Recenzje

Born to be Wild, czyli brafitting to wolność! Recenzja biustonosza Freya Wild

Część z nas po tym, jak odkrywa brafitting, czyli dowiaduje się, że dobieranie biustonosza ma jakieś zasady i że dzięki ich zastosowaniu czuje się w swoich stanikach jakby lepiej – popada w stan niepokoju.

Zastanawiasz się, czy twój brafittersko dobrany stanik na pewno jest dobrany perfekcyjnie, czy jednak nie powinnaś postarać się bardziej. Myślisz: czy to, że przeszkadza ci to i owo w tym niby idealnym znaczy, że z tobą jest coś nie tak? Czy to na pewno powinno tak leżeć, tak wyglądać, tak uwierać (jeśli to robi)? (podpowiem: uwierać na pewno nie powinno!).

Chcę cię uspokoić. Nie ma brafittingowej policji i nikt nie będzie cię oceniał za to, ile milimetrów odstają ci druty na mostku. Te wszystkie zasady i wskazówki są tylko po to, żeby ci pomóc w nabyciu stanika, w którym ty będziesz czuła się dobrze. A wierz mi, dobrze wiedzieć, że te odstające druty mogą świadczyć o złym rozmiarze i że w tym dobrym może ci być po prostu wygodniej.

Twoje piersi w dobrym staniku nie muszą być kuliste i podane w przód, jak w reklamie. Nie muszą układać się tak samo, jak u twojej znajomej, albo instagramerki, którą obserwujesz. Po pierwsze, nasze ciała są różne, dlatego u każdej osoby dobre dopasowanie wygląda trochę inaczej. Po drugie, jeszcze ważniejsze – możesz po prostu wyglądać tak, jak ci się podoba. Jeśli na przykład zachwyca cię druczek na miseczkach, mimo że dany model nie leży „idealnie”, ale wiesz, że będziesz się nim cieszyć – idź za głosem miłości! 🙂 Za tym właśnie głosem poszłam, nabywając sobie ten komplet.

Freya Wild Plunge Bra Black Zebra, rozmiar: 38FF, szorty Wild, figi Wild, rozmiar: L

[Rozmiary biustonosza: UK 28-30 D-HH, 32-38 C-HH / EU 60-65 D-L, 70-85 C-L; rozmiary szortów i fig: XS-XL; cena biustonosza: ok. 219 zł; cena szortów: ok. 91 zł; komplet nabyłam w sklepie stacjonarnym Intimo4You i internetowym Brastop.com]

Estetyka

Zebra! To pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, a uwielbiam zeberki jeszcze bardziej niż panterki, zwłaszcza że występują rzadziej – a wyglądają co najmniej równie wyraziście. Odczuwam zresztą głód paseczków nie tylko zwierzęcych – a tu jeszcze tak świetnie się składa, że dołożono pasiastą gumkę na dole, co nadaje całości dodatkowego ‚sportowego pazura”.

Nie umieszczono tu kokardek na mostku ani przy ramiączkach, i dobrze. Nie uciekniemy jednak od kwiatków – pojawiają się na górnej koronce. Ta koronka i pasiasty dół są cechą wspólną różnych wersji kolorystyczno-wzorkowych tego modelu. Powstało ich już, o ile dobrze liczę, cztery (z czego jedna w doskonałe kwiatki) – to była pierwsza z nich (z jesieni 2019) i zakochałam się w niej od razu.

Oprócz świetnego designu, Wild ma solidne, dobrej jakości materiały, dolna gumka nie podwija się ani nie marszczy, doskonałej jakości jest zapięcie – sztywne i solidne, bez możliwości odkształcenia się, a jednocześnie miękkie od spodu i komfortowe. Już zapomniałam, jak świetne zapięcia zdarzają się w marce Freya!

Drukowana dzianina miseczek jest dość gruba i stabilna, ale nie twarda.

Oczywiście, jako fance wzorów trochę mi szkoda, że cały stanik nie jest w zebrę… Ale ten czarno-granatowo-bordowy zestaw jest bardzo harmonijny i niczego bym tu nie zmieniała!

Dopasowanie

Miałam problem z tą Freyą. Mój standardowy rozmiar w tej marce to brytyjskie 36G, czyli w rozmiarze pod biustem odpowiednik europejskiego 80. Staniki Freya są przeważnie stosunkowo luźne. A tu niespodzianka: w 36 było mi za ciasno. Zresztą, gdy potem czytałam opinie o tym staniku, dowiedziałam się, że nie jestem jedyna i część osób w tym modelu wybiera większy rozmiar pod biustem. Tak samo i ja uczyniłam i ostatecznie kupiłam sobie 38FF. Przypuszczam, że winę za ciasnotę ponosi guma u dołu, przyszyta mało elastycznym szwem.

Miseczki są moim zdaniem w brytyjskiej normie.

Kształt

Wild to stanik dla tych, które nie są przywiązane do mocno podniesionych ani zebranych piersi. W wersji miękkiej (bo jest i usztywniana) totalnie nie jest on windą do nieba – podnosi raczej słabo. Biust ma w nim formę swobodną, co jednak nie znaczy – identyczną z naturalną (bezstanikową 😉 ).  Szerokie miseczki i niskie boki również nie skupiają go do środka. Muszę się przyznać, że na początku byłam rozczarowana, bo pamiętałam z tej marki bardziej modelujące efekty, ale potem po prostu machnęłam ręką. Ten wzór jest za fajny, żeby się go pozbywać z takich powodów – nikt przecie (ani ja) nie będzie mi zaglądał w podbiuście i sprawdzał, jak bardzo mam wypchnięte piersi, a w ubraniu wyglądam zupełnie normalnie.

Miłośniczki bardziej wymodelowanych popierś mogą jednak nie być zachwycone. Obiektywnie rzecz biorąc, mam wrażenie, że ktoś tego modelu ciut nie dopracował, ale… może to tylko mój biust? 😉 Tak czy inaczej – toleruję i przyjmuję, zwłaszcza że ma inne zalety.

Konstrukcja i podtrzymanie

Wild nie jest supertrzymaczem – ma co prawda dość ciasny obwód, ale za to niskie boczki i trochę za rozciągliwe ramiączka, co zmniejsza jego stabilność. Koronka w górnej części miseczek nie jest wprawdzie elastyczna, ale dość mocno się naddaje i jest wykończona rozciągliwą lamówką (to dobrze, bo dzięki temu nie wcina się w pierś).

Konstrukcja tego stanika jest klasyczna dla marki Freya – trzyczęściowe miseczki. W katalogu ten model nazywa się plunge, dla mnie to coś pośredniego między plunge a angielską balkonetką – mostek na pewno nie jest wystarczająco niski jak na typowego plandża. Boki są dość niskie, podobnie jak fiszbiny – niskie po bokach i o szerokim, łagodnym łuku u dołu. Po założeniu stanika łuk ten nieco się wypłaszcza, co bardzo dobrze pasuje do podstawy moich piersi i świetnie wpływa na komfort. Wild nie ma fiszbin bocznych (w tych pionowych kanalikach na bokach nie ma żadnych usztywnień).

Wygoda

Maks! Wild ma idealne komfortowe dla mnie fiszbiny, nie ciśnie, nie drapie, nie gryzie, w niczym mi nie przeszkadza. Ideał.

Do kompletu

Szorty Wild, rozmiar: L

Skupię się na szortach z czarnej, elastycznej koronki, bo te ostatecznie wybrałam. Mają doskonałą dla mnie wysokość, są wygodne, przewiewne, przyjemne w dotyku i przede wszystkim przejrzyste. Trochę brakuje mi na nich zebry co prawda, ale uważam, że mimo to świetnie się miksują ze stanikiem – nie tylko wersją miękką, ale też z usztywnianą (Moulded Plunge) oraz braletką z tej serii, która jest całkiem czarna (ale też z pasiastą gumką u dołu).

Początkowo nęciły mnie też figi, ze względu na zebrę oczywiście – i są świetne, poza tym, że dla mnie jednak za niskie, chowają mi się pod brzuchem i nie dają mi tyle radości, co szorciki. Miłośniczki niskich majtek mogą być jednak zachwycone.

A tak wyglądam w komplecie z koronkowymi szortami. Dodatkowo – bonusik w postaci zabawy w stylówkę z koszulą &Other Stories, którą kupiłam sobie między innymi dlatego, że natychmiast skojarzyła mi się z Freyowską zeberką 🙂

Galeria

Wild Black Zebra w środowisku naturalnym 😉

Podsumowanie

Po pierwsze, cieszę się, że marka Freya nie rezygnuje z druczków. Od pewnego czasu w związku z mocnym trendem koronkowym jest ich w kolekcjach coraz mniej. Ale zdarzają się, jak widać, perełki takie, jak ta.

Nadal jednak mam wrażenie, że Freya ostatnio stawia na bardzo bezpieczne, neutralne projekty i tęsknię za czymś bardziej szalonym.

Na wiosnę seria Wild wystąpiła w kolejnej spektakularnej wersji – Midnight Poppy, granat w polne maki. Tej nie mam w swojej kolekcji, ale bardzo bym chciała. Podobnie jak Black Zebra, można ją jeszcze gdzieniegdzie kupić 🙂

A propos – gdzie kupić Freya Wild?

Po pierwsze – w polskich salonach brafittingowych, które prowadzą markę Freya, można ją jeszcze tu i ówdzie wyszperać – jak nie zebrę, to polne maki. Warto sprawdzić w lokalnym salonie ze Spisu albo zajrzeć na jego stronę internetową, jeśli posiada również sklep online. Jeśli chodzi o popularne sklepy brytyjskie – zeberkę ma jeszcze np. Brastop.com. Warto jednak się spieszyć, bo zebra to kolekcja sprzed roku i wkrótce może zostać wykupiona.

Oprócz wersji miękkiej, jest też usztywniana (modelowana termicznie, czyli moulded).

Na zakończenie – krótka zachęta dla wszystkich mających chrapkę na modele, które niekoniecznie leżą idealnie, o których brafitterka być może powiedziałaby „niekompatybilny” albo „model nie na twój biust”. Nie ma jednego obowiązkowego kształtu biustu, ani sposobu dopasowania stanika. Każdy biust jest inny, a wybór, jak go odziać, powinien należeć tylko do nas 🙂

Czy macie takie nieidealnie leżące staniki, które kochacie? 🙂 A może to właśnie kształtowanie jest dla was najważniejsze w doborze stanika? 

Komentarze

  • Znowu paski? może kiedyś tygryska doczekam? Kształtowanie, kształtowaniem ale design rządzi... Te maczki też kuszące. Świetne majty, przeźroczyste ale z biglem i ta gumka fajnie się wkomponowuje w całość.
    Co do ostatniego pytania, zdarza mi się kupić nieidealny rozmiar np 80J zamiast 75K bo tylko taki jest szyty lub dostępny. Czasem moja pierś nie jest zgrana z fiszbiną (ale jej nie szkodzi) bo ta układa się ciut inaczej ale reszta jest super i mnie pasuje?

    • W sumie to te paski bardzo tygrysie są. Nazywa się zebra, ale może być przebranym tygryskiem :-)
      Podzielam podejście dotyczące "nieidealnych" dopasowań. Wszak od początku w tym wszystkim nie chodzi o metkę, tylko żeby się dobrze czuć.

  • Może i nie jest to mocny "formowacz" biustu, ale wyjątkowo ładnie Twój biust w nim wygląda! *^v^* A może to kwestia nie formy ale kolorystyki i wzorów, jakoś wszystko się przyjemnie prezentuje i zgrywa.

    Na zwierzęce nadruki jestem odporna, ale kwiaty, ach!... Chyba poszukam tych maków. *^0^*

    A, i zapomniałam dodać, że może dlatego boczne fiszbiny Cię nie kłują, bo są wszyte nie idealnie w pionie, ale pod minimalnym łukiem. Może to tylko złudzenie optyczne, ale wydaje mi się, że tak właśnie są troszkę wyprofilowane.

  • Ja musiałam się z freyą rozstać na kilka lat bo ich modele od GG po prostu były na mnie zbyt zabudowane i odcinały mi ręce a mostki zawsze były za szerokie, ale ostatnio się skurczyłam do G i nabyłam kilka modeli, w tym i ten! Mi się właśnie bardzo podoba takie "naturalne" kształtowanie, nie lubię chodzić z kulami do kregli na klatce więc Freye bardzo mi pasują. A obwody też zauważyłam że duzo ciaśniejsze niż te ileś (10?) lat temu kiedy poprzednio próbowałam frejki. Jak dla mnie bardzo się rozwinęli i w kwestiach budowy staników, i jeśli chodzi o wygląd. Pamięta ktoś te ramiączka co kiedyś wstawiali do każdego modelu i w gg+ wyglądały jak istne szelki? Z tego też już w większości zrezygnowali i jedno szczęście...

    • W ogóle we Frei skończył się podział na G i G+ w sporej części modeli, więc być może w niektórych nawet z GG nie miałabyś na co narzekać :-)

      • Ojej!! A skąd mogę wiedzieć w którym modelu jest podział a w którym nie? Niedawno przymierzałam jeden w G i GG i zdecydowanie konstrukcja była inna, trzeba zgadywać?

  • Nie muszę go mieć ;-) Nie przepadam za wzorami futrzaków, ale podoba mi się pomysł z gumowym obwodem. Zapoluję na inny deseń. Ma piękne Freye w piórka i motyle skrzydła (pamiętacie?)

  • A ja mam takie pytanie z innej beczki :) czy planujesz recenzować model Golden hour od Kingi? Mam na niego takiego smaka, a widzę że jest już dostępny na stronie sklepu :o . Zastanawiam się jak się sprawdzi.

  • Jaki on ładny :) I uważam że leży na Tobie dobrze - owszem bywa lepiej, ale w moim odczuciu jest przyzwoicie i kształt jest w 100% akceptowalny. Propsy za koszulę, jest boska :D <3 U mnie ten stanior jakoś dziwnie wyglądał, np. obwód w części przedniej tworzył prostą linię, a miski miałam wrażenie że były o wiele za płytkie (ok, też zwróciłaś na to uwagę, ale u mnie to było ekstremalne). Mam pewną tolerancję na niedoskonałości dopasowania ale tu po prostu patrzyłam w lustro i nijak nie umiałam się przekonać że to ma sens. Z tej serii jeśli będę coś ryzykowac to raczej sztywniaka: podobała mi się wersja granatowa ale jakoś nie mam, może to black rose mnie w końcu skusi? Fajne są też bralety no i z nimi mniejsze ryzyko (a z majtkami można poszaleć podobnie, uwielbiam jak jest dużo opcji do mix & match!). Mimo wszystko jak dla mnie Freya w kwestii musisztoimieciów pozostaje daleko w tyle za Panache, Gossardem i Fantasie, którego staniki leżą na mnie tak że swietnie (plus komfortowo) że zaczynam być coraz większą fanką ich estetyki :)

    • No właśnie zaakceptowałam, mimo że nieco kręciłam nosem na początku. Jest dziwnie płytki faktycznie. Oraz, w tym wzorze poszłabym nawet w wytłoczka, ale chyba będę oszczędna jednak. Już zaczęłam myśleć, że mi się biust zmienił i przestał się lubić z produktami Wacoal, ale uspokoiła mnie bazowa Fantasie, którą mam od niedawna (ta z notki o zakładaniu). Z tym, że to side support - a jednak co side support, to side support ?
      Koszula jest b.udana i noszę, mimo że na biuście leży niespecjalnie. Najlepiej działa rozpięta na przejrzystym topie z jakimś fajnym staniorem pod spodem ?

Ostatnie

Winter galaxy. Sculptresse AW24 collection

”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…

1 dzień temu

Zimowe gwiazdy. Kolekcja Sculptresse jesień-zima 2024

„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” -  tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…

6 dni temu

Soft Freedom. Review of the Samanta Alex A530 Bra

Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…

1 miesiąc temu

Miękka wolność. Recenzja biustonosza Samanta Alex A530

Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…

1 miesiąc temu

Dżungla i inne bogactwa. Kolekcja Elomi jesień-zima 2024

Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…

2 miesiące temu

Odłącz się! Recenzja biustonosza bez fiszbin Elomi Downtime Bralette

Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…

3 miesiące temu