Oto mam dla Was notkę niespodziankę, także dla mnie, bo wcale jej nie planowałam 🙂 Po powrocie z łódzkich targów Salon Bielizny nie miałam wielkiej ochoty na montowanie tego, co udało mi się nakręcić kamerką na pokazie, jako że większość wydawała mi się nieciekawa dla stanikomaniaczki z D-plusowych rejonów rozmiarowych.
Zmieniłam jednak zdanie 🙂 Tak czy owak myślałam, że po cięciach zostanie niewiele, zwłaszcza że nie filmowałam cały czas, ale tu znowu zaskoczyłam sama siebie, bo film ma aż 14 minut. Może niektórym z Was wyda się nudny, bo z punktu widzenia poszukiwaczki głębokich miseczek faktycznie nie ma tam za wiele. Mnie jednak przyjemnie oglądało się kawałek profesjonalnie zrobionego pokazu, z większą liczbą modelek (a nawet jednym modelem – temu rodzynkowi jednak nie poświęciłam wiele filmowego czasu, co, mam nadzieję, mi wybaczycie – podobnie jak nieprofesjonalną jakość filmowania :-), z ciekawymi układami, nie ograniczającymi się jedynie do przejścia w tę i z powrotem po wybiegu.
W którejś z relacji przeczytałam, że na pokazie prezentowano bieliznę na różnych typach figury. I po przejrzeniu materiału muszę przyznać, że rzeczywiście tak było, i że moja ulubiona modelka plus size nie była wcale jedyną, której sylwetka odbiega od najbardziej typowych wyobrażeń dotyczących modelek z wybiegów. Myślę, że to godne odnotowania i pokazania 🙂
Pierwszą część pokazu – folk – otwiera fotomodelka Ewa Lubert, podobno znana w tej branży. Wszystkie jej wyjścia były pełne tanecznej energii i trudno mi było nie uśmiechać się na jej widok, mimo że nie reprezentuje mojego ulubionego typu urody (ani makijażu) oraz oczywiście życzyłabym sobie większego biustu 😉 Widzimy tam też modelkę plus size, prezentującą komplet Lupoline – moją osobistą faworytkę. Miseczki jednak nie leżą idealnie, a ramiączka wyglądają, jakby się mocno wpijały. Mam nadzieję, że stanik ten wejdzie do produkcji w bardziej dopracowanej postaci.
W części nimfa najciekawsza dla mnie była oczywiście jasna (pudrowy róż?) balkonetka firmy Kinga, niestety nie widzimy jej z tyłu, ponieważ modelka wychodzi w szlafroczku i nie wiadomo, co dzieje się z obwodem 🙂
W cukierkach w obiektyw wpadły mi głównie Avy, zwłaszcza dwa ciepło ubarwione semisofty. Niebieski push-up z limonkowymi dodatkami wejdzie do kolekcji wiosennej także jako semisoft w dużych rozmiarach miseczek.
Blok basic, jak zauważycie po długości fragmentów, niezbyt mnie zaciekawił 😉 Ten magazyn, który trzymają w rękach modelki, to oczywiście „Modna Bielizna”, pismo wydawane przez organizatora Salonu Bielizny.
Za to przy czarnym łabędziu moje nożyczki zastrajkowały i pozostawiłam spory nienaruszony fragment. Ta część była moim zdaniem najciekawiej zaaranżowana, a motyw czarnych piór w tle mnie urzekł. Oglądałam z dużą przyjemnością, mimo że wcale nie jestem aż taką entuzjastką mrocznych klimatów, czy bielizny erotycznej (chyba że pochodzi ona z najwyższej półki… ;). Dobór modeli do tej części pokazu był przemyślany, szczęśliwie nie załapały się najbardziej kiczowate komplety, które wcześniej widziałam na wieszakach i manekinach naszych producentów seksownych fatałaszków. Najciekawszym modelem z naszego punktu widzenia jest tu czarna półprzejrzysta balkonetka Kris Line, pokazywana przez moją ulubioną modelkę. Niestety w tej części zmuszono ją także do występu w dramatycznie za małym gorseciku (nie odnotowałam marki), krzywdząc w ten sposób zarówno modelkę, jak i prezentowany model. Było to sprzeczne nie tylko z zasadami bra-fittingu, ale i dobrego smaku – to największa wpadka tego pokazu 🙁
Ciekawa jestem Waszych wrażeń. Czy sądzicie, że tak właśnie powinno się tworzyć pokazy bielizny? Czego według Was zabrakło, a co było dobre?
Wreszcie, kończąc już temat Salonu Bielizny, zapytam Was o opinię o polskiej bieliźnie w ogóle. Czy i na ile Waszym zdaniem można już prowadzić dobry bra-fitting, opierając się na polskich markach?
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
dla mnie jest jeden ogromny problem, który dyskwalifikuje biustonosze polskich firm w dziedzinie dobrego bra-fittingu: brak zunifikowanej rozmiarówki.
o ile wzorniczo jest świetnie, materiały (szczególnie obwodów) mogą powodować pewne zgrzyty, to rozmiarówka leży, kwiczy i macha nóżkami.
owszem, marudna jestem ;-) ale jestem też rozbestwiona przez brytyjczyki, w których rozmiarówka jest stała i tylko czasem zdarzają się odstępstwa od normy, a w polskich firmach jest to raczej regułą...
poza tym mnie bardzo deprymuje ilość bieli w bieliźnie. brrrrrrrrr...
1. O - ja też mam swoją modelkową faworytę :D Czarne krótkie włosy, pierwsza ze "skrzydełkami" w "czarnym łabędziu" - figura zupełnie niemodelkowa, niewysoka, z krągłymi biodrami i niezbyt dużym biustem, krótko mówiąc taka jak ja (i mnóstwo zwykłych, pulchniejszych kobiet), tylko parę rozmiarów mniej...
2. Prawdę mówiąc skupiłam głównie uwagę na "czarnym łabędziu" właśnie i jestem troszkę zawiedziona. Miałam ochotę zobaczyć "seksowność" wyrafinowaną, elegancką, jak choćby Masquerade czy Fauve... Tymczasem wygląda to tak, hm, tanio? (Chyba za dużo oczekuję po polskich markach...) Plastikowo nawet, a myślę, że nie każda kobieta ma ochotę w seksownej bieliźnie czuć się jak plastikowa lala. Takie są moje odczucia w każdym razie.
3. Tak się zastanawiam - Ktosia się orientuje może. W bardzo wielu przypadkach modelki miały obwody pozapinane na ostatnią haftkę (najciaśniej). Ciężko mi uwierzyć, że z całej rozmiarówki nie mogły dobrać odpowiedniego rozmiaru obwodu (chociaż reprezentuję inne okolice rozmiarowe niż większość modelek). Pytanie moje jest takie - to jest jakiś taki zwyczaj na pokazach, żeby chować regulację zapięcia, czy tylko "tak wyszło"? A może jednak problem z rozmiarówką - ale to by sugerowało, że wśród wąskich obwodów (tam gdzie są np. 60 i 65) nie ma modeli odpowiednio ścisłych, żeby zostawić zapas na zużycie obwodu...
4. Nawiązując do 3. i wypowiedzi poprzedniczki - ach, te polskie obwody :( Miałam okazję mierzyć czarno-złoty halfowaty model od Kingi, który pani Lubert pokazuje tu na sobie (zdaje mi się, że to on, w każdym razie mierzyłam dokładnie ten: http://www.bielizna-24.pl/design/_gallery/_orginal/23315.jpg). Mam 83-4 pod biustem, wybrałam obwód 75, miski nie pamiętam, ale ona akurat leżała poprawnie (E lub F). Tylko ten obwód... Wcale nie było mi ciasno, powiedziałabym, że nawet za luźno, bo podtrzymanie było kiepskie, a przy w dużej części samonośnym biuście nie potrzebuję tego podtrzymania dużo. ALE uwaga... tak: pics.tinypic.pl/i/00591/3ai21pd2b7nw.png wyglądał na mnie obwód. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, nigdy nie widziałam, żeby fiszbina boczna tak krzywdziła obwód ;_; Wina oczywiście leży po stronie tandetnego materiału, w sumie czego można się po "Kindze" spodziewać... Plus 2 spostrzeżenia: 1). Boję się myśleć, jak materiał obwodu zachowałby się bez fiszbiny bocznej (w sumie myślę i widzę klasyczny obwiązany sznurkiem baleron). 2). W sumie może i dobrze, że rozmiarówka w tym modelu kończy się w moich okolicach, bo jak widać ten bidny obwód z trzymaniem większego biustu niż ja mam miałby poważny problem.
Koniec spamu :)
Cieszę się, że pokazy w Polsce się rozwijają. Niestety do profesjonalizmu im jeszcze daleko.
Na bieliznę nie patrzyłam, bo rozpraszało mnie, że modelki nie były przygotowane do swojej pracy. Jedyną osobą na miejscu była ta niska blondyneczka - wszystko ubrane, uśmiechnięta, trochę podrygiwała na obcasach, ale niech jej będzie i tak była sto razy lepsza od tych wyższych dziewczyn. Większość z nich miała dziwne wyrazy twarzy, nie napięte, obwisłe, niedynamiczne ciało. Wystarczy poćwiczyć raz lub dwa przed pokazem i trochę popracować nad poruszaniem się w rytm muzyki, z rekwizytami. Rozumiem, że były zestresowane, ale żeby wyjść w światło i stać jak słup soli? Grubsza modelka wydawała mi się smutna, zmęczona chodzeniem, zakłopotana. To jest zawód, w którym liczy się kondycja fizyczna. Nie ma zmiłuj. Poza tym zdarzyła się niekonsekwencja w ubraniu nóg modelek. Tylko blond drobinka zmieniała pończochy i chociaż udawała, że pasują do reszty. Pozostała część jakby nie była ubrana. Paska do pończoch nie można pokazać z wiszącymi żabkami! Nie lubię tego trendu! To nie jest fajne.
Fajny pokaz na niszową imprezę, gdzie dziewczyny pokazują różnorodność, same się stylizują i wychodzi w miarę dobrze. Jak na imprezę branżową rangi ogólnokrajowej dość słabo.
Fajny filmik! :) Moją faworytką zdecydowanie jest ruda modelka, i to nie ze względu na figurę, a na uśmiech i jakąś ogólną charyzmę. Modelka plus size to ładna kobieta, tylko za każdym wyjściem miała minę, jakby została zmuszona do udziału w pokazie. Szkoda, bo z uśmiechem miałaby zapewne dużo więcej uroku. No i faktycznie, gorsetem zrobili jej krzywdę. Po za tym fajnie, że modelki tak różne figurowo. Co do samej bielizny, to mogę tylko popatrzeć, bo wypadam dołem z prawie każdej rozmiarówki, po za push-upami, których nie znoszę. Kibicuję jednak polskim producentom, po cichu licząc, że w końcu uda mi się znaleźć coś dla siebie :)
Odnośnie komentarza wyżej...
"A może jednak problem z rozmiarówką - ale to by sugerowało, że wśród wąskich obwodów (tam gdzie są np. 60 i 65) nie ma modeli odpowiednio ścisłych, żeby zostawić zapas na zużycie obwodu... "
Kiedy któryś z producentów zwróci na to wreszcie uwagę?! Noszę brytyjskie 28G i niestety ciężko mi znaleźć coś, co ma odpowiednio ciasny obwód. Nawet brytyjczyki czasem potrafią zawodzić... Strasznie mi brakuje małych obwodów u polskich producentów, biorąc po uwagę rozciągliwość obwodów to nawet 55-tek... Szczególnie przy dużych miskach :(
A mnie dziewczyny się podobają.. Są prawdziwe, a nie przekłamane. Nie ma co się czarować - nie wszystkie kobiety uprawiają sport i mają fit sylwetkę. Fakt, mogłyby się bardziej uśmiechać. Ale muszę przyznać, że mają piękne makijaże i włosy i jak ktoś zarzucił, nie sądzę by to była praca amatorów. Zauważyłem, że pojawia się dużo negatywów, ale myślę, że gdyby znało się zaplecze takiego pokazu to byłoby jasne, że nic nie jest proste - nawet dosłanie innego rozmiaru. Wszyscy zawsze obwiniają organizatorów a nie spojrzą n tych, co biorą udział, czyli w tym przypadku firmy bieliźniane...
@tfu.tfu, no nie da się ukryć, polskie marki są wciąż w tyle za UK jeśli chodzi o standaryzację rozmiarów. Czy naprawdę nie można by się dogadać i zrobić jednolitego systemu w całej Polsce? Mnie by najbardziej cieszył system oparty na brytyjskim. Ale faktem jest, że moim zdaniem jest już nieco lepiej niż przed laty, mam już mniej więcej opracowany zestaw rozmiarów, w które celuję, kiedyś to była całkowita niewiadoma. Inna sprawa, że często w obrębie jednej marki rozmiary mocno różnią się między sobą. Miękkie większe, semisofty mniejsze, itp. I o ile w stacjonarnym sklepie można jakoś dopasować, to przez net jest loteria. Hmm, może chodzi o sabotowanie sprzedaży przez net? :-) Ale w takim razie dlaczego w stacjonarkach jest wciąż mały wybór polskich D-plusów?
@Matinka29, jeśli chodzi o rozmiary - nie wiem dokładnie, jak organizowana była bielizna na pokaz, ale sety brafitterskie (czyli pełne rozmiarówki niektórych modeli z bazy) i to, co było na pokazie, to dwie różne rzeczy. Większość z tego, co wystawcy mieli ze sobą, to były próbki nieistniejącej jeszcze kolekcji wiosna-lato 2015, próbki szyje się w małej liczbie, raczej nie robiono tego pod modelki, tylko usiłowano znaleźć modelki do bielizny. Do tego dodajmy wspomniane wyżej rozbieżności rozmiarowe. 70F jednej firmy nie równa się 70F drugiej... Nie wszystkie obwody były pozapinane najciaśniej, niektóre widziałam najluźniej, więc to chyba nie chodzi o modę, choć kiedyś też miałam takie wrażenie - że większość kobiet uważa, że tak właśnie powinien być zapięty biustonosz i że reszta haftek to zapas na przytycie chyba ;) (mnie się wydaje, że to relikt z czasów komuny - stanik ma służyć lata, zwęzić zawsze można, dosztukować trudniej).
Czarny łabędź - wierz mi, widziałam tam większą "taniochę" ;) Najbardziej rozwalił mnie naciągnięty na manekina bodystocking w kolorze czerwonym i z białymi puszkami (chyba na Mikołajki). Nie chciałabym tego oglądac na pokazie ;) Ale ogólnie zgadzam się, że niestety nasza bielizna jest designersko raczej prowincjonalna. Choć zdarzają się rzeczy fajne.
Halfowata Kinga - o rany :( No nie, tak dobry produkt wyglądać nie powinien... Trochę się zawiodłam :( Drodzy polscy producenci. STANIK TO NIE RAJSTOPY, tył nie musi się rozciągać aż tak, kiedy to zrozumiecie? ;)
Dzięki za obszerny komentarz :)
@zoe-lin, czy dobrze zgaduję, że ze światem mody jesteś związana zawodowo? No cóż, opinia profesjonalistki zawsze będzie bardziej krytyczna, niż laiczek. Z drugiej strony, mam czasem wrażenie, że świat mody, podobnie jak w przypadku sztuki, jest trochę zbyt hermetyczny i kręci się we własnym kółku. Zwykły odbiorca nie zwróci uwagi na to, czy modelka w którymś momencie nie stoi, czy że nie ma tak jędrnych mięśni, jak być może powinna. Choć ja także zauważyłam, że drobna blondynka porusza się i zachowuje lepiej od pozostałych. I zgadzam się, że wiszące żabki są be...
Mi również podobały się wszystkie modelki i nie mogłam oderwać oczy od ich długich nóg ;) Pokaz mi się podobał, filmik też. Czy mi się wydaje, czy też był nieco bardziej profesjonalny od niektórych przynajmniej Panache pokazywanych na blogu? Wymiękłam przy czarnym łabędziu ;)
Podobało mi się, że pokazano prawdziwe kobiety w różnych rozmiarach. Fajnie jest zobaczyć, jak coś będzie wyglądać na posturze podobnej do własnej. Nie rozumiem natomiast, czemu producenci uparli się upchnąć bardzo ładną modelkę plus size w przymałe stringi i majtki z samych sznureczków. W sumie wcale się nie dziwię, że nie była zachwycona.
Zdaje mi się, że bielizna powinna zdobić, ukrywać mankamenty i podkreślać to, co efektowne. Ta dziewczyna świetnie wyglądałaby w luźniejszych tiulowych szortach, nawet mocno przezroczystych, ale sznurki wbijające się w biodra robiły fatalne wrażenie.
@zoe-lin: Tak! Też nie jestem zadowolona z modelek - nie ze względu na ich figury czy nawet jakość ciała (w sumie dobrze, że mają takie, jakie mają; podobnie jak boję się kupować bielizny po wyfotoszopowanym katalogowym zdjęciu), ale właśnie ze względu na ich zachowanie. Czy one (poza tą pierwszą blondynką) były po raz pierwszy na pokazie? Tak jak mówisz: "dziwne wyrazy twarzy", brak poczucia rytmu, spięcie, smutek (!?) czy zmęcznie. Od razu nasuwają się domysły pt.: "Też bym nie była zadowolona w przymałych majtkach". W przypadku modelki o lekko azjatyckiej urodzie rzuca mi się w oczy też nieumiejętność chodzenia na obcasach! Moim zdaniem modelki podkreśliły wady pokazywanej bielizny zamiast ją upiększyć swoim urokiem.
Z innych minusów - poza kilkoma wyjątkami piosenki nie pasują do tematów, gorset (czy raczej jego dopasowanie) z czarnego łabędzia to faktycznie tragedia.
Dopasowanie i tak oceniam nieźle (zwłaszcza w stosunku do pokazów Victoria's Secret ;) ), a do tego oświadomiłyście mi jak wygląda dostępność rozmiarów modeli prezentacyjnych ;)
Co do samej bielizny - wciąż mam nadzieję na ozdoby majtkowe płynnie przechodzące na tył, a nie nagle kończące się bocznym szwem.
PS. Zawodowo nijak nie jestem powiązana z rynkiem mody czy marketingu, a widzę to samo co zoe-lin.