki w zapięciach. Niestety potrafią się podwijać – wtedy haftki uwierają mnie w plecy.
Cena
Za przyzwoicie skonstruowany i ładny kolorowy biustonosz cena poniżej 120 zł (w sklepie firmowym) jest ceną dobrą. Przykład z Dalii mogłaby brać Samanta, która winduje ceny do szalonych poziomów, a jakością wcale Dalii nie przewyższa. W innych niż firmowy sklepach niestety potrafi być drożej, ale nie we wszystkich – zdarzają się też przeceny 🙂
Podsumowanie
Mimo wymienionych wad, dotyczących głównie wygody, a związanych z krojem, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona K-26. Spodziewałam się problemów z podtrzymaniem, kształtem, konstrukcją miseczek – tu jednak Patricia poradziła sobie zupełnie nieźle. Do tego ma naprawdę ładne kolory, no i ta ażurowość, której brakowało mi w Dalii – już myślałam, że biusty w moich okolicach rozmiarowych na zawsze skazano w tej marce na model półusztywniany. Coś się jednak ruszyło. Zachęcam więc firmę do produkowania większej liczby modeli w tym właśnie kroju i adresowania ich szczególnie do biuściastych miłośniczek K-dwudzestekczwórek (czyli w jak najszerszym zakresie rozmiarów). A sklepy – do zamawiania tego kroju w szerokiej rozmiarówce. Uważam, że ma wielką szansę dobrze się przyjąć.
Na zakończenie – jesienne mgiełki, czyli Michelle K-26 w dwóch kolorach:
(zachęcam do wizyty na stronie firmowej – można pobrać katalog bieżącej kolekcji)
Ponieważ w sklepie firmowym widzę już tylko jeden kolor Michelle i ani jednego 75I bądź 80H, czyli wybór jest niepełny – zachęcam inne sklepy, by pochwaliły się swoimi Daliowymi zasobami! Wg katalogu zakres rozmiarów tego modelu to: 65,70 D-J, 75 C-J, 80 C-H, 85 C-G, 90 C-E. Jest on niestety mniejszy niż K-24, które w obwodzie 65 dochodzi aż do miseczki M (wg rozmiarówki Dalii – uwaga, różni się od brytyjskiej). Oba kolory Michelle występują zresztą również jako K-24 – bo krój ten jest dostępny we wszystkich wzorach kolekcji jesiennej (brawo!).
Galeria
Na zakończenie, kontynuując „nową tradycję”, zapraszam do obejrzenia zestawu fotek obu Patricii w formie slideshow.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Jak Wam się podobają? A może macie własne wrażenia z noszenia miękkich modeli Dalii?
14 komentarzy
ptasia
Ja próbowałam z zieloną Patrycją i niestety nie bardzo byłyśmy kompatybilne… Odebrałam 65-kę (65F) jako bardzo ścisłą, 70-tka była lepsza (a normalnie noszę 65), ale nie wiem, czy coś pośrodku nie byłoby idealne, poza tym w tym 70 fiszbina była na mnie minimalnie za wąska (!!!), a miska jakby ciut za głęboka/o niewłaściwym kształcie. Może rozgięcie fiszbiny by załatwiło sprawę, ale nie mam pewności. Podobny problem miałam z modelem K w Avocado.
22 października 2012 at 09:48Ladybird
Niestety nie dla mnie model K26, ze względu na brak rozmiarów. Jedna miseczka w górę załatwiłaby sprawę. Bardzo chętnie spróbowałabym miękką Dalię.
22 października 2012 at 10:28Swoje doświadczenia z Dalią K24 mam następujące: obwód 70 jest dobry, jednak miseczki nie pasują – jestem między rozmiarami. Obwód 75tek jest za luźny, natomiast miseczka K idealna. Czekam na produkowanie ciaśniejszych obwodów, bo jedynie to mnie ratuje. Nie ma sensu kupowania stanika do zwężania.
Pozioma linia obwodu – tj brak podkrojeń podoba mi się, ze względu na to, że lepiej ukrywają fałdki naplecne. Pod takim obwodem mogę je spokojnie schować i nic się nie wylewa. Natomiast podkrojony obwód jest nielitościwy w tych miejscach i odkywa wszystkie niedoskonałości.
agi 35
Od kilku tygodni jestem posiadaczką Daliowego miękusa, ale w kroju K02 Madalen ecru. Chodził za mną bezowy Rene K07 , ale nie udalo mi się go nigdzie namierzyć , nawet w sklepie firmowym…
22 października 2012 at 19:47Moj typowy rozmiar to 70 F i taki tez jest moj Madalen kupiony stacjonarnie.
Jest bardzo ładny, mięki, komfortowy w noszeniu, fiszbiny akurat, nie za wąskie, mostek pieknie przylega, ale…..góra miseczki odstaje, przy mojej typowej pozycji, czyli niestety lekko zgarbionej :(. Dopiero kiedy staję ” na baczność” koronka ładnie sie układa i przylega. Oczywiscie pod ubraniem nie odczuwam tego mankamentu, poniewaz miseczka jest bardzo delikatna i po prostu układa się pod naciskiem bluzki. Przy czym jesli bardzo dobrze podciągnę ramiączka można powiedzieć ze nastepuje dopasowanie nawet w pozycji przybarbionej….ale wtedy ramiączka zbyt mocno jak dla mnie się wpijają w ciało. No i drugie ale…ostatnio bardziej podoba mi biust w kształcie kulek, a w Madalen jest bardziej spiczasty.Póki co nie nosze go zbyt często ( nie zawsze odpowiada mi przeswitywanie koronki przez jasną bluzkę ) , więc wrazenia mogą się zmienić w trakcie użytkowania.
Jestem zaciekawiona krojem, ktory opisujesz, chętnie bym przymierzyła jakiś motyw jesienny 🙂
miss-alchemist
Mierzyłam jesienną Michelle w rozmiarze 70D – 65 było trochę za ciasne 😉 W tym zakresie rozmiarowym wypada więc ten model ścisło dosyć. Miękus jest przepiękny, daje ładny kształt i w ogóle bym go pewnie pod wpływem impulsu kupiła, ale dla mnie za wysoko zabudowany pod pachą i uwierał. Szkoda, bo jak na balkonetkę miał naprawdę niski mostek w moim rozmiarze 🙁
Natomiast na średnich i większych biustach K-26 leży bardzo fajnie wg mnie. W ogóle lubię Dalię, chociaż na mnie nie szyją 🙁 K-12 ma za wysoki mostek, K-26 za wysoki pod pachą, K-24 raczej słabo na mniejszym biuście 🙁
22 października 2012 at 21:05margo13ak
Mam zieloną Patricię K-26 70H (na brytyjskie 32G, effuniakowe 70G/75FF/G) i często dopinam przedłużkę, jest dla mnie bardzo ciasna, porównywalnie z Effuniakami… Układa się nieźle, daje czasem niestety efekt przecięcia piersi szwem poziomym, więc nie pod letnie, cienkie bluzki. Lubię ją właśnie za kolor, przejrzystość i wąskie fiszbiny. Z Dalii noszę głównie K-24, również w 70H, przy czym Olimpia jest ścisła i stabilna, a Liv luźna i rozciągliwa. Oba to moje wygodniczki – po domu i w gorsze dni.
22 października 2012 at 21:40kasica_k
@margo13ak, przypomniałaś mi, że ja też miałam ten efekt przecięcia szwem, tj. szew lekko wcinał się w biust (nic bolesnego ofkors, problem tylko wizualny), ale tylko w koralowej i z czasem szew się chyba rozciągnął, bo przestałam to zauważać. W zielonej w ogóle tego efektu nie było. Być może to po prostu kwestia staranności w szyciu (a raczej niedostatków tejże). Mam często wrażenie, że polska bielizna jest szyta na chybcika 🙁 Brytyjska jakoś rzadziej ma takie usterki.
Skoro generalnie piszecie, że ciasne, to może następnym razem spróbuję jednak to 80. Być może ogólnie zwęzili nieco obwody, do tego tyły i boki są dość wysokie, no i ten brak podkrojenia – dla mnie to taki trochę wstęp do longline 😉
Jeszcze pociągnę wątek cen – widziałyście, ile kosztują Samanty z nowej kolekcji? Piękny ten Papilio, ale drogi zabójczo. sklep.samanta.pl/sklep.php?flaga=szczegoly&poz=530&id_kat=522&id=530 – 239 zł kosztuje krój A922, czyli z największą rozmiarówką. Jestem w szoku. Ciekawe, czy choć trochę te podwyżki idą w parze z polepszeniem jakości.
23 października 2012 at 02:35alexis-z
Zapomniałam o tej marce. Trzeba przyznać, że krój K 26 jest ciekawy i chyba warto go spróbować. Jak dla mnie zaletą jest wąskie fiszbiny, wąski mostek, fiszbiny się stykają- wnioskuję to z zdjęć. Mierząc k 24 wiem, że obwody są porządne, ściśliwe. Dzięki tej notce jeśli natrafię ten model w sklepie to z pewnością go przymierzę. Bardzo podoba mi się jesienna kolorystyka K24 lecz jeśli bym miała kupić to chyba ten ostatni z buraczkowym haftem. Cena 140 w sklepie internetowym moim zdaniem jest odpowiednia co do produktu.
23 października 2012 at 08:29Z zdjęć wydaje mi się, że zakończenie miski może się nie wrzynać stożkowym biustom. Czy to prawda?
Dziękuję za opis.
aleksandromaniak
@ Kasica – informacją o cenie Samanty sprawiłaś, że zaniemówiłam ;)) Chociaż przyznam, że przeżyłam większy szok gdy zobaczyłam że majtki kosztują 100 zł. Uśmiałam się przednio, naprawdę.
23 października 2012 at 22:49pinupgirl_dg
Ja mam ogromny sentyment do Dalii, bo to był mój pierwszy “uświadomiony” stanik (model Ambrozja, półusztywniany, rozmiar 70D). Minusem była trwałość, bardzo szybko się rozszedł, fiszbiny zaczęły wychodzi, majtki do kompletu też nie wytrzymały długo. Ale z kształtowania byłam bardzo zadowolona, Świetnie wysuwał biust do przodu i zbierał z boków. Fiszbiny trochę wąskie, ale ja nie uzyskam takiego efektu bez wąskich fiszbin, coś za coś. Mimo to był też bardzo wygodny, brawa należą się za ramiączka. Aha, kilka lat temu za komplet dałam coś koło 100zł w bieliźniaku na mieście, ale to było chyba jeszcze przed rozszerzeniem rozmiarówki.
24 października 2012 at 12:13renulec
Dalia zagościła niedawno także w Noszę Biustonosze. Mam Olimpię w kroju K24 (nowy haft). W większości przypadków wypracowuje ona regularny kształt. Obwód określiłabym jako mięsisty, solidny, ale z pewnością nie jest to dusiciel. Będę uzupełniać. Jeśli chodzi o jakość nie mam uwag. Cenowo Dalia jest konkurencyjna w stosunku do innych marek (przede wszystkim brytyjskich, ale polskich też). Ćwierkają poza Tym jaskółki, że markę tę nosi Pewna Dama (info niepotwierdzone przez biuro prasowe 😉
26 października 2012 at 10:26Na razie pozostaję przy kroju K24, ale nad K26 będę z pewnością poważnie myśleć w długie, zimowe wieczory !
panna-marchewka
Ja mam bardzo pozytywną opinię o Dalii K26. Wprawdzie mogę mówić o zupełnie innym zakresie rozmiarów, bo 70D, ale posiadana przeze mnie czerwona Emma K26 jest nie tylko trwała i ładna, ale też nadaje się dla mojego stożkowego biustu, a to wielka rzadkość wśród miękkich staników (po chwili zastanowienia – to chyba jedyny dobrze leżący na mnie miękkus). Jest wygodna i nawet z dość niepodatnego biustu robi fajny okrągły kształt. I jeszcze dość dobrze maskuje moją około jednomiseczkową asymetrię.
27 października 2012 at 11:17Hm, niezła reklama mi z tego wyszła 😉 Ale naprawdę polecam ten model do spróbowania innym stożkom, które mają ochotę na przejrzystości. A Tobie, Kasico, bardzo dziękuję za pokazanie nowych kolekcji – aż chyba sobie coś nowego z K26 upoluję!
kasica_k
A ja dziękuję za tę opinię 🙂 @alexis-z – chyba masz odpowiedź co stożków, wg powyższego komentarza panny-marchewki K-26 jest stożkoprzyjazne.
1 listopada 2012 at 03:07korlat
Ten brazowo-buraczkowy model jest pieeekny, no i cena faktycznie przystepna, chyba sie skusze 🙂
4 listopada 2012 at 21:56kay
Nigdy nie nosiłam dalii, ale te staniki są ładne i wizualnie dobrej jakości.
21 kwietnia 2013 at 22:05