Masquerade – marka wspominana na tych łamach głównie w związku z hitem zeszłorocznej jesieni, turkusowym bezramiączkowcem Satin Chic, to, jak za pewne wielu z Was wiadomo, produkt brytyjskiego Panache Lingerie. Podczas gdy Panache to eleganckie i dobrej jakości, lecz przeważnie nieskomplikowane modele przeznaczone do codziennego noszenia (choć bywają wyjątki – jak kilka wspominanych wcześniej nowości), bielizna Masquerade ma charakter bardziej odświętny, mniej grzeczny, często wieczorowy. W każdym razie szkoda byłoby wyłącznie ukrywać ją pod bluzką…
Miałyśmy już okazję podziwiać kilka wiosenno-letnich propozycji tej marki, jak te różowe i białe balkoniki z charakterystyczną wstążką czy biały bandeau z żółtymi motywami (swoją drogą, czy nie czas już na przecenę?). Żaden z tych cukiereczków nie pojawił się jednak na stronie marki, gdzie króluje „zeszłoroczny śnieg”, a producent ani myśli pochwalić się ofertą na nadchodzący sezon. Dzięki dobrze poinformowanym źródłom (czyli Bellissimie) znowu mam przyjemność uchylić Wam rąbka tajemnicy.
Wspomnienie lata
W porównaniu z zeszłym rokiem propozycji jest sporo. Na pierwszy ogień – ten oto ogniście czerwony Aragon, szkarłatne wcielenie owych różowych i białych cukiereczków z satynowym połyskiem (występujących w sklepach pod banalną nazwą-nie nazwą „ribbon slot balconnette”). Po letnich pastelach nadszedł widać czas na dojrzałe owoce. Według mnie w tej wersji jest znacznie bardziej interesujący – ciekawe, czy oprócz tej wiśni kiedyś doczekamy się śliwek.
Pozostańmy jeszcze przez chwilę przy żywych kolorach – w tej kolekcji nie ma ich zbyt wiele. Turkusowy Emerald spokojnie mógłby wejść w skład kolekcji letniej, w której spotykało się podobne odcienie. Trochę szkoda, że temu zgrabnemu staniczkowi z okazji pożegnania (nareszcie!) z pastelowym sezonem nie nadano intensywniejszej barwy, choćby przypominającej zeszłorocznego Satin Chica.
Jesienne wieczory
W podobnym stylu retro utrzymane są dwa kolejne – kokieteryjna Coquette (czyżby znowu czarna przejrzystość podbita kontrastem? To lubię!) i „francuski” balkonik Regency – jasne miseczki plus mocne czarne wykończenie (miłośniczki Freyi na pewno skojarzą go z podobnym balkonikiem Antoinette). Obydwa przyjemne, choć bez szaleństw.
W tym paryskim towarzystwie nie mogło zabraknąć groszków – rzecz jasna, w wieczorowym wydaniu. Białe groszki na czarnym tle plus białe wykończenie to Polka.
Śnieżna biel
To chyba najmniej ekscytująca część kolekcji. Biała Casablanca (powyżej) występuje jednak także w wersji czarnej – przyznacie, że te przezroczystości i finezyjny wzór mają swój urok. Kolekcja Perla zaś nadaje się wg mnie głównie na bieliznę ślubną – prezentuje się elegancko-koronkowo, ale chyba tylko tego typu okazja usprawiedliwia noszenie bieli w nadchodzącej porze roku (jest to, rzecz jasna, wyłącznie moje zdanie). Należy do niej perłowy stanik bez ramiączek (wielka szkoda, że chyba jedyny w tym sezonie!) oraz kolejny gorsecik – basque.
Odpowiedni wymiar
Pora na konkrety. Źródła podają, że cała kolekcja ma występować w rozmiarach miseczek D-G, w obwodach 65-85. „Miseczkowo” nie prezentuje się więc szczególnie imponująco w porównaniu z kolekcjami innych marek brytyjskich, choćby Panache (pamiętajmy jednak, że angielskie G to dużo więcej, niż tak zwane polskie). Fasony za to wydają się dość odważne – miseczki przynajmniej niektórych staników schodzą raczej nisko, przynajmniej sądząc ze zdjęć. Według producenta kolekcja była inspirowana kinem lat 20-tych, stąd niektóre nazwy i charakter całej sesji katalogowej. Mam nadzieję, że w zwykłym przyćmionym świetle będzie się prezentowała równie frapująco, jak na tych przydymionych, rozświetlonych reflektorem projektora fotografiach. Swoją drogą – modelka prezentująca czerwony komplet ma w ręku taśmę filmową, która na pierwszy rzut oka wydała mi się… centymetrem krawieckim 🙂 Idąc za tym skojarzeniem zawiadamiam, że jesienno-zimowe propozycje Masquerade będzie można obejrzeć na żywo w Warszawie na imprezie Perfekcyjne Dopasowanie. Jeśli kolekcja zainteresuje sklepy i hurtowników, stanie się dostępna także w „naziemnych” sklepach w Polsce.
[Dziękuję firmie Bellissima za nadesłane materiały i informacje.]
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Bardzo ładne. Ja też chcę taki balonik. Szkoda że nie ma 60-ątkowych obwodów :( Moze te 65-ątkowe będą bardzo, bardzo, bardzo ciasne:/
Ten czerwony jest super :)
Muszę go mieć ;))
Ja chcę ten czerwony... A Panache robi mi krzywdę fiszbinami, buuuuu :(
bandeau - cudne :( przyłączam się do świerszczowej - czemu nie ma 60tek? :P choć pewnie i tak byłyby strasznie drogie ;)
Bielizna bielizną, ale cudne są te zdjęcia, tło, stylizacja, w ogóle sam pomysł.
Czy ja dobrze czytam? Naprawdę basque Antoinette ma być do G? I jeszcze Regency mi się podoba - przynajmniej na tyle, na ile jestem w stanie go zobaczyć na tym zdjęciu.
buuu szkoda że tylko do G
ale piękne są te staniczki
Może to was zainteresuje
launching.blox.pl/2007/08/Elle-Macpherson-szokuje-w-bieliznie.html
Kampania reklamowa marki ELLE Macpherson Intimates - czyi jak w nietypowy sposób reklamować bieliznę.
Dzieki. Podoba mi się bielizna tej marki, szkoda, że nie ma biustonoszy w większych rozmiarach miseczek niż DD :) W tej chwili Elle M. ma tego samego właściciela, co znana nam tu i ceniona marka Fayreform. A filmiki są zabawne. Pomysł pokazywania bielizny w kontekście banalnie erotycznym albo całkiem nijakim trochę się chyba wszystkim znudził. W końcu bieliznę ma się na sobie nie tylko na 5 minut przed wskoczeniem do łóżka ;)
Ja marzyłabym jeszcze o kampanii, która pokazywałaby jak zachowuje się biustonosz w różnych codziennych sytuacjach - wtedy, kiedy go nie widać. O tym, że mając na sobie dobrą i ładną bieliznę czujemy jej obecność przez cały dzień.
maith: basque Moulin Rouge też była do G, więc może to prawda? Swoją drogą, G w Satin Chicu odebrałam jako zaskakująco duże. Ciekawa jestem, jak w tej nowej kolekcji będzie.