Trochę pomału dozuję ostatnio wiosenno-letnie przeglądy kolekcji, ale może to i lepiej, bo na dłużej nam starczy? 😉 Zapraszam więc do rzutu okiem, co proponuje nam na wiosnę i lato roku 2014 firma Curvy Kate, nadmieniając przy okazji, że wiele modeli zacznie być dostępnych już w grudniu, czyli całkiem niedługo. Kolekcja jest moim zdaniem nader soczysta, stąd tytuł 🙂 – a do tego bogata w nowe pomysły. Zdradzę od razu, że możemy spodziewać się miękkich plandży, straplessa (!), babydollek oraz longlajna. Specjalnie dopytywałam się firmy, czy wszystkie letnie zapowiedzi pojawią się w produkcji i otrzymałam odpowiedź twierdzącą – mam nadzieję, że jest wiążąca i że nie będę musiała, jak to się stało w przypadku kilku innych marek, ze smutkiem konstatować, że żywot tego czy innego ślicznego modelu skończył się na wyprodukowaniu próbki. Tak więc, wszystkie zaprezentowane Kaśki mają ucieszyć nasze biusty w przyszłym sezonie 🙂
W kolorystyce dominują świeże owoce, z morelą, maliną (a może różą) i limonką czy też kiwi na czele. Do tego szczypta błękitu i dużo klasyki: czerni i beżu.
Zacznę od modelu, który najbardziej rzucił mi się w oczy – jeszcze nie było chyba Kaśki zdobionej w całości nadrukiem (mam skojarzenie z Freyą i Fantasie, a jeszcze mocniejsze – z zapowiadaną w Sculptresse wersją full-cupa May). Eden co prawda z daleka wygląda kwiatowo, ale przy bliższych oględzinach kwiatki bardziej przypominają listki. Malinoróżowym kwiatkolistkom towarzyszą jeszcze tu i ówdzie drobne listki jasnozielone, a malinowo-limonkowy zestaw powtarza się na kokardce.
To zestawienie jest zresztą obecne w kilku modelach i stanowi główny motyw przewodni sezonówek. Jako miłośniczka kompozycji łączących zieleń i róż dzięki temu nastroiłam się do całej kolekcji bardzo pozytywnie. By the way, Malinova to nazwa mojej ulubionej lodziarni 😉
Rozmiary Edena to: 28-40 D-K; biustonoszowi towarzyszą figi i stringi z falbanką u dołu.
Drugą malinowością, czyli malinową nowością 🙂 będzie model longline, o którym pogłoski krążyły już od dawna. Chyba każda szanująca się marka czuje się ostatnio w obowiązku stworzenia takiego modelu. Carmen w dodatku ma sięgać aż do miseczki J! Powiem, że o ile sam kolor i haft odbieram entuzjastycznie, o tyle nie jestem przekonana do białego koloru spodu. Na zdjęciach wygląda to nawet intrygująco, ale w realu jakoś mnie nie porywa.
Carmen wystąpić ma w rozmiarach 28-38 D-J – zakres imponujący w porównaniu z longline’ami marki Freya. Krój to usztywniana halfo-balkonetka z dwoma pionowymi szwami, na oko podobna do innych, nielongline’owych.
Do kompletu, oprócz szortów i stringów, ma pojawić się pas do pończoch, który wygląda solidniej i bardziej używalnie od niejednego podobnego paska do kompletu.
Widać, że duch Showgirlsów nie zginął w Curvy Kate, o czym jeszcze nie raz się w tej kolekcji przekonamy.
Kolejnym przedstawicielem trendu malinowo-limonkowego będzie sezonowa odsłona miękkiej balkonetki Dreamcatcher. Z Dreamcatcherem miałam do czynienia nabiustnie i mam dobre wspomnienia – przyzwoicie leży i zaokrągla, jest przyjemnie ażurowy, a hafcik jest ładny i oryginalny. Wróżę mu długą karierę 🙂 Malina przydaje Łapaczowi Snów jeszcze więcej uroku, który sprawia, że to jeden z moich faworytów w tej kolekcji.
Rozmiarowo przewyższa wiele innych modeli – 28-40 D-K oraz 42-44 D-G, co oznacza, że nosicielki rozmiarów 90, 95 i 100 też będą mogły ubrać się w Dreamcatchera. Oprócz wersji malinowej, zwanej rose, czyli różaną, dostępne będą nadal bazowe – czarna i cielista.
A na deser – lody malinowe 🙂 Daisy Chain to jasnoróżowy miękki plunge. Miękkie plandże dopiero zadomawiają się w marce Curvy Kate. Pewnie pamiętacie lawendowego Enchanta z kolekcji wiosna-lato 2013, który niestety nie wszedł do produkcji. Jego następcą w tegorocznej kolekcji jesiennej jest właśnie Daisy Chain – w wersji czarnej z czerwonymi dodatkami. Nadchodzącą wiosną objawi się on w postaci następującej:
Kolor ów nazywa się sherbet/rose, czyli sorbecik z różą. Ciekawa jestem, czy któraś z Was miała okazję już przymierzyć ten model? Rozmiarówka Stokrotkowca to: 28-38 D-J.
Jakoś nigdy nie pokochałam modelu Portia. Nie przemawiała do mnie ani ta przepleciona przez krawędź miseczki wstążka, ani haft. Ta wersja jednak sprawiła, że spojrzałam na Portię dużo łaskawiej 🙂
Nie jest to może neon, ale i nie blada pastelka. Oprócz limony z różą dostępne będą nadal wersje bazowe: czarna z różowymi dodatkami i biała z różowymi. Rozmiarówka: 28-40 D-K (czyli 90-tki się ubiorą!)
Czy też brzoskwiniove albo koralove, jak kto woli 🙂 Odcienie z tej grupy także bardzo lubię i cieszę się, że najwyraźniej nadal będą modne.
W pięknym intensywnym koralu z intensywnie różowymi dodatkami wystąpi Princess (wersja ta nazywa się tigerlily/rose – kto pamięta model Freya Tigerlily? :). Rzecz jasna, nie opuści ona również bazówki (czarna, biała, cielista).
Rozmiary Princess to: 28-40 D-K, 42-44 D-G.
Drugą tygrysią lilią będzie Starlet. Jak pamiętacie, Starlet to formówka-bezszwówka, o kroju identycznym ze Smoothie, moim zdaniem całkiem udanym. W bieżącym sezonie mamy już wersję morską, a oprócz tego firma szykuje jeszcze bożonarodzeniowy rarytas w kolorze ciemnej czerwieni, którego nie ma w katalogu (ciekawe, czy faktycznie się pojawi?).
Warto zwrócić uwagę na zmianę koloru zawieszki – teraz jest ma kolor ciemno-złoty, co z początku zupełnie mi się nie podobało, ale zmieniłam zdanie – całkiem ciekawie i oryginalnie to wygląda. Ciekawe są też kolory kokardek, które różnią się od barwy miseczek zarówno w morelowej, jak i czerwonej wersji:
Rozmiarówka Starlet jest skomplikowana: 28-30D-J, 32D-HH, 34D-H, 36D-GG, 38D-G. Jak widzimy, w kilku obwodach zakres ten przewyższa zakres rozmiarów modelu Deco marki Freya, który sięga tylko miseczki GG.
Oprócz sezonowej morelki Starlet wystąpi także w bazowej czerni i cielistym, zwanym złotym (gold) 🙂 Ten ostatni nawet całkiem przypadł mi do gustu:
To kolejny, oprócz soczystych owoców, temat kolekcji – dość słabo zaznaczony, bo obecny tylko w dwóch modelach. Pierwszym będzie Gia – miękka balkonetka, którą znamy już od paru sezonów, z bardzo udanym haftem.
Rozmiarówka Gii: 28-40 D-K, 42-44 D-G. Gia wystąpi także w wersjach bazowych: czarnej, białej i cielistej.
Romance przebierze się za chmurkę – całość biała, jedynie hafty w błękicie.
Rozmiary Romance: 28-40 D-K.
Oprócz wyżej wspomnianego Daisy Chain w kolekcji pojawią się jeszcze dwa plandże: miękki i usztywniany. Oba utrzymane w klasycznym stylu i kolorystyce. Miękki – Dare – wygląda na kuzyna Stokrotkowca. Mimo beżu, który rzadko mnie zachwyca, zrobił na mnie doskonałe wrażenie. Ładny odcień, piękny haft na przejrzystym tiulu, biżuteryjna ozdoba, ozdobne wykończenie zapięcia. Prezentuje się bardzo elegancko, luksusowo niemal, piękne są też majtki (zapraszam do galerii na końcu 🙂
Rozmiary Dare to, podobnie jak w przypadku Daisy Chain, 28-38 D-J.
Przedstawicielką plandży usztywnianych, słabo widocznych w kolekcjach tej marki od czasu pożegnania z modelem Tempt Me, będzie dama o imieniu Roxie. Ten model również utrzymany jest w klasycznym stylu i wygląda nader sympatycznie. Ma też ciekawy krój – z dwoma pionowymi szwami w dolnej części. Chyba takiego plandża jeszcze w Kaśkach nie było – umieram z ciekawości, zwłaszcza że ani Tempt Me ani Desire jakoś nie chciały na mnie leżeć. Duży plus za ładną koronkę i majtki!
Roxie powstanie w rozmiarach: 28-30D-J, 32D-HH, 34D-H, 36D-GG, 38D-G.?
To jeden z moich ulubionych modeli w tej kolekcji. Ritzy, usztywniana balkonetka w stylu halfowym, z pionowymi cięciami, przywodzi mi na myśl dawne Tease Me czy Thrill Me, jest jednak od nich bardziej klasyczna, choć wciąż uwodzicielska. Bardzo mi się ten stanik podoba, jest też przyjemnie miły w dotyku. Materiał jest bardzo delikatny, a przez przejrzyste paseczki prześwieca złotawy podkład.
No i wreszcie ktoś wpadł na pomysł, by do kompletu nawiązującego do klimatu dawnych Showgirls dołączyć koszulkę babydoll. Bardzo udaną moim zdaniem – jedną z najlepszych, jakie dotąd widziałam w markach D+. Bardzo podoba mi się ten delikatny paseczkowy materiał. Brawo także za zwiewne majteczki (galeria na końcu 🙂
(Dół koszulki jest prosty, całość „od stóp do głów” znajdziecie w galerii na końcu).
Zarówno biustonosz Ritzy, jak i babydollka powstaną w rozmiarach 28-38 D-J.
Lolę – stanik i babydolę 🙂 znacie już z opisu zimowej kolekcji. Wiosną jednak nie pokaże się w czerni, lecz w kości słoniowej z dodatkami w beżu zwanym złotem (ivory/gold – to brzmi dumnie ;). Oto biustonosz:
Stanik jest oparty na kroju modelu bazowego Daily Boost – usztywniana balkonetka. Przypuszczam, że komplet został pomyślany jako bielizna ślubna.
Koszulka u dołu wykończona jest szeroką taśmą, całość możecie podziwiać na stronie firmowej, a w galerii pod koniec notki – majteczki do kompletu (ciekawe są stringi – wiązane z boków na kokardki!).
Lola jakoś nie przekonała mnie ani w poprzedniej, ani w tej wersji, choć to biszkoptowe złoto wygląda nawet apetycznie – wolę Ritzy 🙂 Rozmiary Lolki jednej i drugiej to 28-40 D-K.
O straplessie przedstawcielki firmy przebąkiwały mi już od dawna i wreszcie, jak widać, plany doczekały się urzeczywistnienia. Luxe wystąpi w dwóch wersjach: czarnej i cielistej, i stanie się częścią bazy. Pozytywnie nastraja fakt, że nie zrobiono z niego nudnego bazowego modelu i zadbano o jego design – zaopatrzono w żakardowy wzorek w kropki oraz ozdobę w postaci kokardki i guziczka. Szkoda tylko, że materiał sprawia jakieś takie niezbyt lukśne wrażenie, ale może mi się wydaje?
Miseczki mają trzy pionowe szwy oraz zbierające slingi po bokach od wewnątrz. Ich kształt jest raczej zamknięty.
Imponujący jest zakres jego rozmiarów – podobny jak w Smoothie czy Starlet, czyli: 28-30D-J, 32D-HH, 34D-H, 36D-GG, 38D-G? – w obwodach 28-30 mamy więc straplessa do miseczki J! Szkoda tylko, że podbiustnie nie przekracza 38. Jestem ogromnie ciekawa, jak będzie leżał!
Oprócz wymienionych wyżej wersji bazowych modeli: Dreamcatcher, Portia, Princess, Starlet oraz Luxe, w bazie znajdą się znane już z poprzednich kolekcji modele: usztywniany Daily Boost (czarny, cielisty, biały), formowany Smoothie (czarny, cielisty), usztywniany plunge-multiway Desire (czarny, kość słoniowa). Wielka szkoda moim zdaniem, że Smoothie nie doczekał się kolejnego sezonowego koloru, widać dyżur za niego pełni Starletka 🙂
Jak widzać, rozmiarowo Kaśki wciąż plasują się w czołówce D-plusów. Mnóstwo modeli do miseczki K, część do J, od obwodów 28, w niektórych modelach obecne są także obwody większe – 40, 42, 44 (czyli 90, 95, 100). Uwagę zwracają longline do miseczki J we wszystkich obwodach i strapless, który w węższych obwodach przekracza zakres miskowy straplessów Freya czy Panache.
Jeśli chodzi o kroje – powiększa się repertuar miękkich plandży, mocno trzymają się termicznie modelowane miseczki, ale i tradycyjnie usztywniane – w krojach balkonetkowym, z pionowymi szwami i plunge (w tym nowość – Roxie), uwagę zwraca longlajn oraz aż dwie babydollki w kolekcji.
Tęsknię za Lottie 🙂 Już się przywiązałam do tej balkonetki z przejrzystą górą, zwłaszcza do wariantów z nadrukiem. Chyba w zamian zaoferowano nam Eden, tiulowego ażuru pozbawiony. Szkoda mi też Emily, która definitywnie się z nami pożegnała. Liczę na to, że kolejna kolekcja przyniesie jakiegoś nowego pięknego miękkusa, zamiast na przykład Romance czy też naprawdę już opatrzonej Portii. Szkoda też moim zdaniem, że nie powstała żadna kolorowa wersja Entice, tak chętnie zobaczyłabym te koronki np. w fiolecie… No cóż, mamy za to Ritzy 🙂
Kaśki nam się ostatnio rozkokardkowały i rozwisiorkowały… Ozdoby na stanikach i majtkach są coraz ciekawsze. Wstążeczki a to wąskie, a to szerokie, błyskotki (Dare, Ritzy, Starlet…), guziczki (Luxe). Wielobarwny nadruk zdobi tylko jeden model – Eden, reszta to jednokolorowe modele, często z kontrastowymi dodatkami. Na uwagę zasługuje materiał pokrywający miseczki Ritzy, spod którego prześwieca złotawy podkład, doskonały jest haft na plandżu Dare. Dużo dobrego się tu dzieje!
Niestety wciąż jeszcze nie uraczono nas pokazem z modelkami. Zdjęć modeli jednak udało mi się zrobić całkiem sporo – są biustonosze w różnych ujęciach oraz niektóre co ciekawsze majteczki. Całość kolekcji możecie obejrzeć także na stronie firmowej.
[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]
Spotkanie z przedstawicielkami firmy odbyło się jeszcze latem – bardzo miło mi się teraz wraca do tego letniego nastroju… Towarzyszyły nam, jak zwykle, słodkie przysmaki oraz niecodzienny widok na Warszawę z… dwudziestego szóstego piętra 🙂
Ciekawa jestem, czy Wam też nie znudziły się jeszcze maliny i morele. Słodkości te kojarzą mi się trochę z kolekcją Sculptresse na ten sam sezon. Jestem pozytywnie zaskoczona obfitością kolekcji, nowymi modelami – widać, że CK mocno chwyta wiatr w żagle. Jak Wam się podobają postępy Kasiek? I czy macie już swoje musisz-to-miecie z kolekcji SS2014? 🙂
”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…
„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” - tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…
Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…
Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…
Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…
Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…
Komentarze
Ciekawa jestem, czy tylko mnie CK nie podchodzi. Robiłam parę podejść do sztywnych i miękkich i zawsze kończyło się tak samo - staniki leżały w szufladzie, potem sprzedawałam za połowę ceny. Po prostu kompletnie nie leżały.
Ale może od tego czasu coś się zmieniło konstrukcyjnie? Nie powiem, pewne modele bym wypróbowała, ale pewnie skończy się i tak na zakupie starych, sprawdzonych marek i modeli, bez eksperymentów.
Z tej kolekcji podoba mi się Dare i Roxie. Szkoda, że ta ostatnia nie występuje w halfie. Moja asymetria nie lubi się ze sztywnymi plandżami, a Ritzy nie podoba mi się tak bardzo. Carmen też bardzo ładna, ale za różowa jak na mój gust.
Roxie najpiękniejsza :)
Mnie też kaśki nie leżą, moja przeciętna góra sylwetki (30G) wyglądała w nich strasznie pancernie. Za to moja siostra, która odziedziczyła owe nieudane podejścia, takiego Thrilla niemal nie zdejmuje - rozmiar ten sam, ale zupełnie inna budowa, grubsze gości, masywniejsza sylwetka, szersze ramiona i inaczej osadzony biust. Myślę że to od tego zależy. Na niej nie leżą tak dobrze evedeny, na mnie bardzo ładnie. Tak samo samanty. panasze też siostrze opchnęłam, georgianę z żalem, ale niestety mi robiła kwadratowy biust. Jak u Ciebie z panaszami yaga?
Mnie jeszcze w usztywnianych kaśkach przeszkadzała ta gruuuuuba gąbka. czy coś się zmieniło od czasów thrilla?
patrzę - mgiełkowy longlajn - marzenie po prostu, pierwszy raz chyba skuszę się na Kaśki... drugie zdjęcie ochłodziło mój zapał :/
jestem raczej małobiuściasta i do tej pory nawet nie ruszałam Kasiek i chyba tak zostanie, nic nie zwaliło na kolana.
A ja lubię Curvy Kate, to takie uczciwe staniki, dobra relacja jakości do ceny i moim zdaniem bardzo wygodne. Owszem, gąbczaki są nieco pancerne, ale ja kocham moje Showgirlsy za przyjemne dla skóry materiały, dobre dopasowanie i najwygodniejsze ramiączka ever. Jak pomyślę, jak tanio dostałam je jeszcze na Brastopie, to wybaczam im nawet nielubianą przez mnie gąbkę.
Dare jest prześliczna, czarny z beżem to bardzo ładna kombinacja i jeżeli ten miękki plunge, to taki uczciwy plunge, a nie zakamuflowana balkonetka, to Dare będzie moja. Ślicznie dziękuję za notę o CK, nie wypatruję już nowych miękkich modeli Effuniaka, bo odkrywają się przede mną coraz nowe możliwości. :-)
o ile z miękkimi Kaśkami nie lubiłam się za bardzo, tak za sztywniakami przepadam i baaardzo kusi mnie Starlet beżowa - piękna! (aż nie wierzę, że beżak mi się podoba :D) a do tego Dare chętnie bym sprawdziła nabiustnie :) a Ritzy i Roxie mogłabym w ciemno raczej brać :D
Luxe - fajnie, że strapless, ale szkoda, że taki mało "lukśny" - majtki mocno takie se, a szkoda, chętnie bym go widziała z wysokimi figami z showgirlsów z fajną ozdobą... no cóż, trudno...
Zawsze zwracam uwagę na tył staniczka - lubię jak jego wygląd nawiązuje do zdobień w jaki ubrano przód i jakoś z tym przodem jest w harmonii. Stąd podobają mi się różne zdobienia "okołozapięciowe" ( częste w Fauve ) - miło mi widzieć, że w tej kolekcji się pojawiają.
To chyba specjalnie dla mnie ten pierwszy akapit :D
Dreamcatcher <3
Panasze na mnie zaczęły leżeć lepiej teraz - kocham fullcupową Andorrę na ten przykład ;) Zwłaszcza, że wychodzi mniej zabudowana niż Frejki.
Thrill me i pokrewne miałam w x rozmiarach, bo usiłowałam sobie jakiś dobrać, ale niestety kończyło się tak samo - nie jestem kompatybilna, obwód nie pasował, ciasny za ciasny, luźny i tak za ciasny, do tego sztywne, takie toporne. Wolę jednak wydać więcej i mieć Fauve Emmanuelle, co do której nie mam zastrzeżeń.
Ze sztywniaków mierzyłam też Elegance i pokrewne w x rozmiarach, jeszcze leży w szufladzie i usiłuję sprzedać.
Aha, sylwetkę mam raczej masywną, szerokie bary itp. Natomiast maskaradki też od jakiegoś czasu mi nie podchodzą, nie wiem, może te niektóre Fauve mnie rozbestwiły ;)