Kategorie: Kolekcje

Ubranka dla lalek, czyli Cleo na wiosnę-lato 2015

Powiem Wam szczerze, że do opisywania kolekcji marki Cleo zawsze podchodzę z lekką obawą. Przez większość z Was są one komentowane z entuzjazmem, i ja też z przyjemnością patrzę na rozwój tej marki, która ze skromnej kolekcji liczącej kilka modeli rozrosła się do prawie dwudziestu. Z drugiej strony jednak wciąż gdzieś kołacze się w głowie myśl, że… chyba nie jest to marka dla mnie. Już nie? Sama nie wiem. Co prawda za każdym razem kilka próbek kolekcji krzyczy do mnie „bierz mnie”, ale często kończy się na chwilowym zachwycie nowym pomysłem projektantów. Nie wszystko, co wydaje mi się pociągające na wieszaku, chcę zobaczyć na sobie.

Najprostsza diagnoza jest taka, że Cleo to po prostu marka kierowana do kobiet dwa razy młodszych ode mnie. Za chwilę pewnie pojawią się głosy tych z Was, które mimo różnych -dziestek czy -siątek na karku noszą Cleo z zachwytem. Oczywiście nikomu nie narzucam swojego odbioru. Zastanawiam się wręcz, czy sama nie zatraciłam niepotrzebnie tej zdolności odczuwania dziecięcej radości na widok rzeczy bardzo kolorowych i w kropeczki. Muszę się pilnować, by w swoich ocenach nie kierować się zbytnio swoim… starczym nudziarstwem? 😉 Obecna kolekcja kojarzy mi się głównie z odbiorczynią nastoletnią… Ciekawa jestem, czy zgodzicie się ze mną. A może cierpię po prostu na chwilowe znużenie kolorami?

Skoro już o barwach mowa – główne tematy kolekcji to turkus i róż, do tego szczypta koralu i oranżu. Jak to w letnich kolekcjach. Turkusowe i niebieskie odcienie są przeważnie cieplejsze niż w poprzedniej kolekcji, ocieplenie to widać zresztą też w Panache.

Błękit nieba i morskie turkusy

Zacznę od jednej z moich faworytek tej kolekcji, mimo kropeczek 😉 Do Minnie mam wiele sympatii również z tego względu, że przymiarka wykazała kompatybilość tego kroju z moim biustem, a niestety nie o każdej konstrukcji z tej marki mogę to samo powiedzieć. Tym razem wystąpi w takim oto błękiciku, który od razu skojarzył mi się z niezapominajkami.

Oprócz balkonetki (tylko jedna wersja kolorystyczna) pojawi się nowość: longline! Longlajny były już u Cleo kilka lat temu (kolekcja jesień-zima 2011), lecz nie przyjęły się na dłużej (model Sadie w pomarańczową kratkę). Postanowiono jednak wrócić do tego pomysłu w postaci usztywnianego half-cupowatego modelu z dwoma pionowymi szwami, kojarzącego się trochę z marką Freya, ale nie do końca. Od Frei nowy longline różni się pionowymi usztywnieniami, które znajdują się zarówno z boków, jak i z przodu, pod miseczkami, co ma zapobiec zwijaniu się (podobny patent był w Sadie). Tu już jednak z góry wiem, że nie jest to propozycja dla mnie 🙁

Rozmiary balkonetki: 28 E-H, 30 D-J, 32-38 B-J.

Rozmiary longline’a: 28-30 D-H, 32-36 B-H, 38 D-H.

Wraz ze zmianą odcienia zmieniamy też miseczki na usztywniane. Termicznie formowana Maddie wystąpi we wcieleniu zwanym Maddie Spot, i kolorze turkusowym w różowe krrrropeczki. Ogólnie lubię Maddie, ale w tej kolekcji wolę jej zwykłą odmianę.

Rozmiary Maddie Spot: 28 D-H, 30-38 B-H.

Drugą turkusową formówką będzie Koko Flirty. Cóż kryje się pod tą nazwą? Jest to jedno z kilku w tej kolekcji wcieleń niejakiej Koko, która nie jest niczym innym, jak znaną nam z poprzednich kolekcji plandżówką Neve. Z Neve dotąd nie udało mi się dogadać, jest ciasnoobwodowa, miseczki w przymierzanych modelach były a to za małe, a to za duże… Jestem ciekawa Waszej opinii o tej kokstrukcji – czy Waszym zdaniem ma szansę w konkurencji z Deco marki Freya? Bo wyraźnie widać, że twórcy kolekcji próbują wykreować ją na gwiazdę… Czy Koko jest spoko? 😉

Koko różni się tym od Neve, że jest bardziej ozdobna – ta ma koronkowe boczki.

Rozmiary Koko Flirty: 28 F-H, 30-38 D-H.

Kobalty i granaty

Tu już moje serce bije głośniej. Po pierwsze, w bardzo ciekawej kobaltowej wersji wystąpi Kali. Kali, przypominam, debiutuje w obecnie trwającym seoznie, w niesamowitej, neonowej zieleni. Zniechęca mnie do niej tylko bezkołyskowy krój („wiszące fiszbiny”), który jest dla mnie przeważnie niewygodny. Za rok dostaniemy ją w aż dwóch wersjach, z których jedna… same zobaczcie.

Serduszka to świetny motyw, tu niesamowita jest jeszcze kokardka z serduszkową aplikacją. Obiektywnie, bo ja osobiście bym ją sobie chyba darowała (nudzarstwo przeze mnie przemawia bez wątpienia :).

Rozmiary Kali: 28-38 D-J.

Drugi model w tej kolorystyce to wspomniana już Maddie, w wersji bezprzymiotnikowej 🙂 Oprócz widocznego poniżej koloru Blue będzie oczywiście także w wersjach bazowych, czarnej i cielistej.

Rozmiary Maddie: 28-38 B-H.

Ostatni model utrzymany w ciemnych tonacjach koloru blue to Erin. Jest to balkonetka przypominająca Meg czy Lily z poprzednich kolekcji. Moim zdaniem jeden z najciekawszych stylistycznie pomysłów. Wzór na miseczkach przypomina desenie typu tie-dye czy też batiki. Nie podoba mi się jednak ta wstążeczka, jest zbyt sztywna, wolałabym coś subtelniejszego, jak wstawka znana z Meg. Jako bonus mamy ozdobę na mostku.

Rozmiary Erin: 30 E-H, 32-36 D-J, 38 D-H.

Tęczowa pantera

Mayę znamy już z kolekcji obecnej, gdzie wystąpiła w wersji trochę bardziej stonowanej (jeśli można coś takiego o niej powiedzieć 🙂 z jasnym różem i limonką. I jakoś mimo deklarowanego wcześniej zmęczenia pstrokacizną, ta podoba mi się bardziej 🙂 Pewnie ze względu na zestaw pomarańczu z magentą w hafcie, który to zestaw ogólnie bardzo lubię.

Rozmiary Mai: 28 E-H, 30-38 D-J.

Różowe laleczki

Zbliżam się do tego, co wzbudziło we mnie widoczne w tytule skojarzenia 🙂 Oto Phoebe, różowa panienka z kokardką w kwiatki. Zestaw ten kojarzy mi się nieodparcie z ubrankami dla lalek i generalnie z estetyką dziecinnego pokoju. Jako dojrzała kobieta zupełnie nie identyfikuję się z tym klimatem, choć sam haft jest ładny…

Phoebe to balkonetka typu bezkołyskowego (bandless), podobna do Lucy, w rozmiarach: 28 E-H, 30-38 D-J.

Drugim modelem utrzymanym w landrynkowo-lalkowej estetyce jest Kira. Na tę patrzę już przychylniejszym okiem, z dwóch względów: po pierwsze, ptaszki 🙂 Przyjrzyjcie się wzorom na hafcie. Po drugie: nadruk. Bardzo lubię cyfrowe nadruki o fotograficznej precyzji, oraz obfitą roślinność 🙂 Co mnie nieco odstręcza od Kiry to zestawienie tych dwóch materiałów ze sobą. Robi wrażenie zbyt przypadkowe i pstrokate, i za dużo tu tej cukierkowej słodkości. Najchętniej rozdzieliłabym ptaszki od kwiatków i zbudowała z nich całkowicie oddzielne projekty…

Rozmiary: 28 E-H, 30 D-J, 32-38 B-J.

Magenta i oranż

Kolejny kropeczkowiec, na którego patrzę łaskawie, ze względu na zestaw kolorów: Marcie. Czy była już kiedyś dwukolorowa? Tak czy owak, ta wersja jest moim zdaniem świetna. Pomarańcz jest neonowy.

Tu dobra wieść dla amatorek bazówki: Marcie pojawi się w bazie w kolorach czarnym i cielistym. Cleo to kolejna po Panache (Clara!) marka, w której kolorowy dotychczas model pojawi się w barwach podstawowych.

Rozmiary Marcjanny to: 28 E-H, 30 D-J, 32-38 B-J.

Podobne ubarwienie ma Dziunia Zwierzak, czyli Juna Animal. Tym razem w skórze nie pantery, lecz zebry. Pomarańczowe są tu jednak tylko kokardki. Niestety nie mam zdjęcia próbki – musi nam wystarczyć katalogowe. Ponieważ model ten nie był obecny na pokazie – muszę się upewnić, czy aby na pewno wchodzi do kolekcji…

Rozmiary Juny Animal: 28 D-GG, 30 D-H, 32-38 C-J.

Koraliki

Na etacie koralików w tej kolekcji mamy dwa modele. Pierwszy to wspomniana już druga wersja Kali. Serduszko na kokardce nie jest już niestety tak kontrastowe, jak w wersji kobaltowej.

Drugim jest kolejne wcielenie Koko – Koko Mode. Jest ona pokryta w całości dzianiną z ledwie widocznym żakardowym wzorem w lamparcie cętki, a boki zdobi u dołu dyskretna falbanka.

Jakoś ani jedna, ani druga Koko mnie do siebie nie przekonała. Nieco ciekawsza będzie kolejna…

Koko Ikokoniczna

Koko Icon – tak się nazywa Koko w wersji strapless. Domyślam się, że jest spadkobierczynią Neve Strapless z poprzedniej kolekcji. Jej bazowy cielisty kolor jest zapewne odpowiedzią na zgłaszany popyt na bezramiączkowca w wersji bardziej letniej. Odcień jest raczej karmelowy, niezbyt przypadł mi do gustu, ale całość prezentuje się moim zdaniem bardziej elegancko od obciągniętej siateczką Neve. Co do kroju – nie potrafię powiedzieć niczego konkretnego poza tym, że wygląda na otwartomiskowy, coś bardziej w stylu Deco niż Porcelain.

Rozmiary Koko Icon: 28-38 D-G.

Baza

W bazie, podobnie jak w Panache – nowość, która zapewne spotka się z dobrym przyjęciem. W bazowych kolorach cielistym i czarnym wystąpi Marcie. Odcień beżu nie należy do moich ulubionych (dla mnie za ciemny), ale przypuszczam, że będzie miał wiele zwolenniczek (wciąż ostatnio słyszę, że największym powodzeniem cieszy się baza i że jest wielkie zapotrzebowanie na bazowe wersje co bardziej udanych modeli…). Czarna Marcie zaś prezentuje się całkiem elegancko.

Oprócz tego, obowiązkowo mamy w bazie: Lucy czarną i białą (tym razem bez kolorów sezonowych), Junę czarną, słoniową i cielistą, Maddie czarną i cielistą (uwaga na ograniczone rozmiary w porównaniu z kobaltową: bez miseczek B-C). Będzie też nadal dostępna plandżówka Neve w wersjach czarnej i cielistej.

Detale

Ozdoby są tu niewątpliwie najciekawsze z całego Panache: kokardki wielobarwne, wzorzyste, z serduszkami, o różnej szerokości. Plus jedna zawieszka. Ponadto utrzymano kolorowe napisy od wewnątrz na kanalikach fiszbin. Częste są kontrastowe detale: regulatory, haftki, obszycia. Koronek w kolekcji brak, z jednym wyjątkiem: boki Koko Flirty, sporo za to haftów (moje ulubione to serduszkowa Kali, ptasia Kira i neonowa Marcie), są kwiatowe i zwierzęce nadruki,  żakardowe fakturki… Ogólnie dzieje się sporo! Szkoda tylko, że w Cleo najczęściej brak nadruków na bokach, co jest na porządku dziennym w np. Frei.

Rozmiary i kroje

Zakresy rozmiarów kilku modeli skomplikowały się – a to przez usunięcie niektórych rozmiarów, głównie w rejonach małobiuściastych. Np. w nadchodzącym sezonie jesiennym Minnie jest dostępna w zakresie 28-38 B-J, a w tym – zakres został zmniejszony do: 28 E-H, 30 D-J, 32-38 B-J. Miseczki poniżej D (B, C) w całej kolekcji spotykamy głównie od obwodu 32. Widać sezon jesienny nie przyniósł producentowi dostatecznej liczby zamówień na 30C czy 28B, dlatego postanowił te rozmiary ograniczyć. Jak jest faktycznie z zapotrzebowaniem na ten rejon rozmiarowy? To bardziej pytanie do Was – zapraszam do lobbowania.

Jest jednak model, w którym Panache nie boi się miseczek B i C w obwodach 28 i 30 – jest to Maddie z rozmiarówką 28-38 B-H – ale uwaga, tylko w wersji sezonowej – kobaltowej! A skoro już jesteśmy przy 60-tkach (czyli rozmiarze 28), zaczynają się one często dopiero od miseczki E, czasem nawet F (Koko Flirty), a kończą na H (pozytywnym wyjątkiem jest Kali z rozmiarówką 28-38 D-J). Za to miseczki B i C spotykamy już w 5 modelach.

Górną granicą miseczkową jest wciąż J, większość modeli kończy albo na J, albo na H (wyjątek: Koko Icon do G).

Jeśli chodzi o kroje – główną nowością jest longline. Ponadto mnożą się klony Neve vel Koko, mamy też kolorowe odmiany Juny oraz Maddie. W konstrukcjach miękkich balkonetek rewolucji nie widać. Moją główną bolączką jest fakt, że Kali jest bezkołyskowa 🙂

Smuci też brak koszulki babydoll! Uważam, że koszulka Marcie znowu w wersji czarnej, a choćby i amarantowej, byłaby miłym dodatkiem do kolekcji.

Galeria

Zapraszam – wyszła całkiem obfita, a to za sprawą detali 🙂

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Katalog

Kolorowo i ciekawie – sceny ogrodowe przeplatają się z wnętrzami. Klimat podkreśla młody charakter marki. Jeszcze lepszy niż poprzedni (który też był postępem w stosunku do wcześniejszych 🙂

[Katalog flash w serwisie flickr nie jest dostępny, przepraszamy.]

Pokaz

Na pokazie targowym po duecie Panache-Sculptresse wystąpiła właśnie marka Cleo. Zapraszam na filmik 🙂 Tu już było nieco bardziej dynamicznie, niż w Panache.

Jestem ciekawa, czy ta kolekcja budzi w Was tak samo pozytywne odczucia, jak aktualna kolekcja na wiosnę i lato. Czy nie odczuwacie pewnego znużenia tym szaleństwem? Czy wciąż czujecie się członkiniami grupy docelowej? 🙂 Jeśli chodzi o musisztomiecie, to moja dojrzała dusza najbardziej skłania się ku kobaltowej Kali, niezapominajkowej Minnie oraz amarantowo-pomarańczowej Marcie. W sumie, gdyby ptaszkowo-kwiatkowej Kirze zamiast tego cukierkowego różu zafundować chłodną miętę – czy nie stałaby się wtedy godna mej szuflady? 😉 A Wy – co wybrałybyście z powyższego domku dla lalek? 🙂

Komentarze

  • Nie mam zielonego pojęcia, czy jestem targetem marki, czy nie, ale niektóre modele Cleo to bez wątpienia moje najlepsze miękusy. Niestety nie przebijają wygodą nudnej Fantasie, ale na pewno przebijają uniesieniem i podtrzymaniem biustu praktycznie wszystkie inne modele, które mam.
    Siedzę właśnie w panterkowej Mai i nie mogę się przestać zachwycać ;) Dlatego dopóki konstrukcja będzie mi pasować, to Cleo będzie się znajdować w mojej szufladzie :) Na pewno chciałabym więcej ciemnych i czarnych staników, niekoniecznie z różowymi ramiączkami, dlatego czarną Marcie kupię na pewno.

  • Zaświeciły mi się oczy do tej notki, ale czytając ogromnie się rozczarowałam-znów wypadam dołem z rozmiarówki. Pozostaje obkupić się jesienią we wszystko, co będzie pasować, niezależnie od wzorów, bo później będzie pewnie długo, długo nic. W takich chwilach smutno mi, że 28c/30b traktowane jest po macoszemu, że każdy stanikowy zakup to zgniły kompromis, gdy chce się nosić miękkie miseczki i nie drenować kieszeni. Przynajmniej mogę sobie pooglądać. A z chęcią przygarnęłabym wszystkie różowości i korale z tej kolekcji... No cóż, wydam więcej na sukienki i buty ;)

  • Kusi mnie longline, ciekawe czy będzie pasować (choć miska inna, niż poprzednio, więc są szanse :) kolorystyka też lepsza, nawiasem mówiąc). Koko też sprawdzę, co prawda szczerze wątpię, że może być coś lepszego, niż Deco, ale nuż się trafi (o ile Koko jest otwartomiskowa). Reszta jakoś mnie nie kusi, kolory w bieliźnie lubię, ale pstrokaciznę mniej ;)

  • Filmik już jest :-)

    @yaga7, zazdroszcze, bo mnie niestety nie wszystkie kroje Cleo pasują, mój biust jest konserwatywny i woli Fantasie ;)

    @the-cellist, rzeczywiście niewesoło. W dodatku wcale nie jestem pewna, czy te rozmiary rzeczywiście pojawią się jesienią w sprzedaży, fakt że są w katalogu nie gwarantuje tego :(

    @darchangel, na moje oko Koko :) wygląda na dosyć otwartą, podobnie do Deco. Ale jest bezkołyskowa (fiszbiny w powietrzu), więc może się inaczej układać niż Deco.

    @Eshi, wystarczy zerknąć na dół :) Kali jest Łucjopodobna.

  • Nie znałam tej marki (ale ja to laik jestem w kwestii marek biustonoszy), na widok niebieskiego longline'a oczka mi się zaświeciły. Rozumiem, że one dopiero BĘDĄ dostępne?

  • O nie.. jak to nie ma miseczek B i C w bazówce?! Niby taki popyt na bazówkę a właśnie w niej okrajają rozmiary. Nie rozumiem tego.. Mam za dużą cielistą Maddie 30D i z utęsknieniem czekałam na 30C i 30B. Marcie cielistej też nie będzie w 32B?
    Niezbyt podoba mi się pomysł kupowania czegoś, co mi się nie podoba tylko dlatego, że jest rozmiar. Zamiast Kiry i Minnie 32B ja poproszę Mayę i cielistą Marcie! Takie piękne staniczki (szczególnie Maya) i nie mogę ich mieć, jestem strasznie zawiedziona. :(
    O i jeszcze widzę, że nie ma nic w kroju Christine/Jolie, też szkoda. A właśnie odkryłam, że mi bardzo pasuje i liczyłam, że może kiedyś wyjdzie jakiś cielaczek w tym kroju, bo cielaczków w dobrym kroju i kolorze nigdy dość. :) Juna jest dla mnie za ciemna, czyli podejrzewam, że Koko (De-ko-ko?) też będzie, za to Maddie ma właśnie idealny kolory.

  • Swoją drogą ciekawe ile wynosi minimum produkcyjne żeby wypuścili w ogóle miseczki B i C.

  • @MONAfaktura - to kolekcja na przyszły sezon wiosenny, czyli tak, dopiero będą i to za rok :) Ale longline i jego siostrzyczka balkonetka Minnie przewidziane są już na koniec lutego, także nie jest tak źle ;)

    @simerila - owszem z punktu widzenia klientki wygląda to mało sensownie. Ale przypuszczam, że stoją za tym jakieś uwarunkowania organizacji i ekonomii produkcji. Bazę produkuje się z założenia w dużej ilości, ma być stale dostępna i na dłużej starczyć - może dlatego producenci tak obawiają się "majstrować" z bazą. Z nowymi konstrukcjami jest podobnie, najpierw są wypuszczane jako sezonówki, a dopiero, gdy się przyjmą, wchodzą do bazy. Mnie się to też wydaje niezbyt logiczne, zwłaszcza w przypadku modeli w naprawdę żywych, "niepraktycznych" kolorach. I weź teraz przekonaj klientkę, żeby zaryzykowała panterkę w kwiatki i do tego jeszcze w nowej konstrukcji. Na moją logikę, przeciętna klientka prędzej zainwestuje najpierw w bazę, a potem tę samą bazę zapragnie mieć kolorową. To samo zjawisko zresztą mamy w Sculptresse... o czym będzie później :)

    Christina/Jolie - rzeczywiście nic nie ma, żadnego sztywniaka pionowca z wyjątkiem Juny. Na Jolie mam ochotę jesienią, zobaczymy co z tego wyjdzie ;)

    @fu-tfu - mnie też się ten nudziak podoba :) Aczkolwiek bardziej "platonicznie" :) Bo zainwestować to już w Kirę wolałabym, jeśli już, te ptaszki są jednak urzekające ;)

Ostatnie

Winter galaxy. Sculptresse AW24 collection

”Disco galaxy meets pin-up siren’’—that’s how this plus-size lingerie collection from Sculptresse by Panache was…

1 dzień temu

Zimowe gwiazdy. Kolekcja Sculptresse jesień-zima 2024

„Gwiazdy disco spotykają pin-upowe syreny” -  tak opisano w katalogu tę kolekcję bielizny plus size…

6 dni temu

Soft Freedom. Review of the Samanta Alex A530 Bra

Just when I thought I’d have to turn back to British or maybe German bra…

1 miesiąc temu

Miękka wolność. Recenzja biustonosza Samanta Alex A530

Gdy już wydawało się, że w dziedzinie „nowoczesny biustonosz bez fiszbin na duży biust” muszę…

1 miesiąc temu

Dżungla i inne bogactwa. Kolekcja Elomi jesień-zima 2024

Jak co roku o tej porze, spadają dojrzałe Elomczaki! 😊 Obiektywnie patrząc, kolekcja Elomi na…

2 miesiące temu

Odłącz się! Recenzja biustonosza bez fiszbin Elomi Downtime Bralette

Gdy masz większy biust i za sobą lata w stanikach na fiszbinach, zaufanie do modeli…

3 miesiące temu