Zamiast znów wracać do przeglądów przyszłych kolekcji (bo jeszcze parę w zanadrzu zostało :-), zapodam temat gorący i aktualny. Uwielbiam marzyć o nowych kolekcjach, ale jednocześnie bardzo często kupuję stare – gdy osiągną przyjaźniejsze ceny 🙂 Stanowczo zbyt dawno nie było notki o wyprzedażach – biję się w świeżo ostanikowane w przecenioną Frejkę (tę powyżej 🙂 ) piersi. A Stanikomaniaczka musi wiedzieć, gdzie dobrze, tanio i TERAZ, a nie ewentualnie za pół roku i jeszcze pół, prawda?
Frejki „na Brastopie”
Pytałyście mnie ostatnio kilka razy na fejsie, co to takiego ten Brastop i czy wysyła do Polski? Te pytania uświadomiły mi, że nie rozmawiam tylko ze starymi wyjadaczkami, które klikają w brytyjskie bra-sklepy od czasów, gdy „bra-fitting” był tylko dziwnym słowem z jednej z tutejszych notek.
Brastop.com to brytyjski sklep netowy, sprzedający głównie końcówki kolekcji angielskich marek, takich jak Freya, Fantasie, Panache, Gossard, Curvy Kate (z tą ostatnią firmą Brastop jest powiązany własnościowo, więc ma zawsze pełną ofertę). Zdarzają się nawet marki polskie (ale te zwykle korzystniej kupić w kraju). Można tam kupić także kolekcje bieżące, ale sama jakoś nigdy nie zaglądam tam w tym celu. Promocje są na porządku dziennym – warto zapisać się na newsletter. Przy tym nie martwcie się, jeśli nie zdążycie skorzystać z którejś z obniżek – za chwilę będzie kolejna. A to zniżka na kod, a to darmowa dostawa… ciągle coś się dzieje. (na wszelki wypadek zaznaczę, że nie jestem związana z Brastopem żadną umową współpracy, mimo iż od początku świata lansuję go niezmordowanie. 😉 )
I tu dochodzimy do powodów, dla których ten tekst raczej nie spodoba się polskim sklepom… Brastop, podobnie jak kilka innych sklepów zlokalizowanych w UK, mówiąc brutalnie, psuje im interes. Z jednej strony rozumiem, dlaczego na Brastopie jest taniej niż w Polsce i jakie to niesprawiedliwe wobec dziesiątków fajnych sklepów polskich, które naprawdę się starają i ostanikowują codziennie setki Polek. Z drugiej strony moja kieszeń, ani też zapewne Wasza, nie jest bez dna.
Pierwszy z brzegu przykład – Freya, model Ooh La La w kolorze flame, mój wytęskniony musisztomieć minionej zimy, czyli AW14. W Brastopie kosztuje teraz £23,95 (-27%), zarówno wersja D-G, jak i GG-K. Jeśli dodamy koszt dostawy (£5,95 za przesyłkę nierejestrowaną do Europy – tak, Polska jest w Europie i Brastop do Polski wysyła od chyba początku świata), to przy założeniu kursu funta na poziomie 5,80 PLN, zapłacimy za tę płomienną Frejkę około 174 złotych.
Tymczasem w Polsce cena oscyluje w okolicach dwustu kilku złotych, plus wysyłka. No i trzeba się czasem ostro naszukać swojego rozmiaru. Duże sklepy angielskie mają bowiem tę zaletę, że mają dużo towaru w jednym miejscu, i to zwykle w pełnym zakresie rozmiarowym (polskie sklepy często obcinają mniej – podobno – popularne u nas rozmiary, jak miseczki G+ czy obwody 75+ i 65-). Wyobraźmy sobie teraz, jakim rajem były zakupy w Brastopie, gdy funt był tańszy… ech, pomarzyć.
W identycznej cenie mamy Doodle (buuu, skończył się mój rozmiar), i żółciutkiego Ignite (rozmiarów jeszcze multum).
Za £31,95 (-27%) możemy skosić piękną czerwoną Allegrę marki Fantasie, do której tak się modliłyśmy, czekając na poprzednią kolekcję. Na złotówki, razem z przesyłką, będzie to około 220 złotych.
W Polsce w ogóle trudno ten staniczek wyszperać, przynajmniej online – gdzieś w oko rzuciła mi się cena 271 zł, nie licząc wysyłki, gdzie indziej – aż 299 zł. No właśnie, co do szperania – wiele modeli bielizny UK nie trafia do naszych sklepów wcale, albo w bardzo małej ilości. W kraju producenta wygląda to zupełnie inaczej. Nie muszę szukać godzinami swojego 36G i cieszyć się, że dorwałam ostatni egzemplarz w jednym z dziesiątek naszych bra-sklepików. Bo wiem, że prędzej czy później znajdę je w Brastopie bez żadnego problemu.
Aha, jeszcze kwestia dostawy i zapłaty. Dla tych z Was, dla których zakupy na zagraniczym onlajnie wciąż są terenem nieznanym – starczy mieć kredytówkę. Przesyłka z UK idzie średnio tydzień. Czasem małych kilka dni. Jeśli Wasza poczta uwielbia „znikać” zagraniczne przesyłki, musicie wybrać opcję rejestrowaną – ta jest o kolejne 4 funty (23 złote) droższa, i interes robi się już nieco mniej korzystny.
I jeszcze jeden powód, by zaglądać do Brastopu – można tam dorwać w bardzo korzystnych cenach resztki nieistniejącej już marki Fauve. Chyba wszystkie moje Fauviaki pochodzą właśnie stamtąd 🙂
Dopisek po uwadze jednej z Was: ponoć czasem Brastopowy formularz zjada znak “/”, więc podając swój nr domu i mieszkania lepiej wpisać np. 5 m. 45, niż 5/45.
Gratki „na Listkach”
Listki, to w stanikomaniackim żargonie kolejny netowy sklep z siedzibą w Zjednoczonym Królestwie – Figleaves.com. To taki Amazon, tyle że dla bielizny, plus trochę ciuchów (w tym biuściastych!). Znajdziemy tam wszystko – i nowości sezonu, i resztki starszych kolekcji. Ceny bywają wyższe niż w Brastopie, ale czasem spadają niżej, gdy resztka jest już bardzo resztkowa 😉 Znajdziemy tam prawie wszystkie znane D-plusowe marki brytyjskie, a także kontynentalne, jak Aubade, Chantelle czy Triumph, i marki własne (z reguły dość tanie). W tym momencie najbardziej interesuje nas dział Sale DD+ 🙂
Z Frejek, znajdziemy tam na przykład świeżutkiego Firecrackera za £23. Aż mam ochotę kliknąć! Razem z kosztami wysyłki (identycznymi, jak w Brastopie), zapłaciłabym za niego ok. 168 złotych, podczas gdy w kraju kosztuje ponad 200.
Doodle chyba tu też świetnie się sprzedał (£23,10 – co razem z wysyłką daje także ok. 168 zł), ale moje 36G jeszcze się ostało – toteż kliknęłam czym prędzej 😉
Warto też wiedzieć, że na Listkach nowości z brytyjskich marek pojawiają się szybciej niż w Polsce (co zrozumiałe), a także, że część oferty takich marek jak Fantasie czy Elomi w ogóle nie trafia do naszego kraju. Weźmy Elomi – sklepy często zamawiają tylko obwody 85 (38) i większe, a co z takimi inbetweenies jak ja, które kochają markę, a potrzebują 80 (36)?
A co do Fantasie – na przykład fioletowej Eclipse jakoś nigdzie u nas nie znalazłam, a chętnie wypróbowałabym wreszcie miseczki ze spacer foam (dzianina dystansowa 3D) w wykonaniu tej marki. Czym prędzej więc ustrzeliłam ją także, za przyjazną cenę £21,50, co oznacza, że razem z wysyłką zapłacę za nią około 160 zł (za kolory bazowe tego modelu w Polsce płaci się ponad 250 zł!).
Tu warto zauważyć, że o ile bazówkę (czyli kolory cielisty, czarny, biały/kość słoniowa) rzadko w ogóle się przecenia, to od Listków od czasu do czasu dostaniemy na maila kody promocyjne, działające na wszystko. Na przykład -20%. Dlatego warto i tu zapisać się na newsletter.
Bravissimo
Na dział Sale w Bravissimo.com (netowa filia brytyjskiej sieci sklepów z bielizną D+) jestem od kilku lat obrażona. Kiedyś dawało się tam ustrzelić prawdziwe okazje, dziś przeceny są niewielkie i/albo dotyczą tylko mocno przetrzebionych rozmiarówek. Come on, przecena starego modelu tylko o 3 funty? Rzucę tu jednak mały offtopic, dlaczego warto zaglądać do Bravissimo – nigdzie indziej nie dostaniemy produktów marki własnej Bravissimo, które bywają bardzo inteteresujące, również w pełnej cenie. Co na przykład powiecie na usztywnianego plandża pokrytego satyną, w rozmiarówce do J?
Satine by Bravissimo nie udało mi się jeszcze przetestować, ale kusi mnie ona już od wielu sezonów. Bravissimowa marka nie jest może szczególnie oryginalna jeśli chodzi o design (wiele dziedziczy ze stylistyk Frei czy Cleo by Panache), ale słynie z dobrych konstrukcji i mocnych drutów.
Bras Galore
Lubię ten sklep za skojarzenie z dziewczyną Bonda oraz za tańszą wysyłkę – tylko £4.50 za zwykłą dostawę do Europy. Znajdziemy tam tylko towary ze stajni Evedenu, czyli obecnie Wacoal. To znaczy Freyę, Fantasie, niedobitki Fauve oraz Elomi. Wybór za to jest naprawdę duży – mam wrażenie, że są tam po prostu całe kolekcje. Obecnie na Bras Galore nie ma regularnych wyprzedaży (nawet modele gdzie indziej wyprzedawane tutaj są w pełnej cenie – warto uważać), ale często pojawiają się zniżki -10% czy też darmowe wysyłki – okazja, by ustrzelić jakąś nowość odrobinę taniej, mimo że dopiero co pojawiła się w sklepach. Rozmiary zawsze w pełnym wyborze. W co kliknę – jest wszystko 😉
Tak, oni wysyłają do Polski!
Jeszcze raz podkreślę – wszystkie wymienione sklepiki wysyłają do Polski. Dałoby się z pewnością znaleźć takich więcej. Dałoby się też znaleźć więcej okazji, wszak sezon wyprzedaży dopiero się zaczyna… Dlaczego powyżej ograniczyłam się praktycznie do marek Freya i Fantasie? Bo po pierwsze je lubię, a po drugie w naszym kraju są one drogie – regularnie przekraczają psychologiczną granicę 200 zł. Dzięki angielskim wyprzedażom udaje się skutecznie zejść z tego poziomu, a do tego uzyskać dużo lepszy wybór rozmiarów, niż ma to miejsce na rynku krajowym. Dlatego zwykle zaczynam przeglądy angielskich sklepów od tego, co mają do zaoferowania w tych właśnie markach, a potem rozglądam się za innymi gratkami cenowymi.
A teraz mam nadzieję, że dorzucicie własne okazje. Co udało Wam się już upolować tego lata? 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Mi się udało kupić wymarzone flamingi (Cleo Darcy) na http://www.dahlialingerie.co.uk/ za jedyne 11 funtów i wymarzoną Orlę na ebay'u (nową!) za 140zł z wysyłką :D
ja na brastopoie kupuję od dawna ale nie mam jeszcze takiej wiedzy, żeby wiedzieć, który stanik trzyma rozmiar, który jest rozciągliwy itp. Obecnie przy zamówieniu za 100 funtów przesyłka do Polski jest za darmo.
@Paulette, dzięki za nowy adres :-) Taka Freya Bombshell za 14,50 to bardzo miła cena, tylko buuu czemu nie mają half-cupa ;) Szkoda, że wysyłka droga - 9,50 za zamówienia poniżej 49,90 (od 50 funtów jest 5,50, czyli robi się możliwie :-). Opłaca się więc skosić więcej na raz. Jaki kolor Orli? Bo ja bym chętnie fioletową... :)
@wroobela, tak naprawdę mało kto ma taką wiedzę, bo kolekcje co sezon się zmieniają, sama często wymieniam albo zwracam... Jeśli powstaje nowy kolor jakiegoś modelu, to przeważnie leży tak samo jak poprzedni, ale nawet to też potrafi się zmieniać. Warto wiedzieć np. że generalnie Freya i spółka są nieco luźniejsze w obwodzie od Panache i mają węższe fiszbiny, ale to też nie są zawsze sprawdzające się reguły. W razie czego swobodnie pytaj tu albo na Lobby Biuściastych, może ktosia będzie znała dany model. Choć na Lobby ostatnio ruch jest nieduży :(
Warto też zaglądać do My Curves & Me po wszystkie marki Panache w znakomitych cenach (często poniżej 10 za biustonosz).
http://www.mycurvesandme.com. Dopiero teraz sprawdziłam, niestety obecnie nie wysyłają poza UK, trzeba mieć tam jakąś psiapsiułę. To tak jak Leia z Evedenem, super ceny ale brak opcji zagranicznej wysyłki.
Ja ustrzeliłam fioletową Orlę za 100zł plus przesyłka na allegro (kilka miesięcy temu, ale takim łupem warto się pochwalić)
Ja kupuję zazwyczaj na angielskim ebayu. Tam Twój Ooh La La jest po 19,95 funtów + koszty przesyłki, jakieś 5 funciaków. Warto szukać na aukcjach, bo często jest taniej niż w sklepach internetowych. Z obsługi na tych aukcjach również jestem bardzo zadowolona :)
Kasico, przypomniałaś mi o niebieskiej Freyce w piórka i szybko kliknęłam ją dziś na Allegro, bo cena oferty, na którą się zasadzałam, spadła i okazała się porównywalna z brytyjskimi :))
A co do zaopatrywania się za granicą - kiedy wpadłam w sidła stanikomaniactwa, zaczęłam kupować na e-Bayu i w sklepie http://www.belle-lingerie.co.uk (nie miałam z nimi żadnych problemów, chociaż czytałam, że parę osób z Lobby narzekało). W Brastopie kupowałam tylko dwie Krągłe Kasie, które okazały się niestety nie dla mnie :/ Znam też http://www.dahlialingerie.co.uk - oferta spora, nie mam uwag, czekałam tylko kilka dni na maila z informacją o zamówieniu, co mnie ciut niepokoiło.
A skoro teraz są przeceny, to chyba niestety muszę znowu zasilić Paypala ;)
@Shiehalion, no to się cieszę, że Cię zainspirowałam do zakupu ;-) Freyka w piórka jest superfajna, dłuższy czas widywałam ją w Brastopie, ale jakoś nie mogłam złapać swojego rozmiaru, a ostatnio nagle się pojawił. Więc złapałam i jestem hepi - jednak co Frejowe mgiełki to Frejowe mgiełki :-)
W belle-lingerie nie kupowałam. A tak nawiasem mówiąc, ciekawa jestem, czy któraś stanikomaniaczka pamięta jeszcze ten sklepik: http://www.lawtonslingerie.co.uk/enter.html Niezłe zabytki można tam znaleźć (zresztą sam sklep też zabytkowy ;-) Kupiłam tam kiedyś Fantasie i było OK. Albo nocne polowania w Curves&Lace już nieistniejącym :-) (raz były Panaszki za chyba 6 funtów?)
Co do ebaya - to też świetna opcja, aczkolwiek ja poluję tylko w sklepach. Kiedyś zraziłam się używanymi stanikami udającymi nowe i od tamtego czasu jestem nieufna wobec serwisów aukcyjnych. Może kiedyś mi przejdzie ;)
Na e-Bayu kupuję głównie w sklepach :) tzn. są sklepy, które wystawiają też na Allegro, są też sprzedawcy z odpowiednią liczbą komentarzy, gwarantujący możliwość zwrotu - inaczej nie ryzykuję zakupu.
A co do mgiełek Freyowych - miałam do nich uprzedzenia (uznawałam, że za dużo odsłaniały), ale mi przeszło i upolowałam już dwie, a teraz zastanawiam nad klasyczną Arabellką, bo w jednym sklepie widzę swój rozmiar w dobrej cenie :) A upolowanie 32DD wcale nie jest takie łatwe, jak się okazuje.