W ramach przerwy w zanudzaniu 😉 (czyli w plebiscycie na The Best Nude Bra, w którym za chwilę zagłosujemy i wyłonimy kogo trzeba) – coś nieco bardziej elektryzującego, czyli zapowiedź przyszło-wiosenno-letniej kolekcji marki Cleo. Jak już obserwujemy od ładnych paru sezonów, marka ta rozwija się bardzo dynamicznie i pierwsza kolekcja roku 2014 wygląda na kolejny krok naprzód. Coraz więcej modeli, nowe rozwiązania i moim zdaniem coraz ciekawszy design.
Szczerze mówiąc nie byłam nigdy zagorzałą zwolenniczką Cleo, wzornictwo rzadko mnie porywało, niejednokrotnie wydawało mi się zbyt cukierkowe i bardziej odpowiednie dla grupy wiekowej, do której już nie należę 🙂 Moje spojrzenie jednak zmieniło się wraz z tą właśnie kolekcją. Może to za sprawą mody, może dlatego, że tyle w niej moich ulubionych ostatnio kolorów, a może po prostu pomysły działu projektowania Panache są z kolekcji na kolekcję coraz lepsze? Oceńcie same – jestem bardzo ciekawa Waszej opinii.
Moje oranżo-filne oko cieszy w tej kolekcji obfitość energetyzującego koloru pomarańczowego (hmm, czy tylko ja mam skojarzenia z pomarańczowo-buraczkową jesienią 2011?). Poza tym coś dla siebie znajdą miłośniczki limonkowych żółci, różu i amarantu, a także amatorki kwiatowych nadruków oraz motywów zwierzęcych, w tym panterek i… flamingów, które zaczęły marsz triumfalny po D-plusowych kolekcjach od aktualnej kolekcji innej marki 😉 Poczesne miejsce zajmą też groszki. To wszystko zdobić będzie miseczki miękkich i usztywnianych balkonetek, usztywnianych plunge’ów, t-shirt bras oraz… straplessa. Do rzeczy więc!
Niedawno któraś z Lobbystek szukała stanika z pomarańczowymi ramiączkami… Jeśli poczeka do przyszłej kolekcji, znadzie je w aż dwóch modelach. Pierwszy to Pixie, jedna z moich ulubionych miękkich balkonetek. Dostępna będzie w szerokiej rozmiarówce – miseczki D-J i obwody 28-38. Konstrukcja ma być oparta na modelach Zia, Melissa, Ellis – które z kolei dziedziczą po znanej i lubianej Chloe, spodziewam się więc solidnie skonstruowanej i świetnie podnoszącej balkonetki.
Zwracam uwagę na precyzyjny kwiatowy nadruk i superfajną mieszankę kolorów: pomarańczowy, amarantowy i żółty. Żółta siateczka zwłaszcza podoba mi się szalenie.
Drugą właścicielką pomarańczowych ramiączek będzie Maddie Animal, czyli znana nam także z aktualnej kolekcji Maddie w wersji pomarańczowej z żakardową panterką. Podoba mi się zarówno kolor, jak wzór i krój, który w tym sezonie już wypróbowałam – jest spoko 😉 Choć bardziej chyba ucieszyłabym się z wzoru wielobarwnego, może z oranżowej wersji obecnej „morskiej pantery”… Madzia to termicznie kształtowany t-shirt bra w rozmiarach 28-38 D-H, całkiem porządny zakres jak na formowca.
Idąc dalej tropem pomarańczowych ramiączek (i niekoniecznie pomarańczowej reszty) dochodzimy do kolejnej odsłony modelu Lily. Lily pojawia się już w kolekcji jesienno-zimowej i bardzo mocno przypomina robiącą właśnie karierę Meg. To kolejna „solidna” balkonetka w miseczkach D-J i obwodach 28-38. I – uwaga – będzie aż w dwóch wersjach kolorystycznych! Tę jednak zdecydowanie wolę.
I znowu oranż z magentą – lubię!
Ciekawe, czy to kolorystyczne rozmnożenie Meg/Lily wróży, że model ten kiedyś wejdzie do bazy?
Pomarańcz świetnie komponuje się z ciemnymi odcieniami niebieskiego, co wykorzystano w aż dwóch modelach. W oko wpadła mi zwłaszcza niejaka Minnie, której „nieuporządkowane” groszki przełamują moją ogólną antypatię do groszków. Minnie, balkonetka w rozmiarach D-J i 28-38, to kolejna krewniaczka Melissy i Ellis – bardzo mnie cieszy obfitość modeli w tym kroju. Także i tutaj czekają nas aż dwie odsłony barwne (o drugiej będzie niżej)!
Druga propozycja dla amatorek tego zestawu barwnego jest usztywniana i ogranicza się do zakresu rozmiarów D-G. Christina to usztywniana balkonetka, lecz nie formowana, tylko szyta, z jednym pionowym szwem. Jest to ponoć konstrukcja odziedziczona po marce Masquerade, a występująca wcześniej w takich modelach Cleo, jak Leila, Nina, Jessie, a jeszcze wcześniej Ariana. Lubię panaszowskie „jednoszwówki”, ale żadnego z wymienionych modeli nie miałam.
Ostatni model mający coś wspólnego z oranżem to sezonowa wersja formowanego plandża Neve. Neve zastąpiła już definitywnie dawną Jude i ponoć lepiej od tamtej się układa. Nie miałam okazji sprawdzić, choć znajduję się w strefie rozmiarowej – miseczki D-H, obwody 28-38. Mostek tego plandża jest naprawdę niski – ciekawe, jak z podtrzymaniem i zbieraniem, zwłaszcza w wysokich miseczkach. Oprócz tej kwiatowej wersji (która nie porywa mnie zupełnie – jeden z najsłabszych wzorów moim zdaniem) w kolekcji pojawi się druga sezonówka – w kolorze hot pink (niżej) – oraz bazowy czarny i cielisty. Chętnie dowiem się od Was, czy już wypróbowałyście Neve, i czy warto zaliczyć ją do godnych polecenia Kolorowych Plandży 🙂
To nie jest ten słoneczny żółty, w którym niegdyś wystąpiła Lucy. Widzę tu kwaskowy, zjadliwy odcień, który zresztą bardzo lubię. W żółci wystąpi znana i lubiana Marcie, która oprócz biustonosza będzie miała babydollkową siostrę. Zarówno stanik, jak i koszulka wystąpią w miseczkach D-J i obwodach 28-38. Koszulki nie udało mi się zbyt udatnie sportretować, bo notorycznie nie mieściła mi się w kadrze 😉 Jest ona otwarta z tyłu.
Jak być może pamiętacie, babydollka Marcie jest zapowiadana także na nadchodzącą jesień – w kolorze czarnym. Świetnym dopełnieniem koszulki są majteczki z falbanką – widać je na fotce na samym początku notki oraz w galerii katalogowej.
O tym modelu chyba najobficiej rozpisały się wszystkie profile i stronki, gdy tylko zakończyły się pokazy 🙂 Różowe flamingi na zjadliwie zielonkawożółtym tle – ja też natychmiast rzuciłam się na nie z zachwytem. Nie jest on jednak bezkrytyczny. Po pierwsze – nie przepadam szczególnie za krojem modelu Darcy, nie kocham tych haftów w górnej części – zawsze mi odstają i jakoś tak sprawiają wrażenie zbędnych. Krój samej miseczki jest jednak OK, przypomina zresztą Junę, która chyba ma swoje oddane fanki. Darcy wystąpi w miseczkach D-H i obwodach 28-38.
Ten model nieprzypadkowo umieszczono w katalogu w sąsiedztwie poprzedniego – zwierzęcy wzór, różowe detale, limonkowe akcenty – te pantery ładnie będą się prezentowały na sklepowych wieszakach w sąsiedztwie flamingów 🙂 Maya to jeszcze jedna propozycja w kroju znanym z modeli Zia, Melissa i Ellis, wygląda bliźniaczo do otwierającej niniejszy przegląd Pixie. Rozmiary: miseczki D-J, obwody 28-38.
Bardzo mi się podoba nadruk i jego kolorystyka, hafty już niestety mniej. Limonkowa kokardka za to budzi mój szczery entuzjazm, podobnie zresztą jak w zapowiadanej na jesień Millie (paleta też trochę podobna).
Czerwień to kolor, którego nie powinno zabraknąć ani zimą, ani latem. Lucy ma swoje oddane fanki i nie opuści ich również w omawianym sezonie. Wersja sezonowa będzie czerwona, ponadto zostanie z nami bazowa czerń i biel. Lucy to balkonetka o lżejszej konstrukcji i rozmiarach 28-38 D-J.
Przeciwko czerweni absolutnie nic nie mam, ale ta niebieska kokardka nieszczególnie mi się tu podoba.
Inna czerwona gwiazda kolekcji to druga (a może pierwsza? 🙂 wersja kolorystyczna Minnie. Istna myszka Minnie – co prawda wyznaję pogląd, że odrobina kontrolowanego kiczu jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła, ale to chyba nawet dla mnie za dużo… Białe groszki na czerwonym tle. Well. Miseczki D-J, obwody 28-38
To zestawienie, mimo że niebieski ma tu morski (aqua) odcień, kojarzy mi się nieodparcie z paletą niemowlęcych ciuszków i nie należy do moich ulubionych. Zapewne jednak ma swoje zwolenniczki.
Pierwszy z nich to druga wersja wspomnianej wyżej Lily, miękka balkonetka w miseczkach D-J.
Druga aqua ma tylko różowy akcent w postaci guziczka. Jest to Maddie we wcieleniu bezprzymiotnikowym, czyli „Maddie, po prostu Maddie”. Zakres rozmiarowy skromniejszy od Maddie Animal – tylko D-G. W identycznej formie wystąpi też w wersjach bazowych: czarnej i cielistej i coś mi się zdaje, że ma zakusy, by zastąpić bazowe wersje Juny.
Przegląd sezonu kończę wielką i z pompą zapowiadaną nowością – Neve Spot, czyli plandżo-bezramiączkowiec, pierwszy w karierze marki Cleo. Na modelce leżał ładnie, we mnie entuzjazmu nie budzi, przede wszystkim ze względu na pokrycie – ta czarna siateczka jest rozciągliwa i chyba dość zaciągliwa, rajstopkowata. Ciekawa jestem, jak się ma do straplessowej wersji Porcelain, która wszak też jest plandżem. Kształt misek wydaje się bardziej otwarty, ale może to złudzenie.
Straplesik ten ma na bokach od spodu silikonowe paski (dokładniejsze fotki w galerii pod koniec). Rozmiary 28-38 D-G, czyli nic zaskakującego.
Ta w Cleo jest raczej skromna. Zawiera bazowe wersje niektórych omówionych już modeli: Lucy (czarny, biały), Maddie (czarny, cielisty), Neve (czarny, cielisty). Do tego dochodzą trzy bazowe wersje modelu Juna: czarny, cielisty, kość słoniowa. Trochę szkoda, że bazowych wersji wciąż nie doczekały się balkonetki o kroju odziedziczonym po Chloe – myślę, że miałyby powodzenie.
Ozdoby na mostkach to przede wszystkim kokardki, węższe i szersze, oraz guziczki, niekiedy kombinacja jednego z drugim. Zawieszki są rzadkością – metalowe serduszko ma Christina (w zestawieniu z pasiastą kokardką – mniam!) i strapless Neve Spot, tu jednak cała ozdoba niezbyt mi się podoba – jakoś mi nie pasują te pomarańczowe wstążeczki do czarnego pokrycia. Kokardka w czerwonej Minnie jest żółto nakrapiana, co jest bardzo udanym pomysłem.
Jeśli chodzi o inne szczegóły – bardzo podoba mi się nadruk na Pixie i Mai oraz subtelna panterka Maddie Animal. Flamingi na Darcy są znakomite, ale materiał robi na mnie nienajlepsze wrażenie. Co do haftów – podobają mi się zwłaszcza wykończenia miseczek Pixie oraz Minnie, ładne są też kwiatkowe serduszka Christiny.
Jeśli chodzi o ramiączka – nie brakuje im urody, są ozdobione fakturami, karbowane, w kropeczki itp., jednak czasem niepokoi mnie ich rozciągliwość.
Oto kilka zbliżeń 🙂
Miękkie biustonosze konsekwentnie występują w zakresie rozmiarów miseczek D-J.
Modele usztywniane-balkonetkowe sięgają miseczki H, z wyjątkiem maskaradkowatej Christine oraz straplessa Neve Spot, które dochodzą do miseczki G.
Wszystkie modele występują w obwodach 28-38, co jest dobrą wiadomością dla nosicielek 28-ek. Szkoda moim zdaniem, że nie ma, zwłaszcza wśród miękkusów, większych obwodów. Dla tych istnieje co prawda marka Sculptresse, ale podejrzewam, że kroje charakterystyczne dla Cleo mogłyby podobać się także wielu 38-plusom…
O miseczce C nic nie słychać.
Oto galeria zdjęć próbek. Tylko biustonosze, bo na majtki niestety nie starczyło czasu. Staniki jednak starałam się obfocić możliwie dokładnie, w czym nieco przeszkadzało mi niedostateczne światło, ale nie było najgorzej 🙂
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Bardzo skromnie tym razem – tylko kilka zdjęć w klimacie „noc w oranżerii”. Uważam, że tak fajnej kolekcji przydałaby się lepsza oprawa. Poprzedni katalog (ten na jesień) znacznie lepszy.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Na pokazie tym razem nie robiłam zdjęć, a tylko film. Było dość dynamicznie, więc nie było łatwo skupić się na szczegółach, ale atmosfera bardzo dobrze współgrała z klimatem kolekcji. Trochę zawiodło światło (chwilami zbyt różowe) i różnie było z dopasowaniem…
Co myślicie o zapowiadanej kolekcji? Czy podzielacie mój rosnący entuzjazm dla marki? Czy, tak jak mnie, podoba Wam się ta energetyczna kolorystyka, czy też to zupełnie nie Wasz klimat i tęsknicie za chłodnymi odcieniami? Jak zwykle czekam na Wasze musisztomiecie – moje to Pixie, Maddie Animal oraz Minnie granatowa 😉
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
ciekawam, jak ten strapless będzie leżał. fajne, kolorowe, ale chyba wyrastam ze wściekłych kolorów bielizny na rzecz wściekłych w ubraniach ;-)
Pixie!az,za przeproszeniem,gębę rozdziawiłam jak ja zobaczyłam!cudwona,cudowna! aja pzrecież nie lubię pomaranczowego...a juz zzestawienia pomarańczuz rózem zupełnie..a tu mi się jeszce Maddie oranżowa podoba,i Lily...choc Pixie na pierwszy miejscu,mzdecydowanie:)na drugiem Maya,chociaż szkoda,że akurat taki majtkowy róż tam zestawili..
nie wiem,jak ja to zrobię,biorąc pod uwagę,ze na liście mam jeszce ze 20 staników z poprzedniej kolekcje,a zaczynam mieć coraz większą ochotę na komplety:) Kasico,juz to kiedys pisałam u Renulca - przez was dostaję białej gorączki i drgawek i chcę wszytsko!mogłabyś chociaż tak dobrze nie fotografowac,możę bym nie zauważyła,jakie to fajne:P
Czerwona Minnie :))) Flamingi też fajne, ale boję się kroju ;)
Kibicuję rozwojowi tej marki. Podoba mi się kierunek, w którym zmierza.
Postuluję o Marcie w bazówce, a przynajmniej o cielisty beż w regularnej ofercie; byłabym prze-szczę-śli-wa. O ile pamięć mnie nie myli koronka w Darcy ma być lekko elastyczna (poza tym dla flamingów straciłam głowę).
A kropki? Ja tam cieszę się, że będzie ich trochę. Kropki porządkują rzeczywistość. Te rozproszone, wbrew pozorom - też ;)
Urobiłaś się straszliwie przy tych zdjęciach, Kasico, szacuneczek!
Kolory ciut nie moje, ale ponieważ Cleo dobrze na mnie leży, niewykluczone, że coś zakupię. Ale raczej na wyprzedaży ;)
Co z tego, że kocham kolorowe staniki? Co z tego, że wzornictwo Cleo bardzo do mnie przemawia? Marka przestała dla mnie istnieć, kiedy zrezygnowała z rozmiaru 65C :( Dlaczeeegooooooooooo?
Co tu dużo mówić - staniki są śliczne. Choć mało którę Cleo na mnie leżą, to jednak będę uparcie sprawdzać, nie można przepuścić okazji na energetyczne kolorki. Zwłaszcza pomarańcze i tęczowa pantera.
Uwielbiam takie optymistyczne szaleństwa kolorystyczne :) I bardzo kibicuję marce :)
Z tej kolekcji najbardziej przemawiają do mnie Lily, Christina, Neve i Marcie (babydoll jest świetna!), z chęcią bym je zobaczyła u siebie w szufladzie :)))
Neve w kolorze hot pink i neve bez ramiączek, w kropki rewelacyjne! Już nie mogę się doczekać,
Kasico, kusisz tymi cleo a w sklepach będą dopiero za rok... Jak zwykle podoba mi się połowa kolekcji, pewnie poczekam na wyprzedaż i wtedy coś upoluję ;)
Zdjęcia jak zwykle piękne, miałam już kiedyś pisać, że do nich przywiązuję największą uwagę podczas czytania recenzji :)