Pamiętacie, jak niedawno podśmiewałam się z estetyki zasłonowo-obiciowej w polskiej bieliźnie, tureckich kanap i żakardów? 😉 Oto mam dla Was przykład całkiem – chyba – udanego zastosowania tego stylu. Przed Wami model uszyty w całości z żakardowej dzianiny, który prezentuje się harmonijnie i oryginalnie, a do tego nieźle aspiruje do roli codziennego wygodniczka – Marilyn marki Gorteks.
Gorteks – Marilyn, rozmiar: 80I (kolor cielisty), rozmiar: 80J (kolor czarny) [Rozmiary: 65-90 D-J, 95 D-I, 100 D-H, cena: 79,50 zł w sklepie myBra.pl; biustonosze zostały mi dostarczone przez producenta i sklep myBra.pl]
Estetyka
No cóż, nie będę twierdziła, że Marilynki trafiają dokładnie w mój gust (kusi mnie, by odjąć punkt za obiciowatość i nuuudęęę ;-), ale obiektywnie rzecz biorąc są całkiem udane. W przeciwieństwie do wielu produktów naszych firm są eleganckie i oszczędne w wyrazie, mogą więc spodobać się minimalistkom. Fakt, że są w zupełnie innym stylu niż większość znanych stanikomaniaczkom produktów angielskich może być uznany wręcz za dużą zaletę. Chyba każda, albo prawie każda z nas ma czasem ochotę zmienić styl.
Podoba mi się, że cały stanik – miseczki, boki, tył – uszyty jest z tego samego materiału. Wyklucza to różnice odcieni między poszczególnymi częściami stanika, zapewnia jednolitość oraz to, co tak sobie cenię, czyli tył zrobiony nie z gładkiej dzianiny czy siatki, lecz wzorzysty, podobnie jak miseczki. Miło, że nie przesadzono z kokardkami (jest jedna, na mostku – maleńka, elegancka i nie strzępiąca się), oraz że dodano zawieszkę.
W odmianie cielistej stanik naprawdę ładnie się prezentuje – choć dla mnie odcień jest ciut za ciemny, to jednak sprawia smaczne, eleganckie wrażenie. Kojarzy się z Panaszowską Idiną, choć tamta miała dla mnie lepszy kolor. Stylistycznie jednak wywodzi się także z nurtu retro-minimalistycznego, co potęgują jeszcze dostępne do kompletu wysokie figi.
Ramiączka może mogłyby być nieco węższe – te mają 20 mm (w mniejszych rozmiarach podobno są węższe) – ale, z drugiej strony, tyle samo mają przeciętne ramiączka w marce Freya, więc jeśli lubicie ramiączka freyowskie, te nie będą dla Was zaskoczeniem 🙂
Jeśli chodzi o jakość materiałów i szycia – Marilyn sprawia wrażenie ogólnie solidniejszej od Pameli. Duży udział w tym wrażeniu ma znacznie mniej rozciągliwy tył. Zarówno tył, jak i ramiączka (bardzo dobrej jakości) to już D-plusowy standard, do jakiego jesteśmy przyzwyczajone. Widać, że producent wziął tu pod uwagę większe i cięższe biusty. Zapięcie jest solidne, dolne gumki poprzyszywane starannie dwoma szwami. Da się tu i ówdzie zauważyć wiszący koniec nitki, ale nic się nie pruje.
Dopasowanie
Gdybym kierowała się dostosowaniem do rozmiarówki EU, w której ustaliłam, że noszę 80H, moja ocena byłaby niska. Jednak firma ma tu jedną zaskakującą zaletę. Swoje rozmiary Gorteks tłumaczy na metkach na angielskie – zarówno rozmiar obwodu, jak i miseczki. Przeliczenie to jest nadspodziewanie trafne.
Poprzednio, testując Pamelę, zdecydowałam się na 85H i zgodnie z przelicznikiem zachowywała się mniej więcej jak brytyjskie 38FF. Tym razem w związku ze zwiększeniem zakresu miseczek postanowiłam sprawdzić obwód 80 i większe miseczki. Testowałam rozmiar 80J w czarnej (przeliczany na 36GG) i 80I w beżowej (przeliczany na 36G).
Zaczęłam od czarnej 80J i uznałam ją za dobrze dopasowaną, a następnie przymierzyłam 80I w beżu i mimo że z początku wydawała mi się trochę przymała, zwłaszcza na większą pierś, gdzie tworzyła się zapowiedź bułki, jednak z czasem to Marilyn w 80I uznałam za dopasowaną lepiej. Biust jest lepiej podniesiony, a miseczki przyjemnie niżej (choć nie dużo niżej) zabudowane, zapowiedź bułki na większej piersi zaś znikła z czasem. Fiszbiny mają dla mnie odpowiednią szerokość – nie są ani za szerokie w J ani za wąskie w I. Tę elastyczność w dopasowaniu (mogę nosić oba rozmiary i żaden nie wydaje się na pierwszy rzut oka nieodpowiedni) Marilyn zawiera rozciągliwym miseczkom, które ładnie się dopasowują do piersi. Dlatego polecałabym Marilynki biustom asymetrycznym, podobnie jak inne modele z elastyczną miską.
Kształt
Podobnie jak Pamela – Marilyn nie jest biustonoszem supermodelującym. Biust nie jest ani szczególnie mocno uniesiony, ani mocno zebrany, choć spokojnie – na co dzień można bez problemu wyjść w nim z domu 🙂 Piersi są ładnie zakrąglone, średnio uniesione i średnio zebrane. Nie spodziewajcie się mega dolinki między piersiami. Z drugiej strony, biust wygląda atrakcyjnie – miseczki nie są nadmiernie zabudowane, na poziomie przeciętnej balkonetki.
Wzorek nie odznacza się od cienką bluzką, widać natomiast szwy, jak w każdym szytym staniku.
Dzięki elastyczności miseczki idelanie gładko przylegają do całej piersi, nic nigdzie się nie fałduje. Ta gładkość przyczynia się do wrażenia minimalistycznej elegancji.
Konstrukcja i podtrzymanie
Krojem Marilyn przypomina Pamelę: trzyczęściowa miska z bocznym slingiem z siatki wewnątrz. Zabudowanie, jak już wspomniałam – balkonetkowe. Nie ma błędów konstrukcyjnych z rodziny za płytkiej, a za wysokiej miseczki, fiszbiny należą raczej do tych krótszych i węższych. Mostek przylega bez zarzutu, bez wbijania się.
Podtrzymanie oceniam jako dobre, jak na biustonosz o elastycznej misce. Pamelę, o ile pamiętam, oceniłam zaledwie dostatecznie – ze względu na rozciągliwe tyły. Tu tył jest mniej elastyczny i pracuje dużo lepiej. O ile nie planujemy w Marilyn biegów ani skoków, jest OK. Dobrej jakości są ramiączka. Mój biust nie należy jednak do największych w rozmiarówce – ciekawa jestem, co sądzą o Marilyn nosicielki np. 90J.
Jestem także ciekawa, jak sprawowałaby się balkonetka Gorteksu, gdyby zafundować jej miseczki nie z elastycznego, lecz ze stabilnego materiału, plus solidniejsze Marilynowe tyły. Chciałabym zachęcić firmę do takiego eksperymentu 🙂
Wygoda
Same czwóry 😉 Dałabym chętnie Marilyn maksa, bo ma zadatki na wygodniczka. Nic nie gniecie, nawet boczne usztywnienia są całkiem niewyczuwalne.
Problemem są szczegóły – w beżowej kłuje mnie zapięcie na krawędziach w miejscu połączenia z tyłem stanika, podkładka w zapięciu mogłaby też być dłuższa, bo czasem się podwija i wtedy uwiera haftka. Co dziwne, w czarnej się to nie dzieje, choć może przyczyna jest banalna – rozmiar. Przy mniejszej misce w beżowej tył jest zapewne bardziej naciągnięty.
Druga sprawa – niby nie wpływa to u mnie na wygodę noszenia w sposób zauważalny, ale ta żakardowa dzianinka mogłaby być w dotyku milsza. Jest sztucznawa, szorstkawa – tu Gorteks mógłby nauczyć się czegoś od Change, z jej supermiękkimi materiałami.
Cena
Okolice 80 zł za noszalny stanik D+ to bardzo dobra cena. Brakuje mi tu jednak trochę lekkości w designie i kolorze. Tu Gorteks ma bardzo groźną konkurentkę – Gorsenię, która dorobiła się również niezłych konstrukcji miękkich, na podobnym poziomie cenowym. Gorsenia wydaje się jednak nie doceniać tematu bazowych, minimalistycznych koncepcji. Marilyn to typowa prosta, klasyczna bazówka, dla każdego biustu (mieszczącego się w rozmiarówce), pod każdy codzienny ciuch – dlatego wróżę jej karierę.
Galeria
Zapraszam do bliższego przyjrzenia się obu kolorom Marilyn 🙂
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Podsumowanie
Marilyn była dla mnie kolejnym podejściem do tematu elastycznych w całości miseczek. Zwykle jestem wobec takich nieufna, obawiając się słabego podtrzymania. Zostałam znowu zaskoczona pozytywnie. Ale, jak już wspomniałam, chętnie powitałabym także eksperyment w postaci misek nierozciągliwych, za to wyposażonych w tyły pracujące tak samo dobrze, jak w Marilyn. Sądzę też, że Gorteksowi przydałoby się też popracować mocniej nad konstrukcjami, by poprawić trochę własności zbierająco-unoszące. Z drugiej strony jednak, na mocniejszym działaniu na biust często cierpi wygoda. Może więc lepiej, by powstawały modele o różnej tegoż działania intensywności? 🙂 Kibicuję także dążeniu Gorteksu do stworzenia solidnej, wygodnej, łatwej w dopasowaniu kolekcji bazowej. Miło też, że panie plus size zostały docenione poprzez stworzenie rozmiarów 85+!
Uwaga, promocja!
Ciekawa jestem, co Wy na ten kolejny polski produkt. Czy Marilyn wydaje Wam się ciekawa stylistycznie, mimo swojej bazowości? Czy nie obawiacie się elastycznych miseczek? Jeśli już znacie ten model, zapraszam do dzielenia się wrażeniami.
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Ja bardzo lubie minimalistyczny styl ,takze chetnie bym sprawdzila jak na mnie lezy ten model.Osobiscie nie zalezy mi az tak na jakims super efekcie dekoltowym ,najwazniejsze zeby nie splaszczal i mial waski mostek .
Ładny całkiem. Mi też się kojarzy z Idiną. Taka była moja pierwsza myśl - że wygląda jak Idina, a jest znacznie tańszy. Jeśli jest też jakościowo przyzwoity, to po co przepłacać? ;)
Świetnie, dzięki za zniżkę. Zamówiłam beżowy i jestem ciekawa czy polubi się z moim biustem. Jeszcze nie miałam biustonosza tej firmy.
No to ciekawa jestem, jakie będą Twoje wrażenia :)
Idina jest trochę "lepsiejsza" w dotyku oraz mocniej kształtująca, ale jednak kosztuje ponad dwa razy tyle...
Podzielę się wrażeniami. Biustonosz już otrzymałam, ale niestety nie trafiłam z rozmiarem. 75G wyraźnie za małe, zwłaszcza na większej piersi. Wymieniam dziś na Gorteksowe 75H, powinno pasować.
Ale fajnie się porobiło ostatnio z recenzjami "noszalnych" polskich staników poniżej 100zł! :-))
Na to czekałam. Nie ze mam z definicji coś przeciwko produkcjom zagranicznym, ale mamy - i to coraz bardziej- z czego wybierać u siebie. Tak trzymać!
Do mnie osobiście średnio ta estetyka przemawia, ale zapewne znajdą się zwolenniczki, a jeśli potwierdzą wygodę, to być może dołączę do klientek tej firmy.
PS. Będzie coś o Avie?? Kiedyś obiecywałaś....
@kenna1, daj znać jak się nosi po wymianie. Ciekawa jestem, czy ocenisz go podobnie.
@wkg, myślę o tym chabrowym z limonką, a z drugiej strony przetestowałabym coś miękkiego... Trochę się boję polki z rozmiarami. Będzie Ava na pewno, tylko nie umiem jeszcze powiedzieć kiedy.
Doczekałam się Marilyn w rozmiarze 75H i jest to rozmiar na mnie dobry, ale... Niestety kilka cech biustonosza sprawia, że jest niekompatybilny z moim biustem. Pierwsza z nich to za szerokie fiszbiny, przez co biust jest gorzej zebrany, miska sięga wysoko pod pachę i nie jest to wygodne. Mostek odrobinę za szeroki, nie przylega całkowicie, chociaż jego odstawanie jest nieduże. Miski są za bardzo zamknięte, ich brzeg wcina się w biust. Mimo tych wad nie jest to całkowita porażka, np. efekt podbluzkowy zaskakująco dobry. Podoba mi się design, kolor też. Ponieważ jednak mam sporo znacznie lepiej leżących biustonoszy, raczej nie będę kontynuowała mojej przygody z Marilyn, niemniej cieszę się, że spróbowałam.
@kenna1, dzięki za wrażenia. Wynika z nich, że mocno się różnimy biustowo, bo u mnie nawet śladu odstawania mostka nie ma, a fiszbiny należą do krótkich :-) Co biust, to gust, nie da się ukryć :-) Efekt podbluzkowy i mnie pozytywnie zaskoczył, bo choć może nie zbiera spektakularnie, to jednak wygląda się w nim dobrze. No szkoda, że nie okazała się Marilynka ideałem :-)
Szkoda Kasico, ale zawsze liczę się z tym, że nie ma biustonosza idealnego dla wszystkich. Różnimy się pięknie i już, ale próbować, choćby w celach poznawczych, warto.