Jak zwykle, gdy zima ma się ku końcowi, mamy okazję podpatrzeć, co nas czeka w chłodnym sezonie za rok. W kolekcji Panache, którą miałam okazję wczoraj podziwiać na pokazie, znowu zachwyciły mnie kolory, a najbardziej przemówiła do mnie głęboka, smakowita gama zastosowana w marce Masquerade: bordo, oliwka, grafitowa szarość. Dlatego znowu zacznę od tej właśnie marki.
Nie wiem, czy to scenerie z wiosennego katalogu, czy też informacja producenta o zastosowaniu włoskiej satyny Boselli (ciekawe, że do tej pory jakoś mało mówiło się o markach materiałów – może to odpowiedź na nasze coraz częstsze uwagi na ich temat?) zainspirowały to skojarzenie, ale w tej kolekcji znowu moim zdaniem pobrzmiewają weneckie echa. Dwa modele zresztą już znamy z wiosennego repertuaru, który niebawem pojawi się na naszych biustach. Wracając do satyny – w kolekcji jest jej tyle, że jej miłośniczki, takie jak ja, mogą mieć problem z ograniczeniem zakupów. Tylko w jednym z modeli, w moim odczuciu najmniej ciekawym, nie widać zbytnio jej połysku, choć również występuje. Kolekcja – być może na szczęście – nie jest duża… Dlatego przedstawię ją Wam model po modelu.
Pąsy i zielenie
Rhea, którą na wiosnę zobaczymy w kolorze kawy z mlekiem (a kto ma ochotę zaszaleć w Bravissimo – również w fiolecie) jesienią przyjdzie do nas w kolorze mullberry/slate, w którym ja widzę czerwone wino i brązowawą „skalną” szarość. Wystarczyło mi jedno spojrzenie w stronę wieszaka z kolekcją – decyzja podjęta, Rhea jesienna musi być moja. Gdybym miała wybierać z tej kolekcji jeden model dla siebie, byłby to właśnie ten.
Lula-Mae, która wiosną pojawi się w kontrowersyjnym wedle niektórych turkusie, na jesieni wystąpi w smacznej oliwce – z radością witam kolejną przedstawicielkę wciąż nielicznej partii zielonych.
Warto zauważyć, że siatka ozdobiona czarnym haftem bynajmniej nie jest czarna:
Przedstawicielką frakcji kwiatowej zaś będzie Rosa – jak sama nazwa wskazuje, różana. Ten plunge niezbyt mi się podoba – kolory są zbyt zgaszone, wzór kojarzy się „zasłonowo”, a czarne lamówki na szwach mogą się odznaczać pod ubraniami. Za to jest bardzo przyjemna w dotyku.
Popiół i diament…
…a właściwie – grafit 🙂 Zacznę od kolejnej, po Rhei, gwiazdy kolekcji – Delphi. Balkonetce z pojedynczym pionowym cięciem towarzyszyć będzie gorset – oba produkty wydają się udane, choć trochę niepokoją satynowe nieelastyczne ramiaczka, które mogą się zwijać. Czy będą wygodne? Bo ładne są na pewno. W połyskującym (ale elegancko) hafcie blisko krawędzi miseczek wije się purpurowa linia.
Gorset ma ten sam udany krój i układ fiszbin, co znane nam już Antoinette czy Hestia, pięknie w nim wygląda połączenie satyny z haftowaną siatką. Warto zwrócić uwagę na ozdobny guzik pomiędzy miseczkami.
Balkonetka Coco (kolor: popiół) kusi dyskretną, tajemniczą panterką, a satyna i lamówkowe wykończenie kojarzy mi się z Chabrem Ewy Michalak. Tu krój jest prostszy, z jednym pionowym szwem, i przynajmniej „na oko” budzi obawę przed dzióbkowatym kształtem. Zobaczymy…
Serduszkowa innowacja
Sweetheart bra – tak nazywa się wg Panache nowy typ kroju miseczki, którego przedstawicielką ma być Capella. Rzeczywiście linia dekoltu nieco się tutaj różni od typowego plunge’a – krawędzie miseczek są bardziej zaokrąglone i nie schodzą tak ostro w dół.
Jak widać, trudno było mi oddać na zdjęciu delikatny „szampański” beż…
Miseczki Capelli są modelowane termicznie i jest to jedyny, obok kontynuacji Tiffany, biustonosz Masquerade tylko do miseczki G. Drugą innowację stanowi wzór, który sprawia wrażenie, jakby koronka została wprasowana w satynę – nie jest to ani zwykły nadruk, ani koronka naszyta na miseczkę. Wzór jest wyczuwalny w dotyku, ale z pewnością nie będzie się odznaczał pod ubraniem.
Powroty i tęsknoty
Kontynuacją z poprzednich sezonów będzie satynowy Tiffany w pełnym repertuarze: w czerni i kości słoniowej zobaczymy biustonosz plunge, strapless, gorset, wysoki pas do pończoch oraz szorty i stringi. Z całego zestawu czarny gorset nieustająco budzi moje największe zainteresowanie.
Nadal smucić się będą miłośniczki Mai oraz Antoinette. Popularna Antośka opuściła nas już chyba nieodwołalnie, a szkoda, bo zwłaszcza w odmianie gorsetowej stanowiła jedną z najbardziej udanych produkcji D-plusowych, jakie zdarzyło mi się podziwiać i mieć. Mam nadzieję, że Rhea i Delphi osłodzą nam te straty…
Rozmiary i materiały
Jak już wspomniałam, H pozostanie nowym G również jesienią. Tylko Tiffany i Capella wyłamują się z tego chlubnego trendu. Wszystkie pozostałe staniki oraz gorset Delphi będą dostępne do miseczki H we wszystkich obwodach. Ciekawe, czy marka Masquerade w kolejnych sezonach jeszcze urośnie…
Wszystkie biustonosze i gorsety będą dostępne od obwodu 28 (60) do 38 (85). Obecny na pokazie dyrektor firmy Panache zapewniał, że Polska jest największym odbiorcą obwodów 28 ze względu na szczupłe klatki piersiowe Polek, często w kombinacji z większym biustem.
Wszystkie majtki będą dostępne w rozmiarach 8-18, co wg katalogu odpowiada europejskim rozmiarom 34-44. Trochę brakuje mi w tej kolekcji wyższych retro – majtek, które ostatnio polubiłam, ale z drugiej strony – nie jestem pewna, czy by pasowały. Klimat tej jesieni będzie jednak dość nowoczesny – z odwołaniami do tradycji, jak to zwykle w bieliźnie bywa, ale bez dosłowności.
Jestem nieustająco ciekawa, jak też konstrukcje Maskaradek będą się sprawowały w rozmiarach miseczek powyżej G. Równie ciekawa jestem materiałów. Zostałam zapewniona, że w sezonie jesienno-zimowym czeka nas więcej luksusu i że marka Masquerade będzie dążyła w tym właśnie kierunku – i wizualnie, i pod względem surowców. Rzeczywiście w dotyku czuje się jakby większą miękkość, lepszej jakości są także ozdoby. Czyżby szykował się odpowiednik marki Fauve? Jestem na „tak”, choć pewnie czekają nas podwyżki cen.
Na wybiegu
Być może niektóre z Was już wiedzą, że konferansjerką na warszawskiej imprezie zajął się nikt inny, tylko znana aktorka Katarzyna Figura. Pamiętacie, jak marzyłyśmy o tym, by pani Katarzyna została prawidłowo ostanikowana oraz wyobrażałyśmy ją sobie w roli ambasadorki którejś z marek DD+? Zdaje się, że nasze marzenia mają notorycznie tendencję do spełniania się 🙂 Bardzo przyjemnie słuchało się słów „do miseczki Ka! jak Katarzyna” wypowiedzianych przez panią Kasię (chyba Panache w Polsce ma szczęście do kobiet o tym imieniu, nie uważacie? ;). Choreografia pokazu jednak tym razem nie była zbyt dynamiczna.
Niestety dopasowanie rozmiarów do modelek pozostawiało bardzo wiele do życzenia. Nie wiem, czy kiedykolwiek doczekamy się zmiany tego smutnego stanu rzeczy…
Zapraszam do obejrzenia fragmentów pokazu.
Katalog jesienno-zimowy jest, jak na tę porę przystało, raczej mroczny. Poniżej galeria zdjęć (moje własne i katalogowe).
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Podsumowując – kolekcja nieduża (kiedy trochę urośnie?), ale smakowita… Jak Wam się podoba?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Rhea rządzi. Miałam zamówić fioletową z Bravissimo, ale ta jesienna jest najładniejsza. Może jeszcze któryś z tych szarych, dymnych...
Kolekcja piękna, ale nie moja kolorystyka.
rany kota.
kupuję świnkę-skarbonkę i odkładam na staniki...
Dołożyłam zdjęcia katalogowe.
Uff, na szczęście nie moje kolory :P zaoszczędzę tej jesieni. Jakoś nic nie powala
O mój Boże, skąd ja wezmę tyle kasy! :-) Piękne! Dzięki ci za te fotki.
Będę czujna jak ważka i upoluję to co mi się podoba a jest czas by się przygotować :-)
Oszalałam. Zbankrutuję. Ale z uśmiechem na ustach.
Rhea, Rhea, Rhea! Piękna! Uwielbiam bordowy kolor, a ten stanik wygląda tak smakowicie... Arrr! Będzie mi się śnić!
Rosa - ładna, ale szału nie ma, inne modele ją przyćmiewają, że hoho. Delphi - muszę go zobaczyć na żywo, bo wygląda świetnie. Miski wydają się delikatnie fioletowe - jeśli tak jest to ja go chcę! Capella jest śliczna... Ta koronka ze wstążkami... Mmmm... Prosta, ale piękna. Lula Mae - za cholerę mi się nie podobała ta niebieska, ale ta jest boska. Na zdjęciach Twoich i katalogowych wygląda na złotą, ale jeśli to jest kolor oliwkowy, tak jak opisujesz (i jak wygląda na filmiku), to też chcę :P W Coco świetna jest ta koronka - nietypowy układ :) Ale ta pantera mnie trochę razi... Poczekam aż dopadnę ją w sklepie.
Przepraszam za ten ekshibicjonizm, ale jestem pod dużym wrażeniem tej kolekcji :)
A pokaz - dopasowanie straszne, aż tak źle dawno nie było :P
Dzięki Kasico za relację, tak jak Kakunia.k już szukam skarbonki. Po co buty, płaszcze, bluzki? Staniki rządzą :P
Bardzo ładne. Szkoda, że Masquerade uparcie nie chce dodać miękkich staników, nie lubię sztywnych, a wzornictwo często mnie kusi.
A ja jestem rozczarowana kolekcją. Zazwyczaj bardzo mi się podobały, zwłaszcza jesień/zima a teraz wywołują we mnie uczucia typu: trzeba upolować to co chciałam ze starszych sezonów bo z tej nic mieć nie muszę :( Może Rhea mnie skusi. Inne ku mojej rozpaczy nie mają szans. Pocieszę się chyba pudrową Georgianą jak gdzieś znajdę.
Delphi wygląda bardzo ciekawie, na szczęście nie na tyle, żebym zapałała do niej płomienną miłością i żądzą posiadania. ;)
Coco jest w rzeczywistości brązowawa, jak na zdjęciach?
Rhea!!! Uwielbiam wszystko, co w kolorze czerwonego wina :) Na drugim miejscu Delphi, potem może Capella - wygląda trochę Esteponowo, a z tym krojem jestem b. kompatybilna.