Jak wiele z Was zapewne zauważyło, właściwe dobieranie biustonoszy jest ostatnio na fali. Prasa pisze, radio mówi, telewizja pokazuje. No i super, może dzięki temu szumowi medialnemu więcej Polek zacznie zwracać baczną uwagę na podstawę stroju, czyli bieliznę we właściwym rozmiarze. Może to pierwszy krok ku temu, by znacząca liczba kobiet uwierzyła, że to nie biusty mają dopasować się do biustonoszy, a wręcz przeciwnie: to od biustonoszy mamy prawo wymagać, by były idealnie do nas dopasowane. Może zaczniemy się masowo domagać staników o takim obwodzie pod biustem i takim rozmiarze miseczki, by to piersiom przede wszystkim – a nie sprzedawcom czy producentom – nasz zakup służył doskonale.
Jaki powinnam nosić rozmiar?
Stanikologia nie jest nauką ścisłą
- Po pierwsze: Każda z nas ma nieco inną metodę pomiaru. Wszystkie wiemy, że pod biustem mierzymy się na wydechu i bardzo ciasno – czy każda z nas rozumie to tak samo?
- Po drugie: System rozmiarów biustonoszy jest niedoskonały. Dwa obwody nie definiują jednoznacznie ani objętości, ani kształtu naszych piersi. Kobiety o identycznych wymiarach pod biustem i w biuście mogą nosić różne rozmiary stanika!
- Po trzecie: Biustonosze o tym samym rozmiarze mogą nawet znacznie różnić sie wymiarami. Nawet w obrębie tej samej marki…
Proponuję inną drogę:
Na początek niezbędne Ci są pewne dane: metoda pomiaru, kilka prostych zasad (jak ta o odejmowaniu kilku centymetrów od obwodu pod biustem i zaokrąglaniu go w dół do pełnego rozmiaru czy reguły przeliczania miseczek) i tabela rozmiarów. Można skorzystać z niezależnej pomocy na Lobby Biuściastych albo ze stworzonego przez jedną z lobbystek programu bra-fitter (uwaga: program jest cały czas w fazie rozwoju i mimo iż jest najlepszym w moim przekonaniu istniejącym w sieci kalkulatorem rozmiarów, to nie stanowi wyroczni).
Ale, uwaga: to jeszcze nie wszystko!
Najważniejszym etapem jest przymierzenie biustonosza i ocena, czy leży on tak, jak powinien i czy właściwie podtrzymuje biust. I tutaj powinny wkroczyć do akcji nasze własne umiejętności. Na tę ocenę nie powinien wpływać sprzedawca ani ktokolwiek, kto ma nadzieję odnieść korzyści z faktu, że wydamy pieniądze na to, co właśnie przymierzamy. To Ty jesteś ostatecznym sędzią własnego stanika. Kryteria, którymi powinnaś się kierować przy swojej ocenie, są proste i zdroworozsądkowe. Gdy tylko pozbędziesz się uprzedzeń związanych z tym, że przez lata zmuszona byłaś dopasowywać biust do stanika, nie stanik do biustu, możesz zostać najlepszym bra-fitterem na świecie – dla samej siebie.
Na zdjęciach: Od góry: Loretta – klientka sklepu Bravissimo, nosi rozmiar 30(65)J; fragment tabeli rozmiarów brytyjskich; prawidłowo dobrany biustonosz – zdjęcie z poradnika sklepu Figleaves.
27 komentarzy
aadrianka
Bardzo dobra notka! Szczególnie fragment o tym, że wymiary nie decydują ostatecznie o dobraniu biustonosza, równie ważny jest kształt piersi, ich osadzenie, konsystencja, szerokość pleców… A jednocześnie nie jest to jakaś niesamowicie skomplikowana wiedza, dostępna tylko “specjalistkom”.
29 marca 2008 at 10:39zania_uk
jak zwykle, swietna notka! moze dac link do DD TVN przy ‘telewizja pokazuje’? (dziendobrytvn.onet.pl/3,1477805,poradnik.html)
i moze jeszcze zaznaczyc ze te zasady dotycza wszystkicj biustow, malych, srednich, duzych, a nie tylko ‘duzo-biusciastych’. wiele osob widzac artykul o ‘biusciastych’ mysli ze to tylko o duzych biustach…
czekam z niecierpliwoscia na nastepny wpis! 🙂
29 marca 2008 at 10:53mauzonka
Kasico, świetny tekst! Najważniejsze podstawowe informacje wyłozone krótko i przystępnie. Oby jak najwięcej nowicjuszek go przetrawiło ze zrozumieniem…
29 marca 2008 at 12:20wild_orchid
Bardzo zgrabna notka-czy nastepna bedzie o bledach popelnianych przy zakupach?
29 marca 2008 at 13:48Mam tez prosbe osobista-czy mozesz napisac cos o stanikach dla kobiet, ktore procz biustu maja tez troche ciala na sobie? Na co zwrocic uwage i o tym, ze staniki moga sie rozmiarowo roznic od mniejszych rozmiarow..I o stanikach typu Bandeau, szukam takich, lub szerokich z tylu, by plecy nie byly podzielone jak baleron przez waskie boki i tyly. Co innego kobieta szczupla z ladnym biustem, a co innego nie-szczupla. Baaaardzo poprosze 🙂
charissa
zaczynam ostatnio dzień od Sanikomanii i Lobby 🙂
29 marca 2008 at 16:52i chyba w końcu dziś zdecyduję co zamówić 🙂
sylwiastka
świetna notka! szczególnie dla nowych biuściastych czytelniczek. Szczegółowe rady i fantastycznie dobrane obrazki – jak powinien lezeć dobrze dobrany stanik oraz jak pieknie prezentuje się duży biust w dobrym rozmiarze (i pięknym, kolorowym staniku).
29 marca 2008 at 17:02slim.fast
Rewelacyjna notka! Właśnie tak przystępnego wytłumaczenia bra-fittingu mi właśnie tutaj brakowało :-))) I świetny przykład rozmiaru 30J – ta kobieta ma ładny, proporcjonalny biust, a nie Bóg wie jakie namioty, jak usiłuje nam to wcisnąć większość polskich producentów bielizny i sprzedawczyń w polskich sklepach!
29 marca 2008 at 17:45pszczolka914
Dzięki Tobie i Twojemu blogowi poznałam prawdę o prawidłowym rozmiarze stanika dla mnie 😉 Ale niestety, rozmiaru 65F nie znajdę w zwykłym sklepie, którego rozmiarówka ogranicza się do 85D 😐 Szkoda, że sklepy, typu Melissa czy Bravissimo jest nie na kieszeń zwykłej nastolatki, ech…
29 marca 2008 at 18:25the_mariska
Rewelacyjna notka! Nic dodać nic ująć 😉 Bardzo dobrze, że podkreślasz że dużo ważniejsze od tabelek jest to jak biustonosz leży w rzeczywistości. Mój ścisły umysł najchętniej opracowałby wzór na wszystko, nawet jeżeli wymagałoby to 10 różnych pomiarów i parametrów stanika, a i tak zgadzałby się stuprocentowo nie we wszystkich przypadkach. W końcu największą wadą tabelek i kalkulatora jest to, że nie uwzględniają właśnie nietabelkowości i dlatego tak ważne jest uświadamiać wszystkim jak powinien leżeć stanik.
I co to za tajemnicza nowa stronka? 🙂
29 marca 2008 at 18:53doris.bytom
Tak samo jak Pszczolka – dzięki temu blogowi i artykułowi w “Wysokich obcasach” poznałam swój prawidłowy rozmiar biustonosza. Zawsze nieśmiało podejrzewałam, że miseczka D jest dla mnie nieco za mała, ale “Boże, przecież E to dla wielkich piersi, a moje są takie średnie…”. Do tego panie w sklepach: “Nie, no Pani to ma takie duże D. A piersi wychodzą bo są pełne, dla Pani to takie zabudowane staniki raczej. No i szerokie ramiączka aby to wszystko było dobrze podtrzymywane”. Wczoraj (sobota 29 marca – zapamiętam tą datę) mierzyłam w Naturanie w Bytomiu staniki w rozmiarze 75G (niestety 70 nie ma i nie będzie, ale zrobię sobie wycieczkę do innych miast – Gliwic, Katowic – może tam coś znajdę) i jeden był za mały, jeśli chodzi o miseczki (nierozciągliwy) a drugi był całkiem OK (ale już teraz świadomie wiem, że nieco za duży jeśli chodzi o obwód pod biustem). Prawdę mówiąc dopiero wczoraj uwierzyłam, że to nie żart, że mój rozmiar to wcale nie to wymęczone 85D (nic dziwnego, że wiecznie muszę poprawiać stanik, martwić się o to, że pierś mi wyjdzie z miseczki albo nieco jej wyjdzie dołem), tylko coś koło 75G-70H. Wiem, wiem, ktoś czytając mój komentarz pomyśli: “Jasne, dziewczyna ma 27 lat i przez tyle lat się nie zorientowała jaki ma rozmiar… Głupia, czy jak?”. Ale jeśli człowiek całe lata chodzi do sklepów z bielizną i słyszy “D to największy jaki mamy”, “niech Pani weźmie większy pod biustem, to miseczka wtedy wychodzi większa”, “Pani to ma takie duże D, niewymiarowe, stąd ten problem”, “E?! Nie mamy, zresztą Pani przecież nie ma E. Niech Pani przymierzy ten, wychodzi duży”, to po jakimś czasie nie pyta już o rozmiar większy niż D. Myślałam, że to ze mną jest coś nie tak, że może piersi są jakieś dziwne, obwisłe, niezdyscyplinowane, że żaden stanik sobie z nimi “nie radzi”.
30 marca 2008 at 11:15wild_orchid
Doris.bytom– ja 39 lat zylam w przeswiadczeniu, ze mam D miseczke, tylko obwod sie zwiekszal i zwiekszal, by pomiescic wszystko. Mozesz miec klopot z kupieniem w sklepach stacjonarnych-sprobuj w internecie-troche zachodu z tym, ale ktoregos dnia listonsz przynosi takie cudo, z ktorego nie chce sie wyskakiwac wieczorem.
30 marca 2008 at 11:50agastrusia
Wpatruję się w Lorette i wpatruję i przyszło mi do głowy może zrobić wersję angielską BIUSTU TYGODNIA dla Bravissimo ;-P Fajnie było by móc przeczytać takie historyjki gdzieś po za Polskim padołem 😉
30 marca 2008 at 12:57kasica_k
Bravissimo już ma doskonałą kampanię reklamową 🙂 Pisze o tym balkonetka: balkonetka.pl/2008/03/29/kampania-reklamowa-bravissimo/ – zresztą wystarczy zajrzeć na ich stronę czy do katalogu, przewija się tam sporo wypowiedzi kobiet o tym, co dał im “nowy rozmiar”, choć zdjęcia bywają raczej w bieliźnie 🙂
Co do tajemniczej nowej stronki – w swoim czasie pojawi się odpowiednia zajawka 🙂 A w notce zależało mi na podkreśleniu tego, że każda z nas może poradzić sobie bez profesjonalistów – wystarczy wiedzieć, czego szukamy. To tak, jak z mierzeniem ubrań – co z tego, że teoretycznie powinno pasować, skoro w przymierzalni okazuje się całkiem inaczej? Wiele z nas kupuje wtedy pod wpływem zachęty sprzedawców, a potem tego żałuje. To my, klientki, powinnyśmy “wiedzieć lepiej”.
No i dzięki za wszystkie miłe recenzje 🙂
30 marca 2008 at 16:47ticon
Kasico, bardzo Cię proszę, podkreślaj to, że miska zależy od obwodu 🙂 Wiem, ze robisz to wciąż, ale ja zaobserwowałam na samej sobie niepokojące zjawisko. Czytam Ciebie, doradzam koleżankom na podstawie tego, co piszesz, ale kiedy stwierdziłam, że mój własny rozmiar przewędrował z D do G, poczułam się nieswojo. Tak po prostu – wkodowało mi się, ze to juz taki ogromny rozmiar – przy obwodzie 70 🙂 Zmierzam do tego, ze ja, będąc przez Ciebie uświadomiona, miewam czasem wątpliwości :)) a inne panie? PS. Po raz pierwszy spotkałam sie z sytuacją, ze kiedy podałam w sklepie rozmiar, zostałam zarzucona kilkudziesięcioma modelami staników, kolorowych, ślicznych i estetycznych! Czy jest gdzieś miejsce, gdzie mogłabym polecić ten sklep? 🙂
30 marca 2008 at 22:36kasica_k
Lobby Biuściastych, wątek o przyjaznych sklepach 🙂
30 marca 2008 at 22:44olama1
Do PSZCZÓŁKI
31 marca 2008 at 13:34Nie patrz na cene… Jeśli jesteś nastolatką to przez oszczędność możesz zniszczyć sobie biust!! po 17 latach noszenia złych staników werz mi.. wiem co mówie.. Oszczędzanie na stanikach to prosta droga do oklapłego powiewającego biustu
Melissa nie ma aż tak wygórowanych cen a Avocado ma dwa “normalne” sklepy gdzie można przyjsć i przymierzać do woli
Ostatnio odwiedziłam warszawskie avocado i do tej pory w głowie mi sie kręci ze szczęścia, że wreszcie mam biust na właściwym miejscu.. i to dzięki Stanikomanii i Lobby Biuściastych ;-))))
swierszczowa1
Pszczołko, przeglądaj tez naszą giełdę stanikową. Dziewczyny pozbywają się staników używanych bardzo krótko (bo np. wyrosły z miseczek). można czasem znaleźć coś w swoim rozmiarze bardzo tanio. I staniki brytyjskich firm dłużej sluzą uzytkowniczce. Eksploatujesz i eksploatujesz a one się wcale nie chcą zniszczyć:).
31 marca 2008 at 14:25amoureuse
Doris, to wcale nie jest głupie! Mam kilka lat mniej niż Ty i też dopiero jakieś pół roku temu odkryłam swój rozmiar. Jak tylko kupiłam sobie nowy, DOBRY stabik i zobaczyłam, jak może wyglądać i trzymać, miałam straszny żal do sprzedawczyń za to wciskanie kitów. No i też trochę do Mamy, która zawsze mi mówiła: grube ramiączka, bo duży biust… Ale teraz wiem, że skąd te kobieciny mają wiedzę czerpać? Mamę sama ostanikowałam i jest strasznie zadowolona, już żadnych grubych ramiączek nie chce 🙂
31 marca 2008 at 20:21marusia.7
dziękuję Ci BARDZO bo 1,5 roku temu szukając staników w rozmiarze E lub F, bo wtedy myślałam że 85 E to mój rozmiar 🙁 znalazłam ten blog i dzięki tobie nie boli już mnie kręgosłup i nie mam czerwonych szram na ramionach, no i nie martwię się ze mi biust z misek wyskoczy..
31 marca 2008 at 20:57Dziękuję 🙂
kasica_k
Takie informacje są największą nagrodą za trudy blogowania 🙂 (a tak naprawdę, to czysta przyjemność! 😉
1 kwietnia 2008 at 01:00an.naja
Yes yes yes, moja mama ostatnio pokazała mi się w nowym staniku – jak sama powiedziała – “dobranym według wszelkich szykan ze stanikomanii” – miska oczywiście dwa numery większa niż zwykle i tym razem wcale nie minimajzer:):)
7 kwietnia 2008 at 08:08pokazywałam jej tego bloga rok temu, ale widać musiała się przeżreć z ideą:):):)
wyglądała, jakby właśnie wyskoczyła z “jak dobrze wyglądać nago”!!!
dzięki
kissmisiaa
Ooo dobrze, że weszłam na tą stronkę, bo w życiu bym nie pomyślała, że mam źle dobra biustonosz. I teraz mam ogromny dylemat. Wiem, że mam się nie sugerować tabelą rozmiarów. Według niej powinnam nosić 75C. (Pod biustem mam 81, a w biuście 90). Nie wiem czy dobrze odczytałam rozmiar, w razie czego proszę mnie sprostować.
21 kwietnia 2008 at 07:09kissmisiaa
Przepraszam chciałam z prostować nie 75C tylko 75B… Zresztą sama już zgłupiałam. 😛
21 kwietnia 2008 at 07:23swierszczowa1
jesteś między wymiarami. Bardzo możliwe że jednak c będzie lepsze niż b. Możliwe raz tak, raz tak, w zależności od fasonu. Poprzymierzaj te rozmiary, pamiętając o uczciwym powygarnianiu wszystkiego spod pach i podciągnięciu ramiączek.
21 kwietnia 2008 at 09:57Gość
Mam niecałe 17 lat i długo żyłam w przekonaniu, że mam nienaturalnie małe piersi; nieatrakcyjne itd. Wstyd się przyznać, ale biustonosze kupowałam tylko i wyłącznie na bazarku, dobierane “na oko” i oczywiście zawsze typu push-up, bo wszystkie inne dziwnie odstawały, podnosiły się, a moje małe piersiątka dosłownie w nich latały. 🙂 Po przeczytaniu tego i podobnych do niego artykułów, tj piersiówka, forum dla biuściastych, stanikomania itp zrozumiałam, że to nie z moimi piersiami jest problem, ale z bielizną, jaką dotąd kupowałam. Prawie od razu udałam się do sklepu Triumph, w którym dzięki fachowej obsłudze kupiłam biustonosz, w rozmiarze 70/C. Nareszcie pomógł mi ktoś kompetentny. Jestem bardzo usatysfakcjonowana, bo pozbyłam się kompleksu zbyt małych piersi. I to właśnie dzięki tej i jej podobnym stronkom. Dzięki 🙂 Następnym razem odwiedzę inne firmowy sklepy, aby wciąż dobierać nowe fasony
12 sierpnia 2011 at 15:12fifi
Moja Pani od zawsze nosiła “B”. Wcześniej 80, potem 85… i tak by pewnie zostało, gdyby nie takie jak ta stronki. Poszliśmy na zakupy, poszukaliśmy, i okazało się, że zupełnie inaczej leży 75 D!!! ze wskazaniem na …E!!!! niestety nieosiągalnym w danym momencie.
31 marca 2012 at 00:18praksia18
Niesamowite. Mam 19 lat. Do tej pory uważałam, że moje piersi są beznadziejnie małe, bezkształtne i byłam gotowa zbierać na operacje plastyczną (przeszczep własnego tłuszczu np z brzuszka w wiadome miejsce, w moim przypadku jakieś 12-13 tysięcy zł) byleby tylko pozbyć się kompleksu i nie wstydzić wyjść na plażę. Kiedy patrzyłam na tabelę rozmiarową, jeszcze dobrze nie potrafiąc ocenić własnego obwodu pod biustem, wyskakiwało mi 75 AA i byłam masakrycznie załamana. Teraz wiem, że noszę 60C/D i zamierzam pieniążki odkładać nie na operację, ale na super staniczki:) Jeszcze żadnego takiego nie przymierzałam, w lubelskich sklepach mało tego jest, nawet w galeriach typu Olimp i boję się, że jesli nosiłam 75 to w 60 zwyczajnie nie wejdę XD Wy też bałyście się, że się nie zapniecie?
19 maja 2012 at 12:18