Kolejna kolekcja, której brakuje nam do przyszłowiosennej układanki 🙂 Trafniej byłoby chyba nazwać ją minikolekcją. Dwa z pięciu wstępnie proponowanych modeli sezonowych nie wejdą bowiem do produkcji, została więc mało imponująca liczba trzech, plus bazowe kolory jednego z nich oraz bazowa seria ślubna. To, co zostało, cieszy jednak moje oko, zwłaszcza frakcja blue, tym bardziej, że jest reprezentowana przez modele miękkie.
Kilka słów o marce Panache Black: jest to marka produkowana przez brytyjską firmę Panache, obok takich marek jak Cleo, Sculptresse, Panache Sport oraz bezprzymiotnikowego Panache 🙂 Modele Panache Black to bardziej luksusowa wersja Panache – stylistycznie stonowana, idąca trochę w stronę seksowności, ale utrzymująca się w nurcie klasycznej elegancji. Posługuje się droższymi materiałami – satyną, koronką – którym towarzyszą metalowe dodatki. Całość jest w moim odczuciu rzeczywiście przyjemniejsza i bardziej lukśna w dotyku od reszty produktów Panache.
Esme benzynowa
Powrót odcieni ciemnego morza, które mamy już w tym sezonie. Dla mnie to jedna z najlepszych alternatyw dla czarnego (tegoroczna czarna wersja Esme mniej mnie zaintrygowała), i jednocześnie nie jest to oklepany, choć również elegancki granat. Co prawda szkoda nieco, że Panache Black tak się pod tym względem powtarza… może to bezpieczna strategia? Grunt, że jest na czym zawiesić oko. Esme to miękka balkonetka o kroju à la Jasmine, czyli z side-supportem i lekką elastycznością u góry. Jednolity wzór koronki na całości daje przyjemny efekt minimalistycznej elegancji. Pod spodem Esmeralda podszyta jest cielistą siateczką, wierzch jest, wedle katalogu, w kolorze petrol, choć ja bym się po tej nazwie spodziewała jeszcze bardziej zielonkawego odcienia.
Z uwagi na małe rozmiary kolekcji pokażę Wam także majteczki. Tu mamy figi z wysokim stanem, gratka dla miłośniczek tego typu dołów.
Rozmiary Esme: 30F-HH, 32-38 D-K, figi UK 8-18.
Quinn atramentowa
Tu już bardziej klasyczny odcień – po prostu ciemny granat. Stylistycznie przypomina mi dawną Persię. Ciekawsza jest za to konstrukcja tego modelu – też jasminopochodna, ale z detalem w postaci dziurki na mostku. Plus elegancka koronka. Jeśli Quinn leży tak, jak obiecuje, to może zrobić karierę. Co ciekawe, tył nie jest satynowy, co może mniej luksusowo się kojarzy, ale moim zdaniem gwarantuje dużo lepszą pracę tyłu, podtrzymanie i wygodę niż w starych modelach z satynowymi tyłami.
Rozmiary Quinn: 30F-HH, 32-38 D-K, figi brazylijskie UK 8-18.
Czerwona Ardour
Ardour jest najbardziej lansowanym modelem Panache Black. Przypuszczam, że firma mocno stawia na niego ze względu na gładkie miseczki. Może rzeczywiście takie połączenie elegancji z maksymalną praktycznością dobrze się sprzedaje. Doceniam, ale nie jestem fanką. Nie mogę przekonać się do skorupkowców, wolę szwowce 🙂 Piękną koronkę tego modelu lepiej widać na majteczkach, biustonosz nie daje jej szansy naprawdę zabłysnąć. Po jesiennym granacie Ardour wystąpi w eleganckim, ciemnoczerwonym (niezbyt jaskrawym) odcieniu burnt red. Lubię czerwony – czerwień jest sexy i już 🙂
Ardour wystąpi też w kolorach bazowych: czarnym i cielistym.
Rozmiary Ardour: 28-38 D-G, figi brazylijskie UK 8-18.
Czego nie zobaczymy
Niestety, nie wejdzie do produkcji szykowany na wiosnę nowy kolor miękkiej balkonetki Eclipse, opartej na kostrukcji Tango. A miała to być piękna czerwień. W naturze nie tak ciemna, jak na poniższym zdjęciu – żeby zobaczyć prawdziwy kolor, obejrzyjcie lepiej filmik z pokazu.
I ja zupełnie tego zjawiska nie rozumiem… Niestety nie dysponowałam próbką tego modelu, tak samo jak srebrzystą (oyster) wersją plandża Aria, która również nie zostanie wyprodukowana, więc ich Wam nie pokażę z bliska – zdjęcia są firmowe.
Arię co prawda wolę w jesiennej czerni, ale szkoda, że nie wróci… ta srebrzysta satyna byłaby całkiem efektowna.
Baza
Jak już wspomniałam, na bazę składają się cielista i czarna wersja Ardour, a także kolekcja ślubna Serenity, odziedziczona po nieistniejącej już marce Masquerade i nadal brandowana Masquerade. Widziałyście ją już pewnie nie raz.
Kroje i rozmiary
Jak widać, miękkich halfów wciąż brak. Mamy za to na stanie dwie miękkie balkonetki o kroju zapożyczonym od Jasmine, który jest krojem dającym ładny kształt biustu, i przy tym nie przesadnie zabudowanym. Firma Panache wyraźnie stawia tu na najbardziej sprawdzone kroje, jest też nieco konserwatywna rozmiarowo – oprócz Ardour, brak obwodów 28, miseczki w balkonetkach sięgają K, ale tylko w zakresie 32-38.
Detale
Odłóżmy jednak tęsknotę za tym, czego nie będzie i przyjrzyjmy się szczegółom zapowiadanych modeli. Co cieszy, każdy z nich ozdobiony został biżuteryjnym detalem. Wszystkie mają kolor złoty. Zawieszka w Esme dodatkowo błyszczy niebieskim kryształem górskim. Złote są również takie detale, jak haftki, regulatory, kółka. Wszystkie modele zawierają koronki, a Quinn ma satynową kołyskę.
Galeria i katalog
Zapraszam do zestawu zdjęć – jako że kolekcja jest malutka, połączyłam swoje fotki wzorów ze zdjęciami katalogowymi. Sesja znowu bazuje na czarno-białej kolorystyce. Zdjęcia są piękne, ale brakuje choćby tej odrobiny czerwieni…
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Pokaz
Na filmiku zobaczycie wszystkie modele, łącznie z Eclipse i Arią, które nie weszły do produkcji. Na samym początku – fragment prezentacji kolekcji bazowych, w której to prezentacji pojawił się Ardour w wersji cielistej. Tempo spokojne. Tylko obwody, jak zwykle, za luźne na niektóre modelki 😉
Miło by było, gdyby Panache Black rozwinęła się w naprawdę luksusową markę, bazującą na najlepszych konstrukcjach, a do tego ciekawą stylistycznie. Zaskakuje mnie wytrwała odporność PB na tak zwany trend paseczkowy 😉 I zdaje się, że pójście w stronę luksusowej erotyki nie było tu planowanym kierunkiem. Spodziewałabym się, że Panache Black zacznie przypominać krągło-Kaśkową Scantilly, a tu wciąż mamy stonowane modele, bardzo klasyczne. Ciekawe, co zobaczymy w kolejnym sezonie i jaka będzie przyszłość Panache Black. Bo mimo udanej Esme i intrygującej Quinn mam niedosyt, przede wszystkim jeśli chodzi o liczbę modeli, bo urody im odmówić nie można. Musisztomieć? Esme. A Wasz? 😉
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Może i lukśnie,może i elegancko..ale nudno!nic porywającego,żadnych musisztomieci,ot - parę klasycznie eleganckich staników.To już majtki spowodwały u mnie żywsze odczucia. Jestem w ogóle obrażona na Eveden i Panache za likwidacje Fauve i Masquerade:/ i zupełnie nie jestem w stanie pojąc,dlaczego,do jasnej Anielki?!naprawdę nie było popytu?:( mam cichą nadzieję,że za jakiś czas się obudzą i wrócą..
PB nie jest tak luksusowa jak Masquerade. Wg mnie to tylko trochę bardziej elegancka wersja Panache i tyle. Poziom Idiny. Nie wiem czy dla takiej małej zmiany warto było tworzyć oddzielną podmarkę (Eveden po zlikwidowaniu Fauve po prostu dodał kilka fauveopodobnych modeli do Fantasie - choć to też nie ten poziom luksusu co Fauve). Rynek chyba też tak uważa, bo, jak się okazało, część modeli nie wchodzi do produkcji.
Mi również podoba się Esme. Bardziej ze względu na majtki niż stanik :) Są genialne. Konstrukcja kojarzy mi się nie z Jasmine a z wspomnianą Idiną w wersji balkonetkowej. Zatem nie wiem czy się dogadamy...
Quinn również wygląda pięknie, ale na modelce na pokazie widać, że mostek jest za szeroki i kiepsko podnosi biust a wręcz go przypłaszcza w dół. Oczywiście może to być rezultat niekompatybilności konstrukcji z modelką.
Jeszcze nie miałam przyjemności testować Panache Black i pewnie długo mieć nie będę, nie porywają mnie te modele.
Ciekawa jestem, czy faktycznie sprzedają się lepiej niż maskaradki, czy nie i za jakiś czas PB też zniknie.
Kolekcja ładna, ale taka "zwyczajna", nie ma nic z pazurem a modele raczej zachowawcze. Raczej się nie skuszę, bo nawet na zdjęciach bez modelek mostki wydają się szerokie i nie będą mi się dobrze układały.
@Zielonamuka, no nie da się ukryć, emocje bywały większe przy dawnych kolekcjach Masquerade... Że o Fauve nie wspomnę ;) Mnie też szkoda obydwu tamtych marek. Z drugiej strony, firma Panache w ostatnim czasie mocno rozwinęła markę Cleo - bardziej popową i tańszą - co sugeruje, że energia poszła w innym kierunku, może bardziej obiecującym dla firmy w czasach kryzysowych (trzeba pamiętać, że zarówno Panache, jak i Eveden/obecnie Wacoal działają nie tylko na polskim rynku). Ale i tak tęsknię. Masquerade to była marka, na której w Polsce "wychowało" się wiele stanikomaniaczek. Panache Black to jednak już zupełnie inna marka.
@felix sanchez, mnie z dzisiejszej perspektywy "maskaradki" z czasów Aragona, Mai, Oriona czy Pandory nie kojarzą się z luksusem, raczej z fajną stylistyką - barwne, strojne modele w eksponujących biust konstrukcjach. Mam wrażenie, że dopiero później marka Masquerade zaczęła kreować się na naprawdę luksusową, zmieniła styl na bardziej klasyczny (i ceny na wyższe). Panache Black wydaje się skromniejsze od tej ostatniej, "schyłkowej" Masquerade, ale jednak stoi wyżej od Panache jeśli chodzi o materiały. Esme ma inną konstrukcję niż Idina :) Zdecydowanie to ją najbardziej chciałabym wypróbować.
Tak czy owak, nie da się ukryć, styl jest zachowawczy i samo Panache w porównaniu z Black stało się miejscami bardziej efektowne. Weźmy choćby Clarę... No cóż, pożyjemy-zobaczymy, ja jednak ciągle po cichu liczę na erotykę w Panache Black ;)
A ja mam pytanie z innej beczki... mam problem z dobraniem biustonosza, który nie miałby obniżonego mostka - wszelkie z wyższym mostkiem źle leżały, mostek odstawał. Mam blisko osadzone piersi i mam wrażenie, że po prostu między nimi nie ma miejsca na ,,wciśnięcie" mostka i zastanawiam się, czy to możliwe czy po prostu kwestia rozmiaru?:( chciałabym mieć jakiś biustonosz, który nie robiłby dekoltu z kreską...
@lil, a jaki rozmiar nosisz i jakie modele testowałaś? Często jest to problem z konstrukcją biustonosza, albo zbyt giętkimi fiszbinami, nieodpowiednimi do rozmiaru.
Jestem ciekawa czerwonego Ardoura... ponieważ na sobie toleruję tylko usztywniane plunge, chętnie go przetestuję. U mnie króluje Freya Deco, ale tania nie jest a i rozmiar rozmiarowi nierówny. Stary szafirowy Amor piękny i super leży, ale szwy z tyłu drapią nieziemsko. Zobaczymy co będzie tutaj!
Kasica - noszę 65DD/E, narazie mam same Gossardy superboosty i kilka Change, Cleo Neve. Testowałam tylko balkonetki Gossarda i Cleo Marcie różową - w ogóle się nie mogłam z nimi dogadać, więc szybko zrezygnowałam z dalszych poszukiwań.
@lil, w takim razie to nie sprawa giętkości fiszbin - twój biust nie jest ciężki i nie wymaga twardej konstrukcji. Mostek może oczywiście odstawać także przy za małych miseczkach, ale rozumiem, że dobór rozmiaru masz opracowany? Jeśli to nie to, to wygląda na to, że nie trafiłaś jeszcze na model kompatybilny z kształtem twoich piersi i ich bliskim osadzeniem. Trudno mi coś konkretnego podpowiedzieć poza "próbować dalej, może się w końcu uda". Szukaj wąskich mostków.