Schyłek zimy to moment, kiedy fashionistki i fashioniści myślą już o kolekcjach wiosennych i typowej dla nich jasnopastelowej kolorystyce. A tu proszę – Gorsenia łamie stereotypy i wchodzi właśnie teraz z akcentami o barwach kojarzących się z dyniami i szafirowym niebem złotej jesieni. Dynie można jednak zamienić na mandarynki, albo rudego kota z ciepłym futerkiem, a szafirowe niebo zawsze może się trafić, nieprawdaż?
Colorado to, jak sama nazwa wskazuje, model pełen koloru 🙂 Wielokolorowość została tu osiągnięta przy pomocy ciekawej techniki – haftu transferowego (sublimacyjnego), czyli, w skrócie, haftu ozdobionego nadrukiem. To już drugi model w tym sezonie, w którym Gorsenia wykorzystała taki materiał (pierwszym była Malaga, pewnie część z was ją kojarzy). O co chodzi – i czy z bliska wygląda to równie intrygująco, jak brzmi? Zapraszam do szczegółowego oglądu 🙂
[Rozmiary katalogowe biustonosza: 65 F-M, 70 E-M, 75 D-M, 80 D-L, 85 D-K, 90 D-J, 95 D-I, 100 D-F; rozmiary fig: M-4XL; cena biustonosza: 139 zł; cena fig: 70 zł (KOD RABATOWY (oraz kot 🙂 ) na końcu recenzji!); komplet otrzymałam od producenta]
Zestaw kolorów Colorado to łakomy kąsek dla każdej jesieniary, w szczególności dla tych, które mają tak zwany jesienny typ urody. Sama nie przepadam za analizą kolorystyczną, a szczególnie za pomysłem, żeby sobie odmawiać jakiejkolwiek grupy kolorów czy odcieni. Ponieważ jednak propozycje szczególnie pasujące osobom o rudawych włosach i ciepłej karnacji zdarzają się stosunkowo rzadko, samo zaistnienie Colorado zasługuje na pochwałę 🙂
Główną atrakcją stanika Colorado jest oczywiście nadruk i haft, a właściwie kombinacja tych dwóch zdobień. Cały przód stanika jest zadrukowany roślinnym wzorem w odcieniach rudości, pomarańczu i niebieskości, a w górnych partiach – zdobiony dwoma rodzajami haftu. Pierwszy składa się z cienkich czarnych linii i zawiera srebrzystą metaliczną nić, co dodaje całości lekkiego, nienarzucającego się blingu, a drugi – to płaskie wzory, które zyskują wielokolorowość dzięki nadrukowi. Jak to możliwe? Haft został wykonany białą nicią, a następnie zadrukowany techniką druku sublimacyjnego. Polega ona na tym, że najpierw na drukarce zadrukowuje się wzorem specjalny papier, a następnie przenosi się wzór na materiał przy pomocy prasy termicznej, pod działaniem wysokiej temperatury. Jak widać na poniższych fotkach, zdobiony w ten sposób haft od spodu pozostaje biały.
Niektórym z was może przeszkadzać ta spodnia biel. Jest to też metoda raczej daleka od tradycjnej i może nieszczególnie kojarzy się z luksusowym rzemiosłem hafciarskim, ale moim zdaniem efekt jest na tyle ciekawy, że warto porzucić przywiązanie do tradycji. Mam wrażenie, że kolory uzyskiwane w ten sposób są wyjątkowo żywe – oraz nadzieję, że nie zblakną w praniu…
Oprócz haftu, wzrok przyciąga nieduża, gustowna metalowa zawieszka z logotypem firmy.
Całość jest dość porządnej Gorseniowej jakości, z solidnym, trzyhaftkowym zapięciem. Ramiączka są wąskie, co dobrze działa na lekkość optyczną.
Pół punkta odejmuję za to, że nic nie dzieje się z tyłu (och, jakże tęsknię za zdobionymi tyłami!), choć – z drugiej strony – nie jestem pewna, czy kolorowe skrzydełka to już nie byłoby za dużo. Trochę też tęskno mi do bardziej przezroczystych miseczek, bo dwie warstwy tiulu w ciemnym kolorze jednak mocno kryją – ale cóż, nie każdy stanik musi być mgiełką.
Zaskoczeń brak – mój zwykły rozmiar w Gorsenii – 85G – pasuje, i choć prawej piersi przydałoby się może ciut więcej, to na razie przy tym rozmiarze pozostaję. Gorsenia na tle innych polskich firm ma spore miseczki (w stanikach Nessy czy Ewy Bien wybieram miseczkę o 1 rozmiar większą) i ścisłe obwody (w Gorsenii wybieram 85, nie 80).
Biust podniesiony, zebrany i zaokrąglony – ta forma zaspokoi potrzeby każdej miłośniczki „kulkujących” krojów biustonoszy. Sam brzeg miseczki odrobinę odstaje, ale pod ubraniem się przypłaszcza i przylega do skóry, nie odznaczając się.
Colorado ma ten sam klasyczny, trzyczęściowy krój, co większość miękkich modeli Gorsenii (nawiasem mówiąc, wiosną pojawi się nowa konstrukcja miękka side support – warto zerknąć do wiosennego katalogu). Nie ma tu zbyt wysokiego zabudowania, miseczki nie sięgają za wysoko pod pachy, mostek jest wąski, rozstaw samych fiszbin – średnio wąski, a kształt lekko odchylony, nie idący w żadne ekstrema. Nie dziwi mnie zatem, że konstrukcję tę chwali większość osób o biuściastej sylwetce (spory biust przy niekoniecznie sporym obwodzie pod biustem).
Jeśli chodzi o podtrzymanie – porządny powernet z tyłu i dobry krój miseczek robią robotę – ale, tak jak w przypadku modelu Paradise, uważam, że przydałyby się trochę solidniejsze, szersze ramiączka od 20-milimetrowych w moim rozmiarze. Ostatnio testując Elomi i Dalię przyzwyczaiłam się do solidnych szelek i preferencje chyba mi się trochę przesunęły w kierunku większych szerokości.
Fiszbiny boczne – te pionowe w bokach, nie te w miseczkach – tak zaznaczam na wszelki wypadek 🙂 – jednak pójdą „out”, bo gniotą mnie końcówkami, zaczynam też odczuwać karbowane brzegi gumek na dole obwodu. Może Colorado trafiło akurat na bardziej delikatną fazę (już wiem, że mam fazy różnej wrażliwości skóry – ciekawe zjawisko, czy też go doświadczacie?), bo Paradise był dla mnie wygodniakiem. Zobaczymy, co będzie dalej – na razie jednak nie mogę zaliczyć Colorado do niewyczuwalnych.
Po pierwsze – chwalę, że w katalogu pełne figi są do rozmiaru 4XL i są one dość elastyczne – choć w sklepie online nie widziałam więcej niż 3XL 🙁 Stan jest średni – taki, jaki dość lubię, choć nie jest to typowa propozycja w stylu #teammajtkizgolfem. Podoba mi się, że jest dużo haftu – a nie podoba, że reszta jest gładka, kryjąca i z tyłu nic się nie dzieje. To częsty zarzut wobec majtek Gorsenii i cały czas czekam na więcej lekkości w dołach tej marki. Wiem też, że wiele z was czeka też na mniej zabudowane majtki. W linii Colorado są dostępne jeszcze brazyliany – jak można zobaczyć w katalogu, też mają całkowicie gładki tył i chyba nie różnią się wysokością stanu od fig.
Mam jeszcze jedno zastrzeżenie – gryzie mnie górna gumka. Ale biorąc pod uwagę, że stanik też mnie gryzie bardziej niż się spodziewałam, może to być wynik jakiejś chwilowej fanaberii mojego ciała.
Konkludując: gatki, choć niepozbawione atrakcji, mogłyby być bardziej fancy – ale i tak trudno byłoby mi z nich zrezygnować.
Warto rzucić okiem – zwłaszcza na szczegóły haftu sublimacyjnego.
Lubię ten komplecik! Przyznam się, że mam też Malagę i wcale nie jestem pewna, który wzór wolę – oba mają w sobie coś! Malaga, z tego co słyszałam od Gorsenii, sprzedawała się jak świeże bułeczki – ciekawa jestem, jak będzie z Colorado.
Miło, że Gorsenia nie przerzuciła się całkiem na tiulowe modele z koronką i paseczkami w dekolcie i wraca czasem do haftów, zwłaszcza w tak efektownym, nowoczesnym wydaniu. Jeśli pamiętacie kolekcje tej marki sprzed kilku lat, to wiecie, że hafty były tam wszechobecne, ale miały raczej tradycyjny styl, żeby nie powiedzieć: staroświecki. Colorado czy Malaga to powiew świeżości na ich tle. Kolecja wiosenna też zawiera hafty, ale jednobarwne – więc jeśli masz chęć na odrobinę pstrokacizny z Gorsenii – kupuj teraz. Zwłaszcza że…
Od dziś aż do przedednia Dnia Kobiet, czyli 7.03.2021, na wszystkie nieprzecnione produkty w sklepie online Gorsenia działa rabat -15% na kod STANIKOMANIA. Rabat nie łączy się z innymi promocjami.
Ciekawa jestem, czy zgadzacie się z moją oceną Colorado i czy też przypadł wam do gustu ten wysublimowany haft sublimacyjny? 🙂 A jeśli skusicie się na zakupy z rabatem – to czy wybierzecie Colorado, czy jakiś inny model?
PS. Czy wy też uważacie, że spiralki na rudym futerku kota Marmurka pięknie harmonizują ze spiralkami na wzorze haftu, czy też moje kociarstwo posuwa się jednak zbyt daleko? 😉
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Co do rozmiarów to w tym modelu K496 muszę brać większe miseczki niż w np.K 101 lub K 441 ale to tylko moje spostrzeżenie, choć pewnie wynika ze specyfiki danego modelu.
Połączenie kolorów bardzo do mnie przemawia, łącznie haftów i nadruków również i wcale nie wykluczam zakupu choć mam bardziej musisztomieciowe zakupy w planach?
Ogólnie rudości na granacie bardzo mi się podobają, szkoda że na majtkach z tyłu nie ma tych rudych zawijasów.
Jeśli chodzi o "dziwne" bądź różne czucie skórne,to nie jesteś sama. Wczoraj"pogryzł" mnie Paradise, choć to bardzo wygodne nosidełko. Ramiączka w Maladze są chyba piankowate tak jak w Luisse.
O, no właśnie Paradise był dla mnie nieszkodliwy, ciekawe jaki by był teraz ;-) Przynajmniej gumki od gaci powinny być wygodniejsze, bo nie mają tej ozdobnej krawędzi...
Ramiączka w Maladze niestety okazały się dla mnie trochę niewypałem, ponieważ ta pianka kończy mi się na ramieniu ;-) a raczej :-( Ciekawe, bo jak byłam z wizytą w firmie i przymierzałam Luisse, to było jakoś inaczej. A tu musiałabym mieć ten stanik prawie pod obojczykiem, żeby najszersze miejsce ramiączka wypadło tam, gdzie powinno. Uwagę oczywiście zgłosiłam.
Malagi nie mam, choć rozważałam zakup ale zwyciężyły inne nowości ? Luisse m granatową i te ramiączka dają radę. Jeszcze jakby zamiast gumki był złożony tiul albo gumka w tunelu to było ? tak jakby luksusowo?
O właśnie, bardzo fajne są te piankowe ramiączka. W Luisse wyglądają może trochę siermiężnie, ale w Maladze wizualne nie przeszkadzają, a są dzięki temu bardziej wygodne.
Ciekawa sprawa z tym haftem, całkiem niedawno nabyłam Malagę i nawet nie zwróciłam uwagi na jego wykonanie.
Mogę się podzielić spostrzeżeniem, że u mnie też jest problem w okolicach fiszbin bocznych i dołu - coś mi tam ciągle przeszkadza, a że raczej nigdy mi się to nie zdarzyło, to można by pomyśleć, że coś tam jest zrobione jak trzeba.
Mimo wszystko i Malaga, i Colorado wyglądają świetnie :)
https://uploads.disquscdn.com/images/3e97f9e330312ddc56ea25d96d04052506b84ca64477b0a6c770b10ae92704f9.jpg O tak wygląda Malaga od spodu :-) (jeśli przejdzie obrazek...)
Co do fiszbin bocznych, często mam z nimi problem :( Zwykle da się rozwiązać przez amputację ;)
Wydaje mi się, że to wynika z ilości tkanki tłuszczowej w tym miejscu. Bardzo szczupłe osoby pewnie mają z tym mniejszy problem. Mi się wbijają patyki i gumki w większości modeli. Generalnie jak jestem w pozycji stojącej albo idę, to jest ok, ale czasem wystarczy np. godzina jazdy samochodem i już czuję jak mnie coś uwiera.
Mnie nie dźgają te boczne choć gumka potrafi doprowadzić do szału ( jak za długo siedzę?). W Avie czasem muszę wziąć 80 zamiast 75 pod biustem (choć powinnam jednak 75),bo te boczne diabły mnie dźgają; wtedy jednak muszę zapinać na najciaśniejsze haftki ale czego się nie robi dla super printu albo wyglądu ?
No właśnie ja bym musiała w wielu przypadkach mieć dużo za luźny stanik, żeby mnie nic nie uwierało. No cóż, takie uroki bycia puszystą ;)
Spoko, rozumiem, też nie jestem zbyt "twarda" w tych okolicach ?
I Malagę, i Colorado zakupiłam jak tylko pojawiły się w sprzedaży :D Oba są piękne, z resztą jak prawie każdy stanik Gorsenii. Do kompletu mam brazyliany - są naprawdę świetne i z kolekcji na kolekcję coraz wygodniejsze. Mój tyłek w rozmiarze XXL prezentuje się w nich świetnie ;) Fiszbiny boczne o dziwo w Gorsenii nie dźgają mnie prawie wcale w porównaniu np. z Gorteksem czy niektórymi Kingami.
od lat kupuję Gorsenię, ale ostatnio stwierdziłam że te nowsze siatkowe modele maja twardą gumkę w obwodzie i niestety mimo że obwód jest dobrze dobrany, gryzie mnie i mam czerwone ślady, Poza tym nie mam zastrzeżeń, Kupuję 85 f .
Dzięki za opinię. Myślę, że takie szczegóły warto firmom zgłaszać. Jak będziesz miała okazję, napisz do nich np. na fejsie albo IG - wieloletnia klientka to jest ktoś, kogo opinii warto posłuchać - jeśli takich głosów pojawia się więcej, to może rozważą zmianę tego surowca. Ja przy okazji przekażę, że są problemy z gniotącymi gumkami.